Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Verus

UWIEZIONA PRZEZ NIENAWISC......

Polecane posty

Witam-nie moge wyzbyc sie nienawisci i wielkiego zalu do ojca mojego dziecka, z ktorym to juz nie jestem..Za kazdym razem gdy po raz setny wnosze wozek,dziecko, siatki -sama na 5 pietro w duszy przeklinam jego imie-tak bardzo go nienawidzac.Nigdy nikomu nie zyczylam smierci-jemu niejednokrotnie.nie sadzilam ,ze kiedykolwiek bylabym zdolna do tak brutalnych obelg jakie kierowalam do niego.Taa nienawisc styrasznie mnie niszczy-zjada moje serce,staram sie z kazdym dniem godzic z rzeczywistoscia i przyjmowac ja-odrzucajac ta nienawisc,jednak niestety me ludzkie -czesto silniejsze ode mnie emocje biora czesto gore.Zdazylo mi sie nawet ostatnio podniesc na niego reke co totalnie zalamalo mnie gdy odetchnelam po calym wydarzeniu.Zdarzylo sie to na ulicy-on uciekl........jak napisal po tem--"nie chcac sie klocic.." Czy ktoras z Was przezyla podobny koszmar?Jak uporac z sytuacja gdy namietna milosc zmienia sie w tak skrajne uczucie???:(Jestem zrozpaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki............
dopoki mu nie wybaczysz, niewiele sie zmieni... to z czasem oslabnie, na prawde, oslabnie ale do tej pory sie wykonczysz.. i nigdy nie zapomnisz. ja tak mialam bity rok, takiej ostrej agresji z nienawisci, nigdy nikogo tak szczerze nie nienawidzilam jak jego, nigdy nikomu nie zyczylam tak zle jak jemu.. ja w sumie nigdy nikomu zle nie zyczylam i nie zycze.. procz jego osoby. Sa sytuacje, sa ludzie, ktorzy potrafia wydoby z ciebie wszystko, co najgorsze, zmusic, zebys siegnela dna i znienawidzila. To sa ludzie ktory lepiej od ciebie wiedza co jest dobre i wychodza z zalozenia, ze jak ich znienawidzisz to bedzie im latwiej odejsc bez wyrzutow sumienia (a tobie tlumacza, ze to dla twojego dobra, ze tobie bedzie wtedy latwiej, gdy odejda). Mnie przeszlo dopiero, gdy powiedzialam, ze mu wybaczam i zycze szczescia. Choc szczescia nie zycze. zrob to dla siebie i powiedz mu, ze mu wybaczasz ale niech odejdzie z twojego zycia z dzieckiem ma prawo sie wizdywac ale nie musi to sie dziac przy tobie - chyba, ze nie chce, to sprawe masz ulatwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Dziekuje za odpowiedz.Frustruje mnie bardzo sytuacyjna niesprawiedliwosc.on rzekomo chce sie widywac z dzieckiem-ale wtedy kiedy jemu pasuje-pewnie jak ma chwile trzezwosci...Jednak jakim prawem?On jest dla mojego dziecka bardziej obcy niz moi koledzy ze studiow.To ja poswiecam dnie i noce,to ja nosze codziennie wozek,siatki,sprzzatam, karmie dziecko i je pielegnuje!Nie godze sie na to aby on byl sobie "ZOO tatusiem".Kazdy by tak chcial-ja tez chcialabym aby moje macierzynstwo polegalo na zabawie i spacerkach -a reszte aby kto inny odwalil.Ja wychodze z zalozenia ,ze rodzicem jest sie albo "na calosc" albo wcale.Wyobrazcie sobie,ze facet ma 3 pokoje-oczywiscie w rozpierdoleniu totalnym,mieszka sobie tam w tym swoim syfie jak wieczny student a ja mieszkam z dzieckiem w mieszkaniu mamy razem z przyjaciolka !!!i jak ja mam byc obojetna i powsciagliwa w emocjach wzgledem takiej postawy?! Cala ciaze obiecywal mi remont/u siebie/ i urzadzenie pokoiku dzieciecego, a mimo,ze ma niesamowite do tego warunki nie zrobil nic-nawet nie posprzatal tej swojej chaty a do tego jeszcvze egzekwuje spotkania ze swoja coreczka.Mala ma dopiero trzy miesiace,ale chyba podejme radykalne kroki,chociaz momentami brakuje mi sil.....ehhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Verus. Kedyś pisałaś z nami na topiku mamy 87 ale my teraz przeniosłyśmy się w inne miejsce. Szkoda że do nas nie