Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meridiem

Dlaczego ojciec zawsze przed sądem jest na przegranej pozycji???

Polecane posty

Gość o rany a ile Ty byś
płaciła alimentów na swoje dziecko gdyby mieszkało z tatusiem? co? Ty bys zarabiała jakies 6000zl a tata 2000 zł i i zasadziliby Ci 3000 alimentów? To co wolałabys sama zafundowac dziecku wakcje i płacic mniej alimentów.......zeby eks mąz nie zył tez z twojej kasy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany....
Szrzerze, gdybym się chciała pozbyć kłopotu z głowy, w tym wypadku dzieci to wolałabym zapłacić te 3 tyś na dwoje dzieci i żyć bez kuli u nogi, ułożyć sobie życie na nowo. Małe dzieci to obowiązek 24h na dobę, nie zostawisz ich samych, nie wyjdziesz ot tak po prostu do kina, do restauracji, nie mówiąc aby gdzieś wyjechać na wakacje. Przedszkole, przychodnia, alergie, odry, świnki, mleczne zęby, wszystkie te problemy spadają na matkę. Ona też ma prawo do szczęścia, do w pewnym stopniu wolności. Czy ta "nowa żona" by Cię chciała gdybyś mieszkał sam z dwójką dzieci????? Meridiem zawsze można wziąść dzieci do siebie, niech ex płaci alimenty. W tym wypadku jest też nowa żona, może ona iść po macierzyńskim do pracy, może okazać się obrotna (sam piszesz że ex nie jest), i zarobić z 10 tyś i będzie po problemie. Ostatecznie nowa żona ma męża do pomocy i może wykazać inicjatywę aby się rozwijać i więcej zarabiać a nie ciągnąć kasę od obecnego męża!!!!!! Chyba alimenty sąd zasądza gdy rodzice dobrowolnie nie chcą płacić na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko z rozbitej rodziny
Mój ojciec również płacił na mnie i na brata 3000 zł i to już od 1998r kiedy ta kwota była bardzo ładną sumką. Mieszkaliśmy z matką która oprócz tego zarbiała drugie tyle i dostawała 2500 zł za wynajem wspólnego z naszym ojcem mieszkania - sama z nami mieszkała w objetym wspólnością majątkową domu około 300 m2 reprezentacyjna miejscowośc pod warszawą (nie było podziału majątku) Ojca naszego zabroniła wpuszczac, zapraszać do bądź co bądź również jego domu. Matka nic nam nie kupowała poza jedzeniem i czasem jakims ciuchem. Płaciła rachunki itd. Gdy czegos potrzebowalismy kazała nam się zwracać do ojca. Ten podły według niej człowiek co miał kochanki itd. pomagał nam. Opłacał kursy językowe, kupił komputer itp. Matka nie chciała nam nawet dać na doładowanie komórki 25zł "chcesz kasę ? dzwoń tatusia niech ci da piniądze" - to była stała śpiewka naszej matki która miesięcznie miała prawie 9000 brutto. Gdy skończylismy LO nie wydała grosza na nasze studia. ksiązki, opłaty itp. ponosił ojciec. Gdy poznałem 1 wszą dziewczyne matka zaczeła się znęcac nademną psychicznie. Nie tylko groziła wyrzuceniem z domu ale również zabroniła korzystać z rzeczy które kupił ojciec jak komputer twierdząc, że to jej. Poróżniła mnie z bratem cały czas nas skłócała z niego zrobiła sobie obrońcę mamiąc pieniędzmi które przez lata zaoszczędziła naszym kosztem na swoim koncie. Mściła się że nie ma juz nademną władzy i nie może mnie wykorzystać do porachunków z ojcem. Nasz ojciec opłacał kolejne nasze potrzeby bo wiedział że matka nam odmówi a kochał nas i potrafił zagryźć zęby choć wiedział że to nie było uczciwe. Dziś jako młody człowiek po studiach mający prace wiem, że wiele zawdzięczam ojcu. Nie opuścił mnie i brata choć z polecenia matki źle się do niego odnośilismy. Dzieki niemu zdobyłem świetne wykształcenie. Zarabiam na siebie choć jak wiadomo na pełną samodzielnośc mnie nie stać bo mieszkania bardzo drogie. Od matki tylko czasem słyszę jeszcze chamskie złośliwe przytkyki.... ale nie przejmuje się nimi. Wiem że poradze sobie w życiu a mój ojciec będzie mógł na mnie liczyć. Pomimo krzywdzącego ojców prawa moge wam powiedzieć jedno. Bycie porządnym człowiekiem zawsze się opłaca. Moja matka zapłaci za swoje postępowanie a ojciec będzie miał w nas oparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany........................
