Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TJLena

Jak wesprzeć kolegę po ciężkim wypadku? Co mu powiedzieć?

Polecane posty

Gość TJLena

Moj kolega pół roku temu uległ poważnemu wypadkowi. Leczenie, rehabilitacja, leczenie, rahabilitacja... dziś nie jest z nim zbyt dobrze. Całe leczenie okazało się klapą, wszystkie operacje miał zrobione kolejny raz, a i tak nie ma oczekiwanych skutków. Wydaje mi się, że jest przybity tą sytuacją, choć się do tego nie przyznaje i głęboko to ukrywa. Co mu poowiedzieć? Jakich słów użyć? Jak dodać mu wiary i otuchy? Uważam, że na pewno słowa: "bardzo mi Ciebie żal, współczuję Ci" nie są na miejscu w takiej chwili. On potrzebuje wsparcia, a nie litości. Tylko... w jaki sposób mu pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7y4r5ytr
powiedz mu żeby się cieszył że żyje a po drugie że ty tez się cieszysz bo na wieniec cie nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli on to ukrywa ..graj tak jak on ....zachowuj sie tak samo jak zachowywalas sie w stosunku do niego przed wypadkiem... wszelkie pocieszajace slowa moga byc odebrane jako akt litosci ...w tym wypadku litosc to zbrodnia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala22lb
A co mu jest właściwie? Nie może chodzić czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TJLena
Nie, nie potrafi samodzielnie przejść kilku metrów. teraz nie chcą się Też sądze, że litość to zbrodnia w tej sytuacji. Jednak czuję, że muszę mu coś powiedzieć, coś co go podtrzyma na duchu, żeby wiedział, ze jestem z nim, żeby się nie poddawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala22lb
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem by było, żebys była ptzy nim.Dała mu odczuć, że ma w kimś wsparcie i nie zostanie sam z problemem.Zachęcaj go do walki jak bedzie miał chwile zwątpienia i słabości.Nie koniecznie musisz cos mówić.Lepsze czyny niż słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TJLena
Jak na razie, moja obecność ogranicza się do maili, sms-ów, telefonów. Nie ma innej możliwości, ponieważ w tej chwili jestem "wyjechana". Ciągle się o niego martwię, taka niemoc jest najgorsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsparcie to podstawa dobre slowo ale i tez zachecenie go do podjecia rehabilitacji, masazow. Moja ciocia byla po ciezkim wyapdku iz apisalismy ja do fisjoteraupety na terapie manualna i osteopatie do pana Kurbiela, ktory zajmuje sie takimi przypadkami. Bardzo pomogl w dojsciu do formy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim utrzymuj kontakt, tak jak do tej pory. Od ludzi dotkniętych nieszczęściem ludzie się często odsuwają, bo nie wiedza jak się zachować, co powiedzieć itp. Możesz mu powiedzieć coś w stylu że podoba Ci się jego wytrwałość, że się nie poddaje, że to inspirujące. Wtedy albo się przyzna że ma dość i szczerze porozmawiacie, albo uwierzy w to, że jest taki wytrwały. Niektórzy potrzebują tego typu wsparcia, pociesza ich to, że ktoś w nich wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol9008
Być z nim i wspierać go nawet w okresie rehabilitacji, kiedy ludzie sa juz blisko celu ale naprawdę robi się ciężko. Dobry fizjoterapeuta to podstawa, ja mogę polecić swojego www.manualna-terapia.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×