Zaczynam nienawidzic tego, że jestem sama

Nigdy wcześniej nie było mi źle z powodu że nie mam faceta. Było mi dobrze, lubiłam tą swoją niezależnosc... Zawsze uważałam że nie potrafiłabym z nikim się związac na stałe, dla mnie związek to smycz... Ale powoli zaczyna mi to przeszkadzac... Mam 21 lat, od ponad 3 lat nie mam nikogo, ktoś mnie kiedys skrzywdził i bałam a może i nie chciałam nikomu zaufac... Od pewnego momentu zaczeło mi to przeszkadzac, też chcę miec kogoś do kogo będę się mogła przytulic, pogadac... Najgorsze jest to, że wszędzie są same pary... Dzisiaj w pracy rozmawiałyśmy o wyjeździe integracyjnym i każda z dziewczyn "a mój mąż powiedział to.." , "a moj facet powiedział to i to.." a ja stałam i ich słuchałam i miałam łzy w oczach... Bo mój nie powiedział nic, bo go nie mam :(

ze one do konca zycia moga tylko mowic " bo moj maz powiedzial, a ty maozesz jeszce mowic - moj facet X powiedzal, mój facet Y powiedzial..potem kiedys~tez - moj maz powiedzial - o ile ciekawsze zycie przed toba! masz dopiero 21!

ja mam 23 lata i mam to samo...........

mam 21 i mam tak samo. od zawsze sama. nie uwazam, zebym byla w czyms gorsza od dziewczyn, ktore facetow mają, ale co poradzić. taki los...:o

a ja mam 22 lata, mam faceta, i nie jest mi dobrze. Klotnie non stop, kontrola. a ja jestem uparta i nie lubie kompromisow. Mam klatke, w ktorej jak kazdy ptak, nie jestem szczesliwa.

Ja też nie uważam, żebym była w czymś gorsza... Poprostu trudno mi jest znalezc sobie kogoś, a tak naorawde to wcale nie szukam... Jak jakis chłopak prosi mnie o nr telefonu to mówię wprost że nie dam, albo że nie mam telefonu.. :) wsszyscy mówią, ładna jesteś znajdziesz sobie jakiegoś, a najgorsze jest, jak chcą mnie z kimś sfatac... ;/

Jak ich odtrącasz, to dlaczego się dziwisz, że jesteś sama?

Mam nie mam... boje sie ze nie dam rady i że zmarnuje tylko kase... Kiedyś studiowałam przez pół roku i zrezygnowałam. Tam nikogo nie poznałam... Kiedyś miałąm naprawde duże powodzenie, ale żaden "mi nie odpowiadał"... a teraz... nawet nigdzie nie wychodze, wiec nie mam jak kogoś poznac... wszyscy moi znajomi mają juz swoje drugie połówki i z nimi spędzają czas;/