Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pogiety kask

mezczyzni- czy przerazaja Was kobiety z problemami psychicznymi?

Polecane posty

Gość pogiety kask

czy w ogole taka kobieta moze liczyc na to ze ktos ja pokocha ? ja jestem osobowoscia borderline, czasami sama mam siebie dosc, nie wierze, ze ktos moglby mnie pokochac, nie chce nikogo obciazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zespół Pataua
Tak powinne byc odizolowane od spoleczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo
tez to mam , niby przyciagam facetow ale sama nie chce sie angazowac w zaden zwiazek bo i tak wiem ze sie rozleci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męskie Dziewięć
95% kobiet ma problemy psychiczne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogiety kask
Meskie niby tak, ale to wiesz sa jakies hustawki nastrojow, chandry, okolomiesiaczkowe sprawy oraz np. po prostu kobiety zolzowate natury... a ja mowie o powazniejszych zaburzeniach, o chorobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubiqiti
No właśnie ja jestem typem faceta, który lgnie do kobiet z problemami... bo nie wiem skąd to się bierze u mnie, ale mam taką potrzebę żeby je uszczęśliwiać, przenosić większość ich problemów na własne barki (o ile się da), pocieszać, być podporą w sytuacjach kryzysowych, znosić różne nieraz bardzo ekstremalne nastroje i zachowania (mam do tego predyspozycje bo jestem wyjątkowo cierpliwy). Czasami myśle, że nie nie miałbym co szukać u laski, która ma "poukładane w głowie"... Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Feffefa
ubiqiti : Gdzie można znaleźć takich facetów jak ty :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
Przestan latac i oglaszac, ze masz problemy, bo takie cos na bank odstrasza. Polowa ludzkosci ma borderlinowe odchyly i jakos zakladaja rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogiety kask
ubiqiti to chyba nie jest normalne :) ale dobrze wiedziec, ze istnieja mezczyzni, ktorzy maja takie podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mehroom
ja jestem je.baną neurotyczką i wiem, że przez to nigdy nie będę z facetem na poważnie, to naprawdę musiałby być jakiś wyjątek, który by zawsze mnie rozumiał i podzielał moje 'inne' poglądy, a takiego jeszcze nie spotkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatyczna
u mnie wszystko wskazuje na to, że mam psychopatię, osobowość paranoiczną, a do tego oziębłość seksualna :O Nawet gdybym była najpiękniejszą kobietą na świecie, to te objawy mnie totalnie dyskwalifikują i skazują na samotność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubiqiti
Feffefa: Zielona Góra:) A tak wracając do tematu i kobiet z problemami, to faktycznie jest to rzecz, która może odstraszyć faceta i to bardzo... wiem to z doświadczenia moich paru koleżanek, które określają się jako "popaprane emocjonalnie". Gdy poznają faceta wszystko jest ok. na początku, poznajemy się, ale gdy zaczynają się otwierać bardziej ze swoimi problemami, kompleksami, schizami, facet mięknie i raczej kończy tę znajomość, albo kontynuuje i niestety okazuje się potem, że związek to patologia... Mój związek zakończył się po 4 latach, też byłem z dziewczyna która określała się jako "popaprana psychicznie". Walczyłem z jej problemami, lękami, schizami, kompleksami nawet bez jednego grymasu na twarzy, często przedkładając własne potrzeby, czas, nawet znajomych - po prostu chciałem żeby była szczęśliwa. Gdy już wreszcie mi się udało i zaczęła wychodzić na prostą - zonk zabujała się w innym kolesiu który defacto olał ją po miesiącu. Nie było powrotu, bo nie wybaczam zdrady nawet najmniejszej w żadnej postaci. Dziś mamy dobry kontakt, chociaż jeszcze boli, ale i tak może na mnie liczyć w każdej sytuacji, w każdej w której będzie miała swój "problem":) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Feffefa
