Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arleta M

moj dylemat- podzial majatku. POMOZCIE!!!

Polecane posty

Mam wielki problem i potrzebuje Waszej pomocy! W czasie malzenstwa zakupilismy z mezem na kredyt mieszkanie i mieszkalismy w nim dwa lata. Potem rozwod z orzeczeniem jego winy, ja zostala ma sama z dzieckiem i teraz byly probuje dogac sieze mna co do majatku. Wlasciwie to spisalismy umowe pod ktora sie podpisal on i ja ze on bierze to to i to a ja reszte. Pozostalo mieszkanie i kredyt. Nie wiem co robic, moze ktos cos mi doradzi. Byly chce sie dogadac zebym ja przejela caly kredyt- to jeszcze 15 lat splaty! Ale do tego chce jeszcze zebym mu splacila polowe mieszkania z odliczona suma kredytu tj okolo 50 000! (tak jak wyglada podzial w Sadzie) Wszyscy mi mowia zeby sie na to nie godzic i isc do Sadu. Ale boje sie ze i tak jak zostane z dzieckiem w tym mieszkaniu (byly ma swoje m4) to bede musiala splacac sama kredyt, tyle ze na umowie dalej by on figurowal...no i nie wiem na ile lat Sad kazalby mi go splacic...Jemu bardzo zalezy na wypisaniu z umowy kredytowej. Mnie sie wydaje ze sprawiedliwie byloby podzielic sie tym co splacilismy do tej pory i przejac kredyt na siebie- to by bylo 15 ooo a nie 50 000. On sie na to nie godzi.Poradzicie mi co ja ma m robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcklcgtlkhjg
zaproponuj byłemu aby z godnością zostawił dziecku wszystko bo to wszystko jest bardzo zadłużone, więc niech przez następne lata pomaga spłacić te długi, biorąc kredyt do tego się zobowiązał, i wiadomo że bank mu nie popuści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ,ze tak powinien zrobic, ale on nie chce dac dziecku. Chce tylko pieniedzy:-( to jest niemozliwe zeby tyle pieniedzy ode mnie chcial wydebic jak splacilismy tylko 10 000 za to mieszkanie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i teraz ja mam splacac sama do konca kredyt? i jeszcze jemu 45 000? Chyba sie powiesze z tego wszystkiego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kless
To powazna sprawa, wiec lepiej poradz sie jakiegos prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam u adwokata ale mi powiedziala, zeby go nie zwalniac z umowy kredytowej no i za musze go niestety splacic z polowy mieszkania:-( nic w sumie nowego i dlateg osie Was pytam, moze ktos byll w podobnej sytuacji np po podziale sadowym mieszknia i mi cos poradzi. Jestem zalamana:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest bez sensu
jak na mój gust powinnaś mu oddać tyle ile spłaciliście kredytu bo resztę i tak ty będziesz spłacać jak zwolnisz go z kredytu, no ja rozumiem gdyby to mieszkania było spłacone to logiczne że powinnaś oddać mu cała kwotę, bez sensu albo sprzedajcie mieszkanie, po połowie sie podzielcie kasa i oczywiście razem po połowie spłacicie kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez sie tak wlasnie wydaje ze polwe tego co razem splacilsimy. On mieszkal w tym mieszkaniu dwa lata!a sprzedac to nie tak latwo, bo to jest male mieszkanie wiec ana mniejsze nie ma jak isc, a poza tym gdzie my mamy isc mieszkac z dzieckiem? Pod most? A on ma swoje mieszkanie duze wiec mu chodzi tylko o kase...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia77
Jesli spisaliscie umowe ze on bierze cos a ty mieszkanie to chyba nie ulega wątpliwosci ze mieszkanie jest Twoje razem z kredytem niestety... choc pewnie dobry prawnik by z tego wybrnął....dlatego nikt nie ma jasnej odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mieszkanie tylko u notariusza mozna przepisac wiec tak jakby nie bylo podzielone. Czy nikt nie mial z Was sadowego podzialu majatku?? Chcialabym sie dowiedziec jak to wyglada????