Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola ola olaaaaaaaaaa

facet zaproponował mi mieszkanie a ja nie wiem co mam robić

Polecane posty

Gość Ola ola olaaaaaaaaaa

kocham go,chcę z nim być,dobrze się u niego czuję i czekałam na taką propozycję ale... no właśnie jest jakieś ALE. Boję się,ze będę wciąż się czuć jak ' nie u siebie' on ma kawalerkę z kuchnią, małe mieszkanko ale dla dwóch osób wystarczające.. załóżmy że będzie chciał się wyspać przed nocką no to co, muszę siedzieć cicho bo on chce spać przecież.. wróci zmęczony po pracy to opada to żeby przyszła do mnie koleżanka, podczas kłótni pewnie poczułabym się jak intruz u niego w domu.. bo to przecież jego mieszkanie, nie wiem no.. naszło mnie tyle wątpliwości, czy któraś z was tak miała? po jakim czasie czułyście się 100% swobodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
To normalne, że jeśli ma nastąpić jakaś spora zmiana w naszym życiu, to pojawiają się wątpliwości. Ale przecież wiesz, że tego chciałaś. Skoro chcecie być razem i planujecie wspólną przyszłość, to kiedyś i tak będzie to musiało nastąpić. I to wcale nie znaczy, że później tych wątpliwości nie będzie. Poza tym tak naprawdę można kogoś poznać tylko wtedy, gdy się z nim zamieszka. Ja radzę się zdecydować, mimo wątpliwości. A spięcia?? Zawsze jakieś będą. Życzę, żeby się wszystko udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mam... niby moglibysmy razem mieszkac ale to jego mieszkanie i glupio by mi bylo po kłotni, nie wiedziałabym czy mam sie pakowac i spadac do swojego domu czy przeczekac... porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pomysła
Najlepsze rozwiązanie jest takie: kawalerkę wynająć komuś, trochę dołożyć i samemu wynająć dwupokojowe. Odpadnie problem siedzenia cicho i czucia się nie u siebie. Naprawdę polecam. Dodatkowy koszt niewielki, rozłoży się na dwoje, a wygoda i spokój ducha - bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola ola olaaaaaaaaaa
no właśnie tak chcemy zrobić ale dopiero na wiosnę .. do wiosny proponuje mi mieszkanie w kawalerce u niego, razem, przyznam,że czuje się tak dobrze, mieszkanko miłe, ciepłe :) no ale kurcze boje się trochę, mam obawy. Na dodatek to pedant.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pomysła
To może nic na szybko, pomieszkuj po parę dni, zabierając trochę zreczy ze sobą - zobaczysz, jak się będziesz czuła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizas...
jabym czytala o sobie...ta sama sytuacja...zrobilam tak i sie zaczelo....klotnie bo spodnie nie leza tam gdzie powinny-bo kawalerka i malo miejsca...szczoteczka do zebow...brudna...ciagle klotnie...krepacja przy zalatwianiu potrzeb fizjologicznych..jak sie poklocimy to musialam zamykac sie wlazience...wspolne mieszkanie? jak najbardziej...ale nie w kawalerce...znajdzcie cos wiekszego...i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola ola olaaaaaaaaaa
wiesz na razie u niego pomieszkuje w tygodniu śpię ok 3razy :) jemy razem śniadanko itp itd potem ja na uczelnię a on do pracy. Dobrze się dogadujemy, dzielimy obowiązki,jak on sie kąpie to ja idę umyć naczynia , pomagamy sobie ale mieszkać to juz co innego.. ja będę miała sesje , muszę się uczyć w ciszy no to on ma siedzieć cicho w kącie?bez tv? kurcze ciężko a mieszkanie 2 pokojowe to dopiero na wiosnę/lato jak ja znajdę pracę.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pomysła
Mieszkam teraz z facetem w kawalerce i ciasno jest, ale ujdzie. Może dlatego że oboje jesteśmy mało "inwazyjni". Muzy słuchamy na słuchawki, inaczej się nie da przy rozbieżnych gustach muzycznych. Goście są rzadko, bo mieszkamy daleko od centrum, więc raczej nikt nie wpada i nie przeszkadza drugiemu spać. Obowiązki domowe podzieliły się jakoś naturalnie. Stopień bałaganu tolerujemy podobny, zresztą jak mi coś nie pasuje, to sprzątam i już. Ale jeśli przewidujesz jakieś znaczące rozbieżności w trybie życia, to lepiej to przedyskutujcie i zaplanujcie jakieś rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizas...
a dlaczego nie da sie wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
Zdecydowanie odradzam, masz tutaj na forum tak wiele smutnych przykładów takiego życia, że chyba nic dokładać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola ola olaaaaaaaaaa
bo jestem teraz studentką nie mam zbyt wysokich zarobków , a jego opłaty w kawalerce sa małe więc dokładałabym sie pół i by było O.K , ale jak już większe mieszkanko to wieksze opłaty dopiero na wiosnę/lato idę do pracy na stałe i zarobki będą większe wiec i większe mieszkanko. hmm ale o jakich przypadkach mowa? jeżeli chodzi o ten link to wiadomo, nie poswiece mu się, nie rzucę studiowania dla niego i nie zrobi ze mnie kury domowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaaaaaaaaaaaa
