Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia ciekawska

ile lat jesteście po rozwodzie i jak wam się wiedzie

Polecane posty

Gość basia ciekawska

jak długo dochodziliścię do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 lat po rozejściu, 7 lat po rozwodzie, ponad 6 lat w szczęśliwym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 lat po rozejściu, 7 lat po rozwodzie, ponad 6 lat w szczęśliwym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 lat po rozejściu, 7 lat po rozwodzie, ponad 6 lat w szczęśliwym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie to właściwie
1,5 roku po rozejściu, 6 miesięcy po rozwodzie. Nie potrafuię być w innym związku,chociaz to ja wniosłam pozew. Może dlatego,ze były cały czas mi "zawraca głowę" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne jest żeby zupełnie odciać się od tego "drugiego" kogoś. Jeśli są dzieci to przynajmniej na tyle na ile można. Zdarza sie,że jeśli zbyt często spotyka sie z tą drugą osoba, nawet przypadkowo to można mieć problmy z wyrzuceniem jej z pamięci ponad rok po rozwodzie z winą po stronie żony, jakieś dwa miesiące "doła" potem ok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuśka z piegami
3 lata po rozwodzie ( hm...w sumie to ostatnie 2 lata małżeństwa to już był prawdziwy dół...) i rok w PRAWDZIWYM (wreszcie!) związku:) czasem warto upaść by odbić się już od samego dna i...zacząć od początku! 3mam kciuki za wszystkich przed i w trakcie rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja to się od razu odcięłam zupełnie nie widzę powodu, dla którego mam miec jakiekolwiek kontakty z eks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***koemotka
Basiu zależy czy kochałaś czy nie i jak bardzo zostałaś skrzywdzona Jestem dwa lata po rozwodzie bez orzekania winy,bez wzajemnego obrażania się i prania brudów. Mam dwójkę dzieci- 8 i 6lat, praktycznie od razu "znalazłam" tego kogos :) nie odczułam niczego złego. Moje dzieci też. Rozprawa sama w sobie trwała jakieś 20 minut, potem każde poszło w swoja stronę. Początkowo maż chciał mnie skłócoć z moim nowym partnerem, przyjeżdzał po dzieci i rzucał sie na kolana z bukietem kwiatów,że kocha i chce,żebym wróciła do niego. Nie spodziewałam sietakiego zachowania, czasami było mi trudno zareagować,bo nie chciałam przy nowym mężczyżnie ubliżać "staremu". A Ex grał na moich uczuciach-z zazdrosci,że mi się udało a on był sam. Od kiedy ma jakaś nową pania jest spokojnie ;) Szkoda,że muszę go widywać ,wolałabym nie spotykać się z nim ;) czasami mam głupi odruch poprawiania mu szalika czy zerkniecia czy buty czyste :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie to właściwie
"Przecudnej urody"- to prawda. Trzeba się odciąć. Ja się odcięła (starałam się) i było w miarę ok,a potem znowu zaczał pisac,dzwonić,spotykac mnie i nie mogę się otrząsnąc. Poprostu nie daję czasem rady. Po jakimś czasie wszystko wraca do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czwarty rok
czwarty rok po rozwodzie, półtora roku po rozwodzie nowy facet ale ex mi to rozwalił, telefonami ,strzałkami,zachowaniem,robieniem na złośc, hmm teraz nowy pan od 3 miesięcy, nikomu nie pozwole tego zniszczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 27 wrocław i okolice
ja jestem 3 miesiace po rozowdzie i dwa miesiace po slubie. rozmow z eks mezem byl tylko formalnoscia :) na drugi dzien po rozodzie (jeszcze bez uprawocninie) zaklepalam z moim narzeczonym dzien naszego cywilnego slubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co ten ślub skoro
za chwilę rozwód i kolejny ślub? Wytłumaczy mi ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 78
hej! Z sali sadowej po ogłoszeniu wyroku wyszłam i....poleciałam na Taiwan w interesach:) Przez dwa lata żyłam jak niebieski ptak a potem- poznałam cudownego faceta pokochaliśmy się i w styczniu bierzemy śłub:) Wprawdzie tenże facet rzucił żonę dla mnie i dla mnie się z nią rozwiódł ale była żona to taka franca, że w ogóle mi nie jest jej szkoda:) zyje nam się cudownie czego i Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbsdfzxxczzzzzzzzzz
zzzzEwa wszystkiego najlepszego. tacy mezczyzni sa nalepsi, dojrzalsi, mnie rozniez udalo sie takiego do siebie przekonac, ien jego zony ciagnie sie za nim przez 4 letnia coreczke, ale pracuje nad tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale z was france
