Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolanta_34

Czy Wasze dzieci- przedszkolaki też non stop chorują ???

Polecane posty

Gość Mamusia z Holandii
MOja corka ma 6 miersiecy i od 3 miesiecy chodzi do przedszkola ( w Holandii sa grupy laczone wiec jest w grupie 14 osobowej z dziecmi od 3 miesiecy do 4 lat). Jak narazie 3 miesiace nie choruje. Co jakim dzien ma zakatarzony nos ale nie goraczkuje, nie kaszle. Wiec trzymam kciuki ze sie porzadnie uodporni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorelei aj aj
Mamusiu z Holandii szybko Twoja dzidzia "poszła" do przedszkola :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
widac ze spokoj i brak chorób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa u nas nowa fala
jakiś wirus w przedszkolu i to konkretny :( wszystkie dzieciaki popadały na gardło,kaszel,gorączka :( :( :( sił mi już brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOLANTA_34 Dziękuję za komplementy pod adresem dzieci. Nie pisałam długo, zagubił mi się gdzieś ten topik. Kacpuś już po diagnostyce i......... Ma powiększony trzeci migdał, dyskretną dysplazję oskrzelowo płucną i odporność w normie,ale na jej granicy. Za dwa lata ponownie do badania.... Ostatnio pisałam 13.11. Od 16 do 20 było ok i od 23 (poniedziałek) znów chore..... Od 30-2 z Kacperkiem byłam na badaniach, do 7-go Dzieci były w domu. 8-go poszły do przedszkola chodziły do 11.12 i od poniedziałku siedzę z Zuzią w domu - masakrczne zapalenie gardła, masakryczny zielony katar, masakryczny kaszel i wysoka gorączka. W niedzielę dostała antybiotyk. Wczoraj nie miała gorączki, dziś znów 38,6 - zmiana antybiotyku na mocniejszy i czekanie co dalej..... Kacpuś narazie się trzyma dzielnie. Powiem Wam że od września wykorzystałam już 52 dni opieki nad dzieckiem chorym ..........z 60 dni przysługujących na rok...... Opieka mi się kończy, a u Zuzi zero poprawy........mam nadzieję, że do końca tygodnia Mała będzie zdrowa,a Kacperek nic nie załapie. A jak u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOLANTA_34 Dziękuję za komplementy pod adresem dzieci. Nie pisałam długo, zagubił mi się gdzieś ten topik. Kacpuś już po diagnostyce i......... Ma powiększony trzeci migdał, dyskretną dysplazję oskrzelowo płucną i odporność w normie,ale na jej granicy. Za dwa lata ponownie do badania.... Ostatnio pisałam 13.11. Od 16 do 20 było ok i od 23 (poniedziałek) znów chore..... Od 30-2 z Kacperkiem byłam na badaniach, do 7-go Dzieci były w domu. 8-go poszły do przedszkola chodziły do 11.12 i od poniedziałku siedzę z Zuzią w domu - masakrczne zapalenie gardła, masakryczny zielony katar, masakryczny kaszel i wysoka gorączka. W niedzielę dostała antybiotyk. Wczoraj nie miała gorączki, dziś znów 38,6 - zmiana antybiotyku na mocniejszy i czekanie co dalej..... Kacpuś narazie się trzyma dzielnie. Powiem Wam że od września wykorzystałam już 52 dni opieki nad dzieckiem chorym ..........z 60 dni przysługujących na rok...... Opieka mi się kończy, a u Zuzi zero poprawy........mam nadzieję, że do końca tygodnia Mała będzie zdrowa,a Kacperek nic nie załapie. A jak u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOLANTA_34 Dziękuję za komplementy pod adresem dzieci. Nie pisałam długo, zagubił mi się gdzieś ten topik. Kacpuś już po diagnostyce i......... Ma powiększony trzeci migdał, dyskretną dysplazję oskrzelowo płucną i odporność w normie,ale na jej granicy. Za dwa lata ponownie do badania.... Ostatnio pisałam 13.11. Od 16 do 20 było ok i od 23 (poniedziałek) znów chore..... Od 30-2 z Kacperkiem byłam na badaniach, do 7-go Dzieci były w domu. 8-go poszły do przedszkola chodziły do 11.12 i od poniedziałku siedzę z Zuzią w domu - masakrczne zapalenie gardła, masakryczny zielony katar, masakryczny kaszel i