Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

straszny_kocur

dziecko cały czas przy mamie??

Polecane posty

podejrzewam, że nie tylko ja mam z tym problem. Chodzi o to, czy zostawiać pod opieką mojej mamy 3-miesięczniaka, czy jeszcze jest na to za wcześnie. Ostatnio wyszłam z mężem do znajomych, z synkiem została moja mama. Po około godzinie zadzwoniłam do niej by zapytać, czy wszystko ok i dostałam potwierdzenie ale moje dziecko tak bardzo płakało, że od razu wróciłam do domu. Wiem, że nie działa mu się krzywda, poprostu jest nie przyzwyczajony do tego, że nie ma mnie obok. Ale ten płacz spowodował u mnie ogromną chęć znalezienia się natychmiast blisko niego, przytulenia, uspokojenia.... W piątek chciałam pojechać na pewną wystawę i mam dylemat - jechać i nie dzwonić do domu (przeciez jak będzie jakiś problem to mama sama do mnie zadzwoni), czyli konsekwentnie przyzwyczajać dziecko do tego, że z kimś innym również mu się nic złego nie stanie (w końcu za niedługo wracam do pracy). Czy olać całą wystawę i zostać z nim, bo jest jeszcze malutki i najbardziej potrzebuje mnie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jakiś błąd wystąpił, więc piszę jeszcze raz w czyn problem. Ostatnio wyszłam z moim mężem, a swoje 3-miesięczne dziecko zostawiłam pod opieką mojej mamy. Gdy zadzwoniłam do domu by dowiedzieć się czy wszystko ok dostałam od mamy potwierdzenie, ale słyszałam że moje dziecko tak bardzo płacze, że natychmiast wróciłam do domu. Wiem, że było to spowodowane tylko tym, że mały jest nieprzyzwyczajony do bycia z kimś innym oprócz mnie lub męża, ale poczułam ogromną potrzebę przytulenia go i uspokojenia (pomimo tego, że moja mam twierdziła, że nie ma potrzeby żebyśmy tak szybko wracali, bo postara się małego uspokoić). Jutro miałam ochotę pojechać na wystawę i mam problem; zostawić synka pod opieką mamy i konsekwentnie przyzwyczajać go do obecności innych osób, bo przecież za niedługo wracam do pracy i wtedy już nie tylko ja będę się nim zajmować. Tym bardziej, że mam pewność iż pod opieką mamy nic złego mu nie grozi. Czy może jest jeszcze na to za wcześnie i powinnam olać wystawę i z nim zostać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysz matka
a nie mozesz dziecka wziac ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też rozważam opcję, że wezmę go ze sobą (chociaż to nie będzie zbyt wygodne>z fotelika samochodowego do chusty - trzeba go będzie troszkę rozebrać, bo w chuście ciepło a z wózkiem do tej galerii nie wjadę. Zanim się w tą chustę zawinę....). Pomijam juz ten konkretny wyjazd, ale chodzi mi ogólnie o to, czy wychodzić od czasu do czasu i przyzwyczajać małego, że jak mnie nie ma to również jest bezpieczny, czy jest to jeszcze taki maluszek, że lepiej gdy będę z nim cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
Mam ten sam problem...Moj synek skonczy 12 tygodni w poniedzialek i do tej pory zostawilam go z tesciowa 2 razy po 2 godziny (1 w moje urodziny, 2 raz w 4 rocznice naszego slubu). Pierwszy raz byl grzeczny i caly czas spal, drugi raz tak bardzo plakal jak wychodzilismy, ze odechcialo mi sie isc i chcialam zostac z nim w domu. Tesciowa i maz wrecz na sile mnie z domu wygnali, ze mam sie "dobrze bawic", a rezultat tego byl taki, ze przez te niecale 2 h bylam poirytowana, myslalam tylko o malylm, maz sie zloscil, ze nasza rocznica, a ja siedze bez humoru, ja sie na niego wkurzylam i powiedzialam, ze ostatni raz wywalili mnie z mojego wlasnego domu razem z mamuska...i skonczylo sie na tym, ze sie poprztykalismy, a mialo byc milo i romantycznie...W