Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktos z nikad całkiem

Dlaczego nie lubie 1 listopada, nienawidze wręcz.

Polecane posty

Gość ktos z nikad całkiem

Nie lubie 1 listopada, nienawidze wrecz tego dnia. 3 lata temu jeszcze ten dzień lubiłam , nawet bardzo.Gdyż nikt bliski wtedy jeszcze nie odszedł ode mnie.Wiec było to takie abstrakcyjne"swieto dla mnie".Wręcz był to dzień bardzo towarzyski szczegolnie pod wieczor.Spotykalismy sie w tej samej miejscowosci na cmentarzu zarówno w dzien na mszy.Jak i wieczorem chodzilismy bezcelu wokół cmentarza, ogladajac zapalone znicze,rozmyślajać o śmierci, dyskutujac wspolnie z przyjaciółmi na tematy metafizyczne czesto w sposob zartobliwy i sarkastyczny , o Bogu, o śmierci, o wierze itp. Były to piekne, niezapomniane dla mnie dni.Wtedy 1 listopada był dla mnie dniem wręcz"wesołym", co dziwne, bo nie miałam za kim tesknic i tak naprawde kogo odwiedzac na cmentarzu.Wszyscy moi przyjaciele byli wsrod zywych , smiali sie ze mna wygłupiali.Gdy zginął nasz najlepszy przyjaciel, wszystko sie zmieniło.Paczka znajomych poniekąd sie lekko rozsypała.No, a 1 listopada, stał się dla nas znienawidzonym świetęm.Na ktorym juz nie spotykalismy sie wieczorem na cmentarzu, nie rozmawialismy o smierci i przemijaniu w ogole.Poniewaz ona dotknęła nas tak namacalnie, ze nie było potrzeby o tym dyskutowac.Wscieka mnie i wsciekac zawsze będzie, ze mojego przyjaciela nie spotkam na cmentarzu przy grobie swoich bliskich podczas mszy na cmentarzu i nie zagadam go o to czy wieczorem nie wyskoczymy na piwo , a potem z cała ekipą na cmentarz podyskutowac na tematu powazne i mniej .To smutne.Nie wiem jak to jest, czy gorzej jest stracic ukochana osobe, czy przyjaciela, ale ja mimo, ze moj przyjaciel był tylko moim przyjacielem nie kims wiecej w sensie uczuciowym, ciagle za nim tesknie i nie ma tak, ze znajde sobie kogos "nowego " na jego miejsce.Przyjazn to nie zakochanie, to duzo powazniejsza wiez...bo łączy nas mimo uniesień i uczuc, ktore potrafia byc chwiejne. OD jego smierci minęły 3 lata, wiec jakis juz czas, po takim czasie nie mam juz łez na płacz, jakby wyczerpały sie.Jednak jak sobie przypomne tamte dni kiedy jeszcze były łzy i mozna było płakac, tak po takiej rzece wypłakanych łez człowiek czuł sie zawsze psyczhicznie i fizycznie jak nowo narodzony, duzo lepiej.Teraz kiedy sie skonczyły, w zamian łez, ostała sie jakby jeszcze ze zdwojoną siła ogromna tęsknota,, bo im dłuzej kogos nie widzisz, tym mocniej tęsknisz.Zaraz po jego smierci, w sumie nie było takie ogromnej tęsknoty, bo jeszcze go pamiętalismy, jeszcze niedawno był, tak jakby na chwile wyjechał, było nawet takie wrazenie, ze niedługo wróci.Jednak kiedy mija juz jakis dłuzszy czas i człowie"wie", ze to naprawde koniec , ze ta osoba nie wyjechała na jakis czas"ale na zawsze", to juz po prostu z jakis powodow nie chca płynąć łzy,nawet jakby sie chciało.To smutne, ale najgorzej jest z ta tesknotą i z ta samotnoscia, gdyz pozniej juz nikt nie wspomina o zmarłej o sobie, jakby wszyscy udali, ze zapomnieli o nim,ale tak nie jest.Kazdy w swoim zyciu wewnetrzym nadal nosi tesknote i zal, ale nikt o tym juz na głos nie mówi.Bo nie wiem, nie wypada czy jak?Co mnie cholernie wkurza, bo ja chciałambym gadac, o tej o sobie, nawet po 10 latach o smierci, bonie mozna udawac, ze tylko dlatego, ze mineło kilka lat ,to juz sie o tej o sobie nie pamieta, jakby jej nigdy nie było.To jest przesmutne, jak ludzie są czesto są zamknieci w sobie i w konwenansach.Wkurza mnie to, ze ludzie juz nie chca o nim słyszec, wspominac(jakby ze starchu, ze ból łzy i tesknota powrócą).Jednak, jak sie o czyms nie mowi nie dyskutuje i tłumi, to to jest jeszcze gorzej, po jakims czasie człowiek jak bomba zegarowa ..jest wybucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
