Zakochałam się w moim przyjacielu...Mówić?

Przyjaźnimy się od dobrych kilku lat. Mieszkamy trzy ulice od siebie, od 2 lat nawet razem pracujemy. Wspaniale się dogadujemy, niby wszystko ok. Problem w tym, że on był w związku z pewną kobietą, która strasznie go oszukała. Załamał się i strasznie go to dobiło. Ja starałam się mu pomóc i... zakochałam się. Teraz myślę tylko o nim - co robi jak nie widzę go przez weekend, co myśli, czuje. Na dodatek ostatnio kręci z koleżanką z pracy i ciężko mi się na to patrzy. Powiedzieć? Nie chcę go stracić zupełnie...

Nie mówic. Mozesz jedynie sobie pozartowac, jak umiesz. Niech pokaże co czuje. Bo jak nic nie pokazuje to znak, że sobie tobą pogrywa.. Bawi się jak na bogatego przystało:D Im nic tylko zabawa kobietami w głowie:D Myślą, że jak jeżdzą autami to na auta każda leci.. I ma sama zastukac im do szyby..do jasnie pana..:D Doszło do tego, że nie ma już męskich facetów tylko same ciapy... w mega autach..

Mega autach:) o to martwić się nie muszę, ledwie wiąże koniec z końcem...

zrób mu laskę z połykiem

:P

ja?