wysoka gorączka. W niedzielę dostała antybiotyk. Wczoraj nie miała gorączki, dziś znów 38,6 - zmiana antybiotyku na mocniejszy i czekanie co dalej..... Kacpuś narazie się trzyma dzielnie. Powiem Wam że od września wykorzystałam już 52 dni opieki nad dzieckiem chorym ..........z 60 dni przysługujących na rok...... Opieka mi się kończy, a u Zuzi zero poprawy........mam nadzieję, że do końca tygodnia Mała będzie zdrowa,a Kacperek nic nie załapie. A jak u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOLANTA_34 Dziękuję za komplementy pod adresem dzieci. Nie pisałam długo, zagubił mi się gdzieś ten topik. Kacpuś już po diagnostyce i......... Ma powiększony trzeci migdał, dyskretną dysplazję oskrzelowo płucną i odporność w normie,ale na jej granicy. Za dwa lata ponownie do badania.... Ostatnio pisałam 13.11. Od 16 do 20 było ok i od 23 (poniedziałek) znów chore..... Od 30-2 z Kacperkiem byłam na badaniach, do 7-go Dzieci były w domu. 8-go poszły do przedszkola chodziły do 11.12 i od poniedziałku siedzę z Zuzią w domu - masakrczne zapalenie gardła, masakryczny zielony katar, masakryczny kaszel i wysoka gorączka. W niedzielę dostała antybiotyk. Wczoraj nie miała gorączki, dziś znów 38,6 - zmiana antybiotyku na mocniejszy i czekanie co dalej..... Kacpuś narazie się trzyma dzielnie. Powiem Wam że od września wykorzystałam już 52 dni opieki nad dzieckiem chorym ..........z 60 dni przysługujących na rok...... Opieka mi się kończy, a u Zuzi zero poprawy........mam nadzieję, że do końca tygodnia Mała będzie zdrowa,a Kacperek nic nie załapie. A jak u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta_34
U nas też znowu choroba, mnóstwo dzieci chorych na gardło było u lekarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też pzyszła - już obecna mama
Jolka a macie antybiotyk? Czyli wygląda na to że kolejne świństwo się panoszy na całego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka(2,8) non stop coś łapała.Zawsze kończyło się antybiotykiem.Teraz od miesiąca chodzi do przedszkola i jest ok.Nic sie nie dzieje,aż dziwne.Ale jestem dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta_34
Tak,skończyło się antybiotykiem. Infekcja była już poważna :( Czemu pytasz ? Panoszy się panoszy w naszym przedszkolu( grupa 3latków) 90 % dzieci chorych :( i to poważnie gardło,kaszel,gorączka-wirusowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie znów przeziębienie i dzieciak siedzi w domu. Kilka tygodni temu mieliśmy przykry wypadek, poważne zakażenie bo pociobaniu przez inne dziecko cyrklem więc teraz chucham i dmucham na każde kichnięcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Kurcze, gdzie się podziewają takie Mamy jak Wy drogie panie?? Czy tylko ja mam takiego pecha do "roszczeniowych" rodziców?? Kiedy kilkukrotnie odmówiłam przyjęcia dziecka do przedszkola, ze względu na widoczne oznaki choroby (nie "jakiś tam katarek" bynajmniej) to zostałam osądzona od czci i wiary przez rodziców... :( A w statucie przedszkola wyraźnie napisane, że dizecko ma być zdrowe :( I cóż zrobić...zarażają się wszyscy dookoła, łącznie z "tymi złymi nauczycielami, co nei chcą dziecka przyjąć". Inna sprawa to wychodzenie na świeże powietrze. Dobrze chociaż, że teraz mam "wytlumaczenie" w postaci podstawy programowej co do wychodzenia na dwór - maluchy mają spędzac co najmniej 2.5h dziennie na zabawach na świeżym powietrzu. Nie żebym zabierała je na 15 stopniowy mróz, ale staram się wychodzić faktycznie codziennie. Na początku rodzice się "stawiali". Ale okazalo się to dobrą metodą na te chore - zostają w domu, natomiast reszta już zdążyła się mocno zahartować i na dzień dzisiejszy frakwencja wynosi jakieś 95% Osobiście uważam, że to najlepsza metoda. Kiedyś byłam nianią i mama chłopca wymagała abym codziennie była z nim na spacerze, niezależnie od pogody. I tak spędzaliśmy dziennie 3-5 godzin na dworze, czy słońce, czy deszcz (kalosze i peleryna i wiooo!) czy nawet przez śniegi przedzierałam się z wózkiem ;) wychodził też z rodzicami i nigdy żadnej choroby! Jako 2.5-latek poszedł do przedszkola i jedyne co w ciągu pierwszego roku to lekki katar złapał! Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka Tak pytam...bo jakoś mi wychodzi,że chyba nasze Szkraby to samo cholerstwo dorwało........ Myślisz że to wirus? Hm......mi się wydaje,że jakaś bakteria, a do tego wirus. Dlatego taka masakra. U mnie po antybiotyku minęła gorączka i ból gardzioła, ale nadal utrzymuje się masakryczny kaszel i katar........ PSZECZKOLANKO. Ano.........wiem doskonale o czym mówisz..........pewnie i nasze Pociechy by mniej choć trochę chorowały gdyby nie to, że standartem w przedszkolach jest to że 20-30% Dzieci przenosi jakieś świństwo na inne...... Ja tam chrzanię, ponieważ doskonale sobie zdaję sprawę z tego jak może się zakończyć przechodzona infekcja u Dziecka, dlatego nie bacząc na kwestie oboczne (w robocie chcą mnie żywcem zlinczować) zostaję z Maluchami w domu jak coś się dzieje...... Co ma być to będzie, zdrowie Maluchów ważniejsze niż cokolwiek na tym świecie. Widzisz...........hartowanie wspaniała rzecz. Tylko jak tu hartować, skoro z jednej infekcji w drugą popadają? Moje Szkraby - choć wczesne Wcześniaczki, od Małego były hartowane.........deszcz nie deszcz, słonko czy śnieg, my na spacerku. Odpuszczałam jedynie podczas silnego naprawdę wiatru i mrozu poniżej -10 st. Jak były w domu - choć nie miałam manii sterylizacji wszystkiego wokół Dzieci (wiem, że to na przyszłość oznacza MAKABRĘ) mimo iż stykały się nie raz i nie dwa z podziębionymi Przedszkolakami..........nie chorowały. Znaczy się.........najcięższe infekcje to zapalenie płuc u Zuzi w 2 tg. po wypisie z oddziału wcześniaków (szpitalna infekcja się rozwinęła), później miały ze dwa razy zapalenie oskrzeli, 1 raz krtani, a tak........katarki i kaszelki lekki tylko i to kilka razy zaledwie. Wydawało mi się że mam wyjątkowo odporne Wcześniaczki...........jednak chyba się sromotnie pomyliłam...... Jak widać. P.S. Kacper coś mi się wybitnie nie podoba.........niby gorączki brak, a jednak mokry kaszel szaleje, do tego wiecznie zatkany nos..........dziś osłuchowo czysty. Popitolone to wszystko jakieś........ Sama lekarka nie wie już czy puszczać do przedszkola czy nie. Zuzia jeszcze pewno z min. tydzień w domu. Potem się zobaczy. Opieka mi się kończy.........urlopu brak, i co ja mam zrobić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta_34
Też przyszła-już obecna mamo ta infekcja jak najbardziej jest bakteryjno-wirusowa tylko jeśli chodzi o ten wirus to on jest straszny (tak to ujęła nasza Pani Doktor). U nas został lekki katar,kaszel mokry ale już ładnie wszystko się "odrywa" w poniedziałek idziemy do kontroli. Myślę jednak,że przedszkole już przed świętami sobie darujemy.Po tym antybiotyku trochę to potrwa zanim odporność małemu wróci.Według lekarki po chorobie odbudowanie odporności trwa 2 tygodnie więc przez dwa tygodnie (po chorobie z antybiotykiem) nie powinno się dziecka puszczać do przedszkola. Wiadomo antybiotyk niszczy nie tylko chorobę ale i odporność. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Droga Mamo - przede wszystkim życzę zdrowia dla Dzieciaków, bo urocze są - pooglądałam sobie zdjęcia ;) Oczywiście, z tym hartowaniem to takie troszkę generalizowanie mi wyszło, bo wiadomo, że każde dziecko jest inne i co na jednego zadziała, u innego się nie sprawdzi... No i to, że mój podopieczny F. nie chorwał, nie znaczy, że to jest jedynie słuszna metoda - absolutnie tak nie uważam (czego właśnie najlepszym przykładem są Twoje Dzieci). Tak tylko mi się skojarzyło jakoś z tematem....