O jaaaa to złoty facet byłeś, a ona strasznie się zachowała :/ No a ja mieszkam 40 km od Zielonej :D ale jeszcze takiego kolesia nie znalazłam, no ale jeszcze młoda jestem to może mi się uda :P. Ja mam najgorzej z tym, żeby w ogóle na samym początku się otworzyć. Dopóki jest wszystko na luzie to jest ok, ale jak zaczyna się robić poważnie to wpadam w panikę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatyczna
ubiqiti Gdyby ktoś istniał na tym świecie, kto by ze mną wytrzymał, i zaakceptował, to trzymałabym się tej osoby. Wiedziałabym, że to i tak cud, że ktoś się taki znalazł, więc powtórka, że znajdzie się druga taka osoba jest niemożliwa. Wygląda na to, że z twoja ex nie była aż tak beznadziejnym przypadkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubiqiti
Feffefa: 40 km to w sumie niewiele;) A wracając do Twojej paniki kiedy pojawi się ktoś nowy na horyzoncie to chyba zawsze sa jakieś obawy co do akceptacji przez tą osobę naszych problemów, problemów ze samym sobą, tym bardziej jeśli mamy ich świadomość. Moja rada - zlewaj gości, którzy od początku nie akceptują tego lub mają jakieś drobne "ale", później może okazać się to tylko problemem... Psychopatyczna: Nie znam Twoich problemów więc cięzko jest mi odnieść je do problemów mojej ex, żeby stwierdzić czy jest to beznadziejny przypadek. Zresztą, każdy pojmuje po swojemu słowo "beznadziejny" - dla jednego faceta beznadziejny przypadek to kobieta która płacze oglądając "Na wspólnej", dla drugiego beznadziejna kobieta to kobieta, która nie użyje w swoim 4 -ro wyrazowym zdaniu 5 słów ala "kuwa", "ja pertole" a dla 3 beznadziejny przypadek to kobieta robiąca np. awanturę na cały sklep, babci, która zbyt długo wyciągała pieniądze z portfela, żeby zapłacić za zakupy... Więcej dystansu do siebie i do innych nikt nie jest przecież idealny i na pewno kogoś spotkasz, kto zaakceptuje Cię taką jaka jesteś naprawdę:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Feffefa
No wiadomo, że chyba każdy ma jakieś obawy... Ale czasami są one tak wielkie, że przysłaniają wszystko :( niby jest dobrze, a ja naglę stawiam przed sobą mur i nie pozwalam nikomu go przekroczyć... próbowałam z tym walczyć, ale to jest zbyt silne :( nie wiem, może gdyby ktoś od początku wiedział, że mam jakieś tam problemy to by było inaczej, łatwiej, ale przecież nie będę na początku znajomości mówić, że przyczepiło się do mnie jakieś borderline, czy coś... Bo właściwie to nikt nie wie o moich problemach, nawet przyjaciele, wszyscy mają mnie za bardzo wesołą dziewczynę, optymistkę itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubiqiti
Feffefa: "Bo właściwie to nikt nie wie o moich problemach, nawet przyjaciele, wszyscy mają mnie za bardzo wesołą dziewczynę, optymistkę itd... " portret psychologiczny mojej ex:) kobieta o dwóch osobowościach. Tylko, że w Twoim przypadku wydaje mi się że te problemy nie są aż tak poważne, może wynikają one bardziej z obawy, że możesz zostać zraniona, z braku doświadczenia lub że ta osoba po prostu nie zrozumie "tych problemów" Nie wiem dokładnie jakie to sa problemy, ale myslę że jeśli stopniowo i właściwie je "zaprezentujesz", to nie odstraszysz nimi potencjalnego partnera. Zeby się przekonać musisz spróbować. Ważne jest, żeby się otworzyć... potem jest juz łatwiej:) Bądź tylko czujna bo na tym padole chodzi jeszcze mnóstwo genetycznych zjebów, którzy czekają aby to wykorzystać...ale to już oczywiście kwestia własnego rozsądku i intuicji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×