Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doradźcie proszę

DRUGIE DZIECKO - doradźcie, bo nie wiem...

Polecane posty

Gość no włąsnie za 1000
zeta chcesz pracować? i rodzine zakładać? trzeba być skrajnie nieodpowiedzialnym żeby takie gówno zarabiać i dzieci płodzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co ty robisz tutaj!!!!!! jedź za granice jeśli uważasz że tu się mało zarabia, tylko weź sobie zapas zupek chińskich bo tam żarcie jest drogie hehehe!!!!! czy ktoś ci zabrania otworzyć własną działalność gospodarczą?????? rusz trochę tą swoją głową!!!!!! wam tylko w głowie duuuże pieniądze i jeszcze najlepiej zarabiać na siedzeniu i nic nie robieniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego z góry zakładacie że rodzeństwo będzie kiedyś trzymać się razem? Są sytuacje, że ma się w dorosłym zyciu lepsze kontakty z kuzynostwem czy obcymi ludźmi niż z własnym rodzeństwem więc ten argument jest bez sensu:O A czasy faktycznie mamy wspaniałe wszystko jest tanie pracy w bród i mozna opływać w dostatki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elciunia
bojku jak by tak karzdy myslał to by nie było dzieci. ja niedawno urodziłam córeczke to nasze drugie dziecko tez zesmy sie zastanawiali ,ale teraz nie załujemy i jakos idzie ja nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto mówi że komuś się
nie chce pracować??? czytaj ze zrozumieniem:O tutaj chodzi o to ile można zarobić, bo co z tego, że chcesz pracować skoro gówno zarobisz? i na pewno nie tyle żeby SPOKOJNIE i BEZ PROBLEMÓW mies dwójkę dzieci:O nie pieprzcie głupot, że jest lekko w tym zasranym kraju:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ogólnie jestem "za posiadaniem drugiego dziecko" :), a co do pracy,to zgodzę się,że nikt nikomu w Polsce nie karze siedzieć i się żalić,jaka tu płaca i jaka tu praca, gdyby było naprawdę tak ciężko jak to nie którzy piszą to POLSKA BY CHYBA NIE ISTNIAŁA BO NIKT BY W TAKIM KRAJU NIE MIESZKAŁ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ogólnie jestem "za posiadaniem drugiego dziecko" :), a co do pracy,to zgodzę się,że nikt nikomu w Polsce nie karze siedzieć i się żalić,jaka tu płaca i jaka tu praca, gdyby było naprawdę tak ciężko jak to nie którzy piszą to POLSKA BY CHYBA NIE ISTNIAŁA BO NIKT BY W TAKIM KRAJU NIE MIESZKAŁ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanila ale klepiesz
jak potłuczona:O cyt.: BY CHYBA NIE ISTNIAŁA BO NIKT BY W TAKIM KRAJU NIE MIESZKAŁ :O:O:O masz pojęcie co sie dzieje na Białorusi??? i co? jakoś mieszkają tam ludzie, a jest milion razy gorzej niz w Polsce:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto mówi o patologi? Patologią to jest robienie dzieci kiedy kogoś na to nie stać:O Moja kuzynka była wychowywana dobrze razem z siostrą, były przyjaciółkami, dogadywały się bo różnica wieku to był tylko rok. A teraz? Mają po 28 i 27 lat i sie nie odzywają, rodzice nie mają wpływu na to. Obie zacięte, uparte i żadna nie ustąpi chociaż powód do kłótni był uzasadniony. Niestety ale nad dorosłymi dziećmi nie mamy kontroli i nie wiemy jakie będą podejmować decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty kretynko- co zabrakło znowu na coś że żal wylewasz? Dziecko powinno przyjść na świat świadomie i owszem jest patologią kiedy rodzice nie mają co do gara włożyć, nie stać ich na podstawowe rzeczy dla dziecka a dziecko to planują. Faktycznie głodny dzieciak bez perspektyw i matka która świadomie godzi się na stanie w kolejce do MOPSU to nie patologia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilia nie znasz sytuacji
na Białorusi?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy ja napisałam,że w Polsce jest ciężko?? hahaha więc nie wiem czemu wyskakujesz z Białorusią!!!!! Powiedz to tym,którzy gadają,że w Polsce jest ciężko!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia35
