Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłumaczzzzzz

jak wytłumaczyć facetowi, że nie jestem gotowa na dziecko?

Polecane posty

Gość Jak sie kogos nie jest pewnym
to ostatnią rzeczą jest "robienie sobie" dzieciaka. Jesli twoj facet w ten sposób chce sobie ciebie "zaklepać" dla siebie to brak słow.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też chciał
ja już jestem po slubie ale do podjęcia decyzji o dziecku brakuje mi pracy i nie podejme tej decyzji do póki nie będe miała pracy, w tym momencie siedze kilka miesięcy w domu i perspektywa siedzenia jeszcze 2 lat przynajmniej mnie przeraża a za 2 lata może już być gorzej jesli chodzi o pracę. Myślę że powinnaś postawić sprawę jasno i wytłumaczyć mu swoje obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
a jeśli on chce mieć dziecko właśnie dlatego że jest mnie pewny? bo i taka opcja jest prawda? a ja na prawde nie czuję się gotowa, i nie ulegnę, to zbyt ważna sprawa, i ma zbyt wielki wpływ na moje przyszłe życie, wiem, że to nie zachcianka bo w jego sytuacji nie dziwię się że jest gotowy na potomstwo nie będę uszcześliwiać partnera wbrew sobie bo skutki mogą być opłakane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
dzięki za wszystkie rady i opinie i czas który mi poświęciliście, spróbuję jeszcze raz porozmawiać z partnerem i przekonać go, że to iż nie jestem gotowa na dziecko nie ma nic wspólnego z tym co do niego czuję - tym razem na chłodno bez kłótni, choć emocje wtedy sięgają zenitu, może się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z tobą autorko :) wiesz, faceci mają łatwiej bo to nie oni chodzą w ciąży, rodzą, mają przerwę w pracy, nie mają problemu z jej znalezieniem nawet posiadając potomstwo więc on po prostu zupełnie cię nie rozumie :o np. mój brat jest już po ślubie 2 lata i mimo iż jego żona ma 28 lat nie decydują się na dziecko, bo ona ma umowę o pracę do lipca przyszłego roku i boi się że jak zaciąży to jej nie przedłużą - i wcale się jej nie dziwię że chce poczekać :) ehhh my kobiety mamy zawsze pod górkę... :D pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz wysunąć taki argument
"lekarz powiedział że jesem jeszcze za ciasna w kroku na rodzenie dziecka więc musisz mnie tam rozepchać porządnie, wtedy pomyślimy nad zostaniu rodzicami" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki temat
faceci tylko mają chęć przekazania pieluch a potem przyjdzie co do czego to uciekają od obowiązków bo są marniw wychowywaniu dzieci 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki temat
cholerka miało być przekazania genów :D haha ale wtopa ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
hahaha mam nadzieję że nie wszyscy faceci chcą tylko przekazywać pieluchy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wielka miłość
chce Cię od siebie uzależnić bo niby co zrobisz bez doświadczenia zawodowego, bez pracy, bez własnej kasy, bez szans na etat i z dzieckiem przy cycku ? nawet gdyby pił, bił i Ci ubliżał nie znajdziesz odwagi by od niego odejść, bo niby za co utrzymasz siebie i dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikk27
niedługo skończę 31 lat i nadal nie jestem gotowa na dziecko i nie wiem czy kiedykolwiek będę... mój mąż to akceptuje do niczego mnie nie zmusza... Nie rozumiem jak twój facet może nalegać na to żebyś zaszła w ciąże skoro nie chcesz na razie mieć dzieci, jak można do czegoś takiego zmuszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym powiedziala tak
