Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kabbalah

Gdy jesteś inny...

Polecane posty

Gość Kabbalah

Od dłuższego czasu jestem na skraju załamania nerwowego.Nie mam na nic ochoty, cokolwiek robię, to wszystko wypada mi z rąk, a dni są ciągle takie same i bez przesłanek na pozytywne zmiany.Nic mi nie wychodzi.Poszłam na studia, spodziewałam się tylu nowości, tego, że ludzie w końcu zaakceptują mnie taką, jaką jestem.A jestem cicha, nieśmiała, więcej myślę niż mówię.Mogłam domyślić się, że wezmą mnie za nudziarę i kujona.Nawet, jak już coś powiem, jakoś dziwnie na mnie patrzą, tak jakbym była kimś gorszym, drugiej kategorii.Stąd też boję się nieraz odezwać w danym towarzystwie, i z dnia na dzień zamykam się coraz bardziej w sobie.Mam tylko kilka koleżanek i kolegów, oni znają mnie z innej strony, ale w stosunku do ludzi na uczelni, trudno mi o taki sam luz i poczucie humoru, jak w gronie moich bliskich.Nie wiem, jak do nich zagadać, nie chcę się też narzucać.No i z dnia na dzień jest gorzej.Mało kto zamieni ze mną słówko, większość ludzi tylko mi się przygląda w podejrzliwy sposób, bo ubieram się dość specyficznie, taki też mam głos i wyraz twarzy. W zasadzie umiem odzywac się tylko na zajęciach, bo przynajmniej tam wykładowcy liczą się z moim zdaniem.Jednak zarazem nie żyję tylko nauką, mam poboczne zainteresowania.Co z tego, skoro nie mam ich z kim podzielić? Nie mam zrozumienia w tym, co czuję, co robię, czego pragnę.I tak mija moje życie - zamiast w środku, mogę to wszystko oglądać wyłącznie za szybą, i płakać nad życiem, które chciałabym mieć, a nigdy nie będę... Jakby tego było mało, zakochałam się.On jest dużo starszy ode mnie, jestem dla niego nikim, więc nie ma mowy o odwzajemnieniu. Zresztą to i tak jest bez sensu...Gdybym mogła umrzeć, to bym to z miejsca wybrała, bo nie wierzę, że coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Jeszcze ta pogoda za oknem...Pogada ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle
powiedz gdzie studiujesz to moze sie spotkamy...:-)...jetsem taka sama....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Na UŚ w Katowicach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Czemu nikt nie pisze? Niekiedy czytam kafeterię, ludzie piszą tutaj takie bzdety, a jak ktoś ma poważniejszy problem, to mają go w dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
Słuchaj może Ci się wydaje, ktoś kto wyglądana inaczej budzi większe zainteresowanie, no studenci są zazwyczaj bardzo tolerancyjni, więc to że jesteś trochę inna niż większość na pewno nie jest powodem, że traktują Cię gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle
chyba ze spotkania nici...:-) bo mieszkam daleko od ciebie...a szkoda bo chyba na tych samych falach bysmy nadawaly...:-( ale wiesz co?...nie szukaj znajomych na sile....dopiero wszystko sie zaczelo....napewno poznasz kogos wartosciowego...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
To dopiero początek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Możliwe, że mi się wydaje, ale źle się czuję za każdym razem, gdy ktoś mi się dziwnie przygląda.Mam taki uraz jeszcze z lat szkolnych, gdy byłam obiektem rozmaitych, nieprawdziwych plotek.Nie mogę się pozbyć uczucia zaszczucia, nie ufam innym ludziom.Niestety, bardzo na tym tracę.To nawet nie chodzi o to, że chcę sie wkręcić w ekipę imprezującą na akademikach, ale o to, żeby przychodzić na zajęcia z większym entuzjazmem i mieć z ludźmi wspólne tematy.Tymczasem mam ten problem, że stoję z boku.Ludzie zapewne myślą o mnie tak : zarozumiała albo głupia, bo milczę i gapię się za okno.Nikt nie ma odwagi podejść, zbliżyć się, choć nie jestem chamska w ich stosunku, czasem nawet się uśmiecham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Początek? To już drugi rok studiów i ten sam problem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
