Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jusinka21

Strach po stracie bliskiej osoby...

Polecane posty

Gość jusinka21

Witam Was wszystkich. Mam problem który tkwi we mnie juz od ponad dwóch lat. Po śmierci mojego taty moje życie bardzo sie zmieniło, zmieiło sie moje wnętrze, moja psychika... W skrócie opisze moja historie. Mój tata dostał udaru mózgu, był nie świadomy swoich poczynań...także czasami noce były pełne strachu gdy tata chodził z nożem po domu lub bawił sie gazem ;/ Było wiele takich sytuacji.. Niestety tata zmarł :( a zmarł w domu, w tą noc nie spałam przeczuwajać że coś sie stanie. Od tej pory budze sie w nocy, czesto tata mi sie śnił w brzydki sposób!!! Może to śmieszne co napisze ale to wydażenie miało bardzo duzy wpływ na moja psychike ponieważ teraz boje sie sama zostać w domu, sama spać...Gdy jest ciemno w drugim pomieszczeniu odrazu moja wyobrażnia zaczyna działać, że zobacze coś czego bede sie bać :( Przerasta mnie to :(((( Czy ktoś z Was tez miał/ ma takie lęki po śmierci bliskiej osoby ???? Może ktoś z Was poradził sobie z tym ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość die or alive
myśli się wtedy więcej o śmierci... o sensie życia.. że wszystko mija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 20 lat i
mialem po stracie kuzyna. Przejdze z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mialam schizy
jak mój 4 letni kuzyn sie utopił...to było jakies 15 lat temu...pamietam jak dzis , brat sie zerwal w nocy (mial 9 lat ja 10 ) i wskoczyl mi do wyra;/... wtedy ogolnie byla jakas fala w naszej rodzinie...okolo 4 osob zmarło....teraz mam 26 lat ...zawsze balam sie spac sama...jak meza nie ma mam zawsze jakies schizy...wlasciwie dopiero rano zasypiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po stracie blieskiej osoby-bardzo bliskiej- musiałam skorzystac z pomocy psychologa..i miałam olbrzymie wsparcie u swoich przyjaciół..może powinnaś spróbować..psycholog to nic wstydliwego a pomaga Nam spojrzec na pewne sytuacje z innej strony..ja odwróciłam się od Boga, miałam żal , jednak teraz wiem, że źle zrobiłam, wiara bardzo pomaga..nie jest mi łatwo, minęło 1,5 roku, ale zrozumiałam,że tak miało być..może to głupie, ale może śmierc taty uchroniła Was od innej tragedii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
Nie skonetuje powyższej wypowiedzi mam wiecej rozumu niz Ty. Głupszemu sie ustępuje !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
kasiunia87_22 Wiesz też zastanawiaam sie nad pójściem do psychologa i wiem że to nic wstydliwego ale w głębi duszy myslałam że sama sobie z tym poradze. Jak widać nie.... Ciągnie sie to juz ponad 2 lata więc chyba nie bede miała co sie zastanawiać tylko spróbowąc takiej pomocy.... Hmmm z ta śmiercią taty może i masz racje, różnie moge to intrepretować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibjinkkjn kmn.knjm jm
nie masz argumentów stąd twoja kapitulacja rozumiem że można przejść załamanie psychiczne po stracie kogoś bliskiego tylko tak jak opisałaś tę chorobę woła o pomstę do nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi się wydawało,że sobie poradzę..ale tylko wydawało..ciagle uważałam,że to ja powinnam tam być i takie tam..nie chciałam żyć..myślę,że powinnaś spróbować. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popstrz i posluchaj
moj tata nie zyje juz 3 lata i dale nie moge dac sobie z tym rady wiec autorko nie jestes sama. ojecie byl dlamnie kims wielkim nikt nie jest dazony tak wielkim uczuciem jak moj ojciec za zycia jak i po smierci jak zmarl zastanawialam sie dlaczeg Bog mi to zrobil dlaczego zabral wlasnie jego skoro wie jak bardzo go kocham. teraz po 3 latach jak juz nie zyje zawsze w dzien smierci jego (kazdego miecha) modlitwa moja jest z mojego tatusia brakuje mi go nadal i zawsze bedzie brakowac a fakt ze mieszkam za granica polski zawsze utrudnia mi czeste pobyty na jego grobie i swieta zmarlych nie moge rowniez byc ale gdy jestem w polsce to jestem tak czesto jak tylko moge byc i dojechac na grob z coreczka ale gdy nie mialam malego dziecka zawsze bylam tam bardzo czesto nawet co 2 dzien zawsze dawalo mi to uspokojenie i wewnetrzny spokoj i moglam z nim porozmawiac tylko szkoda ze nie odpowiadal i nie moglam sie przytulic. a co do spania to juz nie mam problemow ze spaniem w mieszkaniu w ktorym zmarl czasami mi sie sni w roznych sytuacjach ale to ze boje sie spac w luzku taty i jego pokoju to przeszlosc wiem ze skoro bylam kochana coreczka to nic mi nie zrobi. teraz moja nic kontaktow zawiazuje sie z mama mam z nia kontakt ale nie taki jak mialam z ojcem ale mam nadzieje ze mozna to nadrobic :) pozdrawiam cie autorko mam nadzieje ze dasz rade i pokonasz strach zwiazany ze snem ojca czesto odwiedzaj na cmetarzu i modl sie z niego on tego potrzeboje skoro ci sie sni !!!!SORKI ZA BLEDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