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Mieszkania nie dzieli się wg twojej koncepcji, bo w ostatnim czasie ceny mieszkań wzrosły wielokrotnie, do podziału majątku bierze się wartość z dnia rozwodu/ustania wspólnoty majątkowej. A to mieszkanie w tym dniu było warte znacznie więcej niż tylko spłacone raty. W skrócie sąd dzieli wg zasady: obecna wartość mieszkania minus niespłacony kredyt i to na pół. Tak jest sprawiedliwie po prostu. Naturalnie ten, kto bierze mieszkanie, bierze też kredyt. Taki lajf, niestety, ale zanim zdecydujesz cokolwiek sprawdź co bank na to, bo w takiej sytuacji będą sprawdzać twoją zdolność kredytową. Jeśli jej nie masz, mogą odmówić zmiany umowy kredytowej i "wypisania" eks męża, a wówczas on nie będzie chciał się zgodzić na przepisanie go na ciebie. Pokombinuj z zamianą - może na tym zyskałabyś trochę grosza? drugim rozwiązaniem jest rozszerzenie umowy kredytowej o kasę którą miałabyś spłacić męża. Rata wzrośnie, ale nie szaleńczo. co do terminu spłaty - wszystko jest kwestią negocjacji, jeśli np. spłata byłaby odłożona w czasie, to musisz się liczyć z tym, że kwota byłaby wyższa choćby o koszt pieniądza w czasie. Aha - podzielcie także składki w II filarze, OFE też podlega wspólnocie małżeńskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem lamello ze tak jest w sądzie, ale my probujemy poki co sie porozumiec i zalatwic to ugodowo u notariusza... zobaczymy co z tego wyniknie... Jak nie to bede musiala splacic okolo 50 000 ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ciekawi mnie kwestia kredytu- czy jesli ja go przejme w calosci to musze wypisac bylego z umowy? a moze nie trzeba nic zmieniac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
ugodowo można załatwić sprawy tak, jak pasuje obu stronom. Niezależnie od wszystkiego zacznij od przeczytania warunków umowy kredytowej oraz regulaminu banku. Albo po prostu idź i zapytaj w banku który kredytu udzielał jak oni to widzą. Na twoim miejscu rozmawiałabym o szansach na zwiększenie kredytu o kwotę spłaty. I tak bank rozpatruje wniosek niejako od nowa, przy okazji mogłabyś prosić o symulację spłat większej kwoty. Sądzę, że eks ma minimum instynktu samozachowawczego, i nie będzie chcial być obciążony kredytem za mieszkanie, które nie będzie jego. Szczerze mówiąc - byłby idiotą, gdyby się na to zgodził, bo komornik mógłby ściągać z niego raty mimo że nie miałby żadnych praw do mieszkania. Do tego byłby zablokowany kredytowo na X lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje lamello, ale on jest idiota do potegi n" nie zgodzil sie na splate mu tylko tego co wlozyl w mieszkanie i chce 50 000 i zeby go wypisac z umowy. Ale chcialam spytac czy w akcie notarialnym moze byc taka informacja ze ja musze go wypisac z umowy? Bo jasne ze placic bede kredyt caly bo t obedzie moje mieszkanie ale umowy nie chcialabym ruszac?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
akurat z tego co piszesz wynika, że idiotą nie jest:) tylko dba o swoje interesy. Gdyby był idiotą, to zgodziłby się na proponowane przez ciebie rozwiązanie - które NIC mu nie daje. Traci prawo do mieszkania, a nadal opowiada za wspólny kredyt, ma mocno ograniczoną zdolność kredytową na wiele lat. Dla niego jest to skrajnie ryzykowne rozwiązanie, dlatego nie dziwię się, że domaga się wypisania z kredytu. Dodatkowo - poczytaj dokładnie swoje dokumenty, banki stosują zapisy zobowiązujące kredytobiorcę do przedstawiania w banku informacji i dokumentów niezbędnych do oceny jego kondycji finansowej w okresie kredytowania. Takie zapisy mogą być w umowie, a mogą znaleźć się w regulaminie kredytowania lub w tabeli opłat i prowizji (mogą to być kary za ukrycie tej informacji). Bank o zmianie i tak się dowie - dostaną info o zmianie w KW, nie da się ukryć rozwodu i podziału majątku. przeczytaj te artykuły: http://www.kobietaiprawo.pl/kredyt-a-rozwod.html http://www.mojeprawo.pl/index.php?symbol=aktualnosci.htm&show=2490 http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=71 nie ty wypisujesz męża z kredytu, a bank, więc notariusz nie może zapisać zobowiązania, na które żadne z was nie ma wpływu. Bank nie musi godzić się na zmianę umowy kredytowej, nawet jeśli oboje tego chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego moje rozwiazanie nic mu nie daje? chce wziac na siebie caly kredyt i wypisac go z umowy, ale splacic mu to co rzeczywiscie wlozyl w mieszkanie. A on rzeczywiscie patrzy tylko na kase. Jest mozliwa taka sytuacja, ze mu splacam przez 5 lat te 50 000 i jasne ze spacam sama kredyt bo mieszkanie jest tylko moje po podpisaniu aktu notarialnego , ale umowa z bankiem sie nie zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a prawda jest taka, ze bank juz wie o rozwodzie i podziale bo bylam to zglosic i pytalam o mozliwosc przejecia przeze mnie kredytu, ktory pozostal- 15 lat jeszcze:-( a i tak najpierw trzeba zrobic podzial, wiec wypisac go wcale potem nie musze.... bo o ile wiem, to Sąd tez sie tym nie zajmuje... prawda czy sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie fatalnie z tym wszystkim czuje, nie wiem co robic, jestem sama z 6 letnim synkiem, ktorym ojciec sie wcale nie interesuje, mam rozwod z jego winy, a teraz on chce ode mnie jeszcze tyle kasy...i przejecia kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
