Jestem samotna, potrzebuje miłości czułości, chcę móc dbać o kogoś

Wyprowadzka z domu faktycznie dużo daje, jest poczucie satysfakcji że jest sie sam za siebie odpowiedzialnym i nie czuje sie tej presji otoczenia. Ale jednak na krótką mete, później po okresie fascynacji jest coraz gorzej. Wszyscy mają kogoś a ja jak zwykle sam, po paru miesiącach życia samemu w 4 scianach zaczyna sie nawet mówić samemu do siebie, autentycznie. Trudno taki los, pocieszam sie jedynie że nie jestem jedyny, to nawet kilkanaście procent społeczenstwa jest ciagle samych.

jasne że mam przyjaciółki, ale one coraz częściej już żyją własnym życiem codziennie wieczorem przed zaśnięciem myślę sobie jak to by było kogoś bardzo kochać z wzajemnością, ale co mi przychodzi z takiego myślenia? nic ostatnio wiele przeszłam, stąd też zmiana w sposobie myslenia wierzą gdzieś tam na dnie serca że się poukłada choc tracę już nadzieję, na siłę już nic nie robię i etam portali randkowych też już mam za sobą

mam 26 lat jestem wolnym prawiczkiem

I co sie głąbie cieszysz że jstes prawiczkiem , mamy ci bic brawo?

do Mellygion mnie ludzie też nie uważają za jakiegoś depresyjnego babsztyla. Dla ludzi jestem bardzo miła życzliwa bo tak zostałam wychowana lubię pomagać innym, bo czerpie z tego radość. Lecz nikt nigdy mi nie potrafił pomóc. Jestem nieśmiała, ale jak trzeba to idę i nie boję się niczego. Jest we mnie taka skorupa nieśmiałości którą trzeba przebić aby zobaczyć jaka jestem naprawdę. Wiesz przy mnie też kręcą się jakieś osoby ale, one na pewno nie chcą zbudować związku tylko się zabawić. I jakoś nie wierze że znajdzie się jakiś inny przyciągam złe towarzystwo nie wiem dlaczego.

jestem z tego dumny.

do dominik1000 dlaczego uważasz że to patologia ? Czy różnice w wieku aż tak dla Ciebie są ważne ?

a możesz napisać z skąd jestes????????

do taka jedna 24 ja też mam niemały bagaż doświadczeń wiec Cię rozumiem przeżyłam więcej w życiu niż moi rówieśnicy. I też wszystko to kształtowało moją osobowość zmieniało ja. Wiem boję się samotności dlatego tak mi ciężko bo w niej trwam czego nigdy sobie nie życzyłam...

A nie myslalyscie by gdzies wyjsc, zabawic sie ze znajomymi? w pubie czy disko mozna spokojnie poznac kogos i nawet jesli to nie bedzie ten na caly zycie to przynajmniej jest udany wieczor i co wspominac.

do moj oglada mecz ale ja nie siedzę wciąż sama w domu. To że jestem samotna to nie znaczy, że nie mam towarzystwa do zabawy. Często gdzieś wychodzę ale tam poznaję tylko facetów którzy chcą mnie zaciągnąć do łózka albo wymacać :o

wychodzę do pubów i na disco, nie siedzę w domu i się nie żalę, zresztą na serio teraz nikogo nie szukam a swoją drogą nie ten na całe życie tylko powspominać - tych wspomnień związanych z facetami mam już dosyć, nie wszystkie miłe zresztą

Uważam że facet w wieku 35 lat wiążacy sie z taką młodą gówniarą musi być niedorozwiniety umysłowo. Tak musi być na poziomie umyslowym 25 latka aby dobrze sie nią dogadywał. To tak samo jak ja mając 24 lata z 18 latką bym się w życiu nie zwiazal.

mi dziewczyna nie jest potrzebna . Poza tym jeszcze nigdy nie pracowałem i nie szukałem pracy , wiec i tak nie stac mnie na kobiete . Jak jakas mnie podrywa to daje jej kosza . Zawsze tak robilem.

