Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość salvation back

Nauczyciel to jedna z najlepszych prac jaka może być!

Polecane posty

Gość salvation back

Ja jeszcze studiuję, ale mam starszą znajomą, która pracuje w zawodzie jakieś 6 lat. Wiadomo, że jak każda praca, jest ona męcząca, jest duża odpowiedzialność za uczniów i nie zawsze jest kolorowo. Miałam zostać pielęgniarką, ale to dopiero niewdzięczna praca! Zawsze mnie pociągały strzykawki, wypadki i szpitale. Ale ile wolnego ma pielęgniarka? Która zachrzania do chorych w Wigilie, Wielkanoc i inne święta? Nauczyciel? Pracuje 5 dni w tygodniu czasami nawet po 5 godzin, ma wakacje, ferie itp. Moja znajoma uczy angielskiego w liceum. Po tylu latach zarabia około 1400 zł + daje korki 4 razy w tygodniu po 40zł. 4 * 40= 160 A 160 * 4 (tygodnie w miesiącu)= 640 A 1400+ 640= 2040 I jak dojdą zastępstwa to też wyciąga więcej. I co źle ma? Mąż też ma dobrą pracę także miesięcznie mają około 4 tysięcy. Mają kasę zawsze na wakacje, mają małe dziecko. A jak są ferie i przygotowuje kogoś do matury to daje korepetycje nawet codziennie! Przypuśćmy 6 dni w tygodniu po 40 zł = 240. 240 * 2 tygodnie ferii= 460 I ma na rachunki, na ciuchy, na wyżywienie. Wbrew pozorom jak każdy nowy nauczyciel pisze, że zupełnie inaczej wygląda praca nauczyciela od kuchni, to jednak ona była bardzo zadowolona już od samych początków. Teraz jak przygotowuje ludzi do matury to też bierze nadgodziny (fakultety) i też jej się to udziela w płacy. I co źle ma? No źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
a ja siedze sobie przy biureczku, petentow jak na lekarstwo i mam te 2 tys bez tych wszystkich dodatkowych zajec. Po pracy ide do domu i final. Nie wiem czy to taki luksus ten nauczyciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojego
męża skończyła turystykę na awf ale poszła do szkoły uczyć ang bo jak powiedziała nie wyobraża sobie nie mieć wakacji i ferii, jest w ciąży z 3 dzieckiem, to dopiero pracownik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa plejada
Jak czytam takie debilizmy, to mnie krew zalewa:P Ktoś patrzy na pojedynczy przypadek i wyciąga wnioski co do ogółu. Proszę bardzo, zostań sobie nauczycielką i zobacz, jaki to jest łatwy chleb. Ja też uczę angielskiego, jednakże nie miałam szczęścia trafić do liceum. Przez 5 dni w tygodniu użeram się z rozwydrzonymi gimnazjalistami, którzy robią co chcą i gdyby tylko mogli, to by mi kosz na głowę założyli. Żadne kary, jedynki ani uwagi nie przynoszą rezultatów. Towarzystwo jest wychowane metodą bezstresową i widać tego rezultaty. Po 5 godzinach przychodzę do domu wypompowana i ledwo mówię (już siadają mi struny głosowe). Dobrze, że to tylko etat, bo w przypadku nadgodzin chyba bym się powiesiła:O Aha - z tego, co wiem, to fakultety prowadzi się za friko. Przynajmniej tak jest w szkole u mojej znajomej. Zatem zachęcam Cię z całego serca. Wal do szkoły i zobacz, z czym je się ten chleb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salvation back
a więc to też jest pojedynczy przypadek jesli chodzi o ciebie. Jak sobie nie radzisz z dzieciakami to tak masz, mam wielu znajomych nauczycieli, np historyka i biolożkę i uwierz że u nich uczniowie są przyzwoici. Nie potrafisz za przeproszeniem wydrzeć mordy na nich? Trzeba mieć sposoby, albo po prostu zainteresować ich lekcją. W liceum są już poważni ludzie, wiedzą po co idą do szkoły- żeby się uczyć, bo sami tak wybrali prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasssssass
salvation back - nauczyciel to jeden z najgorszych zawodów. Wstajesz rano idziesz do szkoły i pół biedy jeśli to jest liceum, ale w podstawówce i gimnazjum być nauczycielem jest przerąbane. Do tego niskie płace na początku, dopiero po latach się zarabia godnie. Więc trzeba pracować w 2 szkołach albo dawać korki jeśli ma się rodzine. Do tego chore plany lekcji, niektórzy uczniowie mają indywidualne nauczanie i trzeba jechać im do domu za grosze. Uczniowie nic nie umią, bo im się nie chce. Do tego robienie sprawdzianów, a potem ich sprawdzanie. Pół biedy jak są zadania zamknięte, ale matematyka - geometria albo polski - wypracowania są okropne. zimowa plejada- jesteś słaba nauczycielką, że dajesz sobie wchodzić na głowe. Winą nie jest bezstresowe wychowanie bo to akurat jest dobre. Jak byłem w gimnazjum to jednym nauczycielom wchodziliśmy na głowe a innym, tym dobrym nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ass - umieja a nie umia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
