Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brrri

tak dużo chciałabym w Nim zmienic..

Polecane posty

Gość brrri

bardzo wiele rzeczy mi w nim nie pasuje. Niby pierdoły ale nie mogę tego znieść. W sumie trochę się zmienił, niby się stara ale nie do końca. Muszę prosić o sprawy dla mnie oczywiste. Dziwnie się z tym czuję, chyba jeślibym go kochała to bym nie chciała go zmieniać . Jak myślicie ? A tak na marginesie, czy Wy z biegiem czasu "wychowałyście" swoich facetów, zmienili się ? Czy to niemożliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stupidgirlme
Mi w moim tez bardzo dużo się nie podoba. Zawsz chce być górą, to on musi mieć rację, i nic innego do niego nie dociera, musi mieć poczucie władzy, a jeśli się mu nie podporządkowuje, będzie afera. Nigdy tego nie robię, więc praktycznie cały czas się kłócimy. I wcale nie chce chyba tego w nim zmieniać.. Bo to już nie byłby ON :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
przede wszystkim to, że jest strasznym bałaganiarzem, mógł by w totalnym syfie mieszkać i mu to nie przeszkadza, a naawet gdy już cokolwiek zrobi to źle. Tak, że ostatnio przyszli do nas goście i on im podał napój w uje*anych szklankach, aż mi wstyd było. A on na to "no co te wieksze brudy zmyłem, a takie to tylko ty się dopatrujesz, nikt nie widzi". Poza tym chciałabym żeby się mną bardziej interesował. No i to że jest skąpy.. idziemy na zakupy to zawsze by kupował wszystko najniższej jakości , albo w ogóle twierdzi, że jest to niepotrzebne, a jak znajomi przyjdą to na % zawsze ma kase. Albo kiedy ja kupię sobie coś dobrego do jedzenia to mija chwila i tego nie ma. Nie żałuję mu , ale to irytujące bo np ostatnio zjadł moje 4 parówki, gdzie za jedną zapłaciłam 1,5 a potem poszedł do sklepu i odkupił mi jakieś gdzie za 4 zapłacił1,5 . A potem, że ja jestem rozkapryszona. Może i jestem ale nie mam zamiaru zamieniać dobrych produktów na g*wno, ani zmieniać się w bałaganiarę bo on to lubi .. To raczej on powinnien zmienić przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
wiem, może gdyby zmienił to i owo to też nie byłby to już "on". Ale chyba po tych zmianach byłabym szczęśliwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może porozmawiaj z nim szczerze i wytłumacz, że niektóre jego nawyki Ci przeszkadzają i wymyślcie coś wspólnie, np. apropo bałaganu, niech odkłada rzeczy które bierze na swoje miejsce, to nie będzie bałaganu i itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
on mówi, obiecuje że się zmieni po takich rozmowach. Tyle, że na obietniach się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stupidgirlme
Karolinka już jestem - właśnie chciałam to samo napisać. Jeżeli nie chodzi o cechy charakteru, które ciężko zmienić, tylko o przyzwyczajenia co do bałaganu itp. to trzeba porozmawiać, i dać mu kilka dobrych lekcji, robiąc to samo, żeby zobaczył, jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż, jak jeszcze był narzeczonym i mieszkaliśmy razem to też był bałaganiarzem, w sumie nic strasznego, bo nie robił jakiegoś wielkiego bałaganu, ale często mu powtarzałam, jak zauważyłam coś nie na swoiim miejscu, np rzucone brudne ubranie na podłodze, zwracałam mu uwagę i teraz brudne rzeczy wkłada do prania, a czyste ciuchy, jak się przebiera to układa na krzesełku, taki przykład. Trzeba tylko być cierpliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
ja kiedyś zostawiłam bałagan, ale jemu to nie przeszkadzało. Mam wrażenie, że dosłownie nasrać na środku, a on by przeszedł obok i wzruszył ramionami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiw1hduhbwdih
Ale on jest zwykłym flejtuchem i w ogóle nie zwraca żadnej uwagi żeby się zmienić, to już jest raczej w nim, nie sądze żeby mu przeszło, żebyś go wychowała, więc albo będziesz mu matkować i robić do końca życia wszytsko za niego (bo co on nie zrobi i tak trzeba będzie poprawić), albo jak Ci to przeszkadza to wyrzuć go z swojego życia. Ja rozumiem, że ktoś jest bałaganiarzem ale picie z brudnej szklanki to już paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
no jak kiedyś popatrzyłam jak naczynia myje. MASAKRA! Oblewa je trochę wodą, po czym przejeżdża ręką gdzie jest bardzo brudne po czym odkłada. Więc wole robić wszystko sama, bo i tak musiałabym poprawiać. Ale zaczyna mnie to już męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiw1hduhbwdih
