Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aniaa0

Opowiedzcie o swoich PROBLEMACH- tylko normalne osoby

Polecane posty

a jakie masz wyksztalcenie?? mowisz ze jestes stara i nie masz pracy, czemu??? powinnas szukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chiński interes
Ja mam problemy. Od dłuższego czasu chciałam to z siebie wyrzucic, gnębi mnie wiele spraw, juz nie mogę tego tłamsic w sobie. Zawaliłam studia, a co za tym idzie posypało się moje życie, od miesiąca udaję, ze chodze na zajęcia, bo boję sie o tym powiedziec rodzicom, nie zniosę ich gadki, wypominania, niepotrzebnie ich słuchałam, mogłam pójśc na to co zawsze chciałam. Zostawił mnie też chłopak i stwierdził, ze przez 3 lata łączył nas tylko seks. Mama uznaje tylko moją siostrę, wszystko co ona robi jest wspaniałe, dobre, jak ona prosi o kase, to daje jej bez problemów, a jak ja proszę to zawsze ma jakies dąsy. Wszystko co złe, zawsze jest na mnie, ojciec nigdy nie powiedział, że mnie kocha, nigdy nie przytulił, jak coś mu zginie w papierach to jest na mnie, moja siostra jest zawsze cacy. Przyjaciółka mi zazdrosci sama niewiem czego i powiedziała, ze nie chce podtrzymywac tej znajomości, woli zachowac dystans. Wszyscy mnie kłamią i oszukują, czuję się jak szmata. Nawet prawka nie mogę zdac:( Kurwa, wszytko jest do dupy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa gertruda
mam wyższe wykształcenie ale co z tego jak nie mam żadnej motywacji i najlepsze lata swojego życia straciłam dla faceta idioty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chętnie napiszę
cudze problemy dołują mnie jeszcze bardziej. a to, że ojciec uważa mnie za swoją piękną, mądrą i rozsądną córeczkę, którą można pochwalić się przed znajomymi, wkurwia mnie niepomiernie. że już nie wspomnę, jak fatalnie czuję się wobec siostry, brata i matki. już bym wolała, żeby wyzywał mnie razem z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz, tez zawalam szkole jak juz wczesniej wspominalam... znajdz pozadnego faceta bedzie cie wspieral... a rodzicom powiedz ze zmieniasz kierunek... olej ich zdanie- w koncu to Twoje zycie i Twoja przyszlosc... niech nie decyduje za Ciebie co masz robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co mam Ci napisać na temat Twojego taty... wiem tylko tyle ze skoro jest dla Ciebie taki dobry to moze namow go zeby poszedl sie leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to rusz tylek i sie zmotywuj... jeszcze tyle przed Toba... wez sie w garsc i nie marnuj kolejnych lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm..................
- promotor nie chce mi zaakceptować pracy mgr, mam wszystkie egzaminy zaliczone a on uparcie mi mówi, że mam poprawić i tak już od czerwca.... zaczynam wątpić w ukończenie tych studiów (zaoczne mgr) licencjata zdałam na dziennych bez problemu... obydwie uczenie państwowe - zakochałam się w koledze z pracy, który długo ukrywał przede mną ten fakt - zarabiam mało kasy :( - mieszkam z rodzicami i nie mam szans na zamieszkanie samej - nie mam zbyt dużo znajomych - mam inne podejście do pewnych spraw od większosci, przynajmniej tak mi się wydaje i chyba mogła bym tak jeszcze powymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm..................
