przymusowe badania cytologiczne i mammograficzne dla kobiet

kazda swiadoma, zadbana kobieta sie bada i jest to dla niej normalne, badania robi sie dla siebie a przy okazji bedzie zaswiadczenie o odbytych badaniach do zakladu pracy ale wy niektórzy jesteście ograniczeni... Nie chodzi o protest przed badaniami w ogóle - ale przed przymusowymi badaniami i co za tym idzie - ujawnianiem ich wyników pracodawcy...

jak nie bedzie przymusu to sie baby nie pojda przebadac,koniec kropka, przykre jest to ze kobiety nie dbaja o swoje zdrowie, i latami nie chodza do ginekologa, zreszta nie tylko, bo do stomatologa tez nie chodza.....dlugo by wymieniac

ja nie widze w tym przymusie nic zlego, bo badania wykonuje regularnie i nie mam problemu z zaniesieniem zaswiadczenia do zakladu pracy, fakt faktem do lekarzy chodze tylko prywatnie, do ladnych ,czystych i dobrze wyposazonych gabinetow,gdybym miala chodzic do przychodni tez moze szukalabym w tym problemu

na koniec niech kazda z was sama przed soba szczerze zastanowi sie jaki widzi problem w wykonianiu tego badania? najwiecej krzycza te ktore sie nie badaja, taka jest prawda

jestem na NIE! firmami rządzą faceci..często głupsi..od pracowników...pijaki z nich..on ma patzec na moje badania???? tak osobiste!??ja mu do majtek nie zaglądam..nie wiem, czy ma prostate..! przymus jest nie fair!!! a pracodawce to g...obchodzi! ja pracuje dzieki kwalifikacjom! cv studia a nie badaniom! ta kopacz..to jakas niemądra..uwłacza godnosci kobiet!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

osoby przeciwne przymusowi, a nie profilaktyce, wchodzcie na strone http://powiedz-nie.phorum.pl/, tam dyskutujemy o tym do kogo pisac by to zatrzymac.

panstwa by zmuszac kobiety do jakichkolwiek badan. Panstwo powiinno zapewnic taka mozliwosc. Ale wprowadzanie obowiazku w tym zakresie to juz Orwell :O Wiecie dlaczego wiekszosc sie nie bada? Bo po co wiedziec, ze na cos sie jest chorym jak potem nie ma mozliwosci leczenia. Wszyscy mowia, ze szybka diagnoza jest wazna. Ale po co szybka diagnoza, jak sie potem miesiacami w kolejkach czeka!?

Jestem całym sercem za profilaktyką, ale nie za przymusem. Świadomość tej pierwszej powinno sie wprowadzać od najmłodszych lat, już w szkole podstawowej. Wtedy problem na pewno byłby dużo mniejszy, bez uciekania się do przymusu. A co z kobietami, które np. pracują na własny rachunek, nie na eteacie? Kto wpłynie na ich świadomość, jakie środki przymusu zastosuje? A takich kobiet jest niemało.

U nas zawsze odwrotnie jak w zegarku. Ciekawa jestem, czy jak nagle dramatycznie wzrośnie liczba wykrytych schorzeń, bo panie przecież hurtem będą się mujsiały badać, wystarczy specjalistów, gabinetów, miejsc w szpitalach, poradni radio itp id. Należy używać więcej siły argumentów, a nie argumentów siły do jakich zalicza się wszelki przymus. Dlatego jestem na nie

Strasznie jestem zażenowana takim pomysłem. Badanie jest wstydliwe to fakt, ale jednak każda dbająca o siebie kobieta co najmniej raz na rok-dwa widzi na oczy ginekologa i szczególnie z tego powodu nie krzyczy nad swoim losem. Ale też uważam, ze szanująca się kobieta dba o to by był to ginekolog kompetentny i kulturalny, z dobrze wyposażonym gabinetem, a nie pierwszy lepszy. No i do tego jednak - związek logiczny z prawem pracy żaden. Praca przy komputerze - oczy, kręgosłup. Praca w hałasie - słuch. Praca z jedzeniem - higiena. Badania pracownicze mają stwierdzać przydatność do danego konkretnego zawodu. Panie pracujące szyjką macicy i piersiami proszę podnieść rękę... Jestem przeciwna, na 100%.

...że miałby taki przymus obowiązywać. moje miejsca intymne są tylko moje i mojego partnera. żadnych lekarzy mi tam nie trzeba, i nie dopuszczę, nigdy, nawet za cenę śmierci.