ja również popieram te osoby, które chcą miec więcej niż jedno dziecko, sama mam 15 letniego syna i choc nigdy nie wypomniał nam że jest jedynakiem to czuję że chciałby miec brata lub siostrę. Myśl o drugim dziecku kołacze się mi już od dwóch lat ale czy nie za późno? Czy damy radę je wychowac zanim dorośnie? Ale gdy patrzę na syna to taka duma mnie rozpiera że chyba warto to w takim razie czego się boję? Takich i podobnych pytań mam wiele......Już nie wspomnę o różnicy wieku ehhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elciunia
fakt taka roznica wieku,ale to nic miedzy moim bratem a moja siostra jest 19 lat i jakos sie dogaduja bynajmiej ma ja kto wozic na dyskoteke.hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 23 lata i
mam siostrę która jest ode mnie 18 lat młodsza:) bardzo się cieszę,że ją mam mimo dużej różnicy wieku, byłam dumna kiedy mogłam ją karmić,uczyć chodzić itd :) kiedy płakała brałam ją na rączki, we wszystkim się pchałam, chciałam ją kąpać itd czasem się tylko śmieję, bo kiedy razem gdzieś idziemy to niektórzy myślą że to moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxyxxx
To wcale nie prawda jak ktoś wyżej napisał, że jak ktoś chce to będzie miał pracę dobrze płatną (ja po studiach administracja pracuję w sklepie jako sprzedawczyni) i mieszkanie (niby za co mam je kupić?). Mam jedno dziecko i tak zostanie. Zyjemy średnio. Nikt nam zresztą pracy do emerytury nie zapewni, nie wiadomo co będzie z pracą za rok, dwa, a nie oszukujmy się bo dziecko kosztuje, Nie mogę się zgodzić ,że drugie dziecko nioc nie kosztuje, bo przecież powietrzem nie żyje=że jak jedno to przy drugim nie ma różnicy w finansach...(samo przedszkole to wydatek minimum 300zł), lekarstwa na głupie przeziębienie drogie, dziecko potrzebuje wyżywienia i ubrania. Co z tego że ktoś teraz dobrze stoi finansowo i go stać (nie wiadomo co będzie za kilka lat) zresztą dziecka trzeba przede wszystkim chcieć. Ktoś wyżej też napisał, że jakby było tak źle w Polsce to ludzie by wcale dzie ci nie mieli....a że mają to znaczy że żyje im się dobrze itp. Nie zupełnie się z tym zgodzę, każda kobieta chce mieć dziecko i w dziesiejszych czasach ma przeważnie jedno (bo chce i jakoś ją stać)a nad drugim się zastanaia, bo jeść i ubrać je trzeba. Co innego mieć jedno a co innego dwoje (wtedy wydatków jest więcej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana_na1
Nie każdy ma siłę by wstawać w nocy, od nowa siedzieć z niemowlakiem, wychowywać 2 dzieci, tak jak i nie każdy ma siłę głowę do nauki, by konczyc studia itp. Niektóre kobiety rodzą 2-3 dziecko i sama znam takie co mówią że się "przemeczą" 3 lata potem oddadzą do przedszkola lub takie które rodzą kolejne i podrzucają babci na wychowanie...bo brakuje siły, bo do pracy muszą iść bo z 1 pensji nie wyżyją... A co jeśli ów babci nie ma, nie ma "darmowej pomocy" ??? Jak to "przemęczą" to niby jednak jest wychowywanie dzieci "męczące" , nie jedna moja znajoma tak mówi, że przemęczy się ze wstawaniem w nocy, czy siedzeniem w domu pare lat a potem dziecko urośnie będzie mniej "uciążliwe" - same używają takich słów, jakoby mnie zachecając, ze 3 lata zlecą i sie "odpocznie"... Ale przecież dziecko ma się na całe zycie, a bynajmniej dopóki pracy nie podejmie i się nie usamodzielni. Nie sztuka narodzić dzieci, jak skończą 18 lat to niech do pracy idą itp. Jedna koleżanka ma 3 pokoje, mieszka z rodzicami, sama ma z mężem pokój 10 metrów, jej rodzice ok 15 metrów, a jej dzieci - dodam że syn i córka mają pokoik 6 metrów, nawet wersalka tam nie stanie, a mają łóżko pietrowe... 