Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nthg

Czy są tu żony lub kobiety zawodowych kierowców???

Polecane posty

Gość nthg

Mój mąż niedługo zaczyna prace jako kierowca.Nie będzie go w domu tygodniami,a ja jestem w ciąży. Nie wiem jak przetrwam tak długie rozstania, czy nasze małżeństwo to przetrwa...Czy któraś z was była w takiej bądź podobnej sytuacji?Albo może wasze znajome, ktoś z rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooovofuffoofoof
moj jeździł ok roku jako kierowca ale najdłuzej nie było go 2 dni tzn wyjeżdzał w poniedziałek rano i wracał we wtorek pod wieczór i tak prawie codziennie ,cóż mogło byc gorzej ale i tak pożytku z niego nie było bo po takich kursach chodził nieprzytomny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nthg
Mój mąż będzie 3 tygodnie w trasie, w domu tydzień i tak w kółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no miodu nie ma
Mój Tata jest kierowcą. Jak byliśmy dziećmi jeździł tak, że codziennie by w domu. Z racji tego mało zarabiał. Gdy poszliśmy na studia dopiero zaczął jeździć daleko. On sam twierdzi, że nie powinno się zostawiać młodej żony i maleńkich dzieci na tak długo, bo dzieci ojca nie będą miały. Mam też koleżankę, któa stara się o dziecko z mężem kierowcą. Nie wiem jak u nich będzie. Dla mnie to jak wychowywanie dziecka przez samotną matkę. Ale życie jest życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nthg
Właśnie o to mi chodzi, dziecko tak naprawdę nawet nie będzie znało ojca...Ale ten się upiera, że od zawsze chciał jeździć, tyle się starał aby zrobić, te wszystkie prawo jazdy, pozwolenia, papiery itd. i nie zamierza robić nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem żoną
kierowcy zawodowego. To bardzo niewdzięczny zawód dla rodziny. Przez półtora roku mój mąż pracował w Anglii. Widzieliśmy się wtedy może 4 razy. Fakt we wakacje byłam u niego przez całe dwa miesiące i wtedy było super. Teraz jest w Polsce i potrafi wyjeżdżać nawet do dwóch tygodni, a potem siedzi w domu tydzień czasu. Jest mi strasznie ciężko. Mam 8-letnią córkę. Zawsze wszędzie jesteśmy same. Same u znajomych, we wigilię, na spacerze. Jest mi okropnie. Nasze małżeństwo nie ucierpiało na rozłące nawet bardziej się wzmocniło. Mąż bardziej mnie docenia. Ale ja mam serdecznie dość takiego życia. Tobie z małym dzieckiem będzie bardzo ciężko. Będziesz musiała być bardzo niezależną kobietą. Prawie jak....samotna matka. Ja tak właśnie się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nthg
Jak sobie pomyślę, o tym wszystkim to płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Mój partner od ponad pół roku jeździ na tirach - a nasza córeczka ma 5 miesięcy. Przyjeżdża do domu na weekendy. Ostatnio na jego widok zaczęła wrzeszczeć. Prawda jest taka- nie zna własnego ojca. Odradzam. Ze względu na dziecko, na Was. Nasz związek się sypie, każdy żyje swoim życiem - ja domem, on pracą. Czuję się jak samotna matka, też wszędzie sama z dzieckiem. Ludzie to sobie pewnie myślą, że jestem sama a tatuś w weekendy dziecko odwiedza ;-)Jak zaczął pracę byłam w ciąży, ze szpitala odebrali mnie teściowie, cud, że był przy porodzie, córeczka urodziła się w niedzielę, także tylko tą niedzielę z nami spędził. Nie zapomnę tego rozczarowania, smutku. długo to trwało, teraz sie przyzwyczaiłam, myślę, że nawet za sobą nie tęsknimy. A tematu pokus na boku to nawet nie będę poruszać...Najgłupszy zawód świata. Mogę Ci tylko współczuć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem żoną
