Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość negri

mam wszystko a zarazem nictotalny dół

Polecane posty

Gość negri

Witam wszystkich.Szczerze mówiąc nie wiem od czego zacząć.Mam 30lat,od 9 lat jestem mężatka,ma 2 dzieci(są wspaniałe), mam cudownego męża(choć ma swoje wady)pieniądze,dom,wyjazdy wakacyjne i weekendowe.Powiecie pewnie to czego ona chce?ale jestem nieszczęśliwa.Dlaczego??? Nie wiem.Wszystko mnie przytłacza.W myślach ciągle prosze Boga aby dał mi w końcu umrzeć a pozwolił przez to oszczędzić życia komuś innemu kto bardzo chce żyć, a nie może.Próbowałam raz jak mąż mnie strasznie zdenerwował popełnić samobójstwo, ale wycofałam się, myśląc o dzieciach.Ciągle czegoś mi brakuje.Nawet zapisałam się do szkoły, aby rozwijac swoją pasje, ale po roku przerwałam.Ciągle nie wierze że mogę być kimś.Żałuje że nie mam skończonych studiów,dającej satysfakcje pracy.Mam ciągle wrażenie że jestem ta najgorsza w rodzinie, zawsze jak coś próbuje zrobić czuje brak akceptacji przez mojego męża i rodzinę, i przerywam, bo i tak nic mi się nie uda.Wydaje mi się że nie znalazłam miejsca w życiu.Oczekuje czegoś ale sama nie wiem czego?Próbuje rozmawiać o tym z mężem ale on tego nie rozumie.Nie wiem może mi potrzebny jest jakiś psycholog albo psychiatra??Nie mam już siły sama walczyć!Gdzie mam się udać po pomoc?Proszę o odpowiedź?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do psychiatry na konsultacje, czy potrzebne są leki i przede wszystkim na terapię do psychologa. Czułam się dokładnie tak, jak Ty. I tak samo myślałam o tym, żeby moje życie miał ktoś, kto chce żyć i je doceni. Nie obiecuję, że jedna wizyta wszystko zmieni, ale z czasem będzie Ci łatwiej. Znajdź sobie w swoim mieście poradnię psychologiczną i idź jak najszybciej. Dla swojego dobra. To bzdura, że każdy ma sobie radzić z problemami sam. Czasami potrzebny jest specjalista. Myślę, że Tobie jest potrzebny. Nie bój się zadbać o siebie. pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vid_sa
Kochana nie jestes sama! Byc moze popadlas w depresje lub cos niedobrego dzieje sie w twoim organizmie. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Mysle, ze powinnas sie zbadac. A wracajac do Twoich problemow, to powiem Ci, ze tez czasami odczuwam taki bezsens zycia. Wiele przyczyn moich problemow odnalazlam w ksiazce "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" Johna Gray'a. Rownie czesto smialam sie i plakalam czytajac te ksiazke. Niektorzy uwazaja to za bzdurny belkot, ze nasze obecne problemy wywodza sie z doswiadczen z dziecinstwa. Jednak to prawda! Niespelnione marzenia, studia,wyidealizowane wyobrazenie malzenst wa, meza...Tata, ktory za duzo wymagal, za malo przytulal i nigdy nie mowil, ze Cie kocha. Rodzice, ktorzy za duzo wymagali i nie potrafili docenic... Wiem, ze decyzja o udaniu sie do specjalisty jest trudna i na pewno Cie przeraza. Wiem, ze Ci ciezko i chcialabys, zeby ktos Cie zrozumial, przytulil i powiedzial, ze od teraz bedzie juz dobrze. Moze to jeszcze przed Toba? Przypuszczam, ze Twoj maz nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji,a Ty czujesz sie osamotniona. Zapewne, kiedy mowisz mu co czujesz on olewa to myslac " znowu ta sama paplanina, niech sobie pogada, a ja w miedzyczasie zobacze co w gazecie nowego". Do mezczyzn i kobiet trzeba mowic ich jezykiem, o czym mowi John Gray w ksiazce, ktorej tytul Ci podalam wyzej. A jesli chodzi o Boga, pros go dalej. Jestem pewna, ze w koncu Cie wyslucha. W koncu sam powiedzial :" Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie "(Mt 26, 41) Czesc spraw, ktorych poruszylam tutaj, dotyczy mnie samej. Moja mama przeszla ciezka depresje, wszyscy bardzo to przezylismy. Jednak z pomoca nie tylko farmakologii, wsparcia rodziny ale i Boga wyszla z tej choroby. Z calego serca wierze w Ciebie i wiem, ze dasz sobie rade:) Mozesz to uznac za rady glupiej dewotki. Jednak po prostu jestem gleboko wierzaca 21 latka. Moze niewiele wiem o zyciu, ale tez troche przeszlam. W ta niedziele obiecuje przyjac w Twojej intencji komunie swieta, wiec w godzinach 7-8 spodziewaj sie przyplywu nadziei w sercu:P Jesli mialabys ochote porozmawiac, to pisz Vid_sa@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×