Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dens_ma_sens

Nie pożądaj żony bliźniego swego???

Polecane posty

Gość dens_ma_sens

Ratunku! Jestem normalną dziewczyną, co tydzień o 10 można mnie spotkać w kościele, uważam że po papierosie w ustach ma się kapcia, nie zabijam, nie gwałcę i nie ukradłam nigdy niczego poza sukienką mojej siostrze. Zakochałam się w żonatym mężczyźnie. Nie jest to ani moja wina, ani jego, ani jego żony. My się znamy w sumie od dzieciństwa, ale pierwszy raz coś między nami zaiskrzyło jakieś 2 lata temu. Jego ówczesna narzeczona była nieobecna na pewnej imprezie i bawiliśmy się razem do rana wspomagani wodą ognistą. Potem zaczął mnie troche bajerować, ale ja byłam z innym facetem i nie mogłam za bardzo odpowiedzieć na jego względy. Potem było nic, a potem ślub na którym byłam obecna. Już wtedy zaciągnął mnie do kanciapy i mówił, że żałuje tego co zrobił. Teraz minął jakiś czas... I dajcie spokój! :(:( Sprawa idzie w złym kierunku, a ja nie wiem co mam zrobić. Jestem bardzo zakochana i pożądam. :( Co tu można zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdjknm
jestescie siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj
sie temu bo bedzie tylko gorzej , on sie zabawi a ty zostaniesz z poteznym kacem moralnym i spapranym zyciem.Jesli naprawde jestescie dla siebie, a moze i tak byc to nie od tej strony zaczynajcie .Ratuj sie dziewczyno bo jak ulegniesz to po Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli jego małżeństwo to błąd- nie patrząc na nikogo by się rozwiódł a tak..... kochanka na boku, zona w domu posprząta ugotuje a wieczorem jaszcze raz da- życie dla niego jak z bajki :p Daj sobie spokój, szkoda czasu na "nieszczęśliwego" w małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dens_ma_sens
Żadne akty fizyczne nie zaszły. Dużo rozmawiamy, głównie niestety przez skype'a, bo on wyprowadził się do niej. Czasem udaje nam się spotkać na wuzetkę i kawę. Ona tak na mnie patrzy... Jakbym była najpiękniejsza. :( Nie powinnam tak robić, ale nie mogę przestać. Czasem i on ma załamania i mówi, że wszystko "utrudniam" i mieszam mu w głowie:( Czuje się jak sucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaaaak. Taka kochanica
jest bardzo bezpieczna. Żona zna ją od lat. uważa za przyjaciółkę. No i do głowy nie przyjdzie że ta przyjaciółka razem z własnym mężem wbijają nóż w plecy. Pomyśl sobie o tych wszystkich szmatach którymi gardziłaś bo się puszczały. I pomyśl o tych łajdakach którymi gardziłaś bo mieli kochanki na boku. Twój wybów.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dens_ma_sens
On ani razu nie powiedział mi, że nie jest szczęśliwy w małżeństwie. To trwa dopiero pół roku i myślę, że wiedział co robi. To uczucie jest tak silne tylko z mojej strony, on widzi, że go kocham więc próbuje to wykorzystać.. Tak to widzi mój rozum... Ale serce jest głupie i myśli zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serece jest głupie
ty serca do tego nie mieszaj. dupę nadstawiasz nie serce Ale twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×