Dyskryminacja kobiet w pracy? Czy jeszcze istnieje?

Witam. Własnie zaczynam pisać swoja pracę mgr na temat: Dyskryminacja kobiet na rynku pracy w Polsce. Chciałam się was zapytać czy znacie, moze z własnego doświadczenia lub ze słyszenia przykłady takiej dyskryminacji? Mój profesor stwierdził, że ten problem już nie istnieje i że powinnam zmienić temat :( jednak ja wcale tak nie uważam. Teraz szukam dowodów na potwierdzenie swojej teorii :) Będę wdzięczna za każdą wypowiedz :)

istnieje, istnieje, jak chociażby znaleźć pracę, pracodawcy nawet mówią wprost, że nie chcą kobiet, bo zajdzie w ciąże i tyle popracuje...

co Ci dadzą anonimowe, niekonkretne wypowiedzi? przeciez nikt firmy nie poda ani sie nie podisze imieniem i nazwiskiem z mojego podwórka: w dziale księgowości pracuje 5 osób, 4 kobiety i jeden facet zgadnij, kto jest szykowany na gł. ks. po odejściu wieloletniej zasłużonej głównej?

U nas nie ma dyskryminacji Pracujemy 12 h jak faceci :o

wiem że niewiele mi wniosą takie wypowiedzi do samej pracy ale na razie chcę przekonać mojego prof. że się myli :)

z drugiej strony nie dziwię się pracodawcy, że kobiety nie chce przyjąć też z własnego podwórka zatrudniliśmy stomatologa, po pół roku ciążą, L4 na 9 m-cy, potem 4 m-ce macierzyńskiego i 2 lata wychowawczego etat jest, pracownika nie ma na umowę o zastępstwo (trudno znaleść chętnego) zatrudnilismy kolejną p. stomatolog za 2 tyg!!! w ciąży, L4 mamy zablokowany etat, dwie umowy o prace w toku i znowu szukamy pracownika, na 1,5 roku - nie ma chętnych

No własnie. Niestety takie kobitki tez sie zdazaja. Szukaja pracy tylko po to zeby za chwile zajsc w ciaze. Dlatego tez pracodawcy tak reaguja na kobiety. I kolo sie zamyka

no ale gdyby nie zachodziły w ciąże to gatunek ludzki byłby na wymarciu, ja sama nie mam dzieci i na razie nie planuję ale rozumiem kobiety, poza tym kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni na tym samym stanowisku, to jest moim zdaniem również dyskryminacja, no i oczywiście to, że wiele stanowisk kierowniczych mogą obejmować tylko faceci, kobietom zamyka się furtkę do kariery

w w pracy na kobiete patrzy sie jak na obiekt seksualny.Jeśli są jakieś delegacje, wyjazdy na szkolenie to zawsze faceci dyrektorzy szukają takiej gdzie biorą pod uwagę zabawienie się.Epiety seksualne, aluzje zawsze są .To jest dyskryminacja bo np zdolna wykształcona kobieta dla przykładu mężatka która nie uprawia przygodnego lub niezobowiązującego seksu ma małe szanse na wypromowanie sie w pracy. Kobieta to nie przedmiot i darmowa uciecha dla panów przywódców w firmie tylko pełnowartościuowy pracownik z dużymi możliwościami. Tak jest w korporacjach .

nie wierze że człowiek na poziomie powiedział że u nas w kraju nie ma dyskryminacji kobiet.Każdy kto ma pojęcie jak jest na świecie albo zna sie na prawie,wie że Polska to jeden z najbardziej zacofanych krajów pod tym względem w Europie.Być może jest to z powodu biedy w kraju i przepisów obciążających pracodawców i kiepsko rozpowszechnione usługi prawnicze -praktycznie adwokat nie jest dla przeciętnego człowieka u nas w kraju. Często kobieta będąca zatrudniona podpisuje pustą kartkę,gdy zajdzie w ciążę oni wpiszątamwłasne ustalenia. Druga sprawa ---pytanie --czy pani zamierza mieć dziecko lub zajść w ciążę Wedle światowego prawa --jest to pytanie wbrew prawom człowieka --to jest tak jakby zapytali --czy pani uprawia sex dopochwowy z mężczyzną ?--zadanie takiego pytania jest bezprawne nie można udzielić poprawnej odpowiedzi na takie coś, bo przecież kobieta nie wie czy zajdzie w ciążę nawet stosując środki antykoncepcyjne itd