ona duużo kolegów a ja nie mam do kogo geby otworzyc, wkurza mnie to!!

kurcze, zostalam w sumie juz zupelnie sama...najlepsze kolezanki mi sie porozjeżdżaly, za granice lub na drugi koniec Polski, inne załozyły rodzine i nie maja czasu...Nawet nie mam z kim wyjsc..pogadac..wypic piwo..A on , caly czas sie telefony do niego urywaja i koledzy go gdzies wyciagaja... :(

* on ma - miało byc w temacie

i czemu on nie zabiera Cię ze sobą?

aalee to chyba logiczne ze ludzie mogrują, zmieniamy środowisko, znajomych, siebie. trzeba szukac nowych znajomych :P

a ja mam odwrotnie, jestem facetem, nie mam praktycznie znajomyc i jest to moj duzy kompleks i stawia mnie w duzo gorszej pozycji w stosunku do normalnej dziewczny, majacej normalne zycie towarzyskie (a co dopiero takiej co ma bujne zycie) a mam juz 27 lat :(

Możesz otworzyć gębę do mnie i wsadzę ci swojego mikropenisa :)

autorko. Mam podobnie. Mam koleżanki, ale większość ma rodziny, dzieci, a jak nie to są daleko. I owszem, kontakt utrzymujemy, ale np. o wspólnym wypadzie w sobotę nie ma już mowy. A mój chłopak właśnie na takim dzisiaj w gronie znajomych z pracy... Kolejny już raz w tym roku. A ja siedzę sama i... zastanawiam się czy tylko ja tak mam.

nie pojde z nim gdzie sa sami faceci , siedza w barze pija piwo i gadaja o swoich sprawach..a ja jako co? ja 5 koło...bez sensu...Gdzie mam szukac nowych znajomych?? w pracy nie, szkole skonczylam...

ano właśnie, łatwo powiedzieć "znajdź nowych znajomych". Gorzej zrealizować.

żadna z was nie ma takiego problemu???

Ja mam tak samo.Tylko ze mamy dziecko.Moj facet ma znajomych i zawsze ma z kim wyskoczyc na piwo.A ja nie mam juz blizszych kolezanek, kontakt sie zerwal jak skonczylam szkole.Mam znajome z parku tez ktore maja dzieci ale nasze kontakty ograniczaja sie do przypadkowych spotkan na spacerku. Moj np. wczoraj był na piwku z kolega a ja siedzialam sama z dzieckiem w domu.Wrocil pk.24 i byl lekko wstawiony.