Wiesz czasem trzeba samemu zgadać, a później to już samo to idzie, raz Ty coś powiesz do kogoś raz on do Ciebie...No niestety czasem trudno jest się zasymilować z grupą, ja miałam podobnie w LO, tez myślałam, że dziwnie na mnie patrzą, że źle o mnie myślą, teraz wiem, że w dużym stopniu, to nie było prawdą, tylko ja się zamykałam na nich... A co studiujesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Kulturoznawstwo i historię:P To nie jest tak, że nie próbowałam zagadać.Nieraz o coś zapytam, uśmiechnę się, próbuję powiedzieć coś żartem.Ale ludzie tacy już są, wiecznie swoje kółeczka zainteresowanych, wspolne imprezy, czego nie mogę powiedzieć o sobie, gdyż jestem neutralna, lubię poznawać różnych osobników/osobniczki.Większość świata traktuje mnie z dystansem, chłodno, nawet ich "cześć" wydaje mi się wymuszone, bo cóż, trzeba coś powiedzieć.Jak widzicie, studiuję dwa kierunki.Na jednym jest lepsza atmosfera, ale niezależnie od tego, i tak zawsze jestem poza obiegiem.Czuję się jak śmiec, jak nikt, bez szans, tylko dlatego, że jestem nieśmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mądralińska
Kabbalah czy lubisz siebie taką jaka jesteś? Czy akceptujesz siebie? Czy wydaje Ci sie, ze jestes wartościową osoba, ale inni Cię nie doceniaja? Czujesz się lepsza od innych? Niska samoocena, brak akceptacji samej siebie- szukaj w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Dodam jeszcze, że jestem teraz w takim stanie, że nic mnie nie cieszy.Wracam po zajęciach do domu, jem obiad, siadam do nauki, no i tak w kólko.Czuję się ograniczona, brak mi wolnego czasu,ludzi, którzy chcieliby zrobić ze mną coś szalonego.Tak naprawdę to jedyne, co trzyma mnie przy życiu, to właśnie to, że uczestniczę w rozmaitych warsztatach artystycznych, że czytam, że od czasu do czasu podróżuję stopem...I poczucie, że może kiedyś będzie inaczej. Jeśli jesteście nieśmiali, to piszcie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina***
Ja też jestem z tych innych :P nie chodzi bynajmniej o wygląd a o charakter. Jestem strasznie nieśmiała i tez mama problemy z nawiązywaniem znajomości . Na 1. kierunku jakoś się rozkręciłam i jest super :D ale na drugim :O zajęcia super ale kontakt z ludźmi zerowy (no jest jeden kolega, no ale 1 kolega na cały rok )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Raczej nie czuję się lepsza od innych, jestem wręcz zakompleksiona. Ci, którzy mnie mieli okazję poznać bliżej, twierdzą, że nie ma ku temu podstaw, bo jestem inteligentna, wrażliwa, zdolna itp., ale ja jakoś nie jestem w stanie w to uwierzyć.Pamiętam tylko swoje błędy, co jest straszne... Nie chodzi mi o wygląd, do którego i tak małą wagę przywiązuje.Dla mnie problemem jest mój charakter, osobowosć, zadręczanie, czy jestem wystarczająco inteligentnym rozmówcą.U mnie na roku ludzie non stop gadają o polityce, a ja nie znam się na tym, nie interesują mnie jakieś afery korupcyjne i inne bzdety...Wolę podróże, kulturę, ksiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Witaj zatem ;) To chyba wiem, o czym piszesz, u mnie dokładnie to samo.Też mam problem, żeby się otworzyć, tym bardziej, że ludzie na roku jakoś tego mi nie ułatwiają.Gdybym spotkała innego niesmiałego, to bym z miejsca pogadała, ale co mogę zrobić w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
No to na kulturoznawstwie jest masa indywidualistów, więc nie powinno być jakoś drętwo, zresztą historia to też kierunek bardziej dla luzaków...Wiesz ja zmieniałam tryb studiów i na 4 roku byłam na innym, byłam w masie różnych grup, czułam się wyalienowana, ale nawiązałam jakies znajomości, w sumie czułam się dobrze sama ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina***