kazdym razie od tamtej pory nie moge sie zebrac, zeby gdzies wyjsc bez malego (tzn. bylam raz na zakupach, ale Daniel zostal wtedy z mezem), choc tesciowa w kolko mnie namawia, zebysmy poszli do kina lub gdzies indziej, bo przeciez 25 listopada wracam do pracy i jakos musze sie przyzwyczaic, ze maly nie bedzie przy mnie...a ja nie moge sie zebrac, zeby wyjsc i go zostawic, choc wiem, ze to co ona mowi trzyma sie kupy i powinnam i jego i siebie przyzwyczajac do "samodzielnosci"... Ech, trudne to wszystko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zostawiałam zasem moją małą babcią - jedną albo drugą - i z odciągniętym mlekiem, ktre podawane było ze specjalnej butli. Generalnie tylko raz się crka ponoć rozbeczała, jak po jedzeniu, przysypiając, otworzyła ślepia i zobaczyła, że trzyma ją abcia a nie mama. A tak? Wszystko ok ;) Jeśli to chwilowy płacz, to przecież nic się nie stanie. Jeśli wg mamy płacze długo, to warto żeby mama częściej odwiedzała wnuczka (wnuczkę?) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że wychodzić :) za jakiś czas, będziesz się cieszyć, że dziecko jest nauczone z kimś zostać a Ty masz możliwość wyjść gdzieś bez dziecka i odpocząć możesz na początek iść z małym do mamy, ale wychodzić do innego pokoju, podpowiadać mamie, co mały lubi itp., zostawiać na coraz dłużej :) z babcią krzywda mu się nie dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysz matka
moim zdaniem przyzywczajac maluszka do innych osob niz ty i maz zebys mogla go potem spokojnie zostawic moije malenstwo na 6 tygodni i na razie praktycznie sie bez niej nie ruszam. Nie liczac wyjscia do banku na pol godzinki czy spaceru na ktory coreczke zabrala moja mama. Nosze ja wszedzie w chuscie - rewelacjnie ja uspokaja. Wozek, fotelik samochodowy nie daja takiego efektu - a tak mam dzisko w chuscie i ide np na zakupy. Nauczylam tez szwagierkie nosic coreczek w chuscie, w razie jakby co miala z nia zostac. Babcia i tesciowa chusty wizac nie chca, wiec jest wieksze ryzyko ze mala bedzie plakc jak z nimi zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie wyszłam dłużej niż 2-3 godziny i zostawiłam mamie odciągnięty pokarm, ale co z tego skoro synek płakał i nie chciał jeść, a pomimo zmęczenia nie mógł zasnąć. Mnie mama tez namawia na wyjścia i uważa, że to przede wszystkim ja się muszę przestawić na to, że nie mogę być cały czas z dzieckiem, ale dla mnie jest to bardzo trudne. Kiedy widzę rozżalona minkę swojego dziecka to nie jestem w stanie go zostawić. Z drugiej strony chcemy z mężem normalnie żyć i nie dać się zwariować, czyli poza opieką nad dzieckiem chcemy również czasem gdzieś sami wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
Kocurze, jakbys czytala w moich myslach. Mam DOKLADNIE te same rozterki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo teroria jest bardzo prosta: zostawiać dziecko, powinno się przyzwyczajać, korzyści z tego są dla wszystkich. Ale jak to w praktyce zrealizować????? Poprostu zaufać mamie i nie dzwonić do domu co 15 minut? I w ten sposób po kilku takich "zostawianiach" będzie już nam lżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skądś znam ten problem... małą ma 3,5 miesiąca i jest cały czas ze mną a ja za tydzień w weekend wracam do szkoły... pierwszy zjazd... mleczko dociągam choć marnie mi to idzie ale boję się, że beze mnie sobie nie poradzą z moją córcią :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja k wyglada
noszenei dziecka w chuscie w mroz snieg itd.. jak sie dziecko ubiera bo chyba nie w kombinezonie? i jak sie ubrac bo jak zawiazac chuste na futrze:/???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam jak najbardziej
