Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prawdaaa

Wciąż tylko odczuwam w życiu ból... smutek... cierpienie...

Polecane posty

Głupoty gadacie, że AA to jedyne rozwiązanie.. to wielka głupota. Człowiek, który pije jest jużdo konca alkoholikiem i jak sam nie uwierzy, że ma przestać.. to nigdy nie przestanie AA jest dla ludzi zeby zrozumieli swoj blad by zobaczyli co moga stracic, jakby taka chwilowa przystan a reszta zalezy tylko juz od niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, co się stało z serduszkiem? Myślisz ze ojciec Ci je zabrał? Tak myślałam,ze nie będzie chciał, ludzie nie idą tam z własnego nieprzymuszonego wyboru,musza dotknąć dna, muszą odczuć ze zostają sami jak palec,że tracą wszystko.... Poza tym stwarzać pozory to alkoholicy potrafią najlepiej, stwarzają piekło w domu a w srod znajomych świecą przykładem. Ile teraz się słyszy o znecaniu psychicznym/fizycznym nad rodziną (przyklad moja ciotka) a moj ojciec tez coraz czesciej pije.. jak ma wolne w domu, chodzi od razu podpity- tez podejrzewam u niego wczesny alkoholizm. Wstyd mi,przed rodziną i przed chłopakiem,ktory jeszcze go nie zna.On ma rodzinę abstynentów ... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdaaa
Moje zycie wygląda tak: gdy wydaje mi sie ze wszystko zaczyna sie układać... bęc i po wszystkim :((( Marze aby dostac prace wyprowadzic sie... skonczyc szkole założyc rodzine... i o tym aby ktos mnie wreszcie pochwalił... ale nie tego typu: jestes piekna... sliczna sexy bo mam to w dupie... ale w inny... mam wrazenie ze tu nikt nie chce mojego szczescia bo nikt mi nie dodaje sił :( a ja mam taki popierdolony charakter ze potrzebuje słow... siły od drugiej osoby... mobilizacji... jak tego brak to nic nie robie bo mowie sobie: po co jak ja tak nic nie osiągne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jak niektorzy dotkną dna to dalej piją.. Tu najbardziej rozchodzi się o psychikę człowieka... Wsparcie od strony rodziny też bardzo pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek88
jak sam nie zrozumie to dupa z tego... pozwala by alkohol nim rządził to tak też jest.. tyle kasy/zdrowia to kosztuje.. a i tak sięgamy po następne butelki.. ech (mowa o alkoholikach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz uwierzyć, że sama nikt Ci nie pomoże to osiągnąć jak tylko Ty sama.....! Nadzieja umiera ostatnia... Zawsze jakkolwiek jesteśmy zmasakrowani psychicznie.. Mamy nadzieje dalej, że jednak się coś naprawi... Pomyśl pozytywnie, że jednak chcesz walczyć o swoje życie... Zrobić coś z nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak napisałam,moj ojciec też lubi sporo wypić.nie codziennie,ale jak jest okazja od razu,jak ma wolne, urlop,zwolnienie chorobowe... Ile razy robił awanture po pijanemu, czy tylko nam,czy przy kimś... Nie zlicze ile razy. NIENAWIDZĘ GO JAK JEST PIJANY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij od małych rzeczy.. Nie wszystko naraz.... : ) Powoli, to wszystko zależy od naszej psychiki... No oczywiście, jak ktoś bedzie chcial to i tak dalej będzie brnął w te gówno..;/ Niestety... ; / I nawet rodzina nic nie pomoże płacz lament nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek88
nie marz.. tylko po prostu to ZRÓBB.. zawsze narzekamy, że jest źle, że to że tamto.. ale nigdy nie zmobilizujemy się do czegoś i nie staniemy na wysokości zadania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łukasz-znosi tak jak ja, krzyczy, kłoci się, tłumaczy... Były 3 wielkie awantury-po których zagroziła rozwodem. Wtedy ojciec dostał histerii i chcieliśmy już pogotowie wzywać. jest słaby psychicznie... Ja się cieszę,jestem w takim wieku, że niedługo wyprowadzę się z domu,nie bede musiała go oglądać pijanego. Szkoda mi mamy. Jak ojciec pracuje to w tygodniu nie pije, wystarczy ze jakas impreza, wolne, urlop i dzien w dzien potrafi. czy to nie poczatki alkoholizmu? mama najbardziej się boi jak przejdzie na emeryture. Wtedy się zacznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Jarek88 brak mobilizacji... wiekszosc ludzi potrafi tylko narzekać niż coś ze swoim życiem zrobić... Nie docenia się, że jest się zdrowym, że można dużo osiągnąć, tylko skupia się na samych negatywnych rzeczach, a potem ma wielki problem do świata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny rudolf