Twoja matka chyba nienawidziła Was obu, za "grzechy" ojca chciała ukarać własne dzieci. Takie zachowanie jak u Twojej mamy nosi znamiona choroby psychicznej, bo to nie jest normalne. Tak często bywa. Ktoś zawsze musi dostac baty a w tym wypadku dzieci. Masz rację, że "bycie porządnym człowiekiem zawsze się opłaca". Autor tego tematu ma chyba trochę inną sytuację rodzinną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko z rozbitej rodziny
Byc może o inny problem chodzi ale moja sytuacja pokazuje, że jednak byłe żony mogą brac wysokie alimenty. Nie przeznaczać ich na dzieci i wymuszać dodatkowe świadczenia. Moja matka wiedziała, że wymusi to wszystko na naszym ojcu bo temu zależało na naszym dobru. Z kolei nasz ojciec wiedział że w sądzie nie znjadzie wsparcia. Straci tylko nerwy i pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te niby dziecko
z niby rozbitej rodziny. Którą żoną jesteś? drugą, trzecią czy piątą? NIKT NORMALNY NA TAKIE BZDURY NIE DA SIĘ NABRAĆ. JAKAŚ KOCHANICA WYPISUJE PIERDOŁY, ŻEBY POKAZAĆ JAKIE ŻONY NIBY SĄ ZŁE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko z rozbitej rodziny
Do "niby dziecko..." Tak uważasz ??? No niestety cię zmartwię w takiej sytuacji byłem i to są fakty. A moja matka po dziś dzień próbuje psuć mi życie. Jeśli masz odwagę i jesteś z Warszawy możemy się spotkać to sobie mnie obejrzysz i sie przekonasz że nie jestem kobietą (a zatem kochanką) a młodym facetem No więc jak ?? Mogę nawet przyjść z moją dziewczyną która miała okazję być świadkiem tego jak moja matka dziwnie się zachowuje. Atakowała nawet ją jakby była kochanka jej męża a nie dziewczyną jej dorosłego syna. Po twojej wypowiedzi też widać, że żółć i chęć zemsty już ci mózg skrzywiły. Napisałem to co napisałem bo zdenerwowały mnie niektóre posty pań. Sam jestem ofiarą rozwodu rodziców i w moim przypadku to matka wyrządziła swoim dzieciom krzywdę. Wiem że nie jestem odosobnionym przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wyczytuję
że to niby dziecko z rozbitej rodziny, jest rodzaju babskiego, to JEST kobieta, a sądząc z jadowitości skierowanej do zdradzonej żony , to z pewnością jest jadowita kochanka. Tak faceci się nie wypowiadają i tak nie piszą, tylko baba fantastka wymyślająca jadowite historie, pewnie ją kochanek porzucił i wrócił do żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dałam się nabrać
Byc może o inny problem chodzi ale moja sytuacja pokazuje, że jednak byłe żony mogą brac wysokie alimenty. Na bank to jakas neksia:-D Już widzę jak młody chlopak traci czas na udowadnianie jakie to byłe żony są wredne i pazerne. Czytając pierwszy wpis nawet wierzyłam i myślałam co to za matka, że tak postępuje i gdzie jej honor jako kobiety. Uwierzyłam, bo ludzie są różni. Takie babska pewnie też gdzieś istnieją. Ten drugi, z fragmentem który wklejam, od razu mi nasunął myśl, że to historyjka nowej pani jakiegoś bidnego tatusia co musi płacić alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meridiem jesteś niewiarygodna
Najpierw piszesz dramatycznie brzmiące zdanie; "On płacąc takie alimenty nie jest w stanie zabrać dzieciaki (ma w sumie 3- jedno z nową kobietą) na wakacje !" I tu się robi żal faceta, co nawet nie jest w stanie zapłacić za domek campingowy nad morzem, albo jakąs kwaterę czy niedrogi hotel, bo wszystko mu ta ex zabiera... a potem czytamy; "Z tego co wiem dzieci miały jechać na wakacje z Tatą i nowym dzieckiem (koszt na osobę to ok 2500 czyli jak jadą 5 osób (3 dzieci i 2 dorosłych)" No ja cię proszę... jeśli to osoba, która jest gotowa zapłacić za wakacyjny wyjazd, bagatela, 12 500 