Do ibjinkkjn kmn.knjm jm nikt Cie tutaj nie prosił o zdanie wieć żegnami nie wypowiadaj sie bo jesteś żałosny/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
Czy jeszcze ktos miał bądź ma taka sytuacje ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinko
radzialabym Ci jednak iśc do psychologa. Jestem już dojrzałą osobą i straciłam kilku swoich bliskich, w tym po długiej i brzydko przebiegajacej chorobie. Takie doświadczenia zmieniają człowieka, bo człowiek zmienia się przez cale zycie. I to nie są doświadczenia, które zmieniają w bardziej radosnego czy wyluzowanego...ale niedobrze jest, kiedy odczuwa się lęki, a Twoim problemem jest lęk... Znałas swojego tatę jako "normalnego' człowieka - a choroba zmieniła go w potwora - bo choroba potrafi taka być...psycholog pomoże Ci oddzielić Twojego tatę od tego potwora - bo tym potworem była sama choroba - a nie Twój tata. Pomoże ci także oswoić tego potwora, jakim jest choroba...bo choroby są normalną częścią życia, tak jak śmierć...i trzeba nauczyc się z tym żyć. Trudno jest młodej osobie zmierzyc się z czymś takim...nie obwiniaj się za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚWIETNIE CIĘ ROZUMIEM
Minęło 5 lat jak moja mama się powiesiła na klamce od drzwi.Od tej pory mam koszmarne sny,boję się ciemności. W dzień funkcjonuję normalnie.jak zaczyna szarzeć na pewno sama w domu nie zostanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
ŚWIETNIE CIE ROZUMIE nie próbowałaś szukac pomocy u psychologa ??? Jak długo juz tak żyjesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
Witam ciepło wszystkich w ten zimny dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umnie doraco
nie mieszkam w polsce umnie pogoda zajebista upal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
Halo jest tam kto. Kto jeszcze może sie dołączyć ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
Może jest ktoś jeszcze ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie mozna powiescic na
klamce od drzwi? nie moge se wyobrazic hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusinka21
A miałaś/ miałeś taki przypadek ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinanogacka
Moja koleżanka miała bardzo podobny problem po śmierci swojego taty!Od zawsze była córeczką tatusia....jej świat się zawalił gdy dowiedziala się że zginał w wypadku samochodowym.Pamiętam, że chodziła wtedy na terapię do pani psycholog Jolanty Szczepaniak i była bardzo zadowolona.Podobno to niesamowita kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciółka parę lat po śmierci nadal ma depresję i podobno też mało sypia. Aczkolwiek nie wiem czy też ma takie schizy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram, taka sytuacja jest bardzo ciężka, ale warto zgłosić się po pomoc do specjalisty, sama wiem że po takiej traumie ciężko się pozbierać. Ale możesz sobie poszukać specjalisty na przykład na https://szukamterapeuty.pl/wyszukaj/krakow/trauma i chociaż spróbować rozpocząć terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo odkąd mg temu zmarł tata boję się ciemności budzę się w nocy i spać nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwia328

2 miejsce temu zmarł mi brat byłam z nim bardzo związana . Dalej nie dochodzi do mnie to ze on nie żyje myśle ze wyjechał na wakacje i wróci kiedyś ale znowu gdyby mam siedzieć sama w domu czy pójść spać sama boje się i mam leki jakbym miała go zobaczyć i się czegoś przestraszę , nie wiem dlaczego tak jest ale bardzo mi go brakuje nie potrafię dobrze funkcjonować nie mogę zebrać myśli cały czas się boje siedzieć w domu myśle ze życie już nie ma sensu ze smierć przyjedzie nawet jutro czy pojutrze mówiąc dwa lata mogę zginąć i go spotkać . Nie mogę przestać płakać cały czas jestem w rozsypce nie mam wsparcia u nikogo z przyjaciółmi się pokłóciłam od kad nie żyje coś jest ze mną nie tak kłócę się z każdym i nie wiem co mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×