No to masz odpowiedz na swoje pytanie, albo będziesz się z nim męczyła do końca życia, albo go wychowasz(co jest dla mnie ostatecznością bo co Ty jego matką jesteś do ch olery żeby go wychowywać i uczyć normalnych zachować), albo niech spada, bo nawet jak się zmieni nawyki zostaną(bedzie robił chlew za Twoimi plecami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
Hm , ale zależy mi na nim i jakoś nie sądzę, żeby to był dobry powód do zerwania,że nie potrafi zmywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
mój facet ostatnio był na piwie z kumplem i przesadził bardzo. wkurzyłam się że mi nie dał znać jakie ma plany, o czym mu powiedziałam, ale ponieważ moje gadanie nie rzadko trafia w próżnię więc drugiego dnia gdy był na gigantycznym kacu byłam nie do zniesienia, marudziłam, czepiałam się detali, przechodziłam samą siebie, a On cierpiał katusze. Wczoraj był na spotkaniu służbowym gdzie było wiele %, a mój miś wrócił trzeźwy! więc na kazdego znajdzie się sposób, trzeba go znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eshkay
ja mojego faceta zmieniam a on mnie. tez mi kilka rzeczy nie odpowiada.on z lekkim uporem sie zmienia. zycie we dwoje to docieranie sie. nikt nikogo nie akceptuje w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Już temu m autorki współczuję - głównie "szacunku", jakim go darzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivon1234
ah a mi brakuje w jego oczach pozadania i komplementow...jestesmy razem 3 lata a on juz nie patrzy na mnie jak kiedys...a ja sie staram jak glupia:( czemu on na mnie nie patrzy tak jak sasiad gdy przechodze kolo niego naklatce :(jak to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_Inny niż inni
Pomyśl sobie co będzie jak będziecie mieli dziecko gdzie trzeba cały czas sprzątać. Ale powiem Ci ze możesz mieć z nim duże problemy za kilka lat skoro teraz pokazuje jaki jest. A z tym myciem to masakra i co będziesz patrzyć za każdym razem czy na talerzu nie ma zaschniętej musztardy albo ze szklanki są brudne? Sorry ale nie wyobrażam sobie tego. Goście będą brzydzili się u was cokolwiek jeśc. Uważam że ciężko będzie go zmienić skoro tak reaguje na Twoje uwagi. Mocno się zastanów abyś za klika lat nie płakała przez niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_Inny niż inni
Ok zależy Ci na nim ale co on Ci daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowy dzień dziś jest
Przemyśl to mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrri
wiem jestem beznadziejna. Ale ja chwilowo nie mogę się wyprowadzić, nie stać mnie na to żebym sama coś wynajęła. Więc chociażby to wszystko utrudnia. . Już sama nei wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omgomg
Kurwa ale ludzie macie problemy :D:D Dzieci w Afryce umierają z głodu, na Ukrainie ludzie umierają na grypę, w szpitalach na rakach, a idiotka się denerwuje bo facet źle zmywa i zjadł jej parówki !! Świat się kończy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbnhjmk
uwazam ze powiniscie co do balaganu pojsc na kompromis, on tyle nie balagani a ty nie wymagasz absolutnego porzadku! on tez ma prawo do swojego zachowania, np ja jestem balaganiarzem i inaczej nie potrafi zyc, jakby ktos mi non stop zrzedzil to bym pokazala drzwi a co "mycia "naczyn to co innego, fagas mojej matki jest taki sam i wiem jak to wkurwia! brzydze sie jesc cokolwiek z kuchni! uwierz mi, na starosc ten twoj zamieni sie w takiego jak ten matki- oblesny brudas myjacy sie raz na rok, zracy z patelni bo a leniwy by wziac talerz (talerz trzeba umyc) ohyda :O tu jedyna rada- rzucic w pizdu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brrri
ja tez zawsze kupuje jedzenie najlepszej jakosci i nauczylam tego mojego meza, ktory na sobie lubil oszczedzac. Ale moj nie jest balaganiarzem. Myje naczynia, potrafi zrobic i upiec chleb, ugotowac cos (rzadko ;) Zawsze on robi zakupy. Ja bym sie chyba nie poswiecala az tak jak ty, nie wiem czy warto. Porozmawiaj z nim - po prostu powiedz szczerze, ze nie jestes przyzwyczajona do jedzenia badziewia i zeby nie kupowal takich parowek bo sa obrzydliwe-jak chcesz odkupic to takie wiesz...i podaj nazwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brrri
wyobraz sobie ze bedziesz w ciazy i dajmy na to na jego utrzymaniu. Bedziesz miala ochote na to czy na tamto-duzo owocow, sokow, doskonale mieso. Czy on Ci na to pozwoli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_Inny niż inni
Dokładnie tak. Ja nigdy nie oszczędzam na jedzeniu bo to ostatnia rzecz w życiu na ktorej bym oszczędzał.A ile jesteś ze swoim facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×