Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majeczka28...

Chce odejsc od meza....

Polecane posty

to jest wlasnie dowod na kompletny kretynizm niektorych kobiet - postraszylabym go rozwodem - ale co sie stanie jesli on sie zgodzi???!!! ja pier..... Nie denerwuj sie :) Ona chce sie wyzalic a nie cokolwiek zmienic. Nie wiedziala jak zaczac, wiec dala taki a nie inny tytul topiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba by mi ulzylo jakbym wiedziala,ze mu nie zalezy i powinnismy sie rozstac! kolejny dowod na kretynizm kobiet - z tego co piszesz to ty to przeciez wiesz, a jesli nie wiesz to sobie dospiewasz - ale nie, to za malo! ty chcesz zeby powiedzial teatralne SPIERD...MI ZYCIE, NIE KOCHAM CIE - wtedy serduszko poczuloby wreszcie ulge:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena...moze i racja.. Tylko nie wiem juz jak do niego dotrzec...a chce tez czuc sie kochana...teraz poki jeszcze moge poukladac sobie zycie z kims "normalnym". Rozwod to duuuze slowo i szkoda tych lat poswieconych na ratowanie... Jeszcze jedna rozmowe przeprowadze....konkretna tym razem! Moj maz wraca za niecale 2 tygodnie...postawie warunki..bardzo jasne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty jestes slaba,to jest problem..po tej akcji z kluczami,to bym wszystkie te reklamowki rzucila na ziemie i postala z mala,a na 100% bym drzwi nie otworzyla,niech sie wali i zdechnie z pragnienia! nic wokol niego nie rob!a jak zapyta gdzie obiad i swieze ubrania,to powiedz,zeby ci dupy nie zawracal takimi pierdolami..i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"teraz poki jeszcze moge poukladac sobie zycie z kims "normalnym". Rozwod to duuuze slowo i szkoda tych lat poswieconych na ratowanie..." To albo w te albo we wte. Nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczka :P A czemu akurat w temacie wychowania dzieci? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widocznie taki juz mam beznadziejny charakter....ale zawsze chcialam zeby moj mezczyzna czul sie doceniany itd.... Wcale nie mysle ze jestem slaba..trzaba miec duzo w sobie sily zeby znosic te upokorzenia!Nie zamierzam tego ciagnac w nieskonczonosc... Napisalam tu bo chcialam zeby ktos na to spojrzal z boku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"trzaba miec duzo w sobie sily zeby znosic te upokorzenia!" To co nazywasz "siłą", to tak naprawdę nazywa się "bierność". Ze szczyptą "braku szacunku do siebie". W tamtej sytuacji powinnać mu te klucze wsadzić w dupę. Ewentualnie przez ucho do mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto ci kaze nosic ten krzyz?dla mnie to tchorzostwo..boisz sie,ze muzunio sie obrazi,jak obiadu nie bedzie...po co sie tak podporzadkowujesz??nie mysl sobie,ze tylko on taki jest.kazdy nietemperowany facet sie taki staje,dlatego przy kazdym scieciu trzeba temperowac az zrozumie.milosc to rowniez walka...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce kochac ale i czuc sie kochana!!!!! Tylko tyle!Poki co...przestaje kochac! uwazaj, bo za chwile bedziesz (o ile juz nie jestes) idealna kandydatka na kochanke, a wtedy juz z gorki :-) a co do wychowania glaszczko to powod jest oczywisty: 1. az kipi hipokryzja 2. cierpia maluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt mi nie karze krzyza nosic....wiem,ze cale to moje zachowanie wydaje sie dziwne!Troche faktycznie boje sie innosci... Wizja samatnej matki nie jest optymistyczna:) Poradze sobie...zawsze sobie radze! A o kochanku nigdy nie pomyslalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widocznie taki juz mam beznadziejny charakter....ale zawsze chcialam zeby moj mezczyzna czul sie doceniany itd.... Pomysl o sobie. Mozy juz najwyzszy czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz chciałam sprawić, żeby taka jedna ofiara bezstresowego wychowania cierpiała.. to moze zacznij od tworcow a nie od ofiar?? wyjdzie z korzyscia dla obu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam Ci tylko przypomnieć, autorko, że temat zatytułowałaś "chcę odejść od męża". A potem już tylko tłumaczysz nam dlaczego odejść