Facet praktykujący katolik i dziewczyna nie praktykująca. Mają szansę?

Poznałam niedawno faceta, który jak szybko się okazało jest praktykującym katolikiem. Rozmawiałam z nim poważnie na ten temat i poglady ma zgodne z kościołem, czyli seks przed ślubem to grzech, antykoncepcja odpada a w niedzielę rano obowiązkowo do kościoła. Chcąc być szczera powiedziałam mu że ja nie jestem praktykująca i może lepiej bedzie jak zostaniemy tylko przyjaciólmi. Jednak on stwierdził że nie musimy rezygnować z wzajemnego poznawania siebie pod katem związku bo przeciez jeśli będziemy sie starac to możemy pójśc sobie na ustępstwa. W porządku tylko te ustępstwa z jego strony ograniczają sie do tego że nie muszę chodzic do kościoła:O Reszta już ma być moim ustępstwem. To naprawdę wspaniały mężczyzna ale ja nie wiem czy mam ochote poświecać wszystko dla niego i zmieniać tak wiele swoich poglądów i planów. A wy jak myślicie? Taki związek ma szansę na przetrwanie?

i czerpiesz z tego przyjemność - to macie pewne szanse :-P Takie postawy się nie zmieniają, a z biegiem lat jest coraz gorzej...

ta to wez go rzucc

no ale jak to sobie wyobrażasz ?? seks teraz nie ! a ty masz ochote straszna seks w strachu bo gumki, tabletki NIE odpowiedz nie macie szans bo to tylko zarys z jego strony uiekj póki czas