to chyba nie jest z tymi jego funduszami tak źle jak piszesz;-) I widać, że skłamałaś pisząc że nie stać go na wakacje. Kochana, za 4000, czyli 1/3 tej sumy, miałby calkiem niezłe wakacje z całą rodziną plus teściowa na doczepkę:-) Zdanie z twojego pierwszego posta jest więc nieprawdziwe. Nie stać go na takie wakacje, jakie by jemu i tobie (jak podejrzewam, tej nowej żonie bo jakna przyjaciółkę domu, to coś za bardzo zaangażowana emocjonalnie w tę sprawę jesteś) ) podobały, ale tako ogólnie to go stać i to na całkiem niezłe. I przestań w końcu chrzanić, że płaci na utrzymanie ex, bo jeśli ona zarabia prawie 5 tysięcy miesięcznie, to zapewniam cię, potrafi się sama utrzymć na niezłym poziomie. Zdradź też proszę tajemnicę, na jakiej to ciepłej PAŃSTWOWEJ posadce płacą taką kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genek75
czy ci ktuży piszom tak krytycznie o ojcach i o dzieciach kture piszom w obronie ojców to mało wiedzom lub som stej drugej strony. dlaczego rospatrujecie to kiedy to facet zdradza ,tu nikt niemuwi otym kto zdradził.... znam ojca zkturym syn mieszka a on płacił matce dziecka1000zł.na dziecko a po1,5 rokukiedy przejoł opieke prawnie nad dzieckiem to sąd matce zasądził300zł. co powiecie o sądzie ktury przyznaje matce dziecka,ktura poszła z mężem koleżanki i rozbła dwa małżenistwa,a wmomęcie gdy dochodzi do sprawyrozwodowej to przypomniała sobje o dziecku bo wchodzom wgre pieniądze. dziecko mieszka z dziatkami ,a mama z kokubętem a ojciec wywalczył oprucz alimętów niskich widzenia z własnym dzieckiem kture kopał oglondał znm bajki i usypiał go....mam sąsiadkę ktura ma dzieci z rużnymi ojcami i żyie z alimętów dostatnio ,a matce kturej zabrała ojca powjedziała ,żeby sobje tesz zrobiła jeszcze zdwujke to tesz będzi żyła z alimętów......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mu wierze
sama jestem z takiego mazlenstwa, moi rodzice sie rozwidli jak bylam, w podstawowce, mama poznala swojego obenego meza,ktory juz nie mieszkal ze swoja niby oficjalnie jeszcze zona od kilku lat bp ta nie chcial mu dac rozwodu. Moja przybrana siostra, miala dokladnie taka sama sytuacje jak wyzej opisana, jej matka (czyli ta ex juz zona) uzywala ja jako karte przetargowa, nie wspomne juz o kasie, ktora ciagnela od ojczyma, ale to nie moja sprawa. Wierze mu, i nie rozumiem waszego jadu, jak ktoa tam wyzej okreslil. Nawet ta moja przyrodnia siostra ma zal do matki, ze buntowala ja przeciwko ojcu, jak wyciagala z niego kase, z ktorej ona nic nie miala tak naprawde bo matce do pracy sie isc nie chcialo, ojciec dawal jej dodatkowe pieniadze, po cichu, zeby tamta jej nie zabrala, oplacal korepetycje, zajecia dodatkowe a ex zyla za.... uwaga! 4 tysiace!!!! wiem, ze ex potrafia byc niezlymi (XXXXX) dlatego ja osobiscie wierze temu chlopakowi powyzej. co ciekawe ex rowniez wmawiala wlasnej corce!!!!! ze jest beznadziejna, koslawa i i tak zaden chlopak jej nie zechce. chora kobieta! i nazywajcie mnie kochanka, albo next albo jak tam sobei chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko drogie
ty sobie dokładnie poczytaj kto tutaj wyje ze złości, kto pluje jadem. To właśnie drugie trzecie i piąte żony czy kochanki wrzeszczą że alimenty są po to żeby esk żona żyła na niby wysokim poziomie. One - te nowe panie są dumne z tego że tatuś zapomina z ich powodu i ich namowy o swoich dzieciach. Tak młoda damo. Nawet czytać trzeba ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy naprawde jestescie
