Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość terazara

Wygadać się ...

Polecane posty

Gość terazara

witam, moja historia będzie pewnie jedną z tych bardziej standardowych, ale stanęłam na takim życiowym rozdrożu, że chcę się wygadać i poznać doświadczenia innych osób, które były w podobnej sytuacji. Jestem z chłopakiem 6 lat, mieszkamy razem, nie mamy ślubu, dzieci itp. Od jakiegoś czasu nie możemy się porozumieć. Ja nie potrafię do niego dotrzeć w żaden sposób bo on nie potrafi rozmawiać. Zawsze kończy się awanturą. Jest osobą rzadko okazującą uczucia, a ja potrzebuję dobrego słowa i przytulenia. Kiedy płaczę on krzyczy po co ryczę, kiedy proszę o coś muszę powtarzać parę razy zanim spełni moją prośbę albo nie robi tego wcale. Przy czym jak on o coś prosi nie robię problemu i staram się pomóc. W domu nie pomaga i nie robi nic. Kiedyś bardzo przeżywałam każdą naszą sprzeczkę. Teraz nabrałam dystansu i nie podchodzę do tego tak emocjonalnie, czuję że przestaje mi zależeć. A dni lecą. . .żebym chociaż wiedziała co on chce zmienić, co chce zrobić itp. Ale z nim nie potrafię rozmawiać bo on mnie zbywa. Mijamy się też co do przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się nazywa
związek przechodzony. Wam już nie zależy a za dużo was łączy (wspólne mieszkanie, przyzwyczajenie) by się szybko rozejść. On się przyzwyczaił do wygody - Ty wszystko w domu robisz zapewne. Ale jednocześnie chyba już Cie nie kocha. Najlepiej było by sie rozstać - chociaż na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uciekaj gdzie pieprz rosnie...poki nie jest za pozno!!!! W malzenstwie czy partnerstwie nie powinno sie zyc osobno! ale razem:) Wypalisz sie ...albo juz wlasnie zaczynasz sie wypalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
też to tak zaczynam widzieć, ale jednocześnie mam szacunek do tych wspólnych lat. Najgorsze jest to że nie wiem co on czuje i czy coś w ogóle czuje. Bo może się męczy tak jak ja a nie potrafi mi tego powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to rozejdzcie sie
póki masz jeszcze szacunek do wspólnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
życie obok siebie? chyba to dobre stwierdzenie. Też to tak zaczynam widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprobuj z nim pogadac wlbo wyjedz na kilka dni ... Moze nawet nie bedziecie za soba tesknic ... ALBO BEDZIECIE UMIERAC BEZ SIEBIE I ZROZUMIECIE ze trzeba walczyc o to uczucie ... bo wkradła sie nudaaaa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
może ktoś miał podobną sytuację i zatrzymał się na rozstaju dróg?? Jaką drogę wybraliście i jak to się potoczyło? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mIAŁAM KOLEZANKE ... NIE ZROBIŁA NIC ... AZ WKONCU DOCHODZIŁO DO CORAZ WIEKSZYCH AWANTUR... nA KONCU SIE ROZSTALI I NIENAWIDZA SIE NAWZAJEM ! a TAK MOCNO SIE KOCHALI ... BEZ ROZMOWY NIE MA ZWIAZKU !!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROZMOWA SZACUNEK ZAUFANIE MIŁOSC NAMIETNOSC bEZ ROZMOWY I SZACUNKU NIE UTRZYMACIE DŁUGO TEGO ZWIAZKU ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
rozmowy - brak szacunek - na wyczerpaniu.. a mi brakuje sił by próbować ruszyć z miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to ... Ale czekając nic nie zmienisz... tylko bedzie gorzej ... Proponuje powiedziec mu ze potrzebujesz troche czasu ... Wyjechac na kilka dni do rodziny przyjaciol albo tam gdzie chcesz... Zastanowic sie czy wogle za nim tęskniłas?? Moze on jak zobaczy ze cie troche czasu nie ma to zacznie cie doceniac!i zobaczy jaki Skarb traci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
nie wyjadę..nie mogę. Chyba powinniśmy się rozstać. Czuję że czas leci a ja stoję w miejscu. Chciałabym znów poczuć przypływ pozytywnej energii i czuć się potrzebna. A tak zastanawiam się co przyniesie nowy dzień, i czy będzie tak samo cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a JAK ODEJDZIESZ I ZA JAKIS CZAS BEDZIESZ ZAŁOWAC ?? A ON JUZ NIE BEDZIE CHCIAŁ WROCIC? Moze warto poswiecic kilka dni ... nic nie tracisz... Gorzej juz byc nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda by było się rozstać...ale grunt to rozmowa, bez tego nic SIĘ nie da...ten pomysł z wyjazdem jest dobry...na weekend chociaż, zobaczysz czy tęsknisz, czy będzie dzwonił i jak będzie gdy wrócisz...może potrzebny wam taki bodziec..jemu, żeby zrozumiał że żyć bez Ciebie nie może?, żeby sobie przypomniał że źle mu bez Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
gorzej już nie będzie, ale tak bardzo brakuje mi ciepła.. parę dni nie uczyni różnicy, mogę podjąć walkę i spróbować ale czy to coś zmieni? a nawet jak zmieni to na jak długo? podobno ludzie się nie zmieniają... a on też coś powinien z siebie dać żeby było dobrze. Czuję że oddaliliśmy się od siebie na taką odległość że ciężko będzie wyciągnąć rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo sprobujesz i cos z tego wyjdzie ... Ale bedziesz wiedziala ze probowalas i ze nic nie dalo sie juz zrobic. A jak zmieni sie tylko na troche czasu to wtdey go zostawisz bez walki bo bedziesz wiedziala ze i tak sie nie zmieni A jak narazie to nie masz takiej pewnosci mozes odrazu go zostawic ale czy bedziesz czuła sie lepiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
nie będzie mnie praktycznie w weekend bo mam zajęcia na uczelni. A ostatnio nie odzywaliśmy się po kłótni do siebie ani słowem przez 3 dni. Chodziliśmy obok siebie bez słowa i bardzo przykro mi było że nie potrafi pierwszy ręki wyciągnąć. Ja przerwałam milczenie zwykłą codzienną gadką. Każda taka chwila wzbudza we mnie coraz więcej wątpliwości. Nie ma między nami nikogo kto by nas dzielił a jednak tak nam trudno iść jedną drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terazara
nie będę się czuła lepiej, wręcz przeciwnie, będę miała wyrzuty sumienia. Chociaż nie powinnam mieć skoro on jest taki obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×