Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julia_julia

Męzczyzna który chce uzależnić od siebie kobiete

Polecane posty

Jestem w podobnej sytuacji Poznalam meza w Stanach jak przebywalam na wakacjach. zakochamal sie i wzielismy slub. Niestety po jakims czasie zaczelam sie od niego uzalezniac. Nie znalam dobrze jezyka, nie mialam dobrej pracy..... On byl tym co nas utrzymywal wiec i on podejmowal decyzje. Pytal mnie o zdanie ale jak mialm przeciwne to byl wsciekly i konczylo sie, ze wyszlo na jego. Potem dostalam lepsza prace ale nie milam nikogo w Satanch tylko jego rodzine wiec musialm sie podporzadkowac. Jak zaszlam w ciaze a po porodzie przestalam pracowac to on juz sie poczul taki wazny i teraz to wszystko jest na mojej glowie bo ON pracuje a ja mam wakacje siedzac w domu z dzieckie. Oczy wiscie sytuacja finansowa jest nie najlepsza tak wiec odmawaim sobie wszystkiego dbam tylko o to zeby dziecko mialo dobre jedzenie, ubranka itd a sama chodze jak kura. On by chcial zebym poszla do roboty ale ciekawe kto zostanie z dzieckiem a poza tym musze szzukac nowej pracy i czuje sie tak stlamszona, ze mam starcha isc na interview. Czuje sie nikim. A kiedys bylam pewna siebie wesola odwazna. Przez 3 lata nie zrobilam nic dla siebie. Siedze tylko z dzieckiem i czuje sie jak oszolom.Tylko sklep dom sprzatanie gotowanie itp... Mam jeszcze inny problem ale nie chce Wsa zanudzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo podobna sytuacja jak u mnie,tylko z małymi wyjatkami. Nie zanudzasz,pisz. Dobrze czasami pogadać,ja nawet nie mam swoich znajomych,wszyscy sa jego.Nawet moich znajomych sie pozbył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julio koniecznie poszukaj
pomocu. Sa grupy wsparcia dla kobiet, zadzwon do Centrum Praw Kobiet, tam jest za darmo psycholog. Jezeli masz zaufanych przyjaciol lub wspierajaca rodzine, powiedz im z czym sie borykasz i popros o pomoc. Twoja sytuacja jest coraz gorsza i nie bedzie lepiej. Dla samej siebie (i jak masz dziecko, to takze dla niego) musisz zakonczyc ten uklad jak najszybciej. Nie czekaj, az sie rozchorujesz ze smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znaczy chcesz w tym
zostac? Bo wyrwac sie mozesz zawsze, ale musisz najpierw sama chciec. Jezeli zechcesz, spotkasz innych, ktorzy Ci w tym pomoga. ale jezeli Ci w tym dobrze, to niech tak zostanie i nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij szukać pracy
zadzwoń do CPK, tam dadzą Ci psychologa i ewentualnie prawnika, bo to czego doswiadczasz to przemoc domowa. Przemoc to nie tylko bicie, to także przemoc psychiczna i to jest wykroczenie wbrew prawu, na tej podstawie możesz starć się o odszkodowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiutenka naj naj
kurde, dziewczyny, czytam wasze posty, i wspolczuje wam, bo mam to samo. Jestem na etapie, kiedy wiem ze to nie ma sensu, planuje odejscie, lecz w sercu pojawiaja sie watpliwosci, ze moze to sie zmieni....kochalam go bardzo, a on to zniszczyl, zmieszal mnie z blotem nie raz. Mam o tyle trudno, ze mieszkam z nim za granica, a Polsce nie mam nic. Na szczescie zachowalam swoja niezaleznosc, od poczatku o to walczylam. Moje zycie jest w tym momencie bardzo smutne, takie samotne, nie mam nikogo. On zabrania mi wyjsc, poznac ludzi, po prostu szaleje, kiedy mu o tym wspominam. I wiecie, ja sie go zwyczajnie zaczelam bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak same
z tym nic nie zrobicie, to nikt za was nie zrobi, Po to sa instytucje pomocy, zeby wspierac w takich sytuacjach, ale to do was nalezy pierwszy krok, przeciez oni sami was nie znajda! Naprawde czekacie na te, az partner was pobije albo okaleczy? Ruszcie sie jezeli wam zle, a jak wam dobrze to nie narzekajcie. Od gadania nic sie nie zmieni. Samiutenka jezeli Ty twierdzisz, ze kochasz kogos, kogo sie boisz, to jak najszybciej potrzebujesz terapii. Mowie powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiutenka naj naj