tak zaslepione, ze nie potraficie spojrzec obiektywnie??? Przeciez prawa ojca sa nagminnie łamane. Co moze zrobic ojciec jesli matka zabrania mu widywac dzieci? Co dostanie z sądu (rzadkie przypadki) grzywne w wysokości 300 zł? Ja wiem , ze wielu ojców chciałoby sie zając dziecmi. A TY o rany oczywiscie przekresiłas pytanie. Ja sie nie pytałam o to czy gdybys nie chciała sie zajac dziecmi ...tylko gdybys chciała a sad przyznałby opiekę ojcu to czy wtedy takie niesprawiedliwe alimenty by Cie nie bolały? O rany ja widze w Tobie kandydatke do eks zony:)......jeszcze pare lat i taka możesz zostać ze swoim spojrzeniem i jadem:) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w ogole to gdzie
jadem pluja nexie? Ja tu widze cały tłum eks zon a autorka tematu chciała kulturalnire podyskutować. Czy myslicie, ze jesli bedziecie obrazac innych to zmienicie swiat???? Współczuje Wam serdecznie , że musicie w sobie nosic tyle złości do świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko z rozbitej rodziny
No i właśnie na tym polega problem takich osób jak ja. Mało kto chce uwierzyć, że matka moze tak postępować. Dlatego ja i mój brat zostaliśmy właściwie sami. Dalsza rodzina odcięła się od naszej matki wiedzieli że postępuje chorobliwie niewłaściwie ale postanowili trzymać się z daleka. Gdyby nie nasz ojciec kiepsko bysmy skończyli. A poświęcać czas na takie fora ? owszem młody człowiek może poświęcać go na takie fora zwłaszcza gdy: gdy jest prawnikiem i interesuje się tymi zagadnieniami oraz gdy sam ma przykre doświadczenia związane z rozwodem rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec jest na przegranej
pozycji, poniewaz w sadach siedzą stare posocjalistyczne kobiety, które maja zwichniete spojrzenie na realia. Nie wiedza jak trudno jest dziesiaj zarabiac kasę... myśla, ze wszyscy ojcowie to świnie i staraja sie wymigac od płacenia. Jak wymrze tamto pokolenie wtedy bedzie mozna liczyc na sprawiedliwsze wyroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mu wierze
niestety moj i tego chlopaka przyklad mowi jasno, ze niektore eks zony zyja + roztrwaniaja kase z alimentow na wlasne widzimisie. nie twierdze, ze tak jest zawsze, wiem, ze sa ojcowie co maja daleko w dupie wlasne dzieci i nie chca placic, owszem, nie neguje tego ale moj przypadek i ten wyzej swiadzy ze czasem bywa odwrotnie. I mimo zrozumienia co chcesz mi przekazac akurat ten tutaj watek przesiakniety jest zawistnymi kobietami, w wiekszosci jednak eks, I nie mowie, ze tak jeest zawsze, ale akurat tu, na tym topiku niestety az kipi od zawisci i zlosliwosci porzuconych kobiet. Rozzalonych i nie potrafiacych sie pogodzic z rzeczywistoscia. I zznowu az taka mloda dama juz nie jestem :) ani ja a ni moja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna kobiecino
co to niby o chłopaku piszesz a tak naprawdę to jesteś tą, która robi wszystko, aby ojciec o dziecku zapomniał. kłamiesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
"Dlaczego ojciec zawsze przed sądem jest na przegranej pozycji??? " Nie jest ,może być jeśli z góry przyjmuje takie założenie ,wedle pewnego stereotypu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juhuhuhuhuhuu
Wypierdalać tatuśki posrane.Pokrzywdzone niewinne dziewice, hihih.Bardzo dobrze wam tak, za krzywdy kobiet.Morda w kubeł i do garów!!!! (tam wasze miejsce o którymk zapomnieliście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biedna kobiecino
matko boska, az mi sie ciebie teraz naprawde zal zrobilo :( nie bede komentowac, z litosci. poradz sie jakiegos lekarza, nie wiem.... zmarnujesz sobie zycie, tyle zalu w tobie, bolu, rozumiem, ale zachowujesz sie jakby odjelo ci rozum :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
