Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angorka

Chlopak postawil mi ultimatum, prosze o rade.

Polecane posty

Gość angorka

Hej. Chcialabym sie podzielic z moim problemem. Od 2 lat jestem ze swoim chlopakiem, on mieszka na wsi, ja cale zycie w miescie. Przez ostatnie kilka miesiecy mieszkalismy razem za granica. On zrezygnowal sam z zagranicy(nie podobalo mu sie - ciezka praca) wiec wrocilismy. Nie uklada nam po powrocie najlepiej bo mamy problem mieszkaniowy, celem wyjazdu bylo uzbieranie na wspolne lokum co sie nie udalo,stwierdzilismy ze pora cos zdecydowac albo w lewo albo w prawo. Kazde mialo pomyslec jakie sa mozliwosci wspolnego, samodzielnego mieszkania. On jest przeciwny kredytom. Wlasnych pieniedzy wspolnych mamy niewiele, nie starczy na kupno mieszkania w duzym miescie gdzie mieszkam. On u mnie w domu mieszkac nie chce, wynajem tez mu sie nie podoba. Ja nie czuje sie dobrze na wsi w przeciwienstwie do niego, nie nawiazalam wiezi z jego rodzina. Jego mama ma na niego dosc duzy wplyw co utrudnia zycie. Ostatnio postawil mi cos w rodzaju ultimatum ze albo zgodze sie na wybudowanie domku u niego na wsi albo powinnismy sie rozstac. On chce go zbudowac za te wspolne oszczednosci i zrobic mnie wspolwlascicielem. Za jakis czas chce po smierci babci (85lat)zeby jego rodzice zamieszkali w tym wybudowanym domku, a on chce sprzedac swoj duzy dom, w ktorym teraz mieszka i przeniesc sie wtedy do miasta zebym ja byla zadowolona.Tylko kiedy by to bylo. Ja w ogole nie chce mieszkac na wsi. Nie chce wychowywac tam dzieci a on mowi ze tak mogloby byc bo dziecko mogloby pojawic sie zaraz po slubie czyli za ok 2 lata. Mowi ze proponuje takie rozwiazanie, bo teraz nie ma innych mozliwosci finansowych na samodzielnie mieszkanie. Jestem w kropce bo jak sie nie zgodze to go strace a jak sie zgodze to tylko dla niego i wbrew sobie.On uwaza ze ja nic nie potrafie poswiecic dla tego zwiazku a on jak najbardziej. (wyjechal za granice choc nie chcial, czekal na ten wyjazd nie pracujac albo b. krotko, nie zalozyl wlasnej firmy na wsi bo ja nie chcialam tam mieszkac) Ze jedyne co zrobil dla siebie to stamtad odjechal. Martwie sie tym wszystkim a najdalej za kilka dni on bedzie chcial ode mnei jakiejs wiazacej decyzji. Tam czekaja mnie dojazdy zreszta tak jak i jego bo tez pracuje w miescie. Czeka obce srodowisko, blisko tesciowie ktorym trzeba pomagac, wozic do miasta, nie wiem czy zaklimatyzuje sie czy nie. Przeraza mnie ta wizja przerowadzki na wies. Nie jestesmy mlodzi mamy - ja 28 on 32 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem chłopak ma rozsądny plan i perspektywicznie myśli. Wpierdolić się w dożywotni kredyt hipoteczny to każdy debil potrafi. Skoro nie mieszkałaś na wsi, to nie znasz uroków takiego życia a zapewniam, że są (nie mieszkam na wsi stale ale mam letni dom na wsi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bierz co sie nawinelo nie
wybrzydzaj bo stara juz jestes i nastepnego mozesz nie znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Twoja ostatnia szansa
Starych bab nikt nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
In Vodka Veritas Dzieki za te porade a innym mowie jestem stara ale jara:) i lepiej byc szczesliwa stara panna niz nieszczesliwa mezatka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mieszkam na wsi stale ale mam letni dom na wsi To jest zupełnie co innego niż mieszkanie tam na stałe. Wiem coś o tym, bo mieszkam już 27 lat... Na Twoim miejscu, autorko, bym się nie zgodziła na to, bo jeżeli już się wybudujecie i Ty się wyprowadzisz z miasta, to już racje nie wrócicie tam. On znajdzie sto powodów, dla których jeszcze powinniście pomieszkać na wsi, tak jak teraz, pieniądze, nie chce kredytu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturka4