zakochałam się w koledze z pracy, który długo ukrywał przede mną ten fakt ŻE MA DZIEWCZYNĘ (do tego wie, że się w nim zakochałam )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro zaszlas tak daleko i masz pozaliczane egzaminy to nie poddawaj sie:) dasz rade... uwiesz w siebie... usamodzielnisz sie kiedys... wiem co czujesz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inni mają dziewczyny, niektórzy już rodziny, a ja całe życie jestem sam ale powoli się już przyzwyczajam do tego jedynym problemem jest to, że w takim wypadku muszę unikać znajomych, bo ile można słuchać "a czy Ty w końcu masz kogoś?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chiński interes
Niewiem jak im to powiem, nie zniosę ich gadki. Wolałabym, żeby mnie stłukła na kwasne jabłko, ale nic sie nie odzywała, nigdy nic nie wypomninała. Oni strasznie się przejmują co powie rodzina, dziadkowie, sama sie tez zastanawiam. Wpędzą mnie oni w mega dylematy, oczywiście wsztsko jest moją winą. Najchętniej to bym wyjechala daleko i nigdy tu nie wróciła, bez nikogo i sama gdzieś rozpoczęła zycie, od nowa, nie musiałabym sie tłumaczyc nikomu z niczego. Płakac mi się chce na to wszystko, mam jeszcze masę innych dylematów, o których nie chcę nawet myślec, a co dopiero pisac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chętnie napiszę
ha ha ha. on nie jest dla mnie dobry. to znaczy, na pewno w jakiś sposób mnie kocha, tyle że... ciężko to wytłumaczyć. przez to, że daje mi pieniądze na drogie ubrania, buty, kosmetyki etc. (bo przecież pociecha musi się dobrze prezentować, a że niby wysoka, niby zgrabna, niby ma niepaskudną buzię to warto inwestować, coby koledzy zazdrościli i w ogóle), łoży na studia (mimo że życie w stolicy drogie, to przecież dziecko mądre, poszło do szkoły rok wcześniej, medycyna to prestiżowy kierunek) i tak dalej. czuję się postawiona w jednym rzędzie z jego drogim samochodem, taka na pokaz. nigdy nie pogłaskał mnie po głowie, nie zainteresował się mną bliżej. uważa, że pieniądze powinny mi wszystko wynagrodzić. niby nie powinnam narzekać, siostrze na ten przykład mało co daje, ale to właśnie sprawia, że czuję się winna. może zabrzmiało to jakbym się chwaliła czy coś, ale nie taki miałam zamiar. on paradoksalnie mnie niszczy. pewnie trochę nieskładnie napisałam, ale piszę emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mojego faceta matka te mnie nie toleruje i zle mi z tym... rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam problem taki, że nie mogę pogodzić się z tym światem, że jest taki a nie inny, że w życiu liczy się nauka i ciągła praca, a potem tak czy siak zgon. I mam problem taki w związku z powyższym, że wole żyć marzeniami i moimi urojeniami, i często je przekładam na zwykłe życie, przez co nie zawsze potrafię się bawić very fun i nie mam motywacji do nauki i mam w dupie, jakie studia wybiorę, bo i tak nie wyobrażam siebie w żadnej pracy i ogólnie jeszcze raz mam to w dupie. Moje urojenia są moim przekleństwem, ale bez nich już dawno bym kill myself. Żyje teraz na ile daje rady, wcale się nie nudzę i lubię moje życie, bo ciągle mam nadzieję, że moje przeznaczenie się zmieni. Prócz tego chce zostać pisarką, ale nie umiem pisać. Jestem całkowicie nienormalna, a moje problemy są do doopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja...
Niedawno skonczylam studia dzienne na UJ, ktore mnie kosztowalyduzo nerwow, stresow itd.A teraz siedze za granica i nikt mnie nie chce nawet do zmywania garow bo nie znam jezyka kraju, a angielski jest tu niewystarczajacy nawet do sprzatania. Wyjechalam bo chce w koncu byc z chlopakiem, ale on ciagle w pracy a ja zawsze sama... Lapie jesienna depreche :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja...