Skoro baby do ginekologa to faceci obowiazkowo na kolonoskopię i do urologa. Rak jelita grubego też dziesiątkuje panów a prostata jest równie częstym zjawiskiem jak nowotworowe choroby u pań. Jak sprawiedliwie to sprawiedliwie. Czy absencja w pracy chorego na raka mężczyzny jest mniej kosztowna od absencji kobiety? Feministki weźmy się do kupy i zróbmy z tym coś. Jesłi już ma być, to niech będzie sprawiedliwie, panowie też chorują, a nie są zmuszani do badań, czyżby byli mniej wartościwą częścią społeczeństwa...

Jestem przeciw wprowadzeniu obowiązku robienia cytologii i mammografii. Jestem ciekawa jak by to wyglądało w praktyce. Dostaje termin na badanie, ale niestety mam okres XD I co musze o tym poinformować pracodawcę lol. Pozatym znajoma mojej mamy miała nowotwór piersi i mówiła, że to badanie bardzo boli, a w moim przypadku to ja nie wiem co oni b chcieli zcisnąć :o

Baby ze wsi nie badaja sie wogole ,a potem zdziwione,ze raka mają!

23:35 [zgłoś do usunięcia] a ja dalej swoje na koniec niech kazda z was sama przed soba szczerze zastanowi sie jaki widzi problem w wykonianiu tego badania? najwiecej krzycza te ktore sie nie badaja, taka jest prawda dokładnie co w tym takiego złego ? niektóre nie rozumieją, że to nie w celu wykonywanej pracy tylko ogólnie zdrowia. Lepiej się przebadać i spać spokojnie, że być może coś wcześnie wykryte i da się wyleczyć. Co do chłopów to mnie nie interesuje, niech chodzą z prostatą jak chcą i czym tam jeszcze

23:22 [zgłoś do usunięcia] Bumbumshoko Jestem przeciw wprowadzeniu obowiązku robienia cytologii i mammografii. Jestem ciekawa jak by to wyglądało w praktyce. Dostaje termin na badanie, ale niestety mam okres XD I co musze o tym poinformować pracodawcę lol. to idziesz na badanie jak nie masz okresu do prywatnej no chyba, że wolisz czekać miesiącami do przychodni

ale czy niektóre z was nie rozumieją że w przypadku wprowadzenia takiego obowiązku nie będzieci mogły na takie badanie iść do swojego gin/do swojej przychodni, tylko miejsce będzie wyznaczone przez pracodawcę, tzn. pracodawca wybiera przychodnię z którą podpisze umowę na badania pracownicze i tam trzeba iść. I to wg mnie jest najgorsze w tym wszystkim

A ja mam to gdzies robie zawsze prywatnie i nikt mi nie musi stawiac terminow.Chrzanie nasza sluzbe zdrowia tj jakis zart.

No i ja też właśnie chrzanie tą służbę zdrowia, oni prędzej cię wkopią do grobu niż pomogą ci się wyleczyć (no chyba, że masz tyle kasy by dac w łapę). Wolę pójść do sprawdzonego gina, niż do jakiejś śmierdzącej przychodni z nfz z którą mój pracodawca będzie miał umowę. Pozatym mammografia to nie byle co. Powinno się na nią iść kiedy twój gin wyczuje jakieś zgrubienie, lub coś wydziela się z sutka. A tak bym musiała chyba w latach pracy zrobić ponad 40 mammografii :o (mam 20 lat, a mammografia jest wskazana głónie dla kobiet między 40 a 55 rokiem życia).

Niestety powstal projekt ustawy, ktory zmusza kobiety do przymusowej cytologii i mammografii za prace. http://bip.mz.gov.pl/index?mr=m12091&ms=&ml=pl&mi=209&mx=0&mt=&my=736&ma=14988 http://powiedz-nie.phorum.pl/ http://www.facebook.com/profile.php?id=100001017958149&v=wall&story_fbid=110937212278812

Ja jestem tylko ciekawa kto zapłaci za te badania? Teraz płaci za badania okresowe pracodawca, a te badania nie są tanie. Więc jeżeli za ten pomysł będą chcieli opbciążyć pracodawców, to ja się wcale nie ździwię jak kobiety będą miały mniejsze szanse na zatrudnienie. Chyba jest to logiczne że każdy pracodawca wybierze faceta!!!

może to racja?

Petycja przeciw badaniom" http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=4607