Mieszkać trzeba. Ale i jeść trzeba! Jakie są wasze zawody i gdzie pracujecie, skoro jest wam wszystko jedno: mieszkać na wsi czy w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
HaPo Dzieki, tez mysle ze by juz nie chcial wracac, bo tam jest jego ojcowizna. Potem beda inne preteksty: starsi rodzice, brak pieniedzy, niechec do kredytu. Ale jak sie nie zgodze to chyba zostane sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
Ja pracuje w biurze, wiec musze dojezdzac do miasta. On tak samo. Nie bedziemy otwierac dzialanosci na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleb z smalcem
faktycznie to nic nie ma wspólnego a na mieście to ja mieszkałem hałas niesamowity a na wsi spokój a dziecko będziesz wiedziała gdzie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
InVodkaVeritas Nie widzialam tego wiec chetnie obejrze "Plac.." Bardzo chcialabym mieszkac w miescie, ale z chlopakiem tez mi szkoda sie rozstac bo sie zaangazowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOze to nie jest taki głupi pomysł. Pod warunkiem, że się kochacie i większość oszczędności nie jest twoja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajlsjfhs
Bardziej od mieszkania na wsi to ja bym się moja droga bała mieszkać blisko tej jego rodzinki;P Na wsi jak na wsi, czas płynie wolno:) No i też zależy co to za wieś i jak daleko jest od cywilizacji. Mieszkałam na wsi ponad 20 lat i powiem Ci że w pewnych sprawach jest tam gorzej. Ale jesli się na prawdę kochacie to powinniście sie dogadać bez żadnego "ultimatum".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszcz z sufitu
wobec takiego ultimatum to bym odeszła, nie będziesz się czuła tam dobrze. Na wsi jest fajnie tylko wszędzie daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
VB Koszty bysmy podzielili po polowie. Ale trzeba ulozyc stosunki z tesciami zaakceptowac dojazdy i mieszczuch z bloku musi nauczyc sie na wsi i w domku nie wiem czy potrafie a ja i tak kiedys odziedzicze 2 pokojowe mieszk w duzym miescie A wy wolicie mieszkac na wsi czy w miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
Ultimatum jest dlatego ze on juz chce miec cos swojego i stabilnego i chce wiedziec jak sie z nami ulozy. Ciezko spotykac sie cale zycie bez zobowiazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszcz z sufitu
nie rób nic wbrew sobie, potem będziesz żałować i jeśli mu ustąpisz w tak ważnej sprawie to już zawsze będziesz spełniała jego cudowne pomysły, które tylko jemu przyniosą korzyść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koo.la
ja bym sie nie przeprowadzila na wies , no chyba zeby to bylo z 15 min drogi od miasta, ale nie w jednym domu z tesciami jest to najgorsze rozwiazanie, to zalezy jak naprawde go kochasz to pewnie mu ustapisz, ale ty tylko piszesz ze sie zaangazowalas i nie chcesz byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angorka
Dzieki za rady Owszem kocham go, ale i on nie bedzie szczesliwy jak ja sie bede meczyc Nie wiem co zrobie, bardziej sklaniam sie na NIE Super jest miec domek letniskowy na wsi, ale codziennosc jest inna. Poza tym tam jest jego rodzina... W miescie mam swoja rodzine i znajomych Ta wies to jest ok 20-25 minut do jednego wjazdu do miasta. Ja mieszkam jeszcze na drugim koncu miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angorka
