Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość margerittka2

Może mi ktoś pomóc rozróżnić rodzaje mięs?

Polecane posty

Gość margerittka2

Chodzi mi o to, że nie wiem z czego jest min. łopatka, karkówka, schab itd. Czasami w przepisie jest 30dkg mięsa wołowego a ja nie wiem co to :( nie smiejcie sie dopiero sie ucze. Np. sama chciałabym zrobić mielone - to z jakiego mięsa? Czy ktoś może wyposzczególnić mi mięso i napisać jakiego są pochodzenia (wieprzowe, wołowe...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
mięso wieprzowe jest ze świni ,mięso wołowe z krowy.Z jednych i drugich jest schab,łopatka itp.Generalnie w sklepach jest wieprzowina,wołowinę trudniej kupić i jest droższa.Z wyglądu jest bardziej czerwona.Poszukaj w googlach a znajdziesz z ktorej części zwierzaka jest kawałek mięsa.Na mielone może być samo wieprzowe lub mieszane z wołowym czy drobiowym.do pieczenia najlepszy jest schab,karkowka .Najszybciej usmażysz polędwiczki wieprzowe.Najlepiej pytaj w sklepie -to żaden wstyd.Z wołowiny dobra jest pręga na befsztyki czy zrazowa na bitki i zrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zeżarło mi 3/4 posta ale sobie skopiowałam, tyle sie opisałam, :) ogólnie rzecz biorąc mięsa dzielimy na: 1. z kurczaka i indyka - mięso białe/drobiowe 2. ze świni - wieprzowina (mięso jaśniejsze od wołowiny) 3. z krowy - wołowina (mięso ciemne, bordowe) 4. z ryby (chociaż niektórzy, nie wiem dlaczego, nie uważają ryby za zwierzę i ryby jako mięsa) 95% mięsa, jakie masz w sklepie to wieprzowina (jest tania) z wieprzowiny głównie masz: -schab (jasny, podłużny, bez tłuszczu, suchy) - z kością (lezy przy kręgosłupie) lub bez kości (otoczony biała błonką lub/i warstewką tłuszczu z wierzchu) - nadaje sie na kotlety, do pieczenia na gorąco i na zimno, do pieczenia na kanapki - karkówka (ciemniejsza, kształt podłużno-obły :) poprzerastana tłuszczem, bardzo smaczna i nie sucha) - nadaje sie na sznycle, gulasz, pieczeń na zimno i ciepło, do kanapek - w zasadzie do wszystkiego :) - szynka (mięso dość suche, ale ładne, kształt nieokreślony, pochodzi z świńskiej dupci) - nadaje sie na pieczeń, na gulasz - łopatka (poprzerastana błonami, chyba najgorzej wygląda, ale jest smaczna) - nadaje sie na gulasz wszystkie te mięsa można mielić na mielone kotlety, tylko musi być z nich trochę chudego i trochę tłustego (karkówki np.) ze swini są jeszcze rózne mniejsze części, np. golonka czy podroby - serca, wątroba itp. teraz krowa, na której się słabo znam: mięso, czyli wołowina, jest ciemne i twarde, gotuje sie dużo dłużej niż świnia, do pieczenia w zasadzie się nie nadaje najdroższa jest polędwica wołowa, którą robi sie jak schab wieprzowy - na kotleciki, kosztuje np. 70 zł za kg, robi sie z niej również tatara - czyli mięs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Male sprostowanie do wypowiedzi Ewy. Wolowina jak najbardziej nadaje sie do pieczenia. Roast beef gosci na co drugim stole w Wlk.Brytanii i Irlandii podczas niedzielnego obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda kuchareczka
Upiec wołowinę to wyższa szkoła jazdy, ale miesko takie przebija wszystko!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mięsem jest tak, nie ma tu co się bardzo zastanawiać, zrobisz z niego co chcesz :). Przynajmniej w większości przypadków. :). Łopatka nadaje się do gulaszu, jeśli nie jest poprzerastana, możesz też ją zmielić na kotlety, Karkówka na kotlety, do pieczenia, schab do pieczernia, na kotlety, możesz zrobić z niej bitki duszone w sosie. Jak się uprzesz to i gulasz :). To jest tak, każdy kawałek mięsa mi inny smak, jedne są bardziej poprzerastane tłuszczem inne mniej. Musisz wybrać co ci najbardziej pasuje :). Tak samo w kwestii wyboru z jakiego zwierza ma być ten kawałek. Jak koleżanka wyżej napisała nie wstydź się pytać. Panie w sklepie powiedzą ci co i jak. Szczególnie że czasem w książkach kucharskich jest napisane i nazwane mięso inaczej niż w sklepie, bo są regionalizmy :D. Próbuj. Uważaj na wołowinę, dłużej się przyrządza, pomijając polędwicę. Ale nie powinno się jej solić zanim nie zmięknie, bo będzie twarda. (tyczy się to tylko wołowiny. Ale jest ona naprawdę wdzięcznym mięsem. Możesz piec, robić gulasz, bitki i wiele innych rzeczy. Wieprzowina czasem lubi smakować jak to mój mąż mówi świnią :D. Dlatego ja np. najmniej jej kupuję :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko należy zauważyć znaczącą różnicę mięszy wołowiną w WB a w Polsce, to są zupełnie inne mięsa (dobra wołowina pochodzi z młodych zwierząt, do roku czasu, specjalnych ras mięsnych; u nas masz wołowinę ze starych krów mlecznych, twardą jak podeszwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja dorzucę tylko informację o cielęcinie :) Jest to mięso należące do czerwonych choć kolor tak naprawdę ma jasnoróżowy - to stąd, że pochodzi z cielaczków w wieku od 2 tyg do 6 m-cy, które karmione były głównie mlekiem. To mięso jest bardzo chude, delikatne, najczęściej gotuje się z niego potrawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cielećina jest super, ale jest dużo droższa. Ekstra są nawet żeberka cielęce :)> Co do wołowiny niestety tak jest, jak się kupuje byle gdzie. Ja mam sprawdzone miejsce i tylko tam kupuję. I dzięki temu nie zdarzają mi się akcje o jakich piszesz :). A kiedyś jak kupowałam byle gdzie, to nie raz było, ze dusiłam bitki niewiadomo ile i nadal były twarde. Ale to samo jest z wieprzowiną nie raz zdarzało mi się, że po prostu śmierdziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wynika to głównie z tego, że u nas głównie je się kuraki, albo wieprzowinę. To tak jak problem jest u nas z baraniną, z naprawdę dobrymi królikami i innym mięsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z białego mięsa poelcam