Tak na prawdę lubią mnie Ci którym dałam się poznać, taka prawda. Mam problemy z otwartością na ludzi , nie lubię mówić o sobie. Trudno mi zrobić 1. krok w kierunku drugiej osoby. Ale w kilku przypadkach zaryzykowałam i się opłaciło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.tnij.org/tatix
Z nieśmiałością powinni walczyc rodzice dziecka już wtedy kiedy ją zauważą,na przykład na początku podstawówki.Jeśli nie zainteresują sie wtedy dzieckiem,nieśmiałośc zacznie u dziecka narastac z wiekiem i może doprowadzic do poważnych zaburzeń osobowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina***
Kabbalah dusza towarzystwa to ty nie będziesz - taka prawda, ale Uśmiech "cześć , jak minął weekend? " - takie bzdury ale ludzie zacczna cię zauważać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Hm, drętwo to chyba nie jest.Raczej chodzi o to, że ludzie szybko znajdują sobie swoich ziomków, z nimi robią te wszystkie akcje.Jest kilka outsiderów, to właśnie głównie z nimi gadam, i to jest chociaż jakiś plus wśród minusów.Moje kierunki to rzeczywiście takie, które ściągają pasjonatów, ale jednak coraz częściej widzę, że wszystko obraca się wokół nauki.Mnie to nieco męczy... Mam w sumie tylko jedną duszyczkę, która mnie rozumie, także o podobnych problemach. Nie studiujemy razem, ale tylko z nia mogę zrobić coś, czego bym nie zrobiła z nikim innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
O tak ludzie lubią formować się w grupki. Jeśli masz jedną osobę na którą zawsze możesz liczyć, to i tak nie jest źle :), ja w sumie teraz też mam tylko jedną taką, no ale ona jest teraz 300 km ode mnie, a takie znajomości luźne, gdzie czasem widzę kogoś raz na pół roku, to tak jak by ich nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Nie będę, w sumie nie chcę być na świeczniku.Zależy mi tylko na tym, żeby ludzie w końcu zdobyli się na to, żeby mnie poznać z innej strony.To jest smutne, ale człowieka nieśmiałego z góry się skreśla. Myśli się o nim, tak jakby był bezbarwny, nudny, że nie ma żadnych fajnych pomysłów.A przecież sama wiem po sobie, że w środku wcale taka cicha nie jestem, lubię się wygłupiać, śpiewać,tańczyć, chodzić na koncerty.To wiedzą ludzie, którzy mieli okazję się ze mną bliżej zakumplować, i na razie dobrze się z nimi czuję. Na uczelni jest z kolei coś takiego, że ludzie myślą o mnie inaczej niż to jaka jestem. Nawet w miłości jest tak, bo poznałam faceta, który traktuje mnie jak powietrze i flirtuje z innymi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
Ja chodziłam na kilka zajęć na kulturoznawstwie i tam było tak, że każdy prawie była z innego roku i masa indywidualistów, każdy przychodził i wychodził sam z tych zajęć, no prawie każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabbalah
Fakt, moja przyjaciółka to człowiek niezastąpiony.Należę też do pewnej sekcji, tam mam grupkę fajnych znajomków, bardzo mnie lubią i jest git, ale tylko poza szkołą mogę się bliżej otworzyć. Na uczelni nie wiem już totalnie, co robić.Nie rzucę studiów przecież, tym bardziej, że oba kierunki wybrałam świadomie i lubię się uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
Myślę, że nie masz co się martwić skoro masz grupkę znajomych poza uczelnią, no niestety to często nie od nas zależy, czy się wtopimy w grupę czy nie. Czasem nie robimy nic i ludzie do Nas lgą, zagadują, a czasami sami wychodźmy z inicjatywą i jesteśmy chamsko ingnorowani.... Myślę, że wiele osób tak ma, że na studiach nie czuję więzi z ludzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looooser
A po co masz się zadawać z jakimiś głupkami, dla których sensem życia jest pewnie imprezowane? Ty jesteś pewnie bardziej wartościowa, a tacy ludzie często mają mało przyjaciół, znajomych. To przecież normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×