Deszcz z sufitu tez sie boje ustapic bo slyszalam opinie od kogos kto nas zna ze to jednak ja jestem ta strona ktora sie podporzadkowuje czasem to nie wiem na czym mu bardziej zalezy na tym domu i ziemi na wsi czy na mnie on chce mnie uszczesliwic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturka4
Życie z rodzina partnera ze wsi to koszmar. A dodatkowo NA wsi - to klęska. Mentalność ludzi na wsi zasadniczo różni sie od "miejskiej". Przede wszystkim jak się "wżenisz" ZAWSZE będziesz ta "wywłoka z gołą..." bo morgów nie wniosłaś. Choćbyś się zaharała na śmierć i tak docenienia zero. Naprawdę uważaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chodzi o sam domek
na wsi to nie miałabym nic przeciwko ale jesli miałoby to byc gdzies koło tesciów lub pod warunkiem jakichś układów z nimi to nie. Piszesz że domek miałby byc za wspólna kasę, wiec bez ciebie i twojej kasy i tak niewiele zrobi, mam nadzieję że macie oddzielne konta. Piszesz o ślubie więc ci mówię że rozsądniej jest się dorabiac jakoo małżeństwo od podstaw, chyba że odrazu cię uczyni współwłaścicielem tego domu. Nawet jakbym zajebiście ufała drugiej stronie to nigdy bym się nie zgodziła na układy w które mają wejść osoby trzecie (teściowie, rodzice). Prawo obecnie jest takie że co wnosisz do małżeństwa jest twoje tez po rozwodzie więc wszystko zalezy jeszcze kiedy miałabys zostać tym współwłascicielem Pisałąś o zamianie domu, starsi ludzie nie są za bardzo chetni na przeprowadzki i nawet jak się zgodza to po latach moga powiedziec że syn z synową ich z domu wygnali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angorka
Uklady z tesciami bylyby bo trzeba by tesciowa bylo wozic do miasta, bardzo czesto sobie dorabia i wtedy trzeba byc na zawolanie zeby ja wozic, ale fakt ze dojazd jest uciazliwy, do busa jest pare kilometrow, tesc jest slabego zdrowia i nie zawsze jest w stanie ja wozic Ja chce zyc na dystans z tesciami w miescie bo jego matka dziala mi na nerwy. Ma takie rolnicze podejscie do wsi. Ja jestem inna. A na odleglosc nikt sobie nie bedzie przeszkadzal Oni teraz mieszkaja w duzym domu z babcia, ten dom poszedl by na sprzedaz po smierci babci. Wlascicielem jest moj chlopak. On chce teraz zbudowac nam maly dom, tam jakis czas mieszkac a swoj duzy po smierci babci dac rodzicom i wtedy przeprowadzic sie do miasta Konta mamy osobne. Dziekuje za szczere rady i ze moglam sie tu zwierzyc, gdyby ktos cos mi chcial napisac (niezlosliwie) to prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko ze czeka na smierc babki
dziwna sprawa...nie potrafi sam cos pomyslec tylko chce starych przeprowadzic i sprzedac chawire...a wogole slubu nie macie..moze w dupe cie kopnie...łosiu z niego ...robic mu sie nie chcialo idzie na łatwizne (za ciężka robota...co to ma byc za tekst)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angorka
nie znalismy sie jeszcze gdy cale oszczednosci z pracy wsadzil w remont tego duzego domu i on jest jego wlascicicielem, myslal ze tam kiedys bedzie mieszkal (z rodzicami) dom jest duzy a ja chcialabym mieszkac w miescie, wiec tu jest problem, myslal ze pozna kogos kto tam zamieszka no jeszcze slubu nie mamy i troche to wszystko zalezy od tego czy sie dogadamy gdzie mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angorka
za granica mial bardzo ciezka prace szkodliwa dla zdrowia, wytrzymal tylko kilka miesiecy troche szkoda liczylam ze bedziemy choc rok, ze wzgledu na finanse, ale przeciez zdrowie jest wazniejsze i on sam chcial wracac, nie dal sie przekonac zeby zostac dluzej, mielismy uklad jesli komus bedzie zle to wracamy nic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×