Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka sobie rozmyslającaaaa

dlaczego jedni maja wszystko a drydzy nie maja nic

Polecane posty

Gość taka sobie rozmyslającaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie rozmyslajcaaaa
chodzi o to ze moim znjomym jakos tak wszystko sie układa.. maja pełną rodzinę, facetow , fajną prace....ja nie mam nic z tego....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie rozmyslającaaaa
nie mozecie cos normalnego odpisac ? jak w temacie a nie takie głupoty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Bóg Twój
bo tak sobie wymyśliłem, sprytnie, nie? a jak nie kapujesz czemu, to Twój ludzki umysł jest za tepy, żeby to pojąć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie rozmyslającaaa
i co juz ci lepiej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolny od dzisiaj
Podobnych pytań można zadać tysiące. Odpowiedzią na twoje będzie, co Ty robisz aby Tobie się lepiej układało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka.podcieraczka
To jest kwestia nastawienia do zycia. jak ktos do życia podchodzi z radoscią, to po prostu wszystko mu sie pali w rękach, jest otwarty na nowe rzeczy, chetnie sie uczy, chętnie zdobywa doswiadczenia, przebywa miedzy ludźmi, lubi ich, komunikuje sie z nimi, pomaga im, oni pomagają jemu. Jak ktoś jest pesymistą i uważa, ze jest wybrakowany, to widzi we wszystkim tylko czarne strony. Świat jest zly, ludzie są źli, taka osoba patrzy na ludzi spode łba i oczekuje od nich tylko najgorszego - nic dziwnego, że ludzie takiej osoby nie lubią i nie są zainteresowani pomaganiem jej. Taka osoba sama sobie zamyka wszystkie furtki, wszystkie mozliwości, nie chce niczego spróbowac, bo juz na wstępie wie, ze nic jej nie wyjdzie, ze jest na to za głupia, za brzudka, za nudna, a wszyscy bedą sie śmiali i szydzili. I tak to wygląda , takie błędne kolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaczka- duzo jest prawdy w tym co napisalas. Czasami jednak ludzie naprawde maja pod gorke i tu juz nie chodzi o nastawienie do swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie rozmyslającaaa
nie chodzi o to ze sie uzalam nad soba...tylko o to ze jedni maja wszystko na wyciagniecie reki, w kazdej dziedzinie zycia im sie układa... mowia ze łada ze mnie kobieta, studiuję, pracuję (moze nie wymarzona praca ale dobrze ze przynajmniej taka) mimo to zaden facet nie chce sie ze mna zwiazac na powaznie...teraz bnyłam z facetem 7 miesiecy i co?? powiedzial ze nic do mnie nie czuje:( nie mam zadej takiej osoby ktora by mi mowila ze bedzie dobrze, bedzie mnie wspierala...tylko kazdy gada zebym sie ogarnela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka.podcieraczka
agentko, to prawda, że czasem sie zdarza, ze nad jakąś osobą skrupi sie pare niefartownych sytuacji i faktycznie robi sie pod górkę. Ale ten przypadek to dla mnie ewidentnie "jamnik smutny srodze" Autorko, skoro znajomi ci mówią, żebyś sie ogarnęła, to moze coś w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tak samo myslalam
to co mamy zalezy tylko i wylacznie od nas samych i od naszego myslenia ....wiadomo gdzies tam tez jest odrobina losu ale generalnie to zalezy od nas.. Przez wiele lat mialam podobne myslenie dlaczego oni maja a ja nie i do niczego dobrego to nie prowadzilo. W koncu zmienilam nastawienie bo i tak nie mialam nic do stracenia i automatycznie moje zycie sie zmienilo. Jezeli dalej bedziesz zadawac sobie takie pytanie a mysli beda wciaz krazyly wokol stwierdzen nic mi sie nie udaje, nie mam tego, nie mam tamtego, nigdy nie bede miala itd. to daje Ci 99% szans ze tak wlasnie bedzie i NIC SIE NIE ZMIENI a wrecz POGORSZY. Takze zacznij myslec pozytywnie!! To nic nie kosztuje a moze tylko twoje zycie zmienic na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boo jak to śpiewał Lady Pank "wciąż jedni są na górze aa druudzy o szczebel w dół, rozliczni władzy stróże i wiernych poddanych tłum" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tak samo myslalam
jakbym czytala siebie sprzed kilku lat. Jak mialam lat 20 to mi az tak nie przeszkadzalo ze wiekoszosc znajomych to pary a ja sama. Tylko fakt faktem ze zawsze zylam w swoim swiecie i bylam troszke "do tylu" moje kolezanki pierwsze makijaze a mi co onnego w glowie buty na obcasie ja dalej trampki itd. W koncu gdy nadgonilam i przyszedl czas na mnie faceci zaczeli zwracac na mnie uwage wtedy tez pozbylam sie kompleksu ze cos jest ze mna nie tak.Tylko znowoz byl inny problem zaden nie chcial sie angazowac....i znowu zaczelam sie zastanawiac co znowu jest ze mna nie tak ze przyciagam takich facetow. I dosc szybko uzmyslowilam sobie ze wina lezy we mnie nie wiedzialam czego chce jakiego faceta chce, nie bylam pewna czy chce juz zwiazku na stale itd. Wiec zmienilam nastawienie i zaczelam afirmowac ze przyciagne swoja milosc i po 2 latach przyciagnelam. Tylko ze on byl po zwiazku i ja jak zwykle dzien w dzien balam sie jednego ze wroci do bylej i chyba nie musze mowic co sie stalo po pewnym czasie ale t byl kolejny dowod na to ze tak jak myslisz tak sie w koncu dzieje. Teraz wszytskie zle wizje odzucam od razu. A Ty zastanow sie z kim bys chciala byc, jaki chcesz zeby byl dla Ciebie itd i zacznij sobie wyobrazac ze tak juz jest i zobaczysz jezeli bedziesz bardzo w to wierzyc sama sie rozczarujesz...Pozytywnie oczywiscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PONIEWAŻ ŻYCIE
JEST DIABELSKO NIESPRAWIEDLIWE, I NIE WARTO SIĘ ZASTANAWIAĆ NAD TYM DLACZEGO, TRZEBA BRAĆ CO DAJE I CIESZYĆ SIĘ, BO ZAWSZE MOŻE BYĆ GORZEJ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie rozmyslajaca...
nie jestem juz jakas nastolatka jak sobie myslicie...mam 24 lata i powaznie podchodze do zycia, wiem czego chce....mialam faceta i był to dal mnie ten z ktorym chcialam spedzic reszte zycia...studiuje kierunek w ktorym kiedys chce pracowac zxawodowo...a pracuje zeby miec sowje pieniadze...tylko ze teraz juz nie mam faceta.. ztego powodu jest mi bardzo przykro...ja na wszystko musialam zapracowac sama...podczas gdy moi znajomi juz to mieli...ale dzieki czemu mam wieksza z tego satysfakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×