Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limfo

Seks nie dopiero po ślubie ale też nie od razu

Polecane posty

Gość limfo

Jednym z argumentów Kościoła za rozpoczęciem współżycia dopiero po ślubie jest fakt, że kiedy ludzi nie zaślepia przyjemność z seksu, mogą łatwiej stwierdzić, czy w innych dziedzinach i codziennych trudach do siebie pasują. I wg mnie to brzmi logicznie! Tylko zmodyfikowałbym to następująco. Po co granicą ma być ślub? A potem, jeśli okazałoby się, że w tej sferze jest źle to już zwłaszcza wierząca osoba teoretycznie nie może odejść. Proponuję rzeczywiście pobyć ze sobą… dajmy na to dwa lata nie uprawiając seksu i dopiero po tym czasie zacząć ale nie brać jeszcze ślubu. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a lyzka na to
NIEMOZLIWE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
Myślę, że łatwiej byłoby nie mieszkać ze sobą przez te dwa lata. Czyli to bym pozostawił tak jak zaleca kościół. Zrozumcie, że (co chyba widać) nie popieram tu kościoła tylko biorę z t jego filozofii to co uważam za mądre ale nieco modyfikuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
I tak wiele par nie mieszka ze sobą tak szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespodziankaaaa
A potem się rozwodzą - bo się okazuje, że w pieleszach on jest brudasem, a ona ciągle ogląda "Klan" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkkka
Co za bzdura:) NIE ma zadnego dobrego argumentu za nieuprawianiem seksu. A wiesz dlaczego? Bo to bardzo, ale to bardzo wazna sfera w zyciu dwojga ludzi. Jezeli nie uklada sie w sypialni, to nie uklada sie takze poza nia. Ja bym zmodyfikowala twoj pomysl - najpierw dwa lata seksu, a potem dopiero wspolne zamieszkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
--->A potem się rozwodzą - bo się okazuje Chyba nie doczytałaś/łeś. Nie namawiam do seksu dopiero po ślubie jak kościół!!! Zauważ tą różnicę. Mówię tylko, żeby najpierw poznawać się nie uprawiając seksu. --->a wspólne zamieszkanie razem kiedy? O tym zwyczajnie nie dopowiedziałem. Może być mniej więcej wtedy kiedy seks. Jak będzie wygodnie --->I czemu akurat po dwóch latach? Dwa lata to taki przykład. Może być półtora roku albo dwa i pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sss22qa
przecież i tak ksieża godza sie na seks przedmalzeński, udzielajac ślubów ciężarnym pannom mlodym. Wiesz o co chodzi? tu chodzi o to zeby ograniczyć zbytnią rozwiązłość seksualną, która jest przyczyną wielu chorob wenerycznych i nie tylko. I z tym punktem widzenia mogę sie zgodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
--->Kasienkkka A po jakim czasie więc para powinna więc uprawiać seks wg Ciebie? Bo chyba nie od pierwszego dnia bycia razem? Zgadzam się, że seks to bardzo ważny element związku ale wg mnie argumentacja kościoła, że seks spaja i jakby zaślepia ludzi tak bardzo, że trwają ze sobą nawet kiedy nie pasują do siebie, zamiast się rozstać od razu – wydaje mi się logiczny. Mam na myśli sytuację, kiedy seks jest udany ale pod innymi względami do siebie nie pasują i powinni się rozstać już teraz a nie trwać w związku, który jest skazany na rozpad za parę lat. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
--->sss22qa Nie można tak ująć sprawy, że księża zgadzają się na seks przedmałżeński, skoro udzielają ślubu ludziom, którzy uprawiali już seks przedmałżeński. Tak jest dlatego, że spowiedzią można zmyć grzechy. Z tego samego względu mordercy, który się wyspowiada i żałuje tez nie przekreślają. To mieszanie pojęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
limfo-a mi ten argument kościoła wydaje się nielogiczny. Nie trwałabym w beznadziejnym związku dla samego seksu. Już prędzej trwałabym w świetnym związku z przeciętnym (bo na pewno nie beznadziejnym ;) ) seksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