od niego nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony jak sie tak zastanawiam to przydalaby sie jakas alternatywa...inny mezczynza...a wtedy to faktycznie tylko sie pakowac i zaczac zyc...dla siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to moze zacznij od tworcow a nie od ofiar?? wyjdzie z korzyscia dla obu " Twórców nie znałam, a mały był masochistą. I najbardziej rozkapryszonym gówniarzem jakiego widziałam (no wiem, że się taki raczej nie urodził...) ale chluśniecię babci colą w twarz, bo nie dała mu wleźć na stół w kawiarni, to już lekkie przegięcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanim zaczniesz z innym mezczyzna,to najpierw sprobuj bez zdrady.powychodz z przyjaciolmi,niech sie zrobi zazdrosny,nie gotuj i udawaj obojetnosc..jak to nic nie da,to chyba tylko kochanek zostaje. dla mnie zachowuejsz sie jak kobieta siedzaca z dzieckiem na utrzymaniu meza,ale ty przeciez masz swoja pensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Z drugiej strony jak sie tak zastanawiam to przydalaby sie jakas alternatywa...inny mezczynza...a wtedy to faktycznie tylko sie pakowac i zaczac zyc...dla siebie!!!" O ja pierdolę.... Słyszałam taką teorię, że kobiety są jak małpy-żeby puścić jedną gałąź, muszą złapać się następnej. Przekonana byłam, że to kolejna "menska mundrość", bo ja tak nie mam, a koleżanek zbyt wielu nie mam, żeby mi to mogły potwierdzić. Ale cóż. Teraz wiem, że teoria ta jest słuszna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat ma taki tylul bo rozwazam taka mozliwosc...juz probowalam odchodzic...z marnym skutkiem jak widac!Prosby.lzy meza i mieklam...zawsze miekne! Potam kiedy wydawalo mi sie ze sie zmienil...poczulam,ze chce miec dziecko..on tez chcial!i znowu zostalam sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanim zaczniesz z innym mezczyzna,to najpierw sprobuj bez zdrady.powychodz z przyjaciolmi,niech sie zrobi zazdrosny,nie gotuj i udawaj obojetnosc..jak to nic nie da,to chyba tylko kochanek zostaje. No nie, rece opadaja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Twórców nie znałam, a mały był masochistą. to moze zacznij od slownika wyrazow obcych?" Hehehe. Że nie wiem co oznacza masochista? Wiem i dokładnie o to mi chodziło. Brat swego czasu trenował judo, a mały robił wszystko, żeby mu podpaść-udało mu się, kiedy bratowego kapcia wywalił przez balkon. Mały wylądował twarzą na ziemi i z wykręconą ręką(spokojnie, delikatnie i bez żadnych strat w ludziach) i wtedy dopiero był zachwycony! Serio, cieszył się bardziej niż z zabawy na plaży Oo A teraz może skończmy offtop ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No piekie..ja tu z problemami...a juz malpą zostalam:) Widzisz...kiedy jest sie z jednym mezczyzna prawie 10 lat to zapominasz jak moglby traktowac cie inny....bardzie o porownanie w tym wszystkim chodzi niz o to zeby miec gdzie pojsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena..pisze tak,bo widze,ze ona jest juz zdecydowana na kochanka...a jej maz nie slucha rozmow,wiec jak inaczej do niego dotrzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No piekie..ja tu z problemami...a juz malpą zostalam " Noooo. Tak. Skoro żeby odejść od jednego musisz mieć już gotowe ine męskie ramiona, w które możesz wpaść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do czego dojdzie jak znajdzie sobie kochanka? Ma 3 wyjscia. 1 Nic nie zmienia i sie uzala jak jest jej zle. 2 Stara sie malzenstwo, siebie zmieniac. Stawia warunki i jest konsekwentna. W rezultacie albo jest ok, albo rozwod. 3 Zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz...kiedy jest sie z jednym mezczyzna prawie 10 lat to zapominasz jak moglby traktowac cie inny....bardzie o porownanie w tym wszystkim chodzi niz o to zeby miec gdzie pojsc! Sorki autorko, ale to bzdura. Po co Ci porownanie??? Mozesz trafic np. na sadyste i co stwierdzisz, ze jadnak nie masz tak zle? :) Szukasz nie w tym miejscu co powinnas. Zacznij od siebie. Zadaj sobie kilka pytan i szczerze na nie odpowiedz. Teraz zwyczajnie motasz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×