Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

monisia1801

od wesela do wesela czyli nie wypuszczaj szczęścia z rąk!!!

Polecane posty

miałam faceta, poznaliśmy się na weselu mojej siostry, ja miałam 16 lat, on 25. Przypadliśmy sobie do gustu, najpierw niewinne spotkania na piwo, na spływ jednodniowy, potem wspólny weekend nad morzem i tak się zauroczyłam. Zaczynałam wtedy LO. Myślałam że zawojuje świat i mogę znaleźć innego fajniejszego lub bawić się doskonale z kim chce jako singiel. Po jakiś 6 msc stwierdziłam, że to jego szukam wśród innych i jego potrzebuje i chce!!! Po ogromnych staraniach udało się. Byliśmy parą. Pierwszy sex, pierwsze eksperymenty w łóżku, pierwszy facet przedstawioy rodzicom. Pare miesięcy przed maturą rozstaliśmy się. Ja się uczyłam jemu to przeszkadzało, że nie mam dla niego tyle czasu co kiedyś, on wg mnie nie rozumiał tego co było wtedy najważniejsze itd. Bez zbędnych awantur po długich rozmowach znowu się rozstaliśmy. Przyszedł czas najdłuższych wakacji. Nie spotykałam się z żadnym facetm, on chyba z żadną kobietą. Kiedy byłam na pierwszym roku, on zakochał się bez pamięci w pewnej lasce, szybkie zaręczyny no i szybkie zaskoczenie. Dziewczyna zdradziła go. Cierpiał, rozpaczał, ale nie chciałam byc pocieszycielką. Jakiś czas później zginął w tragicznym wypadku nasz kolega. Okoliczności nie pozwoliły mi dalej milczeć. (mialam wtedy faceta) napisalam wiadomosc od niego ze jakby chcial pogadac i potrzebowal sie wyplakac to jestem 24h. niedlugo potem spotkalismy sie. oboje stwierdzilismy ze zycie z innymi partnerami to nie to. Znowu rozpaliło się gorące uczucie. Nasza miłość trwała 4 lata po obronie magisterki oświadczył się, a we mnie coś pękło. Strach przed obowiązkiem, przed "uwiązaniem". Byłam strasznie drażliwa. Piotr odebrał to jako sygnał że czas uciekać. Po 6msc narzeczeństwa podziękowaliśmy sobie. Minął rok spotkaliśmy się tylko raz przypadkiem na weselu wspólnego znajomego. On ze swoją kobietą ja ze swoim mężczyzną, jednak wodziliśmy za soba wzrokiem staraliśmy się zwrócić na siebie uwage. tyle. dwa 2 msc pozniej spotkaliśmy się na kolejnym weselu mojej drugiej siostry, wtedy dowiedziałam się że jego dziewczyna jest w ciąży a ślub za dwa msc. Uderzyło to mnie strasznie i nie chce puścić. Mam faceta ktorego kocham, ale kończy się w ten sposób jakiś etap życia... Żyć dlaj czy walczyć o przyjaźń. zwyczajną przyjaźń... Każdy podchodził do mnie i mowil "przecież wy jestescie sobie pisani, walcz//" ale nie chce walczyć z malenstwem ktore bedzie potzrebowalo ojca, i dziewczyna ktora go kocha, ja tez kocham ale juz inaczej, przeciez mam swojego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyt wielkich słów używasz miłość jeśli już to mniejszego kalibru i w odcinkach gdybyś go kochała to nie spławiłabyś go i wzajemnie ale to i tak nie ma znaczenia bo gdybyście byli razem to i tak po jakimś czasie znów nastąpiłoby rozstanie wiele w tym iluzji i niezdecydowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja Ciebie nie znam ale gdy ktoś jest tak niezdecydowany to zakładam, że musi być tego jakiś powód po prostu nie chcecie być ze sobą a przynajmniej nie zawsze w tym samym czasie nudzicie się jakiś sentyment, wspomnienia, które odżywają i znów od początku myślę, że wiele zależy od was samych, de facto od Ciebie albo się poważnie zastanowisz czego pragniesz albo będziesz się miotać jeśli go odbijesz, uwiedziesz, wejdziesz w bardzo kłopotliwą sytuację i jego decyzja o powrocie może być tyle samo warta co kiedyś może też być ucieczką od obowiązków nic Ci nie radzę ale jeśli zamiast słowa miłość będziesz używać określeń mniej emocjonalnych ale dokładniej opisujących wasze relacje może ujrzysz jakie one naprawdę były..? i czy są warte kontynuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozbije małżeństwa i rodziny. nie moge, uczcucie zostaje i mile wspomnienie ale dla swoich fanaberii nie zniszcze czyjegos zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×