Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gram w zielone_03

Czy zrezygnowalibyscie ze studiow gdyby

Polecane posty

Gość gram w zielone_03

zjazdy odbywaly sie co tydzien? oczywiscie mam na mysli studia zaoczne. Pelnoetatowa praca w tygodniu plus weekendy zawalone od rana do wieczora tak sie chyba nie da:( gdzie czas na rozrywke, pasje, podroze? nie wiem czy dam rade tak to ciagnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno nie chcialabym
tak zyc... Byl czas na nauke, teraz jest czas na prace. Gdzies w miedzyczasie musze miec czas dla rodziny. Napewno bym sie na takie cos nie pisala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
no wlasnie, dlatego ja mam dylemat,tez nie chce tak zyc :( Nie chce, czuje sie zaszczuta, jeszcze gdyby zjazdy byly co 2 tyg nie bylo by problemu byly by zawsze dwa weekendy dla siebie, dla znajomych, dla pasji, a tak nie wyobrazam sobie tego, juz ledwo zipie prawde mowiac a nic innego nie robie tylko pracuje i studiuje. Nie wiem przepisac sie na uczelnie gdzie jest mniej zjazdow? Musze pracowac by sie utrzymac, nikt mi nie pomoze. Fakt w pracy tez nie mam najlepszych godzin ale nic nie zrobie. Nie wiem mam mega dylemat :/ Przeciez bez studiow daleko nie zajde, ale z drugiej strony ktos kto ukladal ten plan chyba nie byl czlowiekiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
bronka ja nie mowie ze sie nie da, pewnie ze sie da rade to jakos pociagnac, ale mowie ze nie ma czasu na nic innego, ani sily...nie da rady wyzyc bez kontatkow z rodzina, znajomymi, bez pasji na ktore nie ma czasu..zwiedne chyba predzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. ja wiem, ze to nie jest latwe :( Mi tez jest ciezko zyc w takim kieracie, ale stwierdziłam, ze zacisne zeby i przetrzymam to jakos. Perspektywa lepszego wyksztalcenia jakos mnie mobilizuje, zeby sie nie poddawac. Zreszta mysle, ze duzy wplyw ma charakter: ja lubie miec zapelniony czas, nie umiem nic nie robic :) Potrzebuje miec duzo zajec, zeby nie zwariowac i nie myslec o innych rzeczach... ktore mnie dołują ;) Wakacje były dla mnie koszmarem :P ( wiem, jestem dziwna :P ) Tak czy inaczej, jesli czujesz ze nie podolasz - zmien uczelnie. Rownowaga jest najwazniejsza, bo jesli wbrew sobie bedziesz sie zmuszac do takiej harówki to w koncu zwariujesz :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno nie chcialabym
napewno sie da... Ale ja wole miec czas dla rodziny ;) Musisz przemyslec co dla Ciebie wazniejsze. Bo przerywac w trakcie studiow to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Ale co to za dziwny grafik dla zaocznych, że zajęcia są co tydzień? Robicie dwa lata w rok?? Sama studiuję zaocznie i mam zajęcia co drugi weekend - nie dałabym rady częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
ja wlasnie nie wiem co to za grafik, podobno to jest plan wdl standardow Ministerstwa trzeba go zrealizowac ale ludzie bez przesady doslownie zadnego weekendu wolnego, nie chce rezygnowac z zycia, na sama mysl o braku weekendow zygam, i jeszcze pelen etat w pracy :/ Tez sie zastanawialam czy wsyzstko ok z tym planem, ale nawet nie wiem gdzie interweniowac :/ Ja rowneiz nie lubie siedziec bezczynnie, ale chcialabym miec czas na swoje pasje ktorych mam mnostwo, a tak sie udusze chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronislawa dziwne imie
zazwyczaj co 2 tyg lub zadziej sa zjazdy na "uczelniach" prywatnych, na panstwowych czesto co tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
zdecydowanie Panstwowa uczelnia, ale przepraszam jak ludzie maja podolac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronislawa dziwne imie