Uważam że facet w wieku 35 lat wiążacy sie z taką młodą gówniarą musi być niedorozwiniety umysłowo ponad 99 % kobiet w wieku 35 lat jest zajetych ma faceta albo dziecko na koncie . . Natauralne ze duzo latwiej znalezc mlodsza dziewczyne , bo wsrod 20 latek jest sporo wolnych panien .

A co powiesz na sytuacje: jak poznalam mego meza ja mialam 22 lata, on 30 lat. poznalismy sie w pubie bedac oboje lekko pod wplywem procentow? Nikt z nas nie oczekiwal, ze to bedzie na zawsze, ale odkrylismy, ze sie w swoim towarzystwie dobrze rozumiemy, bawimy i tak po nitce do klebka, minelo juz ponad 8 lat a my nadal razem? a wszystko zaczelo sie od klasycznego podrywu w pubie gdzie oboje bylismy juz wstawieni.... moze czasem zamiast filozofowac nalezy sie wyluzowac i po prostu dac sie poniesc zabawie bez zaraz tam jakis oczekiwan...

do dominik1000 a widzisz a ja nie potrafię się zbytnio dogadać z moimi rówieśnikami. Dużo osób mi mówi, że jestem bardzo dojrzała emocjonalnie. I lubię otaczać się wśród inteligentnych ludzi wolę inteligencje od wyglądu może jestem dziwna :o ale jak nie mam z kimś o czym rozmawiać to po co być razem...

I ja samotna... :( Gdzie ta milosc?!

Też sie w pracy znacznie lepiej dogaduje z babkami po 40, mimo ze jestem dla nich 24 letnim gnojkiem. Ale to w cale nie swiadczy o mojej dojrzalosci ani powadze. Po prostu spotkalas paru glupich rownolatkow i od razu myslisz ze wszyscy są tacy dziecinni.

do moj oglada mecz miałaś wiele szczęścia gratuluje ale nie każdemu jest dane poznać kogoś na imprezie.

do dominik1000 być może masz racje. Może za bardzo oceniam rówieśników :)

gdzie się podziały te wszystkie dobre duszyczki ? :)

ja też jestem samotna. i podobnie jak autorka postu, jestem miła, życzliwa i pomocna dla innych. niestety odnosze takie wrażenie, ze faceci takich nie chcą, a jedynie przeciwienstwa. i gdzie tu logika?

Olisiaka widzisz ktos mi kiedyś powiedział lajf is brutal ale uwierz mi ze nie wszyscy faceci tacy sa ja mam 28 lat i dosłownie niedawno rozstała sie zemna dziewczyna sam niewiem dlaczego... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4717414 to jest moj post jeśli chcesz przeczytaj Pozdrawiam

Kurde super że są jeszcze takie kobiety jak autorka topiku, bo już straciłem nadzieję że takowe istnieją. Wszędzie widzę tylko powierzchowność, szpan , głupkowatość a tu proszę pojawiły się tu i to nawet kilka. Szkoda tylko że większość facetów to debile i nie potrafią dostrzec i docenić takich jak wy. A szanowna autorka topiku to skąd jest, jeśli można zapytać?

Drzejzi przeczytałam Twoja historie. wiem doskonale ze life is brutal. nie wiem czy interesuje Ciebie moje zdanie. ale uwazam ze dobrze zrobiłes ze sie rozstaliscie. mysle, ze kazdy z nas ma pzreznaczona dla siebie te druga połówke, i kiedys je znajdziemy

cholerka a jak pisałem posta z zaproszeniem do kina to nikt nie chciał a tutaj to sie żalicie :(

roman_23 może zaproszenie było mało widoczne ;)

Nie na miłości świat się kręci... W życiu są dużo ważniejsze sprawy niż miłość. A mężczyzna jest potrzebny kobiecie tylko do tego żeby zaspokajać jej potrzeby seksualne. ;))

to prawda życie nie kończy się na miłości, ale jest ona ważnych aspektem naszego życia.