dołączyłaś.. Widzę teraz jak Ci ciężko. Przykra sytuacja, ale jakoś musisz dać rade i być silna dla swojej córeczki. Ja sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji ale pewnie złośc i nienawisc napałała by mną tak jak i Tobą. Skoro się nie interesuje to odbierz mu prawa rodzicielskie. Moja kuzynka miała podobnie. A płaci alimenty na małą?? Pozdrawiam trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Versus,Dopoki i Gosiaak:)-uśmiecham się choć i mi nie jest do śmiechu...mówią, że od miłości do nienawiści jest nie daleka droga:(...kiedyś pokochałam,zaufałam i..i się zawiodłam:(-bolało okrutnie...dziś moje dziecko ma 18 lat-jest naprawdę wspaniałym synem:):)...ojciec widział syna ostatni raz jak malec miał 6mcy-to całkiem niedawno-prawda??spotykamy się w sądzie na sprawach alimentacyjnych-jeszcze nigdy nie spytał jak się ma jego syn, czy jest zdrowy,jak się uczy...nigdy go to nie interesowało,a wiecie co??mi to bylo na rękę-nienawidzę tego człowieka...kiedys na tamtą chwilę może go kochałam,teraz go nienawidzę...znienawidziłam go wtedy gdy dostałam w twarz jak byłam w ciąży,rzygałam nim gdy po powrocie ze szpitala zaczoł się do do mnie dobierac mówiąc,że to mój obowiązek małżeński...chciałam uciekać lecz nie miałam gdzie:(..przed rodzicami udawałam,że u mnie jest jak w bajce-kochana rodzinka bleeee...w zasadzie do tej pory nigdy o tym z nikim tak otwarcie nie rozmawiałam:(a to boli,to siedzi we mnie...decydującym momentem była sytuacja gdy-wtedy 4mnego malca,tatuś popchnoł tak na łóżko,że malec wybił sobie pierwsze dwa ząbki jakie mu wtedy wyszły:(:(...Versus,nie wiem jak jest u Ciebie...żeby coś konstruktywnego wyszło ze związku to muszą chcieć dwie strony tym bardziej,że macie wspólne dziecko-napewno bardzo kochasz swoją córeczkę:):),nie ma sensu się łudzić-takie jest moje zdanie...ja łudziłam się dłuższą chwile-do czasu gdy podniósł rękę na maluszka:(:(...bałam się odejść aby mi nie wlał,bałam się odejść bo nie miałam tak naprawdę gdzie..powiecie-mogłam wrócić do domu rodzinnego,owszem..mogłam i ostatecznie wróciłam...życie nie jest łatwe:(a co nas nie zabije to nas wzmocni-tak przynajmniej słyszałam:)...a co w moim rodzinnym domu???ojciec który pił-świeć Boże nad jego duszą,matka chora na schizofremie-świeć Panie Boże i nad jej duszyczką...uciekam od męża pokryjomu,bo akurat się tak złożyło,że n9ikogo nie było w domu-mieszkaliśmy razem z jego rodzi cami i 3 jego braci...byłam wystraszona,bezradna,bałam się tam zostać,bałam się, że przyjedzie do moich rodziców i niemal za włosy mnie zaciągnie do"naszego"domu...jak ja się wtsedy bałam:(:(...zabrałam tylko swoje podrędzne rzeczy i rzeczy synka-zadzwoniłam po kolegę który przyjechał po nas z obstawą-na wszelki wypadek...jak ja go nienawidzę..jak ja chwilami nienawidze siebie bo byłam taka naiwna,tak karmiłam się nadzieją,że będzie dobrze...zrozumiałam tylko tyle,że chciałam mieć normalny,ciepły dom i kochającą osobę przy sobie...czy on taki wtedy był???a może to ja tylko go takim widziałam???byłam głupia...gdy uciekliśmy to żyłam w strachu,że przyjedzie po nas i co???nic,do dziś nic...nie zjawił sie ani razu-tak nas bardzo kochał,tak bardzo kochał i kocha swojego syna...Droga Versus,nie mogę Ci doradzać bo to Twoje życie i życie Twojej córeczki...powinnaś dbać o siebie i o swoją kruszynkę:):):)...wiem ,że nie jest łatwo a życie jest czasami bardzo okrutne,ludzie potrafią być bezwzględni i zakłamani:(..dbaj o siebie bo masz dla kogo żyć,Twoim sensem jest Twoja córeczka i to jak ją wychowasz i w jakim otoczeniu Ona będzie dorastać:)..szkoda czasu i Twojej cennej energii na nienawiśc dla tego