Kasia zaraz po rozwodzie wzięła ślub, a Ewa rozwaliła małżeństwo :-( Najpierw się rozwiedźcie, a potem szukajcie nowych facetów. Nie zbudujecie szczęścia na czyimś nieszczęściu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej jaka się mądra znalazła
ojej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale z was france
Ojej... No właśnie najczęściej bywa tak, że jakś singielka zmęczona samotnością, zakręci się koło żonatego i..... już nie jest samotna. A to że po drodze rozbije rodzinę to już inna sprawa. Nie cierpię takich kobiet! W mojej miejscości znany biznesman związał się z młodą dziewczyną. Facetowi odbiło, zostawił żonę i dzieci, wziął rozwód, a swojej "nowej miłości" zapisał majątek. I jak myślicie długo po tym byli razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość preczrozbijaczki
małżeństw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a panie to chyba
piszą troszkę nie na temat, polecam przewinięcie strony do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty od franc, masz mózg wyprasowany czy czytać nie umiesz? Jak niby można rozwodnikowi małzeństwo rozbić? Weź się dobrze rozpędź i w drzwi najlepiej, to krew sie dobrze zmyje i śladów nie zostawi... A jednej kretynki mniej na świecie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona Jurka
Po rozwodzie 6 lat [w związku małżeńskim byłam 11], rozwód odbył się bez wywlekania brudów. Po rozwodzie on jest już chyba z 3 panią, ja nadal sama. Finansowo radzę sobie nieźle, mogę nawet powiedzieć, że polepszyło mi się [może dlatego, że otrzymuję na 2 dzieci 550 zł alimentów:D], psychicznie jest gorzej. Nie potrafię sobie ułożyć na nowo życia z innym partnerem, nie potrafię zaufać już żadnemu mężczyźnie. Na każdego pana patrzę jak na potencjalnego zdradzacza, nawet już nie próbuję przełamać się. Może gdybym na swojej drodze spotkała jakiegoś wdowca, kto wie??? Na widok rozwodników dostaję gęsiej skórki... Ogólnie jest ok, jestem spokojniejsza, mam więcej czasu dla siebie, sporo znajomych, ale czasami brakuję tej drugiej połowy - niekoniecznie tego męża, który okazał się łajdakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona Jurka
Ewo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYLA ZONA PAWLA
15 lat po slubie 4 lata czekalam na rozwod 7 lat w szczesliwym zwiazku;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyone_a
9 lat po ślubie 2 mce po rozwodzie póki co sama z wyboru ;) jest ok, nie cofałabym czasu nawet gdybym mogła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj kogoś tu poniosło.
Ewka kretynka to chyba ty jesteś i nie obrażaj ludzi !! Twoja agresja być może wynika z braku chłopa od dłuższego czasu :-) Weź coś na uspokojenie!! Wiadomo, że rozwódka będzie bronić innej rozwódki bez względu na okoliczności :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) prawie 2 lata po rozstaniu ponad 4 tygodnie po rozwodzie prawie 1,5 roku w nowym związku i w końcu czuję, że żyję ;> a moja drugą połówką okazał sie być ktoś kto był bardzo blisko mnie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77 i na przelomie
a ja jestem na przelomie, ...i do tego mieszkamy razem, ...szkoda gadac co bedzie pozniej, ...licze na odbicie sie od dolu psychicznego, nie koniecznie "razem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ktoś nie ma problemów
z rozwodem, ale ma problem z zaakceptowaniem rad mądrzejszej koleżanki - Ewy... Ewo, nikt nie musi czytać Twoich wypowiedzi, ale cudownie, że chcesz się podzielić swoim doświadczeniem. Ja czytam Twoje wypowiedzi, czasami mam nieco inny pogląd na szczegóły. Ale dobrze, że jesteś...mnie już dawno by tu nie było, z niektórymi można tylko jałową dyskusję prowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiepsko sie wiedzie
6 lat po rozwodzie kiesko się wiedzie... nie mnie,ja sobie radzę, ale dzieci nie mogą się odnależć Najstarszy syn ma problemy z narkotykami, córki problemy z nauką Mnie cały dzień nie ma w domu, dzieci robia co chcą , a ja muszę zarobić na utrzymanie dzieci. Alimenty owszem płaci- 450 zł na trójkę dzieci.Mnie nigdy w domu nie ma, haruję na 1,5 etatu. Ale się staram, staram, staram - i mam nadzieję, że wszystko się ułoży Czasami jednak ręce opadają............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×