prostata mi skacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę... rodziców się nie zmieni, nie wpłynie na ich życie; ale warto sobie pomóc; jak zajrzycie na stronę www.psychologia.edu.pl, to tam gdzieś jest zakładka: "gdzie szukać pomocy" i mapa całej Polski z adresami ośrodków, gdzie się leczy nie tylko alkoholików, ale całe ich rodziny - współuzależnionych, czyli - partnerów alkoholików i DDA - czyli dorosłe dzieci alkoholików; warto się gdzieś po taką pomoc dla siebie zgłosić - to jest bezpłatne, terapia, czasem różne fajne warsztaty, grupy; dzięki temu można też poznać fajnych ludzi, którzy są w podobnej sytuacji; trzymaj się Prawdaaa, pozostali też :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek88
@Virginia Zawsze przyrównuje to do osób z nadwagą.. Raz oglądałem program.. gdzie kobieta narzekała na swoją nadwagę.. że jest jej źle itd. nawet chyba płakała... mogła mieć zapewnione zabiegi w klinice po których by chudła, ale oczywiście się nie zgodziła.. mówiąc do psychologa który chciał ją przekonać żeby sie zgodziła, bo jej serce nie wytrzyma... ale ona STANOWCZO: ze nie chce, ze sie boi.. i że nie poradzi sobie z tym.. w dodatku mało co sie nie poryczała. Wystarczyłyby tylko jej CHĘCI i zgoda.. a zabiegi i cały sztab ekspertów by się resztą zajął... No ale cóż.. wolała jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny rudolf
a co na prostate?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdaaa
Tak bardzo chciałabym cos osiagnąć... dać rade ale brak mi wsparcia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny rudolf
ja cie wespre jak wylecze prostate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdaaa
Mam naprawde beznadziejny charakter potrzebuje słów tzw. powera do działania a ja tego nie mam :( Jesli człowiek mysli o samobojstwie to juz jest bardzo zle a ja tak mam :( chcialabym isc gdzies do specjalisty ale co ja nie zawsze potrafie sie otworzyc... co ja u powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdaaa ---------> zajrzyj sobie do tego linka, co podałam; jak masz w okolicy jakiś taki ośrodek, to naprawdę możesz tam spotkać ludzi, którzy super się Tobą zaopiekują i wesprą; no i dodatkowo nowych, fajnych przyjaciół poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny rudolf
nawet jak prostata boli to i tak zycie jest piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdaaa- rodzicow sie nie wybiera to fakt. najbardziej ubolewam nad tym, ze alkoholicy nigdy nie przyznaja sie do uzależnienia--Oni są zdrowi nic im nie dolega..taa jasne :o Wsparcia potrzebujesz..w rodzicach nie uzyskasz. jakie masz relacje z bratem.?? jak poprzedniczka pisała. Udaj się do specjalistycznych poradni. Tam pomogą Ci-uwierz.. może Centrum Pomocy rodzinie? Oni pomagali mojej ciotce.. duzo zdziałali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdaaa ----------> a ze specjalistą to jest tak, że on jest specjalistą;) czyli: nie musisz wcześniej się uczyć, jak się otworzyć, itd. - tylko idziesz i mówisz, jak umiesz i ile dasz radę... a on od tego właśnie jest specjalistą, żeby Cię w tym wspomóc; no, ale jak tam sama uważasz; jak będziesz miała potrzebę i ochotę, to sobie z tego linka skorzystaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
Witam, no wiec przeczytalam tylko dotad, ze ojciec pije. To co przezywasz w zyciu, te niekonczace sie niepowodzenia to z powodu syndromu DDA. Przeczytaj jakie cechy maja Ci ludzie i myśle, ze to bedzie dla Ciebie duza wskazówką. A najlepiej jakbys poszla na terapie. I jak walczysz, to napewno wszystko sie ulozy, tego Ci zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płatek - no tak z alkoholikami jest... problem w ogóle z alkoholizmem, i rodziną, która jest przez to dotknięta jest taki, że wszyscy zajmują się ALKOHOLIZMEM, ALKOHOLIKIEM (jak mu to picie ograniczyć, jak sprawić, żeby się opamiętał, jak naprawiać wyrządzone przez niego błędy, itd.) i nie mają już czasu na zajmowanie się SOBĄ... można właśnie przerwać ten zaklęty krąg tak, że zacznie się właśnie SOBĄ zajmować; już nie tym, żeby sprawić, żeby tata przestał pić - tylko: co zrobić, żebym JA była bardziej zadowolona i lepiej radziła sobie z życiem; w tym właśnie specjaliści w takich poradniach pomagają; efektem pobocznym może być wpłynięcie na alkoholika, któremu komfort picia się obniży (jak wszyscy wokół będą się zajmowali sobą, a nie tańczyli do rytmu: wypił/nie wypił), że właśnie zacznie się opamiętywać... trzymajcie się, kochani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co ją tu dołujecie.. o jej problemach życiowych czy waszych...... Potrzebuje wsparcia.. a nie gderania jacy ludzie sa.... co robia.. Oczywiscie mozna napomknac ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×