Taka sama a jednak ,lepsza,ładniejsza...ta bez wad/ ironia losu

Cześć. Nigdzie w sieci nieznalazłam takiego tematu więc postanowiłam go ,,stworzyć';) Do mojej szkoły chodzi dziewczyna która wygląda tak jak ja ale jednak jest ładniejsza..ekhm co ja mówie..najladniejsza z całej szkoły. Ja mam takiego pecha żę jestem jej odbiciem ale o 100 razy brzydszym...Nie wiem jak to powiedzieć...Jej zycie jest jakby lepsze.. to nie fear.;( Od 6 klasy ją obserwuje,zazdroszę jej,jest mi smutno..Bo ta dziewczyna nawet nie wie że taki ktoś jak ja chciałby być w połowie chociaż tak świetny,cudwony jak ona. Zawsze wszytsko jej sie powidziło,dobzre sie uczyla.(ja nie mowie..ze zle się cuze ale nauczyciele ją bardziej cenią niz mnie) Czuje ze gdy dorosniemy ona bedzie miec lepszą pracę wsparcie bogatych rodziców...Boże ja nie wiem jak to nazwać.. To podbne jest do takiego filmu,,książe i biedak'' czy jakos tak. Dziękuję za to że zostałam obdarowana niesamowitymi talentami. Maluje obrazy,śpiewam,pisze książki ale co mi z tego jeśli niegdy się nie wybiję...Niesprawiedliwe jest to ze ona urodzila się bez wad. Ja powinnam nosić aparat or.mam genetyczne worki pod oczami a ona nie...Mam nadzieje że kiedyś to wszytsko sie naprawi hmmm..albo umrę z poczuciem tego że,niezrealizowałam swoich marzeń,planówi bo jestem gorsza...Tak jak piękna sukienka ale poplamiona niewyprasowana z dziurami na bokach. .... I że poprostu to zycie nie miało sensu.;(