czy jest wsrod was tutaj tez ktos, kto stracił nie faceta, nie chłopaka, nie dziewczyne, ale przyjaciela(stracił w sensie , że umarł przyjaciel)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
do may ay i chooj, ze w ogole nie przeczytałas w ogole co napisałam, ale niewazne, musiałam sie wyzalic i wywalic to z siebie.Czy jest ktos , kto przezył cos podobnego, kto zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy jest wsrod was tutaj tez ktos, kto stracił nie faceta, nie chłopaka, nie dziewczyne, ale przyjaciela(stracił w sensie , że umarł przyjaciel) ale o co chodzi ? ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos z nikad
czy tu siedzą samo pasczakolansery, przezarte konsumpcjonizmem laski ktore pisza tylko o tipsach i doczepianych włosach na cipce? Jest ktos bardziej głeboki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ale nie chce o tym pisac
wybacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
czy komus z was tez umarł, zginał w wypadku...bliski przyjaciel??Ktos kto zrozumie? regres swietna ksywka..pasuje do ciebie co sie czepiasz, czegu nie rozumiesz?czlowiek włacz myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rancek90
a co to za przyjaciel i co mu sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo smutne co piszesz ale niestety takie jest życie, ludzie odchodzą czasem za wcześnie... Ja nigdy tego święta nie lubiłam gdyż przypominało mi o śmierci o tym, że kiedyś umrę. Choć dziś śmierci swojej już tak nie boje raczej boje się bólu, że będę cierpieć przed śmiercią. W obecnej chwili bardziej się boję śmierci bliskich i wiem, że niestety mojej rodziny tam przybywa, w tym roku umarł dziadek :( To mnie przeraża, że wszyscy najbliżsi odejdą kiedyś :(. No chyba, że ja pierwsza umrę a wtedy mi będzie wszystko jedno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
tak zawsze jest, moi przyjaciele, nie chca ze mna o tym mowic, Ty nie chcesz o tym pisac, a ja sie zle czuje z tym, ze kazdy zapomina o tej osobie, jakby tej osoby nigdy nie było, jakby nie istniała.Zle sie czuje w milczeniu i samotnosci ..w tym temacie.Czemu ludzie nie chca, boja sie o tym rozmawiac, w koncu kazdego z nas to czym predzej czy pozniej czeka, a udawanie, ze wszystko jest ok.po smierci bliskiej osoby, to zwykła gra, oszustwo..hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co sie czepiasz, czegu nie rozumiesz?czlowiek włacz myslenie" pisz gramatyczniej i po polsku :P i bedzie ok ... oczywiscie ze miałem przyjaciela , zginał jak wracał z dyskoteki .Potracił go samochód ... i co w zwiazku z tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazareth
to napisz nam co mu sie stalo? ile mial lat? jak mial na imie? Moja przyjaciolka powiesila sie w wieku 13 lat od jej smierci minelo prawie 10 lat, czulam przez wiele lat to co ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
pytek srytek dzieki za tych słow kilka.Umrzec jako pierwsza osoba wsrod przyjaciół i bliskich to chyba nawet niezły komfort i prezent od Boga, nie patrzec na to, jak odchodza ci ludzie bliscy, bo to tak naprawde najbardziej boli..a ból fizyczny w porównaniu z bólem duchowym i uczuciowym to pestka, ja sie go nie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie święto 1 listopada jest właśnie od wspominania, taki jeden dzień nawet dwa. Każdy na śmierć bliskiej osoby reaguje inaczej, jeden chce rozmawiać drugi nie. Jedni płaczą i nic nie robią drudzy rzucają w wir pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to boli za bardzo
nie rozumiesz?nie wiem jak inni, ale ja nie potrafie zachowac spokoju w tych tematach(zbyt wiele sie wdydarzylo) a nie chce, by ktos zobaczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
