Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nina2666666

CZUJE SIĘ JAKBY W NIEWOLI

Polecane posty

Gość nina2666666

WITAJCIE OD RAZU WYBACZCIE ZE PISZE Z CAPSLOCKIEM ALE MI SIE COS POPSUŁO I NIE CHCE SIE WYŁĄCZYC MAM 26 LAT I W TYM ROKU SKONCZYŁAM STUDIA. ZARABIAM 1200 NETTO ALE TO DOPIERO TERAZ BO WZESNIEJ MNIEJ. CZESNE 600, DO TEGO SAMA OPŁACAŁAM NET, TEL, SWOJE LEKI, KOSMETYKI, KSERA KSIAZKI ITP WIEC NIC MI NIE ZOSTAWAŁO. TERAZ MAM CHLOPAKA I POSTANOWILAM ODKŁADAC PIENIADZE NA SLUB I NA PRZYSZŁOSC...NIEDŁUGO PLANUJEMY BYC JUZ RAZEMNA STAŁE. MIESZKAM Z RODZICAMI,JESTEM JEDYNACZKA WIEC OPIEKA NAD RODZICAMI SPADA TYLKO NA MNIE. MOI RODZICE A WŁASCIWIE OJCIEC KAZAŁ MI SIE DOKŁAAC DO ZYCIA - OK , ALE ON MARUDZI MI ZE NIC NIE MAMODŁOZONE!!! no ja sie pytam jak >??? z czego ??? jak teraz bede sie dokładac to tez nic nie odłoze a jak juz to on chce zebym to włozyła w wykonczenie domu...czyli ja zostane totalnie bez kasy. Wyprowadzic sie nie moge bo mi nie pozwolą, bedzie mega awantura a mój ojciec to idiota i furiat gotów w wsiekłosci nas pozabijac. Mama podziela jego zdanie ale chyba ze strachu.On mówi ze potem da mi na wesele ale ja nie chce na niego liczyc , chce miec swoje własne odłozone pieniadze. Chyba zmienie prace i jak zarobie wiecej to poprastu sie nie przyznam ile zrabiam i to bede mogła odłozyc. Czuje sie jak dziecko co nie ma nic do gadania a mój ojciec uwaza ze jak bedziemy z nimi mieszkac po slubie ( ja nie chce) to bedzie wspolna kasa bo ja nie potrafie gospodarowac pieniedzmi a moja mama stwierdziła ze ja sobie nie poradze z prowadzeniem domu !!!!!! ja chce miec swoje zycie, swoje rachunki, swoje wydatki z moimprzyszłym mezem a nie tak. Mój chłopak nic nie wie, tzn cieszy sie ze pomagam rodzicom ale ja mam dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ncjak
a gdzie pytanie : czy ktoś też tak ma ?:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666666
raczej - jak rozwiąza ten problem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam,że powinnaś się wyprowadzić i usamodzielnić nawet gdybyś miała suchy chleb jeść ale na swoim i na własnych warunkach.W przeciwnym wypadku wydaje mi się ,że rodzice będą Ciebie urabiać i nadal traktować jak dziecko,a Ty zaczniesz się czuć jak nieudacznik. Uciekaj bo to wygląda na domowy mobbing. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666666
tak racja tylko wyprowadzka nie wchodzi w gre a mój ojciec ma chore pomysły...sami odkładaja kase na wykanczanie domu ale dopiero od paru miesiecy bo ojciec ciagle nie miał pracy i ja wtedy im pomagałam finansowo jak mogłam ale chciałabym zyc samodzielnie ale nie moge nic zrobic bo ojciec despota rzadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli zostaniesz w domu to ojciec zacznie Ci zaglądać pod kołdrę i dawać instrukcje jak to macie robić ,ile razy to macie robić, kiedy to macie robić, z jakim nagłośnieniem to możecie robić itd itp więc musisz być silna i uległa bo inaczej tatuś Cię wykończy ,a facet jak to zobaczy to ucieknie. :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenio z marsa
Uciekaj. Ja też mam ojca o podobnym charakterze, apodyktycznego. Bałem się wyprowadzić. Teraz żałuję, bo parę lat sobie spieprzyłem. Wyprowadzaj się jak najszybciej, byle nie na wariackich papierach. Jak się wprowadzisz to rodzice jakoś to zaakceptują. W przeciwnym wypadku kiedyś możesz tego żałować. Każdy dorosły człowiek MA prawo do własnego życia. Zacznij od wynajęcia gdzieś pokoju, nawet z jakąś współlokatorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666
nie wiem juz co gorsze czy frustracja w domuu czy awantury jak odejde bo on sie drze ze ja niewdzieczna jestem ze ten dom to dls mnie ze on sobie flaki wypruwał zeby go zbudowac a ja mam to gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666
mój chłopak ma mieszkanie ale chce je wynajac wtedy jak bedziemy mieszkac u moich rodziców moglibysmy ta kase odkładac w domu sa awantury ale jak mnie nie ma jest gorzej bo ja czasami ojca uspokajam temat o własnym zyciu to mit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenio z marsa