No właśnie ja ciągle tak płaczę. Wszystko załatwiam sama, rachunki , zakupy, wywiadówki, lekarz, pomoc w przypilnowaniu dziecka gdy muszę coś załatwić itd. itp. Po tylu latach to nawet brak gazu potrafi mnie doprowadzić do rozpaczy. Teraz właśnie też siedzę sama. Jedyne co mi zostaje to Internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Mam to samo. Tylko że ja zawsze byłam samowystarczalna, więc jakoś sobie radzę. Ale jest cholernie ciężko, też mi internet pozostaje :-) Teraz zmykam, idę małą położyć spać :-) Zajrzę tu później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój jest zawodowym kierowcą i w młodości jeździł w długie trasy ale jak urodziło się dziecko zrezygnował, bo jest bardzo rodzinny i nie wyobraża sobie, żeby być gdzieś daleko ale dalej lubi jeździć, więc jest taryfiarzem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nthg
Wiem, że on zdania nie zmieni, więc pozostaje mi siedzieć i płakać. Bardzo się kochamy, nie wyobrażam sobie siebie z dzieckiem samotnej w domu. Ale mąż mówi, że to dla naszego dobra, że chce zarabiać pieniądze aby niczego nam nie brakowało...a przecież pieniądze to nie wszystko, mogłabym jeść chleb z masłem aby tylko był przy nas. Na dodatek już, zaczynam być zazdrosna. Wyobrażam sobie co on będzie robił w czasie wolnym, kiedy nie będzie jechał itd. a mam dość bujną wyobraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama37
Ja również jestem żoną kierowcy i to już od dosyć dawna, bo 13 lat, powiem Ci, że to wcale nie musi być aż takie złe. Urodziły nam się w tym czasie dwie cudowne dziewczynki, starsza ma 11 lat , a druga roczek. Nigdy, powtarzam, nigdy nie było tak, żeby któraś z dziewczynek nie poznała taty. Tera życie jest pokręcone, nabiera ogromnego tempa, nie chce uchodzić za materialistkę, ale dzięki temu, że mój mąż pracuje tak jak pracuje stać nas na wiele rzeczy. Patrząc na koleżanki, których mężowie są cały czas na miejscu wcale nie wiem czy chciałabym tak żyć, wieczne kłótnie, kryzysy, ciche dni. Owszem jest mi czasami ciężko, ale uwierz, to jest wyłącznie kwestia przyzwyczajenia, dni lecą jeden za drugim, bardzo szybko. A chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że po narodzinach jednej i drugiej córeczki mąż był z nami ponad miesiąc. Życzę Ci dużo cierpliwości i wytrwałości, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATADA
Ja też mam męża,który jest zawodowym kierowcą.Nie ma go w domu od poniedziałku do piątku,czasem przyjeżdża w soboty zależy jak mu się trasa ułoży.Pracuje jako kierowca od 4 lat.Mamy dwoje dzieci,Natalka ma 6 lat a Dawidek 14 miesięcy.Początek był dla mnie trudny,ale z czasem się przyzwyczaiłam.Jak się ma dzieci to czas szybko leci.Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tez jest kierowcą...zaczał jezdzic zaraz po naszym ślubie,teraz jestem w 7 mcu ciazy...nie ma go dwa czasm trzy tygodnie..wraca zazwyczaj na weekend..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku tez mówieł ze kocha jezdzic-moze i kocha ale teskni chyba bardziej niz ja;)cały ten czas leci tylko na czekaniu-od jego wyjazdu do przyjazdu..kupilismy mieszkanie i musiałam praktycznie sama sie do niego wprowadzic..wszystko na mojej głowie,kłopoty,wychowanie synka juz jednego..nie wiem jak bedzie po porodzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i fakt faktem jak wraca to jest strasznie miło i te tesknienie...ale wiecznie na nic nie mamy czasu zeby cokolwiek załatwic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola22
