Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ivexalia

Nerwica lękowa boję sie wyjść z domu

Polecane posty

Gość a taki se o
czy jest tu ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedyś miałam podobnie,nie wiem skąd to się wzieło :( teraz już jest normalnie,samo przeszło tak jak przyszło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najman
Powiem wam krótko nie użalajcie się nad sobą i nie myślcie o tym kurestwie to podstawa.Wszystlkie te lęki i fobie są czymś spowodowane nie akceptacją przedtem przez kogoś itd poprostu sobie wmówiliście.Ale pomyślcie inaczej jak żyć z takim czymś to po co żyć?Ruszcie dupe z domu i zacznijcie żyć jak ludzie.Od tego nie umrzecie.Ja miałem i mam w jakimś stopniu cały czas to kurestwo i nie powiem,że nie odmawiałem sobie przyjemności.Ale mam teraz w to kompletnie wyjebane robie co chce, każdy człowiek czasem się zająknie i przekręci słowo.Prawda jest taka ,że niszczycie samych siebie.Nie robi to Franek ani Basia ani Mama ani Tata.Każdy człowiek ma wybór i jak chcesz to użalaj się nad sobą albo zrób coś z tym.Wiem ,że to łatwo powiedzieć ale taka jest prawda.Jak sami sobie nie pomożecie to nikt tego nie zrobi. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie najgorsze było to, że siedziałam całymi dniami w domu i nie miałam z kim porozmawiać.. Bo nie miałam nigdy przyjaciół.. Może miałam jakieś chwile popularności, ale nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół, którzy skoczyliby za mną w ogień… z pomocą przyszedł mi bioenergoterapeuta ze strony http://energiaduchowa.pl . Po zamówieniu 5 sesji oczyszczenia aury poczułam się znacznie lepiej. Zaczęłam być pewniejsza siebie. Moi bliscy do dziś nie mogą się nadziwić co się ze mną stało. Na szczęście jest to zmiana na lepsze: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez to mam jak wychodze do sklepu to najpierw musze sie w sobie ze 2godziny pozbierac w kolejkach sie poce przestalem chodzic do marketow w sumie tylko przed blok wychodze i to tez jak ktos idzie to zaraz uciekam do klatki mam juz serdecznie dosyc chcialbym zyc normalnie cieszyc sie zyciem tak jak zdrowi normalni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o czym mowisz.. Tez to czasami przezywalam. Pierwsze ataki mialam w ubieglym roku.. COs strasznego.. Teraz tylko sporadycznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajdos66
mam 32 lata mam dokladnie to samo. Nie ma innego wyjscia jak wypic 3 driny i jest ok powrót do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo,najlepiej czuje w obcych miejscach,w obcych sklepach gdzie nikt mnie nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ogromne lęki. Tracę przez to mnóstwo pieniędzy i przyjemności. Borykam się z tym od 15 lat. Pojawiło się w momencie utraty pracy. Boję się mnóstwa rzeczy. Najgorsze, że pezekazałam tę fobię córce. Poradźcie i pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:46 ja też to mam w spadku po matce i babce, mam to 15 lat, do tego co miałam kiedyś doszły jeszcze dużo gorsze lęki, na to dla mnie nie ma lekarstwa. Wiadomo czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale w tym stanie wszystkie jest beznadziejne. Przez lęki nie mam pracy, znajomych, pieniędzy a niedawno zostawił mnie facet rok przed ślubem i wiem że to przez nerwicę. Taka karma, trzeba się z tym pogodzić bo mnie się już dawno przestało chcieć walczyć a przeszłam przez psychoterapię, leki i wszystko jak było tak jest. Najbardziej jest mi żal podróży, chciałabym sobie jezdzić po świecie, nawet po Polsce, a tu nawet do miasta obok na zakupy nie mogę pojechać. Nie wiem co ci poradzić bo każdy jest inny, jedni są w stanie z tego wyjść, drudzy mają tak słabe objawy że mogą praktycznie robić wszystko, trzeci nie są w stanie normalnie funkcjonować przez lata i nic na nich nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerażasz mnie. Chcę to przerwać. Nie chcę tego dla siebie i córki. Jak się zaczynało, to nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Myślałam, z e jestem taka zapobiegania, z e tak się troszczę o rodzinę. A teraz cotkaniny boi się zajść w ciążę, żeby nie przekazać tego swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:31 a zdajesz sobie sprawę że nerwicy nie przekazuje się genetycznie tylko przez wychowanie? Możesz mieć predyspozycje do nerwice rodzinnie, ale jeśli jest się wychowywanym w zdrowym emocjonalnie domu, to dziecko samo z siebie na nerwicę nie zapadnie. Jak już c***isałam moja matka i babka to miały i całe moje dzieciństwo wspominam jako stres, nawet nic takiego wielkiego się nie działo, ale neurotyczne i emocjonalnie przewrażliwione osoby emanują swoimi emocjami i lękiem nawet nieświadomie, a dziecko przejmuje ich zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:32 i przestań się przerażać, idźcie na terapię, albo skorzystajcie w lekoterapii, jest obecnie dużo dobrych leków na rynku i można coś dobrać. Moja znajoma to miała, nie była w stanie wyjśc do sklepu, nie miala pracy, ale dobrali jej takie leki że praktycznie z dnia na dzień wyjechała do Londynu a teraz jest menadzerem w tamtejszym hotelu, więc jak sama widzisz każdy jest inny i reaguje na wszystko inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.36 właśnie mówię o wychowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie mówię o wychowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na czym polegała Twoja psychoterapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pozwól, aby lęk odebrał Ci kontrolę nad swoim życiem. Wiem, jak to jest. Sama to przechodziłam i wiem, że nie jest lekko. To coś co ściska serce, kiedy wiesz, że musisz wyjść, to napięcie, kiedy nie jesteś w swoim bezpiecznym miescu i marzenie, aby wrócić i schować się przed światem... To nie jest jednak sposób na życie. Trzeba z tym walczyć. Twoi bliscy powinni wiedzieć, ale trzeba też samemu wziąć się za pracę nad sobą. Dobrze, że zdecydowałaś się na wizytę u lekarza, ja mogę Ci poradzić terapię. Sama chodzę regularnie do Psychologgii, dzięki swojej terapeutce pani Katarzynie, udało mi się pokonać paraliżujący strach. Wszystko przede mną, ale mam nadzieję, że kiedyś przebywanie wśród ludzi będzie mi sprawiać przyjemność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×