Takie przypadki jakie Ci tutaj podaja sa skrajne.Nie ma nic zlego w mieszkaniu przed slubem (a nawet moim zdaniem jest wskazane co by lepiej poznac przywary partnera) jesli nie przybiera to jakichs niepokojacych form typu unikanie slubu czy innych krokow zmierzajacych do szeroko pojetej "odpowiedzialnosci" :P Zamieszkaj z nim, zobacz jak bedziecie sie dogadywac na codzien.Kiedy niby masz to zobaczyc jesli nie bedziecie mieszkac razem?Jak uznasz ze Ci to nie odpowiada to w kazdej chwili przeciez mozesz wrocic do rodzicow.Zamiast zakladac czy zamkniesz sie w lazience czy w aneksie kuchennym podczas klotni to moze sie zastanow co mozna zrobic zebyscie sie lepiej dogadywali? ;) zycze udanego wyboru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dobrze się dogadujemy, dzielimy obowiązki,jak on sie kąpie to ja idę umyć naczynia" fajny podział obowiązków :d Ty masz obowiązek umyc naczynia, on ma obowiązek się wykąpac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola ola olaaaaaaaaaa kocham go,chcę z nim być,dobrze się u niego czuję i czekałam na taką propozycję ,ale..." prawdziwa kobieta z krwi i kości .... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej znajdźcie sobie
większe mieszkanie - mój przyjaciel mieszka z dziewczyną w kawalerce, minął miesiąc i już wytrzymać ze sobą nie mogą - kawalerka jest dobra dla jednej osoby, a nie dla dwóch, niestety... Każdy musi mieć możliwość posiedzenia w ciszy i spokoju, a w takim małym mieszkaniu zawsze ktoś komuś będzie przeszkadzał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jest aspekt finansowy czy autorka koszta bedzie dzieliła pół na poł czy moze raczej jest z tych co to wymagają ale nie dokładają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj tam, przesada. mieszkam ze swoim nieszczęściem w kawalerce i nie jest aż tak tragicznie. wynajmujemy, ale w sumie to on wszystko opłaca, obowiązki?? jakoś się podzieliło samo z siebie- robimy co trzeba kiedy trzeba i komu bliżej. takie tam głupoty, ja gotuję, on zmywa, ja włączam pralkę, on odpala odkurzacz... przy porządku nie potrafię się znaleźć, więc mam bajzel na swoim biurku, on lubi "pod linijkę", więc ma porządek wszędzie indziej. zawsze i z każdym można się dogadać, szczególnie z facetem, którego kochasz i z którym chcesz sobie życie układać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara i doświadczona
Ja bym Ci radziła jednak spróbować. Chyba masz gdzie wrócić w razie czego? Ja z mężem też mieszkam w kawalerce (dzieci już na swoim). Ale wiele spraw można jakoś rozwiązać. No bardzo pożyteczne są słuchawki. Ja mam bezprzewodowe i słucham sobie audiobuków nawet zmywając naczynia. Miejsce do spania można oddzielić jakoś parawanem czy szafą (u nas jest wnęka oddzielona kotarą) tak by światło nie przeszkadzało śpiącemu a druga osoba mogła czytać czy pisać. Fakt, że my już kupę lat razem i znamy się jak łyse konie ale jak młodzi nie są zbyt konfliktowi to pewnie też im się uda. Trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a macie jakieś plany
na przyszłość. Faktycznie jest tutaj na forum mnóstwo tematów z cyklu mieszkamy ze soba tyle i tyle lat a on nie chce rozmawiac o ślubie. Wiem że ślub nie musi byc dla wszystkich ważny ale jednak wieksza część społeczeństwa czuje ze chce założyc rodzine i wziąć ślub i bez tego będzie w jakis sposób nieszczęśliwa. Niestety po takim zamieszkaniu razem to zazwyczaj bywa tak że facetowi jest dobrze a kobieta liczy na więcej (czasem odwrotnie ale zazwyczaj tak). Więc przemyśl czy masz w planach tylko zamieszkanie razem czy liczysz na coś więcej w przyszłości. Może się okazać że macie inne priorytety w życiu. Wiesz jak chcesz się sprawdzić to możesz na przykład sobie zamieszkac z nim przez miesiąc, a potem wyjdzie czy dacie radę w ten sposób, co bedzie wam przeszkadzać. U ciebie to sa chyba tylko takie wątpliwości typu gdzie przyjąc koleżankę, albo czy będziesz się czuła jak u siebie, jakby to były jakieś dylematy moralne to bym ci jednak odradziła ale jeśli tylko takie to zamieszkaj najpierw z terminem końcowym a potem jak zechcesz to na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
To jednak prawda, że kobiety są tak bezmyślne, że muszą się przejechać na własnej głupocie. Przykłady z życia to dla nich za mało, albo ich nie dotyczy. Poprostu muszą odczuć na własnej slórze. Dobra lekcja także dla mnie, aby nie za bardzo rozczulać się nad krzywdą (na własne życzenie) porzuconych kobiet przeniesioną na forum. Do ...frufru "Dobrze się dogadujemy, dzielimy obowiązki,jak on sie kąpie to ja idę umyć naczynia" Odlotowy podział obowiązków!!! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×