Mam faceta od roku który jest kierowcą. Zazwyczaj wraca na weekendy czasami zdaży się że nie ma go po 10 dni. Ten zawód jest beznadziejny. Dziś np mam wesele w rodzinie na które nie idę bo mój facet oznajmił mi wczoraj że nie zdąży wrócić!Sukienka, buty wszystko kupiłam i co?Zostaje w domu...Poza tym nie mogę znieść myśli co on może robić na boku...znajomi podśmiewują się ze mnie że w Moskwie są najładniejsze i najtańsze prostytutki... Nie mogę przestać o tym myśleć tymbardziej że sam przyznał się że korzystał z tych usług jak nie miał partnerki......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dziecko z zonatym kierowca
no i najgorsze, że młody facet w terenie, no to sa i przygody, bo który jest w stanie wytrzymać bez kobiety tygodniami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona serwisanta
mojego nie ma od 3 lat, wpada na dobę lub dwie , od wielkiego dzwonu jest tydzień, czasem nie można nawet przez telefon porozmawiać... mamy dwie córki jedna 11 lat druga 11 mies. Jakoś dajemy radę , od 16 lat jesteśmy małżeństwem. więc to już przyzwyczajenie było, a teraz to zawsze coś nowego , zawsze jest o czym rozmawiać , a mnie jest tak wygodniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 34
tak sobie czytam i czytam kobitki..., ech nie jest łatwo. Mąż jeżdzi na międzynarodówce w systemie 3+1, ja sama z trójką dzieci. Wszystko na mojej głowie, myśli tłukące się po głowie co On tam robi, pieniądz nie za duży, wieczny brak czasu nawet na rozmowę, ech mówię wam ciężko jest. Jeśli ktoś ma podobnie to zapraszam na pogaduchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zawodowca
Mój mąż nie jest kierowcą tylko mechanikiem,ale niestety tym mechanikiem jest w wojsku... obecnie na misji. Nie ma go w domu po 6 miesięcy. Potem ok 3 tygodni do miesiąca jest i znów na inną misję. Za każdym razem jak słyszę że zaatakowano nasz kontyngent i są ranni lub zabici to umieram z niepokoju. I tak od 14lat. Wcześniej było mi źle bo służył 5lat w marynarce i namówiłam go żeby się do zmechanizowanych przeniósł. Przez rok był spokój bo siedział na tyłku,a potem mu zaproponowali pierwszą misję w Libanie,albo Kosowie już nie pamiętam. To miala być szansa na kupienie nowego samochodu,bo stary ledwo zipał. Tyle że on złapał bakcyla i już nie umie inaczej. A szczerze? Jak jest w domu to mi przeszkadza,bo rusza mi rzeczy, przestawia, czepia się dzieci-wcale ich nie zna. Tyle lat radzę sobie sama,odkąd młodszy syn poszedł do przedszkola wróciłam do pracy. Niby małżeństwo nie ucierpiało,ale obojgu nam najwygodniej na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 34
no właśnie, o co chodzi?, jak jest poza domem to się tęskni a jak jest w domu to przeszkadza i działa mi na nerwy, człowiek bardzo szybko się przestawia na nowe. Też mnie denerwuje, że czepia się dzieci bo uważam że skoro wiecej czasu z nimi jestem i wkładam całą energię w ich wychowanie to mam do nich większe prawo, Wy tez tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowne Panie, zwracam sie z prośbą o wypelnienie ankiety dot. wplywu zawodu kierowcy na życie rodziny, niniejsza ankieta skierowana jest kobiet, które obecnie są w związku z zawodowym kierowcą samochodu ciężarowego. Jestem studentką Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Opolskim. Chciałabym Panie prosić o wypełnienie poniższej ankiety, której wyniki posłużą do napisania pracy magisterskiej. Ankieta jest anonimowa, a informacje w ten sposób uzyskane będą wykorzystane wyłącznie dla celów naukowych. Z góry dziękuję za udział w badaniach i zapraszam do wypełnienia ankiety! poniżej znajduje link do ankiety http://www.ankietka.pl/ankieta/108415/zawodowy-kierowca-w-domu.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