rozumiem ,ciezko jest. zdarzaja sie tez zjazdy co tydzien i w dodatku zaczynaja sie w piatek o 16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam tak na USMie. Bywało cięzko bo nawet nie było kiedy porzadnie odespac ale sie dało. Jestem juz po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bronislawa to nie imie, tylko nick ;) Ja tez na panstwowej jestem. No coz, tak jest ulozony plan i tyle. Ja tez starsznie panikowalam, ze kazdy weekend zajety i kiedy bede miala czas na swoje hobby. Jak sie okazalo, im wiecej mam zajec, tym lepiej umiem sie zorganizowac. Nie zaniedbalam swojej pasji, a jeszcze mam wystarczajaco duzo wolnego czasu, zeby sie kisic przed kompem :P Nie wiem, nie mam gotowej recepty. Jak mowie, mi to odpowiada, ale doskonale rozumiem, ze nie kazdemu musi -> zwlaszcza jesli ma swoja rodzine. Ja jej nie mam, moze to w tym tkwi rozwiazanie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
Bronka bardzo madrze mowisz, podobaja mi sie twoje wypowiedzi. Ja rowniez nie mam rodziny jeszcze, o zgrozo wtedy to juz bym wogole sobie nei wyobrazala jak mozna by bylo to pogodzic. Jest prawda w tym ze im czlowiek bardziej zajety tym lepiej umie sobie czas zorganizowac, tyle ze ja bo 10 h w pracy i 20 na uczelni co tydzien jezdze jezorem po podlodze i na nic innego nie mam checi ani sily. Wiec moje pasje moga isc sie... Moja pasja jest sport bez ktorego umieram, nie mam kiedy pojechac pochodzi po gorach itd. wiec nie wiem czy taki stan rzeczy nie odbije sie na moim zdrowiu psychicznym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno nie chcialabym
co to znaczy, ze nie macie JESZCZE rodziny?? A czy rodzina to tylko maz i dzieci? Ja tez nie mam meza ani dzieci. Mialam na mysli rodzicow, psy i rodzenstwo ;) To moja rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
a to jesli o to chodzi to pewnie ze mam :) wlasnie ostatnio mi zaczelo brakowac spacerow z psem, juz wogole z nim nie chodze bo nie mam kiedy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki, gram w zielone 03 :) 🖐️ To widze, ze rzeczywiscie masz ciezko. Ja bym radzila w takim razie troche odpuscic, zmienic ta uczelnie jesli to jeszcze mozliwe :( Bo szkoda Cię. Zameczysz sie, zaharujesz i studia, ktore moglyby byc ciekawa przygoda, staną się znienawidzonym przez Ciebie obowiązkiem. Sport to super sprawa, nie rezygnuj z niego. Moja pasja jest akurat muzyka, wiec ja w wolnej chwili po prostu wyciagam instrument i gram. Ty masz inna sytuacje, musisz sie gdzies wybrac, wyjechac - to tez zmienia postac rzeczy, ja mam pod tym wzgledem latwiej. Nie wiem, nie chce tutaj doradzac na sile, bo to Ty musisz zdecydowac co jest wazniejsze dla Ciebie ( i ile jestes w stanie z siebie dac). Ale czegokolwiek nie wybierzesz, zycze Ci, zeby to byl dobry wybor 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gram w zielone_03
no wlasnie nie chce poswiecac mlodosci a pozniej zalowac ( no moze juz nie mlodosci 22 lata ;) wiec tymbardziej mi ciezko, nie narzekalabym gdyby byl normalny tryb, zjazdy co dwa tyg, a nie dosc ze co tydzien to tyle do nauki ze normalny czlowiek chyba nie wyrobi, ojej no nie bede mogla spac, z drugiej strony rodzice mnie chyba zabija :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pogadaj z nim, powiedz im dokladnie to co pisalas tutaj :) Naprawde, wazne jest, zeby we wszystkim zachowac zdrowy umiar. Czlowiek musi miec tez czas, zeby w tym calym natloku obowiazkow wziac oddech. Bo inaczej się nie da. Może powiedz rodzicom, ze od przyszlego roku/semestru zapiszesz sie na te studia, a ten czas poswiecisz na szukanie takiej uczelni, w ktorej zajecia beda rozplanowane co 2 tygodnie. Napewno zrozumieją, przeciez dla nich widok corki, ktora sie zaharowuje napewno nie byłby miły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×