poczytaj - w tych artykułach jest wszystko:) jeśli chcesz go wypisać z umowy - to po prostu trzeba to zalatwić w banku, a nie u notariusza. Jeśli chcesz ominąć bank - to takie rozwiązanie NIC mu nie daje, bo nie zabezpiecza go przed koniecznością spłaty kredytu jeśli ty przestałabyś go spłacać. Jeśli nie zalatwicie sprawy zmiany umowy kredytowej w banku - bank nadal będzie miał prawo ścigać JEGO za "TWÓJ" kredyt, choćbyście nie wiem co wpisali u notariusza. Dopiero potem móglby na bazie aktu notarialnego żądać w sądzie od ciebie zwrotu spłaconych rat. W polskich realiach - droga przez mękę, duże koszty i lata w sądzie. Bez zmiany umowy w banku jego zdolność kredytowa nadal będzie obciążona "twoim" kredytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie i dlatego stwierdzilam ze jest glupi bo sie powinien jakos ze mna dogadac np moje warunki albo negocjacje w zamian za przepisanie umowy a on brnie w zaparte.Bardzo ci dziekuje lamella za pomoc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Editha, tyle że ty mu żadnej łaski nie robisz, zgadzając się na przepisanie kredytu. Pójdzie do sądu i bez trudu uzyska wszystko co proponuje. To nie będzie tak, że po paru latach spłacisz mu 50 tys, które należą mu się dziś. Jeśli będziesz spłacać w ratach, to spłacisz tę kwotę powiększoną o odsetki - np. 60 tys. On może się ich nie domagać - ale nie musi. Ma prawo wystąpić też o nakaz sprzedaży tego mieszkania, jeśli nie będzie miał widoków na szybkie odzyskanie swoich pieniędzy. Ty masz większy problem niż on, dlatego on nie musi odpuszczać tego, co mu się słusznie należy. sąd to dodatkowe koszty dla was obojga, i to niemałe. Czy ci się to podoba czy nie, to co on proponuje jest po prostu najbardziej sprawiedliwym sposobem podziału majątku. To, że dziecko jest przy tobie nie zmienia sytuacji - od zabezpieczenia dziecka są alimenty, a nie podział majątku między rodzicami. Taki lajf, mało kto byłej żonie/mężowi robi na odchodne prezenty na kilkadziesiąt tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz lamella to nie jest kwestia tego czy mi sie podoba czy nie... znam pary ktore sie rozstaja po przyjaciesku, my nie. znam bylych mezow ktory odwiedzaja swje dzieci , moj nie... Mojemu bylemu zalezy tylko na kasie. I na pozbyciu sie kredytu. Proponowalam mu ze jest sprawiedliwie zebym oddala mu to co wlozyl w mieszkanie i przejlea kredyt. On si nie zgodzil. Jesli pojdziemy do Sądu to umowy nie zgodze sie zmienic i on o tym wie. Chce mi laskawie zostawic pralke i lodowke za symboliczne 500 zl.Jajednak waham sie co robic. Nie wiedzialam ze moze on w Sadzie chciec odsetek za np 5 lat splaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym adwokat mi poradzil zebym nie zgadzala sie na zmiane umowy kredytowej i ze mam szanse na nierowny podzial- mam jego wine, zdrady, brak zainteresowania dieckiem i domem... i stad moje wahania co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to adwokat źle Ci poradził
poza tym adwokat mi poradzil zebym nie zgadzala sie na zmiane umowy kredytowej i ze mam szanse na nierowny podzial- mam jego wine, zdrady, brak zainteresowania dieckiem i domem... i stad moje wahania co robic? Zdrada, brak zainteresowania dzieckiem i domem - to mogą być argumenty przy sprawie rozwodowej i wysokości alimentów. Niestety przy podziale majątku nie mają żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze o kulturalne wypowiedzi i bez emocji tylko merytoryczne, bo za malo ma Pan/Pani wiedzy, zeby tak oceniac... a wie ktos z Was moze czy dla Sadu liczy sie fakt posiadania przez druga strone wlasnego mieszkania czy to tez nie ma znaczenia i moze sad zasadzic sprzedaz mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×