Wierzylam bardzo dlugo, ze moze odzyskam tego fajnego, wyluzowanego faceta, ktory siedzi w nim gdzies moze nadal, tylko gleboko. Lecz widze, ze kazda kolejna awantura jest gorsza. Ja placze, a wiezcie mi, ciezko u mnie wywolac placz, an on sie smieje i mowi patrzcie jaka histeryczka. Nie poznaje siebie, nie wiem jak ja, ktora siebie znam do tej pory, godze sie na cos takiego. chyba juz mam niezle zjechana psychke. Tak czy inaczej planuje odejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość się zgadza.Tylko mój nigdy nie krzyczy,nie ubliża,wszystko mi tłumaczy i doprowadza do tego,że myśle,że nigdy nie mam racji.Jak zaczynam myślec,że powinnam sama kierowac swoim zyciem to wtedy tak się zachowuje jakby podejrzewał,że go rozgryzłam jest właśnie miły i uprzejmy przez tydz może dwa.A po tym czasie wszystko wraca no normy i znowu mna manipuluje. Zawsze jest tak jak on chce ja tak naprawde nie mam na nic wpływu.Zawsze jak cos chce zrobić to nigdy nie trzyma mojej strony tylko mówi,że to zły pomysł.Wtedy ja sie poddaje i on robi co chce.Nigdy nie chce ze mna rozmawiac.Jak coś próbuje wyjaśnić to on tak jakby chciał,żebym się wygadała a potem i tak robi swoje.Zawsze jego sprawy sa na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiutenka naj naj
Napisalam, ze kochalam go. Z tej milosci juz raczej nic nie zostalo we mnie. Ogolnie bez zycia jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiutenka naj naj
Moj tez potrafi byc mily. I to nawet przez dluzszy czas, jak piszesz. Zdobywa wtedy moja sympatie na nowo i wtedy ostroznie zaczynam wierzyc, ze moze nie jest zle i wtedy bach! Znowu zaczyna mi mowic co mam robic! Nie no, to jakis horror!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam tak samo
z alkoholikiem i udalo mi sie to skonczyc. Trwalo rok, zanim sie go pozbylam, ale jest to mozliwe! tylko nie mozecie sie poddawac, macie tyle sily, ze do tej pory przetrwalyscie, wiec spokojnie z tego wyjdziecie. Jak nie wierzycie, ze dacie rady samodzielnie, szukajcie pomocy w organizacjach kobiecych, w niebieskiej linii, wszedzie gdzie sie da, i nie zrazajcie sie chwilowymi niepowodzeniami. Tak sie nie da zyc, gdy juz to zakonczycie to dopiero zobaczycie, w jakim piekle zylyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze jak chciałam zdecydowac na co przeznaczyć pieniądze,mówił mi,że to bez sensu,ze nie warto w to inwestować pieniędzy.Po czym wydawał kase na jakies swoje cele.Nie pytał się mnie o zdanie,nawet doszło do tego,ze bral kase ode mnie jak jescze pracowałam.Kiedyś wyczyścił nasze (wspolne) oszczędności z konta mimo tego ze się nie zgadzałam.Wogole się nie liczy z moim zdaniem.I ten jego ironiczny usmiech jak płacze,że juz tak nie dam rady dłuzej,że mam juz dostyś. Jest niewzruszony tym co mowie,mam robić tak jak on chce,bo przeciez tak będzie lepiej,tylko dla kogo?Czy to jest wyrachowane cwaństwo? Czy on się poprostu chce dowartościowac moim kosztem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrzy na mnie takim wzrokiem jakby chciał powiedziec ,,wyjścia nie masz,musisz tu siedzieć przy mnie'', ,,i co zrobisz odejdziesz,hahahaha,ciekawe gdzie, nie masz przeciez nic'' I wiecie co ? Zaczynam z dnia na dzień w to wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam inny przypadek
może nie chodzi tutaj o całkowite uzależnienie, ale moja koleżanka związała się z facetem który ma dosyć wysoką pozycję w swojej firmie i świetną pensję i pamiętam jak ona się użalała bo jej facet podjął decyzję o tym gdzie zamieszkają po slubie i że będzie to piętro u jego rodziców. Zaczął tam władowywać wszystkie oszczędności, wziął kredyt. Potem załatwił jej robotę w swojej firmie ale chyba ze dwa razy słyszałam jak jej to nie wypomina ale przypomina dzieki komu ma ta pracę i ona mu pomaga w spłacaniu kredytu. Wiele razy mówiłam jej że on sobie za dużo pozwala i że powinna się bardziej postawić ale niestety moje słowa sie trochę odbiły na naszej przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam się na tym nieźle
Czasami mam wrażenie,ze mężczyźni chcieliby powrócić do dawnych czasów kiedy kobiety były jak niewolnice i nie miały prawa głosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość link dla Ciebie
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146 Na tym temacie znajdziesz pomoc. Jesteś klasyczną ofiarą przemocy psychicznej, stosowanej w białych rękawiczkach (sprawca nie krzyczy, nie awanturuje się i nie stosuje innych, bardziej drastycznych metod kontroli). Szukaj pomocy, zbieraj siły, zdobądź wiedzę. Zobaczysz, że jak zaczniesz walczyć - wygrasz. Przemocowcy najczęściej tak naprawdę są słabi. Są w szoku, kiedy ofiara zaczyna im się wymykać. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×