Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciszasza

sama jak palec

Polecane posty

Gość cyyytryyyna
może to jest rozwiązanie? podejść na wesoło? zawsze możesz sobie golnąć głębszego dla odwagi ;) ale nie za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o psychologu nigdy nie myślałam, trudno mi jest mówić o swoich problemach innym ludziom, bo na zewnątrz wyglądam na silną osobę. z problemami zazwyczaj radzę sobie sama albo czasem napiszę na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynna- po kilku głębszych człowiek się otwiera, wiem o tym dobrze ;) ale ja znowu nie chcę żałować na trzeźwo niczego, co zrobiłam po % ;) ;). sama widzisz, ja w każdej sytuacji widzę drugie dno, takie : "co by było gdyby" mnie prześladuje na każdym kroku ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyyytryyyna
psycholog to też dobry pomysł, a jeszcze jak jest przystojny i nieżonaty to już w ogole :D ale do rzeczy - u mnie działało na wesoło (ale bez %) tylko musiałam się pilnować z tymi złośliwościami...a ciężko było!! a co najśmieszniejsze mój chłopak stwierdził że właśnie dlatego zwrócił na mnie uwagę, bo mu ciągle docinałam - inne go podrywały, bajerowały a ja wszystko odwrotnie (a to dlatego że tak strasznie mi się podobał!!) no i strasznie się stresowałam przy nim...ale po kilku rozmowach które o dziwo go nie zniechęciły wzięłam na luz i zaczęłam normalnie z nim gadać dzięki temu nie zwiał na amen a co do % to owszem troszke na odwagę, ale tylko troszkę potem kulturka i jakoś pójdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za rady cytrynko, choć nie wiem czy będę na tyle odważna by rozmawiać na luzie i w każdym słowie drugiej osoby nie będę doszukiwać się drugiego dna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciszaaa i pytająca
kobiety róbcie coś z sobą bo ja z takich samych powodów jak wy... też miałam kiedyś 20 i 25 lat teraz mam 35 lat.....nic sie nie zmieniło koszmar porażka, szukajcie pomocy już TERAZ a nie jak będziecie starymi babami jak Ja :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyyytryyyna
faceci to zdobywcy! więc nie wszyscy po docinkach uciekają. a jak trafi się jakiś naprawdę zainteresowany to jedna odmowa go nie zrazi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyyytryyyna
więcej wiary w siebie! (powiedziała zakompleksiona :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ja doskonale wiem co mnie może czekać za 10 lat jeśli teraz nie wezmę się za siebie i za swoje chore kompleksy... tylko ( tak jak już wcześniej pisałam) trudno się przełamać i z osoby niewierzącej w siebie stać się jakąś megaoptymistką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciszaaa i pytająca
to świetnie Babeczki że wiecie :-))) Ja nie wiedziałam, wiecie, nie było w ttedy internetu itp ja nie wiedziałam ale sie dowiedziałam w życiu a wtedy juz za poźno na jakieś ruchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciszaaa i pytająca
i tego się trzymam teraz :-) pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22-letni prawiczek
"nigdy nie jest za pozno na milosc " w pewnym wieku trzeba sie przestac łudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pewnym wieku tzn jakim? zabrzmiało tak jakbyś w wieku 22 lat myślał że nic już się nie zdarzy dobrego, nie mów hop, miłość może czekać nawet za rogiem, ja w to wierzę ;P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×