człowieka-szkoda,bo to Ciebie psychicznie zrujnuje a on-cóż,żyje swoim życiem i ma wszystko w d...e...czy ja już zamknęłam rozdział temtego swojego życia??chyba nie do końca:(...dopuki nie uporzadkujemy swoich spraw z przeszłości to tak długo będą się one za nami wlekły...pamiętaj,że masz córkę-ona też będzie Ci przypominała o tym co było i o tym człowieku którego tak nienawidzisz...czy małą też znienawidzisz??..mój syn przypomina mi byłego męża i przypominał będzie do końca życia...staram się zamknąć tamten rozdział...czy dalej karmię się tą nienawiścią do niego??hhmmm,chyba teraz mu po prostu współczuję,że jest takim czlowiekiem...czasami naprawdę jest lepiej żyć spokojnie,jeść tylko chleb ze smalcem i mieć ten komfort,że nikt nie podniesie na Ciebie i Twoje dziecko ręki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie. U mnie sytuacja jest niestety skomplikowana i dosyc niebanalna.Najgorsze jest wlasnie jak czlowiek dopuszcza sie strasznych podlosci pod bandera "pokrzywdzonego i biednego"-tak wlasnie robi Piotr-ojciec mojej coreczki..:( Alimenty placi i udaje,ze jest zainteresowany corka-no wlasnie czuje ,ze udaje. Gdy zaszlam w ciaze to on powiedzial,ze to cudowne i,ze sie strasznie cieszy i nawet w momentach moich obaw, ze moje zycie sie zmieni itd on uspokajal mnie mowiac,ze on z checia skupi sie na dziecku i,ze przysiega-PRZYSIEGA mi,ze moje dotychczasowe zycie nie ulegnie zmianie-tylko abym wytrwala okres ciazy.Powtarzal,ze on juz dorosl do rodzicielstwa w koncu/ma juz jedna-17 letnia corke/..........nienawidze go i nienawidze tak bardzo nienawidziec...Kiedy mala placze,kiedy mi jest ciezko i kiedy mi konczy sie cierpliwosc przeklinam w duszy jego i to jemu mam to wszystko za zle.........:( Rudzielcu-czy Ty zwiazalas sie z kims na stale po tym wszystkim?? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caly czas mam poczucie niesprawiedliwosci!!!!Nienawidze go-nie chce aby teraz zyl sobie swoim zyciem gdy ja wypruwam sobie flaki a potem on bedzie cudownym zajebistym tatusiem a ja-zfrustrowana, zmeczona kobieta z zylakami od noszenia siatem,wozkow itd...... Dlatego tez chcialabym calkowicie ogranczyc mu prawa.Obawiam sie ,ze ten czlowiek ma powazne problemy z alkoholem mimo iz nie widzialam go pijanego zbyt wiele razy podczas gdy bylismy razem-teraz gdy od tego sie odcielam i spojrzalam juz trzezwo w przeszlosc widze ile razy oklamywal mnie i krecil wlasnie ze wzgledy na alkohol.Po urodzeniu Malej spotkalam sie nawet z jego matka,ktora jest tego samego zdania,jednak on nie chce tego wiedziec i widziec i najwidoczniej tego nie widzi.Kazdego dnia dostaje szanse na poprawe-kazdy kogo stracil przyjalby go gdyby on tylko chcial sie zmienic-ale on nie chce:( Chyba wlasnie za to najbardziej go nienawidze-za ten piedolony komformizm wzgledem beznadziejnej sytuacji ,ktora sam wygenerowal i przez ktora pograza sie w wielkim cierpieniu i utwierdza sie-jaki to on nie jest pokrzywdzony i odrzucony..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETOOOOOO
MASZ poczucie niesprawiedliwosci???? a jaki ten typ byl przed narodzinami dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETOOOOOO
ile masz lat?? i ile on ma lat?? jak dlugo byliscie ze soba??? do cholery jasnej!!! dlaczego kobiety pozwalaja sobie zachodzic w ciaze z kompletnie nieodpowiedzialnymi facetami???!!! nie bylo widac wczesniej, jaki z niego piotrus pan??? mnie by dalo do myslenia nawet to jego mieszkanie w wiecznym, jak mowisz, nieladzie..!! gdzie mialas wczesniej oczy????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do cholery jasnej nie wiem wlasnie dlaczego kobiety pozwalaja sobie !!!! Cale zycie bylam na maksa rozsadna, uprzedzona i zdystansowana do mezczyzn itd .Wczesniej bylam z pewnym chlopakiem 4.5 roku-zaczelam sie zabezpieczac pol roku przed strata dziewictwa i w tych sprawach bylam bardzo rozsadna,jednak gdyz poznalam Piotra "oszlalam"jakby mi wyjeto mozg,albo wciagnieto do sekty.........Swoja droga on jest strasznym manipulantem-potrafiacym manipulowac swoja rodzina i reszta swiata co rusz ukladajac nowe-z poczatku wiarygodne klamstwa.Dlugo juz pewnie trenuje-on ma 39 ja 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETOOOOOO
no widzisz..?? to, ze "stary", nie daje gwarancji, ze jest dojrzaly i nieodpowiedzialny. moj jest ponad 10 lat mlodszy ode mnie, a tak madrego faceta jak on, to ze swieca szukac wsrod starszych, a co dopiero takich w jego wieku..! jesli facewt nie daje mi poczucia bezpieczenstwa, to nie ma szans na zwiazek ze mna! a wiesz co jeszcze jest cholernie wazne??? poobserwowanie sobie, jaie relacje ma z wlasna rodzina, jak sie odnosi do matki, siostry, itd..! coz...podejrzewam, niestety, ze na wlasne zyczenie zafundowalas sobie tak beznadziejna sytuacje :-0 i jestes jedna z tych naiwnych, ktore wierza w "ale on sie zmieni" :-0 :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoja pierdziu
"no widzisz..?? to, ze "stary", nie daje gwarancji, ze jest dojrzaly i nieodpowiedzialny. moj jest ponad 10 lat mlodszy ode mnie, a tak madrego faceta jak on, to ze swieca szukac wsrod starszych, a co dopiero takich w jego wieku.." przestan sie ty nade mnadowartosciwywac takimi tekstami bo wyglada to strasznie tandetnie, wejdz zaraz na topic o poronieniach i napisz "a ja urodzilam, ha!" - dokladnie w ten desen robisz tutaj kazdy madry jak nie ma doswiadczenia w temacie, wydaje mu sie, ze zycie jest czarno biale i sraty taty, przestan sie juz wymadrzac ;) to co piszesz niczego nie wnosi do tematu, nikomu nie pomga.. no, hyba, ze tylko tobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoja pierdziu
literowki sie wdarly ale tekst powinien byc zrozumialy ;) hyba = chyba "przestan sie ty nade mnadowartosciwywac takimi tekstami" = przestan ty sie sama dowartosciowywac takimi tekstami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu jestes w bledzie-nie wierze w jego przemiane.Taki sam byl i 15 lat temu kiedy to rozwiodl sie ze swoja zona...Moja Mama nawet zaproponowala abym wszelakie formalnosci zalatwiala przez nia aby sie z nim nie widywac-ja jestem zbyt impulsywna/znerwicowana on zas jest melanholijnym cierpietnikiem stapajacym droga jezusowa...Dokladnie wiem o czym piszesz "Kobietooo" wspominajac o obserwacji relacji mezczyzny z innymi bliskimi mu kobietami,jednakze on jest sprytniejszy niz wielu kolesi i chyba to przewidzial.Gdy mnie poznal zgrywal wielce zaangazowanego ojca w stosunku do pierwszej swej corki,zabieral ja razem z nami do kina,nawet sylwestra spedzalismy razem..Ciagle mi o niej opowiadal o wycieczkach gdy byli mali, o tym jaka ona nie jest jego przyjaciolka itd...Jak juz sie rozstalismy-jego corka powiedziala mi,ze wierzyla,ze on przy mnie sie zmienia bo zmienil sie nawet wzgledem niej-ja jednak myslalam,ze tak poprostu ja swietnie traktuje....Wiem co mozesz myslec droga rozmowczyni piszac do mnie,ponadto pewnie przed poznaniem Piotra mialabym takie samo stanowisko jak Ty na tym forum,zycie jednak czasem zaskakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETOOOOOO
no jasne..!! najlepiej to sie pouzalac albo pocieszac: a moze jednak gosciu sie zmieni :-0 :-0 :-0 kobietoooo!!! mam nadzieje, ze to moje gadanie choc troche sprawi, ze przestaniesz miec zludzenia..!! takie typy sie nie zmieniaja, a juz w ogole w tym wieku!! gosc jest toksyczny i teraz czas, by patrzec w przyszlosc. jeszce znajdziesz odpowiedzialnego faceta. ale pod warunkiem, ze uzyjesz mozgu..!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie niestety narazie nie jestem w stanie myslec o facetach wogole....Chociaz jeden z kumpli ze studiow calkiem serio zaoferowal mi zwiazek i pmoc-hehhe,bardzo to bylo mile,ale na rozsadku samym tz zwazek opierac sie nie moze :) Masz racje-chyba zbyt emocjonalnie podeszlam do zycia i mam tego konsekwencje-jednak ja sie od nich nie uchylam i zdaje sobie sprawe,ze jak sie nawazylo piwa to trzeba je wypic.Jednak nie moge sie pogodzic i nie moge zrozumiec jak mozna byc takim zerem jak on.ohhhhh. Pozdrawiam i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nedfff
za głupotę się płaci, szkoda tylko dziecka, on 39 a ty 22 i zapewne wcześniej taki sam był, no ale tobie to nie przeszkadzało.Żal możesz mieć sama do siebie i sama siebie winnaś nienawidzić.Mam nadzieję, że dziecko jak dorośnie to ci jeszcze dokopie za jego zniszczone życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nedfff
i co, lepiej sie czujesz po napisaniu tego? tobie tez ktos w zyciu dokopal, ze teraz musisz anonimowo w necie dolowac innych? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Ty pierdolisz anonimowy tepy smieciu? Chyba Ci sie pomylily tematy,albo chciales/chcialas napisac cos w swoim pamietniku a przez przypadek uruchomiles Kafeterie.Zniszczone zycie? Co to za bzdury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za co powinnam sama siebie nienawidziec?Za to,ze kocham moja coreczke i robie dla niej wszystko co w mojej mocy?Za to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verus nie przejmuj się złośliwymi pomaranczami. One tu były są i bedą niestety.. :/ Może dołączysz do nas z powrotem?? Zawsze bedzie miała komu się wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karavi1
Verus, po pierwsze - sliczna jest ta twoja Nadiuszka, i na pewno zaslugujesz na szczesliwszy los niz taki rozmemlany "biedaczek" jak jej tatus. I na pewno sie ten los odmieni!! Uwazam , ze to nienajgorszy pomysl odciac sie od gnoja jak najbardziej. Po drugie - nawet nie wiesz jak bardzo cie rozumiem. Z tym problemem nienawisci. Na tym samym tle. Tez stasznie dostalam od ratowanych przeze mnie "biedactw" i tez mowie, ze juz nigdy wiecej. I czekam na synka. Nikt go nie uzna, ale i gnoja ogladac nie bede. Mam o tyle lepiej, ze sama mam dobra prace, ale zobaczysz, ty tez bedziesz miala na 100%. Przepraszam za chaos. Chcialam po prostu wyrazic empatie i powiedziec, ze zycze jak najlepiej (rowniez w walce z wewnetrznymi "demonami") i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! Co do pracy- to wlasnie wrocilam z dwudniowego wypadu.Pracuje w miedzyczasie "dorywczo" na statku i takie dwa dni w morzu-mimo iz przeplatane praca byly pieknym odpoczynkiem, w ktorym znalazlam rowniez czas na mile towarzystwo,dobry film i czytanie ksiazki.Ostatnio mam wielka ochote na powrot do literatury dziecieco-mlodziezowaj.Wlasnie koncze "Kwiat kalafiora", nastepny bedzie chyba"Harry....",albo kolejna ksiazka Musierowiczowej. Kolejny tydzien szykuje sie tygodniem zmian w moim zyciu-mam nadzieje,ze na lepsze. A jak Ty czujesz sie ciazy?Mam nadzieje, ze nie dasz sie psychicznie-tak jak ja/sie dalam/:)pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hj :))Versus podziwiam cie jestes mloda samotna matka i dajesz sobie rade !tak trzymaj a tym palantem sie nie doluj nie zaslugujena ciebie i tak sliczna corcie (bo sliczna jest naprawde) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×