jest nawet takie przeklenstwo - abys cudze dzieci uczyl :), ale nie wiem ile w tym prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaprisss86
A dochod 4 tys na trzy osoby to jest niby duzo twoim zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.01
ja jestem nauczycielka jezyka obcego (ale nie ang) ucze w gimnazjum 1 rok. zarabiam 750 na reke za 36h w MIESIACU (nie tyg). dodatkowo ppopoludniami pracuje na uniwersytecie i zarabiam 900 zl na reke (28h miesiecznie) wiec za 64h miesiecznie mam 1650. najgrosze sa dojazdy bo zabieraja mi kolo godziny. powiem wam, ze praca w szkole jest na swoj sposob meczaca - gada sie 45 min potem przerwa - dyzur w halasie, znow lekcja, znow dyzur , znow lekcja, dyzur... i tak w kolko. nie ma chwili zeby odetchnac. ja akurat mam spokojne dzieci, a na uniwerku super grupy takze jestem zdowolona. mamy drobry kontakt i lubie swoja prace. mimo tych dyzurow. na duchu podtrzymuaja mnie wakacje, ferie, swieta... pierwszy semestr moze nie jest taki usiany wolnym, ale naji=pierw Boze Nar potem po 6tyg 2 tyg ferii , reklekcje potem swieta Wielk, egzaminy gimn, przgtowania do balu,bale i inne sprawy jakos leci. oczywiscie jak dla mnei, nauczyciela, ktory zaczyna dopiero prace jest przyjemnie.. gorzej maja wychowawcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
w wiekszosci zawodow na poczatku zarabiasz grosze a dopiero potem dostajesz wiecej. ja po politechnice w pierwszej pracy zarabialam najpierw minimalna na okresie probnym a po pol roku na umowie na czas okreslony dali mi 120 brutto podwyzki. po kolejnym roku dostalam 150 brutto podwyzki a dopiero w nastepnej pracy mialam jakies przywoite pieniadze, dostawalam jakies 2500 na reke. zreszta, jak sie idzie na aglistyke to czego sie podziewacie? bycia tlumaczem? dzisiaj kazdy zna angielski i zadna firma bez tego nie zatrudni a po studiach filologicznych zna sie jezyk na srednim poziomie. moja kolezanka z magistrem filologi niby jezyk zna a gowno z tego bo ja bez studiow znam 3 razy lepiej i mowie swobodnie. za to ona moze sobie siedziec w szkole na cieplej posadce i dorabiac w prywatnej gdzie za kilka godzin wyciaga 3 razy tyle co w podstawowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.01
racja z tym dorabianiem. masz filologie + kurs pedag i mozesz sobie zgarniac w prywatnych szkolach 30 zl na reke za 45 min! a ja pracujac na uniw mam 40 zl brutto za 45 min. gdybym zalatwila sobie wiecej takich szkol to moglabym wyciagac duzo wiecej, tylko ze to sa umowy o dzielo lub zlecenie. nie placa za ciebie zusu. dlatego warto uczyc w panstwowej jeszcze.. masz platne waakacje, ferie, swieta itd. a dodatkowo prywatne szkoly gdzie placa dobre pieniadze, a wcale nie trzeba nikogo motywowac bo wszyscy chca sie uczyc wiec praca jesst lzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
U mnie w szkole zajęcia dodatkowe, fakultety i kółka są prowadzone za friko. Teaz jest taka ustawa, która nauczycieli do tego zobowiązuje. Dodatkowo, jeśli klasa jedzie na wycieczki, nauczyciel opiekun jadący z nimi płaci za siebi (nikt nie chce jeździć - trzeba się użerać z nimi, nie spać w nocy, nie spać w autokarze i mieć oczy dookoła głowy, a wycieczka zagraniczna to sam wyjazd ok. 800 zł z kieszeni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nauczyciel uczący w kolegium ten to ma raj bo nie dość że pracuję z osobami pełnoletnimi już po maturze więc na pewnym poziomie intelektualnym to jego tygodniowa norma czasu pracy wynosi zaledwie 15 godzin lekcyjnych co daje dziennie tylko 3 godziny 45 minutowe więc taki nauczyciel to ma dopiero raj podczas gdy w innych zawodach pracownicy muszą tyrać po 8 godzin zegarowych i mają tylko miesiąc wakacji. Nikt mi nie wmówi że słuchacze w kolegium po maturze dorośli ludzie to trudna młodzież i nauczyciele muszą się z taką młodzieżą użerać jak w gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kaprisss86
dziewczyno nie bluźnij...jest nmóstwo ludzi,którzy za taki dochód daliby sie pokroic,mimo,że też ciężko pracują ,więc proszę ,nie wypisuj głupot,no chyba ,że dla ciebie 4 koła to takie kieszonkowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaraCroatto
Zgadzam się z tobą wiele osób marzy o tym aby mieć 4 tysiące na trzy osoby nawet bo z tego można już jakoś żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
najlepsza praca jest w mundurówce (póki co)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×