Nie zawsze!!!! Ja rozwód wzięłam z powodu znęcania się psychicznego nad rodziną, ale w sądzie prosiłam o rozwód za porozumieniem stron - dla wygody i szybkiego załatwienia sprawy. Potem podałam o alimenty. Pani sędzina uznała, że nasz syn ma 19 lat. jest zdrowy, ma zdrowe ręce (i to że studiuje, nie miało żadnego znaczenia) może podjąć pracę, a ojca jedynie MORALNYM obowiązkiem jest płacić na pełnoletniego syna.A ponieważ mój były mąż nie zna pojęcia "moralność" wobec powyższego do dnia dzisiejszego nie dodał nawet złotówki na utrzymanie syna. Nie mówiąc już o jakich kol wiek kontaktach. Został przez sąd zwolniony ze wszech obowiązków ojcowskich. Mój syn (Bogu dzięki) ukończył studia, jest bardzo dobrym synem, człowiekiem i jerstem z niego dumna. Kosztowało mnie to i mojego syna bardzo wiele. Oboje stawialiśmy czoła przeciwnością losu. Ja podjęłam dodatkową pracę, syn pracował po nocach, w ciągu dnia (studiował dziennie) tak aby pogodzić wykłady i ćwiczenia. Daliśmy radę.. Decyzji sądu nawet nie komentuje...... A Pani Sędzina chyba pomyliła się kompletnie z powołaniem. Działo się to w dużym mieście..... więc nie narzekajcie Panowie. Wystarczy z waszej strony odrobinę bajeru i po krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba żarty.
"Mój syn (Bogu dzięki) ukończył studia, jest bardzo dobrym synem, człowiekiem i jerstem z niego dumna. " A zero kontaktu z ojcem. Dobry syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba żarty
Masz rację, chyba żarty..... ale to jest samo życie. Ojciec po rozwodzie nie chciał kontaktów z synem, tak samo jak nie chciał kontaktów ze swoją córką jeszcze z przed zawarciem małżeństwa ze mną (choć o to walczyłam). To długa historia..... a nasz syn nawet nie wie, że ma siostrę.... a to dzięki tatusiowi. Mnie ten temat męczy i sama nie wiem co mam zrobić. Może zostawić, ot, po prostu losowi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam ze to nie żarty
dlaczego to dziecko ma szukać kontaktu z ojcem? Ojca zasranym obowiązkiem jest dbać o kontakty z dzieckiem. Ale część "tatusiów" ma gdzieś swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
..... i tu właśnie trafiłaś/łeś w sedno sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość późno już
i niektórym się chyba mózgi lasują. ja jestem z rozbitej rodziny. Ojciec nie dawał na mnie złamanej złotówki. Na swoją nową rodzinę - i owszem. I na konubinę i jej dzieci i na jego dzieci z nią szło wszystko, co zarabiał. Kontakty ze mną? w ciągu 20-stu paru lat (potem już nie żył) ledwo poza palce jednej ręki można wyjśc /a i to tylko dlatego, że matka go sądem zaczęła straszyc, jak nie będzie do mnie przychodził/. Sytuacja, którą widzę teraz u kogoś: ojciec płaci na dziecko, jeździ co chwila do niego - matka nie pozwala zabrac go na weekend - a dlaczego? Bo sama widzi je tylko w weekendy, gdy przyjeżdża do swoich rodziców w odwiedziny. Oczywiście ojcu nie da dziecka na wychowanie chociażby nie wiem jak chciał. Sama się nim nie zajmuje bo nie ma warunków - no jak można wychowywac dziecko mieszkając samej w 3-pokojowym mieszkaniu i pracując do 17 ??? chyba bym się z mostu rzuciła w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
Kochanie, pracując nawet do 22 jak się chce, można z dzieckiem mieć cudowny kontakt, więź psychiczną, i mnóstwo dobrych uczuć. Ale trzeba chcieć. I to jest najważniejsze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdy dziecko
staje się starsze to ono również winno o kontakt zabiegać. Jeżeli nie czuje takiej potrzeby to i druga strona też takową przestaje odczuwać .Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×