Wielbiciele KEBABÓW....myślicie,że..................?

tak sie nieraz zastanawiam co oni robia z tym miesem nabitym na to urzadzenie do pieczenia...myslicie ze to sciagają po zamknieciu czy to tak sobie czeka na otwarcie do nastepnego dnia???

no i jak to jest mozliwe ze tyle miecha sie nie psuje:/dziwne to jest

to samo chcialem zapytac i i jeszcze o kurczaki z rozna co sie dzieje z tymi nabitymi tydzien temu np:-o

No dziwne nie? google nie boli

Po kebabie z budy na bazarze można miec niezły rozstrój żołądka

poszukiwacz ja akurat kurczakow nie jem ale kebaby uwielbiam ale w sumie wolalabym wiedziec co jem:( bo jesli one nie sa sciagane z tego opiekacza to znaczy ze po zamknieciu pewnie stado much sobie na tym miesie sklada jajka bllelele:(

jest tu ktos kto pracuje w budce z kebabami??

no wlasnie ciekawe jak to rpzechowuja

ja chodzę tylko na kebab do lokali czynnych 24/h i nie mam takich problemów, chociaż z drugiej strony to ciekawe co się z takim mięchem dzieje :D

no u mnie nie ma takiego czynnego 24 h na dobe a te do ktorych chodze to nieraz widzę jak muchy latają jak oszalałe...

ja robie kebaba sama,nie jest taki dobry jak w jakims lokalu,ale przynajmniej wiem co jem:) u mnie w miescie po kontroli sanepidu w kilku takich lokalach,gdzie serwuje sie kebab,hamburgey,pizze i tym podobne zarcie,zamknieto 80% lokali,wiec nawet nie chce sie domyslac,co bylo nie tak...

chuj mnie obchodzi co z tym robią to jest gówno a nie jedzenie. ale powiem wam że od kiedy widziałam mięcha do kebaba w selgrosie to nawet obok nich nie przechodze:P

sama jestem ciekawa:(

mysle ze oni tego nie sciagaja bo i po co... ja jestem wielbicielka kebabow jak i moj chłopak ale staramy sie nie jesc ich zbyt czesto bo niezdrowe (gorsze od hamburgerów) bo takie mieso ktore co chwile jest podgrzewane na tym precie jest niesamowitym siedliskiem bakterii i sie bardzo szybko rozwijaja na tym miesie... ale ten smak jest silniejszy od nas wiec jak jestesmy na miescie to nie potrafimy o nim zapomniec :P ale zdrowsza zywnosc przez reszte dnia i duzo ruchu nas ratuje...