2 szafki tam stoją i 1 biurko, nic więcej, ale dzieci dwoje ma bo "tak trzeba" i jakie zycie wiodą "na kupie"???? Dzieci sie kłocą, syn chodzi do 2 klasy, musi się uczyć, córka ma 2 lata, wiecznie mu "przeszkadza", nawet nie ma gdzie kolegów zaprosić.... Czy jest szczęsliwy? Czy będą dzieci zadowolone żyjąc w takich warunkach? Czy nie zaczną kiedyś zsosbie zarzucać, ze gdyby były same miałyby lepiej, chociażby własny pokój??? Szansę na swoje mieszkanie ma mało kto, jak nie dostanie po dziadkach czy rodzice nie dołożą kasy to mało kto sam kupic, bo za co??/ Na kkredyt??? To poczytajcie topik o kredytach jak ludzie teraz nie śpią po nocach, bank zerwał umowę bo nie są w stanie spłacac po prawie 2 tys raty na miesiać (brali kredyt z ratą 1200, spałacali częśc rat ile mogli, pisali pisma do banku, bank dał 7 dni i wystawił mieszkanie na licytacje a oni i tak mają długi i sa w dodatku bez mieszkania), więc jak to niby łatwo jest o pracę i mieszkania???Brac kredyt na 20-30 lat to też ryzyko, nawet jak ktos teraz ma duże zarobki, to nie wie czy za 10 lat nadal tak bedzie, a co jak jedno z małżonków umrze ( mój kolega umarł w wieku 28 lat, zdrowy był, nagle więc), jak potem samemu utrzymac dzieci i spłacać kredyt, robić opłaty??? Praca jakaś lepsza to tez z reguły jest po znajomościach...Masa ludzi po 5 letnich dziennych studiach pracuje w hipermarketach, zupełnie nie w zawodzie....Więc gdzie ta praca?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak uważam 2009
jestem jedynaczką i nigdy nie było mi z tego powodu smutno, mam mnóstwo znajomych, jestem kontaktowa i naprawdę uważam zę lepiej mieć jedno dziecko i zapewnić mu wszystko czego potrzebuje niż dwoje i klepać biedę albo oglądać portki-które ma bardziej podarte i któremu trzeba kupić w pierwszej kolejności. mówiąc o zapewnianiu wszystkiego nie mam na myśli rozpuszczania dziecka i kupowania lalek za 150zł. dać wszystko czyli zapewnić staranne wykształcenie, umożliwić podróże itd. z polskiej pensji trudno zapewnić te rzeczy dwójce, jednemu-można dac radę. oczywiście ze miłość jest najważniejsza, ale samą miłością się dziecka nie wyżywi ani nie wykształci. stawiajmy na jakość a nie na ilość (sorka za takie porównanie, ale tak to widzę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek lotosu
i jak autorko?dowiedziałaś się już? pomogła ci dyskusja na kafe?:):) jak mam świetne życie,a drugiego dziecka nie mam bo mi się zwyczajnie nie chce już poświęcać,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama*1*
jakie wygodnictwo? To,że chcę zapewnić dziecku podstawowe potrzeby to wygodnictwo??? Gdzie jest praca, mieszkania, że niby tak łatwo dziś rodzić dzieci? Za co żyć, jak pensja męża ok 1500 zł, ja bym musiała wziąć wychowawczy bo nie miałby kto siedzieć z maluszkiem.... Za co żyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak uważam 2009
nie przejmujcie się wpisami tych debilek jak to w Polsce dobrze i dostatnio:O każdy inteligentny człowiek widzi co się dzieje w tym chorym kraju i wie jak trudno zdecydować się choćby na 1 dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam napiszę tak: Jeśli ktoś ma jedno dziecko i powodzi mu się nieźle, to przy drugim na pewno nie będzie klepał biedy :-) Ja mam dwoje. Raz byłam na wychowawczym 10 m-cy, a po raz drugi wróciłam do pracy po 4 m-cach po porodzie. Wcale nie trzeba być w domu przez 3 lata z dzieckiem. Można pogodzić obowiązki, chcociaż potrzebne jest oczywiście wsparcie męża. Nie chciałabym mieć 1 dziecka. Nawet myślałam o trzecim, ale teraz jestem już w takim wieku, że raczej już jest za późno. A poza tym jest prawdopodobieństwo ciąży bliźniaczej. Więc daliśmy sobie spokój :-) Acha - Moja kuzynka ostatnio urodziła czwarte dziecko i to planowane :-) Nie preferuję rodziny 2+1, ale każdy robi jak uważa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdy może wrócić do pracy