słuchajcie nie pytajcie mnie jak zginął, szukacie sensacji, czy czego.Nie bede pisała jak zginał, bo to w tej chwili nie ma znaczenia.Zginał w wypadku samochodowym , nie z własnej winy, z winy kierowcy ktory na niego wjechał..z zza zakretu.Wiecej nie napisze, moze mam podac, jego imie nazwisko, wiek, miejscowosc w ktorej mieszkał?ludzie pogieło was?mi chodzi o rozmowe o odczuciach i emocjach, a nie o rozmowe o suchych faktach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
pewnie, ze boli to, ale im bardziej tłumisz, tym gorzej dla ciebie i kiedys to wszystko wybuchnie...w tobie, tak mowił mi psychoterapeuta i miał racje , mowił, ze mam o tym duzo rozmawiac, a bol bedzie mniejszy..i tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bo to boli bardzo
a co ktos ma zobaczyc?tutaj jestesmy anonimowi, nie chodzi o to bys pisał, o jakis szczegołach z jego zycia czy o oklicznosciach smierci, ale bys wyrzucił wyrzuciła z siebie, to co czujesz, a bedzie ci lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znikad calkiem
najbardziej, mnie wkurza, ze jak zaczne watek mojego przyjaciela, nawet z jego innymi znajomymi, przyjaciołmi, oni wszyscy nagle chórem zmieniaja temat,cholernie mnie to wkurza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem sama w domu
juz jestem ugotowana... poza tym nie potrafie mimo szczerych checi dzieki..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos znika calkiem
nie lubie tez tego swieta z innego powodu, ludzie kupuja kwiaty, znicze i tyle kasy wydaja na te groby, a gdy przychodzi co do czego, to nie chca o tym rozmawiac, udaja, ze nie ma tematu.. a za zycia tych osob, tez z nimi wcale nie rozmawiali..ale za to teraz kupuja im kwiaty i znicze..chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie w tym dniu drazni hipok
ryzja.w ciagu roku w mojej rodzinie tylko moja mama chodzi na cmentarz sprzatac groby,a jej brat mimo iz moze nie chodzi.oboje maja tam matke i ojca ale mego wujka to nie obchodzi.tylko w to swieto ,,pokazuje sie,,kupujac znicze i kwiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lubie tez tego swieta z innego powodu, ludzie kupuja kwiaty, znicze i tyle kasy wydaja na te groby, a gdy przychodzi co do czego, to nie chca o tym rozmawiac, udaja, ze nie ma tematu.." nie musisz chodzić na cmentarze 1.11 nikt cie do tego nie zmusza ... Nie podoba ci sie ta otoczka , idz i zapal znicze ,pomódl sie ,kontempluj sobie to w dzień powszedni , np 4 .11.... a śmierć twojego przyjaciela ? No cóż czas zrobi swoje ... założyłaś ten topik , bo to pewnie świeża sprawa to zrozumiałe że boli ... ale minie , gwarantuję ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ameryki nie odkrylas
autorko... Ja kiedys tez bardzo lubilam to swieto. Kojarzylo mi sie z taka magia, spotkaniami z kuzynami, robieniem kulek na patyku z wosku (wtedy znicze byly otwarte i parafina roznokolorowa ;) ). teraz jest to dla mnie najgorszy dzien w roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ameryki nie odkrylas
co za roznica kto odszedl? Wazne, ze to byl bliski ktos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za roznica kto odszedl
ja o tym tez nie rozmawiam. Ide zapalic znicze i nie mam potzreby rozmawiac o tym. Czy to zle? Bez sensu piszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ameryki nie odkrylas
i tez nie chodze na cmentarz czesto. Bo nie lubie. Tam jest tylko cialo. To jak kto cierpi po stracie bliskiego nie objawia sie czestotliwoscia odwiedzin jego grobu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedni lubia rozmawiac
inni nie. Tym pierwszym rozmowa przyniesie ulge, tym drugim wrecz odwrotnie. Malo w Was empatii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×