moj maz tez jest kierowca, w pierwsza trase pojechal jak synek mial 7miesiecy, przez ponad 2 lata jezdzil w systemie 4/1,5 i to bylo okropne:( ale caly czas wiedzielismy ze jezdzi tylko dotad zebysmy sie nie "odbili" a potem musi szukac czegos innego. i tak wyszlo ze dalej jezdzi ale jest codziennie w domu. udalo mu sie znalezc dobra prace za granica: szef zloty czlowiek, codzinnie w domu, dobre pieniadze. dalej wszystko zalatwiam sama, bo moj maz niestety duzo pracuje, dziecko widzi tylko w srody gdy szkola jest krotsza i jeszcze jest w domu i w weekendy. ale sam fakt ze codziennie budze sie kolo niego- bezcenne. najlepsze jak na poczatku jak "zamieszkalismy" razem, to codziennie przed szkola nasz syn musial zobaczyc czy tata na pewno jest w domu i codziennie calowal go spiacego na pozegnanie:) praca kierowcy w rozjadach to bardzo niewdzieczny kawalek chleba. wegetacja, od jednego przyjazdu do drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANETA19871987
Czy Wasi partnerzy też oglądają w trasie filmy porno? Tłumaczyłam mu jak ja się czuję gdy wiem że on to świństwo ogląda..;-( Rozstania w czasie związku były głównie przez te filmy. Ponieważ obiecywał że już nie ogląda a nadal je znajdywałam. Kiedyś mi powiedział że ogląda je ponieważ nie chce mnie zdradzać w trasie. ..... Nie rozumiem tego.. Przecież ja też zostaje sama,i nawet mi przez myśl nie przeszło żeby go zdradzić. Przed moją ciąża mąż miał duuże zapotrzebowanie na sex. Do 3 miesiąca ciąży robiliśmy to bardzo często. Gdy urósł brzusio przestaliśmy się praktycznie kochać ;-(. Gdy urodziłam zaczęliśmy znowu współżyć.Jednak o wiele rzadziej niż kiedyś.Nie wiem co jest przyczyną.Ważę znowu tyle samo co przed ciążą.Zawsze to on zaczynał grę a teraz ;-(.Czy to może być spowodowane jego wiekiem (30 lat), czy po prostu znalazł sobie kogoś..pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANETA19871987
Czy Wasi partnerzy też oglądają w trasie filmy porno? Tłumaczyłam mu jak ja się czuję gdy wiem że on to świństwo ogląda..;-( Rozstania w czasie związku były głównie przez te filmy. Ponieważ obiecywał że już nie ogląda a nadal je znajdywałam. Kiedyś mi powiedział że ogląda je ponieważ nie chce mnie zdradzać w trasie. ..... Nie rozumiem tego.. Przecież ja też zostaje sama,i nawet mi przez myśl nie przeszło żeby go zdradzić. Przed moją ciąża mąż miał duuże zapotrzebowanie na sex. Do 3 miesiąca ciąży robiliśmy to bardzo często. Gdy urósł brzusio przestaliśmy się praktycznie kochać ;-(. Gdy urodziłam zaczęliśmy znowu współżyć.Jednak o wiele rzadziej niż kiedyś.Nie wiem co jest przyczyną.Ważę znowu tyle samo co przed ciążą.Zawsze to on zaczynał grę a teraz ;-(.Czy to może być spowodowane jego wiekiem (30 lat), czy po prostu znalazł sobie kogoś..pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trzeba być kierowcą tira żeby oglądać pornosy buhaha,myślisz że jako magazynier,górnik,spawacz by nie oglądał? każdy facet ogląda pornole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANETA19871987
Nawet jeśli mu się tego zabrania? Ponieważ czułam się z tym źle.Tłumaczyłam mu wiele razy. Przez to że oglądał to na pewno mu nie zatańcze np taniec erotyczny.Bo nie chce być porównywana z paniami przed ekranem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kumam tego co piszesz że ...nawet jak mu się zabrania...a jaki masz wpływ na to powiedz? facet to facet a oni to lubią,nie znaczy to że cie nie kocha.kumple mi zawsze mówili za młodu że co to za facet co nie ogląda pornoli i nie robi se dobrze pisząc kulturalnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×