Aha, z rodzina mam podobnie jak chinski interes, tez lubia sie mna pochwalic i tyle. Faworyzuja rodzenstwo a mnie nigdy dobrego slowa... :( Jak nie znajde szybko pracy to chyba sie pochlastam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jeszcze
mam zawsze problemy w sumie ,zawsze cos jak nie to ze np mnie cos boli i sie tym martwie to jeszcze nie umie udawac ze np ktos mnie wkurza,mam zal do ludzi falszywych a znam duzo takich i pracuje z nimi i musze udawac kolezanke ,sama robie sie falszywa,w dodatku stary moj ma mnie gdzies ma kochanke i nawet do mnie nied dzwoni juz 2 lata ,najbardziej szkoda mojej mamy bo jest sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze
prawka!ja zawalilam nie poszlam na egzamin ,,,cipa z emnie przeraziłam sie bo nie wierze we własne siły cwana w gębie a tu co>>> ty chociarz probowałas zdac egzamin mi teoria nie wchodzi nie umie jej wykuc co mam zrobi debil jestem a to przez starego bo nie wierzył we mnie nigdy..brak mi wiary ,nadzieji bo am pecha w zyciu wieszcie mi i az płakac sie chce ,,,,,,,,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze
w dodatku waze za duzo 10 kg mam cellulitis ze masakra jem jak szalona ,zero motywacji do odchudzania ,,,nie wiem w dodatku martwie sie swinska grypą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszzce ja
popierdolona jestes 000000000000000 jeju to ty masz cos nie tak??? czemu to robisz nie chce sie wiesz obrazac ale nie meczy cie takie cos>>?? gdzie ta prawdziwa ty???nie kłam bo nie ma sensu i tak mamy jedno zycie bac sobą!!!!!!!!ja tez czasem nie jestem idealna,ciekawa moje zycie to rutyna w sumie ,kłamie rzadko wiecej kłamaałam jak dzieckiem byłam teraz szkoda czasu na kłamstwa tylko ze ja szczera jestem wiesz i gadam prawde ludzia w sposob zartobliwy ,co sadze czy ładne cos np,ja nie umie grazc ,,,najpierw poznaje pozniej gadam co mysle ale ludzie tego nie lubia ptawda koli wiem ..zle robie cooo??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady film
A ja aktualnie nie mam żadnych poważniejszych problemów. Nie mylić problemów z zadaniami. Wykonalne zadania to nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JESZCZE JA
ALE WAZNE ze dla bliskich jestes okey!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka na wariatke
W ubieglym tygodniu stracilam prace i rozstalam sie z chlopakiem . Kiedy stracilam prace zadzwonilam do mojego bylego chlopaka zeby sie wyzalic a ten powiedzial ze ciagle mam problemy i jestem pechowa gdy to uslyszalam tak sie wkurzylam ze powiedzialam mu ze nie chce go znac !! Teraz nie moge sobie dac rady ze soba , nie mam apetytu , jestem zestresowana, zaczelam szukac pracy ale kiepsko to widze. Mam poczucie ze rok czasu stracilam przez mojego bylego bo bylam z nim a on okazal sie bucem i tylko mnie oszukiwal a ja naiwna myslalam ze cos z tego bedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolej na mnie
-mieszkam z "rodzicami" (brak bezpieczeństwa jest główną przeszkodą i ta ich bezczelność...) -martwi mnie pewna sprawa z wtorku (czy mnie pewien facet nie wyrolował, ale to chyba ja widzę wszystko w czarnych kolorach...) -moja "matka" zmienia meble we własnym pokoju, a rok temu wrzuciłam jej za nie trochę słodyczy (to była zemsta za to, że mi złośliwie totalny burdel zrobiła w pokoju.. mimo wszystko pewnie będzie chryja, bo się "biedactwo" nawet ukarać nie da) -marnotrawię drogocenny czas -nie umiem angielskiego na tyle, żeby móc wyjechać za granicę -nie mam pracy prawie 2 lata -w sobotę trzeba znowu iść na uczelnię, mam kolosa i poza tym czuje się tam czasami samotna -straciłam dawno temu szansę na fajnego faceta -nie mam nikogo i nawet nigdy na randce nie byłam -mam bardzo silne lęki społeczne i lęk przed telefonowaniem -brakuje mi wiary we własne możliwości, strasznie szybko się załamuje -wielu rzeczy nie wiem np jak się sprzedać na rozmowie kwalifikacyjnej -nie mam zbyt wielu oszczędności -nie mam żadnych kursów zrobionych -boje się dorosłego życia i załatwiania nowych spraw to chyba wszystkie główne (mniej lub bardziej ważne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolej na mnie
aha i mam wątpliwości co do mojego bezpieczeństwa nawet po ucieczce gdzieś daleko (od "rodziny")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolej na mnie
i jeszcze bym mamusię chciała mieć; kogoś kto by mnie ochronił itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to było niefajne
rozciągałam się długi czas żeby mamie coś pokazać. pokazałam i co usłyszałam? że w moim wieku też tak umiała. a teraz przez to ryczę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a mojego faceta matka te mnie nie toleruje i zle mi z tym..." mam to samo.Tymbardziej mi zle z tym poniewaz moj synek to jej pierwszy wnuczek:/ Niezla z niej zmija.Co wiecej ja nawet nie chce zeby mnie tolerowala.mnie jest zle na sama mysl,ze ona istnieje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×