Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Reolla

Co za idiotyczne zasady w szkole mojej córki! Absurd!

Polecane posty

Gość Reolla

To, co dyrekcja wymyśla w szkole podstawowej, sprawia, ze czuje sie zszkowana. Było zapowiedziane, że dziewczynki nie mogą mieć rozpuszczonych włosów, nie mogą nosić kolczyków, pierścionków, bransoletek- dopuszczalny jedynie medalik na szyi. A teraz nowa zasada- nie wolno nosić kolorowych ubrań! I to nie chodzi o jakieś intensywne kolory. Dzieci mogą nosić ubrania jedynie w kolorach takich jak szary, czarny, granatowy, biały. Przez to muszę wymienić całą garderobę córki, gdyż wychodzę z założenia, że dziewczynka 9-letnia nie powinna ubierać się jak na pogrzeb i zawsze nosiła pastelowe kolory. Czy w szkołach Waszych pociech też tak jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zachodzie tak jest wszedzie we wszystkich prywatnych szkolach, ludzie nie narzekaja ale sa dumni z tego ze jak innaczej wygladaja ich pociechy to znaczy ze chodza do prywatnej szkoly , ktora oczywiscie drozej kosztuje od panstwowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam siostre ktora ma 12lat i swego czasu u niej w szkole tez takie cos bylo ale rodzice sie zbuntowali bo niewielu stac na kupno ubran w takich kolorach inaczej, niewielu stac zeby od razu kupic po 3 pary spodni po 3 pary koszulek, itp pomysl tak szybko jak sie pojawil, tak szybko jest zapomniany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Głupota, bo nie wiem, czemu to niby ma służyć. Do 1 i 2 klasy moja córka chodziła do szkoły, gdzie nie przestrzegano żadnych zasad. Dzieci przynosiły do szkoły mnostwo zabawek, bibelotów, dziewczynki malowały sobie paznokcie... Myślałam, że ta szkoła będzie lepsza. Ale tu przeginają w drugą stronę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no za tzw moich czasow
tak było i jakos nie czulam sie nieszczesliwa z tego powodu. Lepiej niz rewia mody. Problem, jesli juz masz ubrania kupione. Ale w sumie lepiej, jak szkola nie wyglada pstrokato, bo dzieciaki czesto nie maja gustu i umiaru, potem tylko problemy. Ja bym sie dostosowala i nie przejmowała. Moje dzieci za granica nosiły mundurki i byly b zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenita
to do jakiej szkoły posłała pani dziecko? Do katolickiej, to nic dziwnego. Jak nie, to rzeczywiście dziwne i szkodliwe dla dziecka wg.mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Ech, mysle, ze u nas to nie przejdzie, bo z tego co widziałam to zdania rodziców są podzielone- sporo z nich to zatwardziali konserwatyści, dla których coraz to nowe zakazy są na rękę. Nie chce po raz kolejny narażać dziecko na zmianę szkoły, a z drugiej strony nie chcę, żeby miała zepsute dzieciństwo... Podczas przerw na korytarzach jest taka cisza, że to aż niewiarygodne! Zgiełk i hałas oczywiscie tez jest niepożądany, ale cisza?! Dzieci też muszą się jakoś wyszalec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamiiiaaaa
mam core w zerowce no nie mozwcie ze za rok dwa czy trzy bede nad takimi rzeczami sie zastanawiac jeszcze fartuszek no dobra zniose sama nosilam, ale wymieniac garderobe dajcie spokoj o co im chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli takie cos wprowadzili to musza dac kase na te mundurki, rozumiem ze to nie jest prywatna szkola, i tak rodzice maja wystarczajaco duzo wydatkow na ksiazki dla dzieci, zbierzcie sie rodzice wszystkich dzieci i sie nie zgodzcie na to i po sprawie, powiedzcie ze nie macie kasy na mundurki i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Nie, dziecko nie chodzi do szkoły katolickiej. Ale co ciekawa, córka mojej koleżanki poszła do takiej szkoły i atmosfera jest tam podobno