i nie piszcie matki polki ze wyrodna matka ze mnie ja dziecko zostawila pierwszy raz moja mama jak miala 2 tyg, nie plakala ale byla to tylko nocka rano ylam juz u mamy. Nast razem zostawilam jak mala miala 1,5 miesiaca poniewaz chajtala sie siostra meza, mala byla super, nie plakala, dzis ma 16 miesiecy, jest otwarta, lubi spedzac czas u babci ale i z obcym w sensie moja kolezanka nie boi sie zostac i nie ma placzu wrecz odwrotnie jak ktos wychodzi to ona placze, czesto jak byla mala zostawialam ja na 2-3 godziny mamie i tesciom, dzadkowi, mojemu bratu, dawali sobie swietnie rade, mala nigdy nie plakala, a teraz jak dziadki ja biora mala mi jeszcze papa robi i nie placzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwariowałaś? Co 15 minut dzwonisz? To ja się nie dziwię, że dziecko płacze bo i pewnie babcia poddenerwowana :)A zostaw ich, jak bedzie się działo coś złego to przecież babcia nie da dzieckucierpieć, powiadomi Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było tak, że każda babcia wypracowała swoje metody na uspokajania, na usypianie, na karmienie ... a ja im na to pozwoliłam sugerowałam, co mała lubi, ale okazało się, że w domu lubi to, z u babć tamto i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do chusty - właśnie dlatego nie chcę go zabrać ze sobą, bo przy takiej pogodzie chusta jest dość kłopotliwa. Też chcę zostawiać syna z innymi, aby był otwarty i przyzwyczajony i wiem, ze to ja mam większy problem z tym niż on. Ale dajcie mi konkretną receptę: nie zwracać uwagi na to, gdy on płacze jak mnie nie ma i czekać aż po kilku takich wyjściach przyzwyczai się sam, bo będzie wiedział że nic mu nie grozi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam jak najabrdziej
ja tez na poczatku dzwonilam, poznije mama juz nie chciala mnie sluchac, mowila ze nie ma czasu, a jak cos chciala sie zapytac np ile kaszki, ile mlkea dzwonila, albo jak zelik posmarowac na zabki czy na smoczek czy na dziaselka, mama dala sobie swietnie rade z moim dzieckiem, dzis jej bardzi ufam:)))) u nas w rodzinie to bylo pierwsze dziecko wnuczek itd, nigdy nie mielismy doczynienia z malenstwami a jednak wiele nauczylam sie od mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam jak najbradziej
moze ulotnij sie tak by dziecko nie widzialo ze wychodzisz, np babcia bedzie zabawiac a ty sie ulotnij po cichu? i nie martw sie babcie na pewno krzywdy dziecku nie zrobi:P wkoncu Cie wychowala:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z tego co piszesz Twoje dziecko od razu było spokojne, gdy je komuś zostawiałaś. A ja najbardziej nie wiem jak poradzic sobie z tym, że on tak bardzo beze mnie płacze?? Nie reagować na to i czekać aż się oswoi z babcią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia z augustowa
moim zdaniem powinnaś dziecko powoli przyzwyczajać do pozostawania z innym osobami. jak sama piszesz wracasz niedługo do pracy, więc dłuzsze rozstania będą konieczne. dziecko przeżyje duży stres jeśli go na to stopniowo nie przygotujesz. zresztą sama dobrze wiesz, że dziecku z babcią żadna krzywda się nie dzieje, może jest troszkę wystraszone, bo widzi inną twarz, ale z czasem się oswoi i będzie dobrze. no i pozbądź się poczucia winy, że zostawiasz małego z babcią, jest przecież pod dobrą opieką. dziecko musi się przyzwyczaić do nowych osób w swoim otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam jak najbardziej
