Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cień święcącego słońca

Wyjazd ojca dziecka a za 3 tygodnie termin porodu

Polecane posty

Gość cień święcącego słońca

Mam problem. Ojciec dziecka, które urodzi się za 3 tygodnie, chce wyjechać teraz do pracy poza granice Polski. Nie widzę w tym problemu, szanuję jego decyzję, ale potrzebne mi bedą po urodzeniu dziecka jego dokumenty. Nie bardzo wiem, jak to rozwiązać. On uważa, że piętrze problemy i na siłe próbuję go zatrzymać w kraju:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp22
to powiedz jemu to co tutaj napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień święcącego słońca
Powiedziałam, zapytał, co on ma robić...Odpowiedziałam, by robił, co chce. Jestem przybita tym tematem i rece mi opadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
jasne, piętrzysz na potęgę. Złośliwie zaszłaś w ciążę na przykład:) nie bardzo rozumiem natomiast po co ci jego dokumenty, przecież nic bez niego nie załatwisz, nawet z jego dokumentami? facet może uznać dziecko już teraz - jest to prawnie możliwe, poczytaj: http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-rodzinne/ustalenie-ojcostwa/odpowiedzi/formalnosci-dla-uznania-dziecka.html http://polki.pl/rodzina_rodzice_domowesprawy_artykul,10000017.html to zabezpieczy cię trochę, bo w razie czego trudno ci będzie w razie czego ustalać ojcostwo korespondencyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopnij go w dooope a w akcie urodzenia napisz ,,ojciec nieznany,, Co to za facet, który zostawia kobietę w takiej chwili..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień święcącego słońca
Z tym akurat już sie pogodziłam, teraz problem mam ze zwykłą sprawą formalną. Dziekuję, Lamella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pod wrazeniem zachowania Twojego meza ;/ czy on nie rozumie ze w takiej chwili będziesz potrzebowała jogo wsparcia i obecnosci... Nie bedzie tez chcial jak najszybciej zobaczyc dziecka?! Co za facet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień święcącego słońca
To nie jest mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś skazana wyłącznie na siebie. Tak, jak kroś napisał wpisz ojciec nieznany. Jeśli juz teraz zostawia Cię z wszystkim, pozniej bedzie jeszcze gorzej.:o Dasz sobie rade sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama kameliooooowa
co ten facet sobie myśli? że jego wkład w dziecko skonczyl sie w momencie poczecia?:o a dlaczego musi juz teraz wyjechac i zostawic Cię przed porodem?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień święcącego słońca
Ma tam rozpocząć pracę już od przyszłego tygodnia, stąd teraz wyjazd. Mamy problemy finansowe i praca pomogłaby stanąć na nogi. Zupełnie wczesniej nie pomyślałam, że przecież przy formalnościach zawiązanych z aktem urodzenia dziecka, bedzie także tata potrzebny. No nic, pomyslę jutro. dziekuję za wypowiedzi i prosze o kolejne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to z innego topiku
Mam dwumiesięczne dziecko nieślubne. Po porodzie byłam wraz z partnerem w USC, gdzie dziecko zostało uznane przez ojca i nosi jego nazwisko. Obecnie nie mieszkamy razem, ojciec nie utrzymuje kontaktu, nie daje pieniędzy, nie interesuje się nami, po prostu nie ma nic z nami wspólnego. Chcę zmienić dziecku nazwisko na swoje. Wiem, ze jest taka możliwość, ale na zmianę nazwiska dziecka w trybie administracyjnym potrzebna jest zgoda ojca. Nie jestem pewna czy mi ją da. Wiem również, ze sąd może mi dać taką zgodę. Sama sobie dziecka nie zrobiłam, ale zrobiłam go z osobą do której miałam zaufanie, którą kochałm, szanowałam. W życiu bym nie pomyślała, ze on może kiedyś taki być. Tyle lat poszło do kosza, bo on nagle zgłupiał, alkohol i koledzy mu w głowie,a nie szczęście moje czy dziecka. Skoro nie chce z nami być to po co mnie straszy ze mi go zabierze, porwie? Że mnie zabije, ze to ze tamto. Ledwo co doszłam do siebie po porodzie (o ile doszłam), sama nie wiem co robić, wpadam w depresje, mam złe myśli, jestem nabuzowana, pełna agresji, znerwicowana. Powinnam się cieszyć, ze mam dziecko, ze jest super, a tylko płacze i zadręczam się myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie Skromnisia napisała
"Niestey bylam od poczatku sama, czyli sama nawet podczas ciazy to bardzo przykre doswiadczenie (najwiekszemu wrogowi nie zyczyla bym tego). Jestem w o tyle dobrej sytuacji ze mam mozliwosc patrzenia jak rosnie, jak sie bawi jak sie cieszy...nie musze spedzac calych dni w pracy...oczywiscie dzieki rodzinie, bo wiadomo pienazki z nieba nie leca i wszyscy z calych sil staraja sie aby przynajmniej do wieku przedszkolnego czyli jak skonczy 3 latka byl ze mna ( bo podobno jest to wazne aby maluszek byl w tym okresie razem ze swoja mama czy rodzinka w domu). Co nie znaczy ze oplywam w dostatek i mam wszystko czego tylko mi sie zachce. Wrecz przeciwnie zyjemy bardzo skromnie bywa ze czasem nie starcza do konca miesiaca...ale to tylko skutek uboczny rekompensowany po 100 razy. Ale chyba nawet nie bylabym w stanie dobrze pracowac...ciagle bym tesknila, zamartwiala sie o mojego maluszka...ale przyznam sie szczerze ze chetnie juz teraz po takim dlugim okresie siedzenia w domu chetnie bym popracowala sobie. Maly jest juz prawie odchowany a mnie przydala by sie mala odskocznia od tego wszystkiego, nawet jesli miala by to byc praca... Dwulatek nie potrafi jeszcze za bardzo mowic (przynajmniej moj) wiec jeszcze nie zadal mi zadnego pytania dotyczacego "taty". Bardzo boje sie takich pytan...ale mysle ze najlepiej bedzie powiedziec prawde oczywiscie w odpowiedni sposob do wieku dziecka. Nie mowi ani nie pyta o tate ale jesli w domu pojawi sie jakis mezczyzna ( wujek, dziadek, kolega) nie odkleja sie od tej osoby ani na moment...to przykre bo widac ze bardzo brakuje mu takiego meskiego kontaktu. Ubolewam nad tym ale jak na razie na horyzoncie nie pojawil sie zaden "zastepczy tatus" wiec musze bym mama i tata w jednej osobie...teraz zadaje sobie o wiele wicej pytan niz na poczatku macierzynstwa i wcale nie jest latwiej niz na poczatku...znaczna ich czesc zostaje nadal bez odpowiedzi Poradzisz sobie...kazda samotna mam tak mowi na poczatku ze nie poradzi sobie ze nie da rady...Ty jak i Ja poprostu musimy sobie radzic...bo nasze dziesciatka maja tylko nas i tylko na nas moga w danej sytuacji polegac...wiec glowa do gory. Przed tobie wiele wspanialych chwil ale i jeszcze wiecej tych ciezkich i trudnych...cieszmy sie kazda dobra chwilka nawet ta najmniejsza. " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień święcącego słońca
Dziekuję za posty. Faktycznie zdecydowałam, że wszyskie formalności załatwię sama i dziecko bedzie miało moje nazwisko. Będę w ten sposób bardziej niezależna. Przykro mi tylko z powodu Synka, bo od początku bedzie miał świadomośc, że ma tylko mamę, ale cóż, takie zycie :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×