Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo smutna mama

Chcę mieć drugie dziecko a mnie nie stać

Polecane posty

Gość bardzo smutna mama

Smutno mi, odezwał się instynkt macierzyński, śniło mi się dziś, ze urodziłam drugie dziecko, taki piękny sen. Jak widzę niemowlęta, to też bym chciała mieć swoje. Jak patrzę na synka (20 m-cy), to chciałabym mieć drugiego takiego rozrabiakę, ale nas nie stać. Nie mamy mieszkania, ani zdolności kredytowej, mąż ma pracę zapewnioną tylko do lata, a potem nie wiadomo, ja nie pracuję i tu gdzie mieszkam nie ma dla mnie pracy. Dajemy sobie radę od 1 do 1 z jednej pensji i nie narzekamy. Czasem jakiś kredyt, czy pożyczka, ale ogólnie nie jest źle, tylko w naszej sytuacji nie możemy pozwolić sobie na kolejne dziecko, a u mnie chyba hormony szaleją, bo bardzo chcę. Kiedyś nie chciałam w ogóle miec dzieci i syn to była tzw. wpadka. Teraz nie chcę żeby syn był sam, chciałabym żeby między rodzeństewem była mała różnica wieku. Jest jeszcze ktoś w podobnej sytuacji, przeszła wam ta chęć posiadania kolejnego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w podobnej sytuacji
jak ty.Też bardzo pragnę drugiego dziecka ,a ze względów finansowych nie możemy sobie na nie pozwolić😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w podobnej sytuacji
a jeszcze Ci dopisze,że tego dzieciątka to pragnę coraz to bardziej z dnia na dzień,a jak widzę cięzarne, czy małe noworodki to budzi sie we mnie zazdrość.Wiesz nie pragnę az tak bardzo tego dziecka dla siebie jak dla mojego synka,podobnie jak Ty chciałabym aby miał rodzenstwo,miał się z kim bawić,a w przyszłości jak nas braknie,aby nie był sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wpadłam
z drugą ciążą :( tez nas nie było stać... zwłaszcza że w sezonie zimowym mąż nie ma pracy jedynie jak się zdarzy jakaś dorywcza...wynajmujemy mieszkanie, też nie wiem jak długo..... ale mam nadzieję,że jakoś wszystko się ułoży...musi....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha dopiszę
że nie głodujemy i opłacamy mieszkanie, mąż ma odłożone pieniążki, ja jeszcze mam prace do konca czerwca....:) jakoś to będzie...na pewno ani ja ani mąż nie dopuścimy do tego abyśmy chodzili głodni i bez dachu nad głową:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna mama
Aż sama się dziwię, ze mnie to spotkało, ze względu na moje wczesniejsze podejście do dzieci. Teraz chciałabym całować i przytulać takiego niemowlaczka, co hormony robią z kobietą. Niedawno zmieniłam tabletki anty, moze to one? Ale nie sądzę. Mam teraz 28, najlepszy czas na dziecko. W rodznie rodzą się mauchy, a ja jestem zwyczajnie zazdrosna. Wczoraj bratowa urodziła, a ja nie mogę. Nawet jakbym na przekór zdrowemu rozsądkowi zdecydowała się, to nie będę przecież tułać się z 2 małych dzieci, bez własnego mieszkania, no i najważniejsze - mąż nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też miałam
takie czarne myśli...ale jak co do czego...to daliśmy radę:) i na prawdę jeśli się chce to nikt z głodu nie będzie umierał :) nie uważam żebyśmy byli bogaci ale nie jesteśmy też biedni i też żyjemy tylko z pensji męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna mama
mieszkamy na tzw. ścianie wschodniej, tu wciąż bardzo ciężko o pracę. Już się martwię, co będzie jak mężowi nie przedłużą kontraktu. Nie chcę być też w sytuacji, gdzie ja siedzę w domu z maluchami, a on gdzieś w Polsce czy za granicą pracuje i widzimy się na weekend czy rzadziej, nasze małżeństwo by tego nie przetrwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w podobnej sytuacji