a czy dziecko jest wtedy najedzone jak zostawiasz je z babcia???? moze przyczyna placzu lezy gdzie indziej? a jak jestes z dzieckiem w domu i zostawiasz je w lozeczku i idziesz do kuchni i nie ma cie chwilke to tez placze? czy maly czesto widuje babcie? zna jej glos, twarz itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja córe zaczełam zostawiac
jak miała niecałe dwa miesiące i zaczeła przesypiać mi noce...na nocki raz do mojej mamy raz do mamy męża...:> Mała była grzeczna, spała bez problemów:) my mielismy czas dla siebie..odpoczełam troszke:) ogołnie płakusia jak widzi kogos obcego ale jak widzi babcie czy jedną czy drugą to sie smieje:) nie mam dzieki temu problemów zeby gdzieś wyjść (szczegolnie ze babki ją uwielbiają- pierwsza wnuczka z jednej i drugiej strony) i moge czasem spędzić z mężem (który głównie zagranicą pracuje) namiętne noce:D:D:D.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wychodziłam jak dziecko spało, bo potem po przebudzeniu, dezorientacja mimo, że to maluch, pożegnać, powiedzieć, kiedy się wróci, że zostanie z babcią itd, spokojnym głosem, pomachać nawet jak będzie płacz, to będzie wynikał z czego inne a babcia na pewno da radę uspokoić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz ja mam 4miesieczniaka
id poczatku zostawiam go z tesciową, czy tesciem -przeciez nie dzieje mu sie żadna krzywda jak nie dam rady odciągnąć pokarmu, to dają mu mleko modyfikowane dzieki temu dziecko nie boi sie innych osob, ladnie je z butelki jak i z piersi a i ja mogę pare minut odpocząć czy cos załatwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, jest najedzony kiedy go zostawiam, ale może faktycznie niech nie śpi gdy wychodzę, bo wtedy po przebudzeniu może byc lekko zdezorientowany że mama była, a nagle jej nie ma... Jak jestem z nim w domu to nie płacze - on ogólnie jest bezproblemowy - potrafi sam zająć się zabawkami w łóżeczku czy na macie. Nie jest typem nerwusa, przy którym trzeba cały czas być. Co do mojej mamy - widuje ją prawie codziennie, bo jak spacerujemy to zwykle odwiedzam moją mamę w pracy. Często też jestem u niej w domu lub ona u mnie, więc nie jest to ktoś obcy dla Tymona. Ale dzięki za rady, uspokoiłam się i chyba jednak pojadę na tą wystawę bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasfasdfafasds
Moze zrób parę razy tak, że jak twoja mama przyjdzie, to ona bedzie siedziała w poblizu dziecka i ona bedzie do niego gadała, a ty gdzies tam w tle albo w ogóle w innym pomieszczeniu. Raz na jakiś czas sie wynurzysz, zeby dziecko widziało, że jesteś - zeby sie przyzwyczaiło, ze nic się nie dzieje, jak babcia z nim siedzi, zeby sie do babci przyzwyczailo. No i nglka ma rację - nie dzwoń co 15 minut, bo ledwie babcia odloży telefon, juz znowu musi do niego leciec i jest zdenerwowana. Jakby sie działo cos strasznego, to sama da znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaludia905
Jestem mama 8-miesiecznego Maksa. Do 6- miesiaca nie bylo problemu zostawal z moja mama albo z tesciowa. Ostatnio chcialam sie z mezem rozerwac i wysc na mala imprezke... Zostawilam Maksa u mojej mamy. Przez 2 godziny byl grzeczny, bawil sie a potem nagle zaczol strasznie plakac nikt ani nic nie moglo go uspokoic ... Po godzinie placzu mojej mama zadzwonila po mnie zebym przyjechala bo juz jej serce peka jak on sie zanosi. Kiedy przyjechalam i wzielam go na rece nastala cisza, odrazu przestal plakac ... Nie wiem co zrobic bo czasem zdarzaja sie sytuacje kiedy musialabym go zostawic na noc tylko ze nikt go juz nie chce. Mozecie mi napisac jak go przyzwyczaic do samotnych nocy beze mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×