--->"Ja bym zmodyfikowala twoj pomysl - najpierw dwa lata seksu " Tak to akurat chyba często się dzieje w praktyce. W ogóle to mam świadomość, że nikogo z was nie przekonam. Choćby z tej przyczyny, że nawet mocno wierzącym katolikom jest bardzo trudno wytrwać bez seksu przed ślubem ale trzyma ich ta wyraźna granica jaką jest ślub a także kwestia grzechu. Więc sądzę, że jeśli ktoś zastosuje w praktyce moją teorię ….to będę ja sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkkka
limfo "...argumentacja kościoła, że seks spaja i jakby zaślepia ludzi..." no i tu sie roznimy, i ja, i ty, i kosciol. Dobry seks spaja ludzi i o to wlasnie chodzi:) jezli jest im dobrze w lozku, to i poza lozkiem sie dogadaja, badz pewien. A jezeli nie, to w lozku i tak sie pogodza. A mowienie o zaslepieniu to jakies niezrozumienie. I nijak mi do sfery seksu nie pasuje. Od kiedy, pytasz? Tu chyba nie ma recepty. Czasami laczy ludzi niesamowicie silna chemia i ida do lozka szybko, a czasami zainteresowanie fizycznoscia rodzi sie powoli. Kazdy zwiazek jest inny. Ale jedno jest pewne. Bez seksu zyc sie nie da:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
---->try walking in my shoes He he:) To tutaj nieco żartem...a może nie... Widocznie dla księży seks jest ważniejszy niż dla Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
--->Kasienkkka No tak jest, że dobry seks spaja ludzi i powoduje, że się dogadują i poza łóżkiem albo, że w łóżku się godzą. Ale taki związek ma przyszłość jeśli jednak nie tylko w łóżku jest im ze soba dobrze ale w innych ważnych sprawach też. Bo jeśli tylko w łóżku, to zaproponowany przez Ciebie mechanizm będzie się świetnie sprawdzał do czasu…do czasu, kiedy w innych dziedzinach będą się mieli już dość Z resztą co człowiek to opinia, zauważ, że koleżanka „try walking in my shoes” uważa dokładnie odwrotnie od Ciebie. Ważne jest jak się dogadują w innych sprawach a seks byle nie był bardzo nieudany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do try walking in my shoes
pewnie szybko chodzisz facetami do lozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
A ja tak jeszcze o sobie:) Zastanawiam się po jaki długim czasie jak pójdę z dziewczyną do łóżka:) Będzie to chyba wypadkowa dwóch sił:) Z jednej strony jako prawiczek, mam przed tym pewne opory i na pewno nie będę się jakoś niesamowicie wyrywał a z drugiej …nie sądzę, żebym w sytuacji, kiedy miałbym kochaną chętną na seks dziewczynę – jej odmawiał w imieniu wymienionych przeze mnie ideałów :P Myślę, że tak naprawdę to najbardziej będzie zależało od niej:) Kiedy będzie chciała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkkka
Ale rzecz w tym, ze kiedy ludziom jest dobrze w lozku, to poza lozkiem wielkich konfliktow nie maja:) I tu masz racje - co czlowiek to opinia. Kazdy jest troche inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
---->do try walking in my shoes A tego nie rozumiem?? Skąd wniosek, że ona szybko chodzi z facetami do łóżka?? Przecież ona napisała, że seks nie jest dla niej tak ważny!!! Nie kapuję tej logiki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
----Kasienkkka Widzę, że uparcie bronisz wagi udanego seksu….hmm może i masz rację a może po prostu miałaś szczęście trafić na kogoś, kto pasował Ci zarówno w łóżku jak i ogólnie. Na pewno łóżko jest bardzo ważnym czynnikiem ale jestem pewien, że jeśli osoba denerwowałaby Cię bardzo w innej kwestii to na dłuższą metę byś nie wytrzymała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Myślę, że można sobie czekać z seksem 2, 3 lata i traktować to jako próbę... Wiem, że ja tak bym zrobiła będąc młodszą. Jednak mam potrzeby emocjonalne 25-letniej kobiety, bo taką jestem i nie zamierzam tracić czasu na mężczyzn, którym niespecjalnie by na mnie zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfo
---Niedługo już To dwie różne rzeczy: bycie na próbę bo bardzo nie zależy i bycie ze sobą choć obojgu na sobie zależy ale różnice charakteru są za duże. A gdyby mu zależało ale nie pasowalibyście do siebie? Bo można by z tego wysnuć wniosek, że dla ciebie jedyną miara tego, czy do siebie pasujecie jest to, jak bardzo mu na tobie zależy. W domyśle – jak mu bardzo zależy, to nagnie się do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×