ja wpadłam, życzę Ci z całego serca,aby Ci się ułożyło,dobrze ułożyło. Ja na dzień dzisiejszy mieszkam u mamy z dwoma siostrami-teraz nie mam czasu,bo mały mi nie bardzo pozwala siedzieć przy kompie/mam 16sto miesięcznego synka/,ale Wam opisze pozniej jak ja mam fajnie,jak straszna potrafi być rodzina. Co do własnego mieszkania,to buduje dom,mam go praktycznie wykonczonego,brakuje mi tylko podłóg,aby się móc wprowadzić,brakól mi jakieś 10 tyś złotych aby sie móc wprowadzić na własne śmieci.10 tyś to się wydaje tak nie dużo ,ale jak sie nie ma to jest ogromna suma.Żyłam tak wielką nadzieją,że święta spędze u siebie a takto nie ,nie wyobrażam sobie nadchodzących świąt😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też się zastanawiam
czy nas stać ale doszłam do wniosku ze raz się żyje. Mamy gdzie mieszkać, mamy co jeść. Może nie mam na to żeby stołować się w restauracjach, ale na jedzenie starczy na pewno a i na zabawki jest wiec chyba nie jest najgorzej no i zdecydowaliśmy się....... na trzecie. A mam dokładnie jak ty patrzę na moją dwójkę i sobie wyobrażam jak cała trójeczka się bawi i rozrabia. Już nie mogę się doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo smutna mama...- przepraszam,że tak napiszę,ale jeśli nawet dojdzie do tego,że Twój mąż straci pracę...to jakie ma znaczenie czy to będzie jedno czy dwójka dzieci? Przecież bez pracy we trójkę możecie się nie utrzymać :( ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna mama
No tak, ale teraz mamy prawie 2500 i jak odlaczę czynsz, paliwo na dojazdy to wcale nei jest różowo. Jak znajdzie w razie czego pracę nawet za 1800 jakimś cudem, bo u nas to przeważnei najniższa krajowa, to nie wiem jakim cudem opłacę mieszkanie, kiedy czynsz za 2 pokoje jest w granicach 700-800 zł tu gdzie mieszkam, a gdzie jeszcze reszta opłat. to wszystko mi rozum mówi, ale serce nie rozumie i z dnia na dzień co5raz bardziej pragnę drugiego dziecka. Do tego stopnia, ze zakładam temat na kafe ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w podobnej sytuacji
o trójce to nawet nie marzę,jak będe mieć drugie to bede w niebo wzięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się zastanawiam
my mamy 4 tys dochodu z czego 2 tys to rachunki i kredyty. na życie zostaje nam dwa tysiące. Ja nie pracuje. Wiem, ze to niewiele na 5 osobową rodzinę, ale damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Ci wszystkiego najlepszego:) ja mam dwójeczkę dzieci i powiem Ci,że chyba tak naprawdę przy pierwszym dziecku więcej wydałam niż przy drugim:) tak jak ty marzyłam o drugim,ale wszystko było na nie.... no ale zdecydowaliśmy się :) czuję się spełnioną mamą,bo marzyłam o dwójce dzieci:) Wcale nie odczuwam,żeby drugie dziecko w jakmiś stopniu sprawiło,że żyjemy biedniej...:) No ale różnie to bywa...Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna mama
Jeśli straci pracę będzie nas 3 do utrzymania, a nie 4, odejdą miesięczne opłaty za pampersy, ewentualne mleko, jak zachoruje mi syn to przeważnie 100 w aptece zostaje, jak zachoruje dwójka to muszę to liczyć razy 2. Jak będę musiała iść mieszkać do mamy to 1 dzieckiem, a nie z dwójką, a tam jest nieciekawa sytuacja, więc to ma znaczenie. U teściowej nie moglibyśmy mieszkać, bo ona sama za rok będzie musiała szukać sobie mieszkania. No i syn będzie miał już prawie 2,5 roku, więc ja będę miała chociaż teoretycznie sznasę na szukanie pracy, a z maluszkiem kolejnym, to juz 100% bym była pozbawiona tej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też nie możemy sobie pozwolić na drugie dziecko, teraz dalibyśmy sobie radę, ale co potem? Starsza córka chodzi do przedszkola, młodsze musiałabym oddać do żłobka, a jak nie żłobek to opiekunka- 1000 zł:( Starsza też ciągle choruje, bo zaraża się od dzieci w przedszkolu, także drugie dziecko odpada zupełnie. Myśleliśmy o drugim dziecku za 4 lata, kiedy starsza będzie chodzić do szkoły, ale wtedy problem zacznie się od nowa: wyprawka do szkoły, drogie ciuchy, buty, książki- to wszystko kosztuje majątek+ żłobek, albo niania dla młodszego. Moglibyśmy iść na żywioł, ale po co odmawiać sobie i dziecku wszystkiego? Owszem, dziecko nie musi mieć wózka za 3 tys i zabawek Fisher Price, ale kiedy pójdzie do szkoły nie chce odstawać od reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie nie stac na mercedesa