że ruch na świeżym powietrzu nie zaszkodzi, nawet przy chłodniejszych dniach i to nie wychodzenie na spacery jest przyczyną chorób w przedszkolu - co często Rodzice mi zarzucali... Na marginesie taka krótka historyjka: ostatnio jedną dziewczynkę przyprowadziła mi do przedszkola starsza siostra (mama widocznie nie miała odwagi się pokazać) i mówi: "Mama mówi, żeby E. została w przedszkolu jak będziemy wychodzić na dwór, bo jest trochę chora..." -ręce opadają i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta_34
Ja Wam dziewczyny napiszę tak... Moja kuzynka dziwi się,że mój mały tyle choruje w przedszkolu... bo jej syn chorował max dwa-trzy razy w roku. Ale ale u niej w przedszkolu panie po prostu nie przyjmowały chorych dzieci . I tyle na ten temat. Jeśli przedszkole surowo tej zasady przestrzega to dzieci nie zarażają siebie nawzajem. Co z tego,że u nas w przedszkolu wiszą kartki i plakaty typu: "chore dziecko zostaw w domu" jak po dzieciach na sali widać,że te chore dzieci jednak nie zostają w domu...w imię zasady.. Dopóki dziecko stoi jeszcze na nogach i nie ma gorączki to bach do przedszkola. "Pszeczkolanko"-dziwnych masz rodziców w grupie ja u nas zauważyłam ,że już inne mamy zaczynają się odzywać w sprawie przyprowadzania chorych do przedszkola. Jak więc widać nie tylko mnie to razi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta_34
up :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta_34
Kobiety dużo zdrowia Wam i Waszym dzieciom w Nowym 2010 Roku :) Jak Wasze dzieci po świętach i sylwestrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wszystkie dzieci zdrowe
;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sobie policzki odmroziła
buuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój taak
znowu jakaś infekcja katar,.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEyLA47
Kochane mateczki !!!! WIEM CO TO ZNACZY CHOROWANIE DZIECIAKOW .. PRZEZIEBIENIA..KATARY... Jestem mamą trojki dzieciakow..torszkę dużych...27 , 19, 12.. wszystkim cale życie podawalam mlleko i jego produkty , chorowaly ..a ja podawalam im mleko...( inne jedzenie tez..ale to malo wazne wzgledem tego co chce napisac)..okazalo sie , ze najmlodsza córcia ma alergię na mleko .. zasnanówcie sie jak to jest u Was? Zuzia nie jada mleka i nie choruje...chlopaki juz kawalery , ale to samo... WYSTARCZY UWAZNIE POOBSERWOWAC SWOJE POCIECHY ..PO WYLACZENIU MLWCZKA I JEGO PRODUKTOW...TAK SPOKOJNIE BEZ EMOCJI ...TO JEST MOZLIWE ..PO PROSTU np STYCZEN BEZ MLECZKA ...hmm ..co Wy na to Kochane polecam wit C naturalna ( JA PODAJE IM OD 11 LAT I SAMA TEZ PRZYJMUJE..) A na dodatek Probiotyki i rozne inne mineraly i mikroelementy w zaleznosci od potrzeb.. pozdrawiam Was bardzo serdecznie.. i zycze przespanych nocy i zdrowych, silnych pociech!!! taki bonus: Alergie na białka mleka. Występują najczęściej u dzieci i zanikają najpóźniej do 3 roku życia. Przyczyną może być: * β-lakto-globulina, nieobecna w mleku kobiecym * kazeina – czynnikiem alergicznym jest frakcja α. Alergia ta ustępuje przy zamianie mleka krowiego na kozie * α-lakto-albumina i albuminy surowicy krwi – najczęstsze objawy alergii na nie to wysypki, pokrzywka, biegunki, kaszel; może doprowadzić do astmy... polecam...czytajcie MATECZKI KOCHANE!!!! www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=186 http://www.cranio-sacral.pl/5_art_mlekozemsta.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córa też chodzi od września do przedszkola i ani razu nie była chora. Zanim poszła wszyscy mnie straszyli, że choroby się zaczną i w ogóle maskra będzie, a tu cisza. Córa zdrowa ja ryba!:) Życzę więc zdrowia wszystkim maluchom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×