dziecko to odpowiedzialnosc. Dziecko zwiazuje partnerow na cale zycie. Chce, zeby moje dziecko malo maksymalny komfort w przyszlosci. Wobec tego: Zwiazek najpierw powinnismy zalegalizowac, zeby sytuacja dziecka potem byla jak najmniej skomplikowana ( dlaczego - nie chce mi sie rozwijac, daj przyklady). Musze byc na tyle niezalezna ( finansowo, mieszkaniowo, zawodowo) zeby w kazdej , nieprzewidzianej sytuacji móc SAMA dziecko utrzymac i wychowac. Na dziecku nie mozna eksperymentowac, powinno przyjsc na gotowa, stabilna sytuację: Slub, wlasne lokum, wspolne w nim mieszkanie przez jakis czas i upewnienie sie,ze my , jako przyszli rodzice sprawdzamy sie jako zgrani partnerzy w kazdej sytuacji. Ja wyszłam z takiego załozenia, miałam dzieci po 30tce (odpowiedni czas zreszta kazdy sam niech okresla), czyli wtedy, kiedy bylam na nie gotowa i jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
właśnie tego uzależnienia się boję - jestem osobą która chce być samodzielna, i chcę być dla niego równym partnerem, żeby wiedział że może na mnie polegać a nie utrzymanką On uwielbia dzieci - swojego chrześniaka rozpieszcza niesamowicie - jego ciotka chętnie podrzuca mu swoje 4 szkarby jak nie ma z kim ich zostawić - w tym 2 bliźniaczki - On potrafi się nimi zając i w ogóle...skarb mi się trafił, ale...musi zrozumieć że ja jeszcze nie chcę mieć dzieci, nie w tej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wielka miłość
nic dziwnego że namawia Cię na dziecko skoro to nie wymaga żadnego zaangażowania z jego strony to Ty będziesz chodzić w ciąży, znosić dolegliwości siedzieć w domu i dostawać permanetnej frustracji z nudy i przygotuj się na to że w wiekszości opieka nad dzieckiem i jego wychowywanie też przypadną Tobie a Twój partner co najwyżej będzie płacił rachunki i po kłótni zajmie się dzieckiem na 5 minut no i gdy sytuacja zacznie go wkurzać, ryki dziecka męczyć, zawsze bez oporu wyskoczy z kumplami na cały wieczór i noc na piwko....a Ty uwieziona z dzieciakiem u nogi będziesz na niego czekać....bo jaki masz wybór ? zostawić dziecko same i iść na balangę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
ja bym powiedziała tak - bardzo dziękuję za tą radę, mówiłam mu już to ale w inny sposób, spróbuję po Twojemu, wielkie dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
o teściowej to była odpowiedź na powyższy post. Jego mama za mną nie przepada bo jest zazdrosna, i próbowała nas rozdzielić - piszę w skrócie - dlatego mój partner się od niej wyprowadził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
to wielka miłość - pewnie w tym co piszesz jest dużo racji i wiele z nas ma takie właśnie doświadczenia, ale gdyby kobiety patrzyły tak pesymistycznie na te kwestie to rzadko która decydowała się na dzieci, i na dobrą sprawę żadna z nas nie ma pewności że własnie to ją nie spotka, a mimo wszystko rodzimy dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym powiedziala tak
a prosze bardzo:). Mow to wszystko z milym usmiechem, spokojnie, podkreslajac ,ze chodzi ci głownie o dobro waszego (JEGO) dziecka, o jego przyszlosc, jego komfort psychiczny i ekonomiczny. Wasze dzicko będzie kims wyjatkowym ( dla rodzicow kazde dziecko wyjatkowe jest), wiec powinno miec jak najlepsze warunki rozwoju . Wazny jest tez twoj komfort , jako matki czyli osoby majacej najwiekszy wplyw na jego wychowanie, a przedtem na przebieg ciazy i poród. Zero stresów i niepewnosci - tak to widzisz. Mozesz rozwijac w nieskonczonosc, podpierajac sie przykladami z zycia i literatury. Na spokojnie i naukowo. Mozesz zaplanowac w przyblizeniu rok, w którym uznasz,ze sytuacja powinna dojrzec do dziecka, mozecie robic plany, co do tego momentu powinniscie zdzailac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumaczzzzzz
dzięki za rady, na pewno skorzystam, zobaczymy z jakim skutkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×