indyka i jeszcze królika - ale widziałam tylko mrożone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittka2
Dzięki!! muszę to sobie spisać na kartce i dam do pertfela aż mi sie na tyle wbije do głowy, że nie będę musiała juz pytać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze ja sprostuje. Królik nie jest dziczyzną, ten hodowlany. Dziczyzną jest zając, żyjący w lesie. W naszym języku nie mamy określenia, określającego gatunek mięsa z królika. Jest to po prostu mięso królicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio patrzyłam na mięso królicze (jakies tuszki, udka itp - mrożone wszystko) i zastanawialam się, czy chcialabym zjeść królika na razie chyba nie tak jak nie jem ciekaków i prosiaków ze zwierząt-dzieci to tylko kurczaki wchodzą mi bez oporów natury psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa ja mam taki problem nie wiem dlaczego z sarniną, koniną itd. :). Ze względów jakiś takich dziwnych, nie jestem w stanie zjeść. Mimo, że to doskonałe mięso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to zrozumiałe, że jak coś mi się podoba, czy to lubię za życia - np. króliczki głaskać czy konie kocham - to nie będę tego jeść, nic tu dziwnego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe, w sumie masz racje, ale ja też lubię krowy i świnie (kur nie lubię :D). Ale czasem jem, chociaż ja ogólnie raczej jestem roślino i nabiałożerna :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okoo..oststnio mialam okazje skosztowac koniny...hmmm....twardo....raczej nigdy wiecej takich kulinarnych doswiadczen...powiem otwarcie ,ze po zjedzeniu kawalka czulam sie tragicznie...momentalnie przypomnial mi sie program o transporcie koni...nieeeee..to chyba nie dla mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co myslicie o dzikich golebiach?Chlop mi zawsze przywozi pare sztuk jak idzie z kumplami na strzelanie...nigdy nie odwazylam sie ich przyzadzic..on zawsze robi je po swojemu...czyli wykrawa tylko piers i pochlania to ze szpinakiem...i cebula podobno pycha...ale jaka mamy gwarancie ,ze zdrowe bez zadnych swinstw..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konina jest smaczna pod warunkiem, że...młoda. No cóż, w naszej kulturze są to zwierzęta towarzyszące stąd tak trudno przełamywać barierę. Osobiście polecam bardzo mięso królicze. Jest naprawdę wspaniałe - tylko znów - pod warunkiem, że świeże i nie ze starego osobnika ;-) Całe szczęście nie mam oporów :D I w kwestii dziczyzny - cudny jest pasztet z dzika! Jadłam w domu wieloletnich myśliwych stąd znajomość technik kulinarnych w tym zakresie nie do zakwestionowania ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jem tylko krowy, świnie, kury i ryby wystarczą mi te mięsa w zupełności cielaki, prosiaki, robaki wodne i lądowe to nie dla mnie (w tym tzw. owoce morza) konie, psy, koty, świnki morskie i inne zwierzęta domowe w ogóle nie wchodzą w rachubę ze względów sentymentalnychco do gołebi, to mam mieszane uczucia, bo ich nie znosze... ale jak to jeść... no i męża, który strzela do zwierząt też bym nie chciała mieć, bez urazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też wszelką dziczyznę kosztowałam właśnie dzięki znajomym myśliwym. Co roku mam pasztet z zająca, bażanta bądz dzika i innych takich. Może by i się pokusić o jakieś inne ptactwo. Ogólnie wszystkie rzeczy które do mnie trafiają są badane, także mam spokój :D. Gołębie ponoć są cudowne, ale nie mam skąd ich zdobyć. Bo myślę, że nie omieszkałabym spróbować. To nie są te dachowe nasze, a takie hmmm inne. Ja bym spróbowała. Ostatnio nawet Jamie Olivier robił gołębie. Co do twardości jak ze wszystkim :). Ja ostatnio miałam przyjemność przygotowania królika dla swego dziecięcia, jak zaczynał jeść mięso, czyli w okolicach sylwestra i był to ostatnio raz. Takie smrodu to ja dawno nie czułam. Prawdopodobnie królik pasiony na jakimś świństwie. Wszystko poszło do kosza. Ewa mi wystarczy zamiast mięsa kotlet sojowy :D. Lub sałatka :). Też nie jem owoców morza, oprócz kalmarów. Natomiast inne zwierzątka hmmm próbowałam różnych rzeczy, wszystkie świadomie. Ale świadomie ie zjadłabym psa, kota. To chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do owocow morza...blee..wszyscy zachwycaja sie krewtkami w bialym winie..itd...skalopkami na masle..jakos nie moge..ale.nie omieszkam rybki,dobrej swiezej z cytrynka ...a co do Jamiego Oliv.nie chwalac sie poznalam go oststnio...super facet,swietna wiedza kulinarna.przesympatyczny czlowiek.dostalam autograf i mila pogawedke..lubie jego przepisy..proste..smaczne..takie domowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×