Zależy co wolisz. Więcej kasy, czy czuć się zniewolona i pozbawiona prawa do decydowaniu o własnym życiu. Porządny rodzic wie, że dziecko kiedyś opuści ich dom, że ma prawo do własnego życia. Bądź trochę egoistką, w przeciwnym razie inni egoiści będą narzucać Tobie wolę. Jak już podejmiesz decyzję to bądź konsekwentna. Masz chłopaka, ma mieszkanie, kochacie się - to żyjcie po swojemu, albo będziesz się tak dusić jeszcze długie lata. Czy rodzice są chorzy, nie radzą sobie? Mają dom, mają na swoje utrzymanie, nie powinni żyć Twoim życiem, a przynajmniej nie w tak dużym stopniu. Bycie w rodzinie nie oznacza bycia podporządkowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666
ale mieszkajac z nimi nie bede miała wcale kasy nie sa chorzy tzn nie na tyle by sie soba nie zajac, oboje pracuja, nie dokładac sie nie moge bo jestem pasozyt, odkładac tez nie moge bo musze ten dom wykanczac czyli generalnie musze robic to co pan i władca pojebany ijciec sobie w chorej głowie wymysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zarządaj już przepisania domu na Ciebie bo w nie swoje inwestować nie będziesz,a założę się ,że tatuś sam Cię wyrzuci z domu i będzie po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam,że powinnas rozejrzec sie z lepiej płatną pracą, i sie od tego toksycznego człowieka wyprowadzic.. Pomyśl, jesteś wyksztalcona, masz swoje plany,masz swojego męzczyzne.. powiedz mu o tym o czym tu napisałaś.. moze wspólnie uda wam się znależć jakiechs sensowne rozwiązanie- jedo jest pewne życie pod jednym dachem z takim "tatusiem" to udreka w czystej postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666
jestemjedynym spadkobierca....ale własnie zastanawia mnie reakcja mamy jak jej o tym wspomniałam...wystraszyła sie i zaczeła tłumaczyc ze rozne w zyciu bywa i odebrałamto tak jakby mi nie ufała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenio z marsa
Zrób sobie myślowe ćwiczenie. Wyobraź sobie co będzie jak postanowisz się usamodzielnić, a co jeśli tego nie zrobisz. Wybiegnij do przodu na długie lata, biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia. Wyobraź sobie swoje życie w obu możliwych sytuacjach. Nie zapominaj też o tym, że bardziej komfortowe warunki, mniej stresu mogą rzutować na Twoją zdolność do zarabiania pieniędzy, podejmowania różnych istotnych decyzji. Będąc na swoim, niezależna, możesz odkryć w sobie nowe możliwości, które dotychczas nie mają szans na zaistnienie. Apodyktyczny, władczy ojciec może mieć bardzo negatywny wpływ na wasz związek. To się może ujawnić dopiero jak się Twój chłopak do Was wprowadzi. Pomyśl o tym jak mu się będzie z Twoim ojcem mieszkać, rozmawiać. To na swoim partnerze powinnaś najbardziej polegać. Pomoc rodziców jest ważna, ale musi być wynikać z dobrego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2666
z nim sie nie da szukac rozwiazan bo do niego nic nie dociera i zaraz jest krzyk , to idiota i chory bałwan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Moge ci zagwarantowac ze jak z mezem zamieszkasz u rodzicow to skonczy sie to rozwodem albo inna tragedia... Skoro twoj facet ma mieszkanie to w czym problem. Ojciec cie szantazuje tym ze za 40 lat jak on umrze to dostaniesz jego mieszkanie? Do tego czasu wyladujesz w wariatkowie... Nie bądźcie pazerni na kasę, co wam z kasy za wynajem jak nie bedziecie mogli normalnie egzystowac. Poczytaj sobie na kafe tematy o mieszkaniu z rodzicami/tesciami. Nawet jak rodzice sa normalni i fajni to i tak nie jest latwo. A co dopiero jak mieszkasz z wariatem i despota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenio z marsa
Najgorsze jest to, że na tych najważniejszy życiowych skrzyżowaniach nie ma drogowskazów. Nie jest napisane: "Pójdź tędy, to wszystko się ułoży". Masz natomiast wyobraźnię, zdolność abstrakcyjnego myślenia, rozważania możliwości, różnych za i przeciw. Porozmawiaj z chłopakiem, pomyślcie nad tym. To jest rozdroże, nawet jak jedna ścieżka jest trudniejsza i cięższa to może doprowadzić w przyszłości do lepszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×