naprawdę wesoła i przyjazna! Widocznie zależy jak się trafi... Na zebraniu wychowawczyni uzasadniła pomysł z kolorami w ten sposób, że szkoła nie może przypominać przedszkola czy miejsca zabawy, a miejsce nauki. Nadmiar kolorów ma podobno źle działa na koncentrację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam mala to wszyscy musiaelismy nosic takie niebieskie fartuszki i do tego biale kolnierzyki, ale to ten fartuszek samemu mozena bylo uszyc kawalek cienkiego materialu, a tutaj toco innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie
wielka mi wymiana ciuchow - dzicko i tak szybko rosnie,a w takim ukladzie wystarczy mu mniejsza liczba do szkoly, po szkole moze sobie nosic co chce. Nie ma nic glupszegpo, jak dzieciaki gadajace na temat tego co kto dzisiaj wlozyl, im bardzie ujednolicone ubranie tym mniej niepotrzebnych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Dodam jeszcze, bardziej jako ciekawostkę, że wprowadzono takze zakaz noszenia ubrań z widocznymi nazwami firm, czyli np. bluzy adidasa itp odpadają. Chcą nam wychować społeczenstwo bez dresiarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Już pisałam, ze nie chcę przenosić córki do innej szkoły, bo mała dopiero co zmieniła poprzednią na obecną. Bardzo przeżyła taką zmianę, nie chcę wprowadzać takiego chaosu w jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo i prawda ze ciuchy
rozpraszaja, dziewczynki np potrafia caly dzien gadac, co Zosia czy Zuzia miala dzis na sobie, komentowac, czesto zlosliwie - jedna ladniejszy ciuch, druga brzydszy, dzieci cierpią, im strasze klasy tym gorzej, zobaczycie przy wiekszych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfonsina
Rodzice to jest najgorsze, co można znaleźć w szkole. Wszystko im źle. Za dużo bajerów - źle. Za mało bajerów i kolorów - źle. Za dużo stresu - źle. Brak stresu, a co za tym idzie brak dyscypliny - źle. Surowe ocenianie - źle. Łagodne ocenianie - źle. Nauka wedlug książki- źle, bo nudno. Nauka bez ksiażki - źle, bo po co kupowaliśmy książki. Macie tych swoich mazgajów, chuchacie na nich i dmuchacie, nic im sie nie moze stać, nikt na nich nie może krzyknąć, nikt nie moze ukarac, zwrócić uwagi - i potem jest jedna wielka rozpierducha. zabierz tę swoja wychuchaną córeczkę do szkoly prywatnej. Tam będzie musiała zapieprzac w mundurku, a jak się nie podoba, to spierdalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
A co to ma do tego? Że niby jak będą chodziły w "ponurych" ciuchach to nie będzie komentarzy? Wręcz przeciwnie- takie "dorosłe" ciuchy dla dzieci najczęściej są droższe, w markowych sklepach. Poza tym one są niby bardziej "modne", bo jakaś tam Angelina Jolie ubiera swoje dzieci własnie na czarno, szaro itp. Ja uważam, ze przez taką zasadę dzieci będą się czuły bardziej dorosłe, jak stare- malutkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYLIZCIEEEE MI
KURWY JEBANE ODBYTNICEEEEEEEE WYCHAPCIE DZIWKI RODZYNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
alfonsina- wybacz, ale Twój komentarz nijak się ma do tematu, piszesz o czymś zupełnie innym. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfonsina
Ja, jak większosć tu obecnych, chodziłam do szkoły w paskudnym, nylonowym fartuchu i jakoś ani mi to na kreatywnosć nie wpłynęło, ani na poczucie szczęścia, ani na nic innego. Są zasady i już, dlaczego rodzice nie potrafią tego przyjąć do wiadomości, a kiedyś potrafili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie
w szkole "mundurkowej" moje dzieci musialy miec nawet okreslony kolor butow i skarpetek, a za mundurki sami placilismy. A i tak bylam bardzo zadowolona, bo nie muslalam co dzien kombinowac w co ubrac dziecko, bo wiadomo - w mundurek. Dzieci byly z tego bardzo zadowolone, corka potem w polskiej szkole byla nieszczęsliwa, za co dzien kolezanki komentowaly cokolwiek na siebie włozyla. Poza tym tak juz jest w swiecie, im lepsza szkola, tym bardziej umundurowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfonsina
Nie, nie piszę o czymś innym. Piszę dokładnie na temat. Kazdy rodzic dzisiaj ma swoje wizje, każdy ma swoje widzimisię, kazdemu się nie podoba. Problem tylko w tym, że ilu rodziców, tyle wizji. A przepis ma być jeden dla wszystkich. Jak u mnie w liceum wychowawczyni zarządziła, że nie wolno chodzic w krótkich gaciach, to czy sie to komu podobało, czy nie, czy to miało sens, czy nie - tak było i koniec. I to samo dotyczyło wszystkich innych zasad. Jak kazdy sobie zacznie wymyslać, z jakiego powodu dla niego ma być zmieniony regulamin i w którym punkcie, to do niczego sie nie dojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Ja chodziłam do szkoły, w której wszystko było w normie- nie można było nosić jaskrawych kolorów, nie wolno było przynosić zabawek itp. Generalnie uważam, że wszystko dopuszczalne, ale z umiarem. Nie wiem czemu niektórzy z Was piszą coś odnośnie nauki i oceniania- przecież nawet o tym nie wspomniałam! Moja córka świetnie się uczy, ale jak zdarzało się usłyszeć jakąś gorszą uwagę od nauczyciela, to nie miałam zadnych pretensji do szkoły! Wręcz przeciwnie, chcę aby moje dziecko było motywowane do nauki, a nie "lukrowane".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfonsina
A co do wielkiego problemu ze zmianą garderoby - wystarczy kupić 2-3 zestawy. Po przyjściu ze szkoły córka może się przebrac w te swoje kolorowe ubrania, w końcu nie siedzi w szkole cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie
nie urosna landryny zerwane z lancucha. Przeciez po lekcjach i w weekendy moga nosic , co chcą. Cale pokolenia wyrosly w mundurkach kiedys i teraz i ma się to nijak do landryn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie
zgadzam sie z alfonsiną - kazda szkola ma jakis program, zasady, ktorych trzeba sie trzymac, zeby nie zwariowac. W koncu mozna zmienic szkołę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfonsina
Granica jest bardzo płynna. Jaskrawych ubrań - a gdzie zaczyna sie jaskrawosć? Czy jedn róż drugiemu równy? A w którym momencie róż przestaje byc różem stonowanym, a zaczyna byc oczojebnym? A jak już ubrania - to własciwie uczennica moze tez sobie pomalować rzęsy - tak leciutko. A jak rzęsy, to dlaczego nie szminka do tego? A potem jeszcze róż, w końcu co za różnica. Włosy też można sobie przyfarbować, w końcu to nic zlego. i tak ze szkoly robi sie rewia mody. Szkoła ma prawo powiedzieć stop i bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reolla
Jak Wy przeinaczacie moje wypowiedzi... Ja nie walczę o brak zasad! Wręcz przeciwnie, przecież właśnie ze względu na brak zasad w poprzedniej szkole przenieślimy córkę do tej... Każda szkoła ma zasady, ok. Ale ta ciągle wprowadza nowe! Nawet 2 miesiące nie minęły, a było już kilka zebrań, właśnie w związku z wprowadzeniem nowych zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyna chyba tu rozsądna
Pfff i po co to? Skończą szkoły i na studiach dopiero się zacznie rewia mody przed którą tak bardzo chronicie te swoje wychuchane dzieciaczki. A w ogóle szczerze mówiąc, to i tak się nie obędzie bez obgadywania wyglądu- przeciwnie będzie tylko gorzej. Bo zamiast śmiać się z czyichś ciuchów, będą śmiać się z krzywych zębów, nosa czy odstających uszu. Mobbing w szkole i tak będzie i tak, i uważam, że takie zakazy są bezsensowne. Dzieci to dzieci i na szarość będą miały jeszcze całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×