Do wszystkich porzuconych.

Wiem, że Ameryki nie odkryję pisząc te słowa...ale takich słów nigdy nie za wiele. Nie dajcie się. Nie pokazujcie, że cierpicie. Nie dzwońcie. Ne piszcie. Nie szukajcie wyjaśnień. Chociażby nie wiadomo jak kochali. Można zapytać raz dlaczego. Ale tylko raz. Zwłaszcza jak jest inna kobieta. Zajmijcie się sobą...wiem to trudne. Nie pokazujcie cierpienia. Nie pokazujcie, że tęsknicie. To nic nie da. Tylko was osłabi a ich wzmocni. Jak wpadnięcie w ten wir będzie cięzko z niego wyjść. Jak zadzwoni nie odbierajcie. Albo bądźcie miłymi zołzami. Pokażcie, że nic was nie ruszyło. Oni docenią waszą siłę i klasę. A wy będziecie miały satysfakcję, że nie pokazałyście słabości. Uwierzcie mi, ja przez to przeszłam. Dałam się. I jest mi z tym bardzo źle. Nie dość, że czuję się jak kretynka, to jest mi gorzej zapomnieć.

czuję, jakbys kierowała to do mnie.

isabelka nie daj się! Posłuchaj mnie. Ja czuję się teraz okropnie i jestem przez to nieszczęśliwa.

i do mnie :(

nie potrafie. tez jestem nieszczesliwa, kazdego dnia placze, tesknie, ale nie umiem prestac o nim myslec,,,,to takie straczne:(

To tęsknij, płacz, krzycz. Ale jemu tego nie pokazuj!!! Będziesz tęsknić i płakać. To normalne. Być może nawet długo będziesz tęsknić i płakać. Nie powól mu myśleć, że ma Cię w garści! Staraj się być piękna ale dla siebie. Nie dla niego. Rób wszystko dla siebie, nie dla niego. Dziewczyny. Zaciskajcie pośladki! Będzie dobrze. Niech zobaczą, że oni znaczą tyle samo co Wy dla nich. Zatęsknią!