Niby nie trzeba całe 3 lata siedzieć z dzieckiem w domu ale to kto ma siedzieć jak mąż pracuje np w godz 8-16 ??? Nie ma się do pomocy babci żadnej??? Jak mam zapłacić niani za 8-9 godzin siedzenia to praktycznie nie opłaca mi sie pracować, bo to co zarobie wydam na opiekunkę. Nie każdy zatem może wrócić do pracy, a jak siedzi w domu 3 lata na wychowawczym to jest to wegetacja an ie zycie, jak łączny dochód zwychowawczym na 4 os rodzine to ok 2 tys zł.... Więc niby jak miałabym pogodzić obowiązki jak nie ma mi kto pomóc??? To nieprawda że jak teraz się żyje nieźle to przy 2 dzieci będzie tak samo, jak mam teraz w sumie "na styk" kasy, by 1 dziecku zapewnić ubrania, jedzenie, słodycze, raz do roku 7 nocy nad morzem...Wiem ze przy 2 dzieci nie byłoby szansy juz na taki wyjazd. Nawet nie o wyjazd chodzi,ale jak teraz praktycznie nie jesteśmy w stanie nic odłożyc, no tak żyłoby nam sie z kolejnym dzieckiem? Teraz jak coś odłożymy to rozchodzi się to na "bieżące" wydatki (dentysta, lekarstwa, naprawa auta, ubrania, prezenty na jakąś okazję, czy odkładamy na wakcje). Jak ktoś mając 1 dziecko jest w stanie odłożyć jakąś sumę i nie idzie to na wydatki bieżące, a po prostu ma leżą sobie... to co innego... Każdy ma zatem inna sytauację, są osoby co mają wyrękę w babci, mogą wrócić do pracy, bo ktoś za darmo siedzi z dzieckiem, być może są rodziny, które mieszkaja z rodzicami, nie płacą opłat (czynsz, ogrzewanie, woda, więc też zaoszczędzają już na tych opłatach jakąś kwotę), to mają "zycie z całkiem innej bajki niz moje", więc moga nie zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka 1977
My planujemy drugie bo niestety ja zaczęłam zamęczać to pierwsze, podswiadomie chcę niańczyć i widzę jak mój 10latek się uwstecznia bo ja mu nadskakuję chcąc ciągle tyle samo czasu mu poswięcać - będzie drugie - je będę niańczyła a synuś sie ode mnie uwolni i kurtkę będzie umiał znów powiesic na miejscu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradźcie proszę
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi... a ja nadal jestem "skołowana" bo jak czytam wypowiedzi zachęcające do 2 dzieci to myslę, że może warto mieć 2 , a jak czytam zachęcające do jedynactwa to myślę, by nic w swoim zyciu nie zmieniac... Jednak mimo wszystko raczej nie zdecyduję się na kolejne dziecko, zwłaszcza, że mam ryzyko bliźniaków, mąż nie chce. Samej też nie bardzo mi się chce wracać do pieluch, wstawania w nocy, całodzienną i codzienną opieką nad maluchem...I no sytuacja niepewna czy dalibyśmy radę finansowo, z 1 pensji jak ja siedzialabym w domu z dzieckiem. Psychicznie też boję się że nie dam rady, bo pamiętam nawet jak z córką siedziałam w domu i płakałam ze zmęczenia, bezsilności...W dodatku oprócz maleństwa musiałabym przecież prowadzać i odbierać córkę ze szkoły, wszędzie zabierać ze sobą maluszka, bez wzgledu na pogodę, na wybudzanie go ze snu, przeziebienie.... Myslę, że nie dam sama rady, mąż nie chce drugiego dziecka, też mói,że teraz z odchowaną córką mamy spokój, czas dla siebie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 w odstępie 8 lat
co do kasy... to jest takie głupie powiedzenie, że" kazde dziecko przynosi bochenek chleba" - oczywiście rozumiane dosłownie jest idiotyczne, ale ja rozumiem je jako po prosto większą motywację to zarobienia na rodzinę, kiedy pojawia się jej nowy członek - i u nas dokładnie tak było.... .... gdyby nie on, nigdy nie chciało by mi się porywac na unijna dotację - za duzo stresu, za duzo załatwiania.... a tak, właśnie jestem przed podpisaniem umowy! DOSTALIŚMY SPORĄ KASĘ - MOTYWACJA to jest - po prostu nie było opcji, żeby się nie udało - bo przecież trzeba 4 osobową rodzinę utrzymac, więc robiliśmy wszystko, żeby się udało i są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×