a mam taki silny pociag do samochodow, jest mi smutno z tego powodu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo smutna mamo...ale czemu jesteś tak negatywnie na wszystko nastawiona....a jesli tak nie będzie?:) to tylko gdybanie.....nie możesz wszystkiego w ten sposób przedstawiać :) gdybym ja tak to przedstawiała,to wątpię czy wogóle zdecydowałabym się na chociażby jedno dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna mama
Nie jestem negatywnie nastawiona, tylko jestem realistką. My musimy liczyć tylko na siebie, nie mamy bogatych rodziców, którzy w razie co pomogą, jest na odwrót - to my musimy wspomóc jeszcze nasze matki. Z praca u mnie jest jak jest, bezrobocie najwyższe w kraju, a mąż ma kontrakt do lipca 2010, potem jest wielki znak zapytania. krążą słuchy, że zlikwidują jego zakład, a on ma tylko średnie wykształcenie, matura bez dobrego zawodu, to nic dziś nie znaczy. Jak mam zdecydować się na drugą ciążę i cały czas myśleć, czy będę miała gdzie mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna mama
Nas w domu było 3, u męża też, chciałabym zeby mój syn miał też rodzeństwo, ale teraz nie mogę sobie na to pozwolić i dlatego mi smutno. Jak patrzę jakim jest ślicznym, radosnym dzieckiem, to chciałabym widzieć dwoje takich baraszkujących maluchów. Myślicie, ze jak go trochę odchowam, to nie bedzie mi sie chciało wracać do tego, do pieluch, do nocy nie przespanych? Czy będzie coraz gorzej? Na razie chcę coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furgonetka.,...,,,
JAk stać cię na jedni to i drugie wychowasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też bym
chciała mieć drugie dziecko, córeczka ma 16 miesięcy ale niestety nie możemy sobie pozwolić, praca sezonowa męża nie daje stabilizacji finansowej, trzeba kupić opał na zimę, życie itd. Ja nie pracuje. Mieszkamy z moimi rodzicami, bratem i babcią. Mamy swój jeden duży pokój i dlatego że nie mamy możliwości wyprowadzki bo nas nie stać nie możemy pozwolić sobie na drugie dziecko:(. Bardzo chciałaby mieć dom albo mieszkanie to jest moje największe mieszkanie które podejrzewam nigdy nie spełni się. Czasem mam tak depresyjny nastrój że płacze z tego powodu. Nie mamy żadnej możliwości, a chciałabym żeby córcia nie była sama, żeby różnica wieku była mała. Cóż, takie jest życie;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też bym
Miało być marzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie takie życie tylko tak żądzą że biedujemy i hooj ich to obchodzi,przy takich zarobkach nie ma co marzyc o dzieciach,i oni nie pozwalaja na aborcje?a ja sie pytam za co te dzieci wychowac?? za 2000 tys miesiecznie gdzie ponad polowa to oplaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Też bym chciała drugie, ale nie dość, że mnie nie stać, to i nie mam z kim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyślij męża za granicę. Jak ma jakiś zawód i zna język (chociaż podstawy) to szybko staniecie na nogi i będziesz mogła mieć drugie dziecko. W międzyczasie ty też powinnaś pracować. Jakaś praca zawsze jest i te kilka stówek poprawi wam sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nas stać ale nie chcemy drugiego, tzn mąż trochę chce, ale rozumie i akceptuje, że ja nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co wam w głowie to rozmnażać się a potem rodzina i tak się rozleci, bo największa miłość nie wygra z brakiem pieniędzy. Nie macie środków to, nie rozumiem dlaczego więcej dzieci wam w głowie. Chcecie naprawdę skazać te niczemu nie winne dzieciaki na ponura egzystencję? I tak dziad z dziada pradziada się rozmnaża. Straszne to jest! A słyszeliście coś na temat odpowiedzialności za swoje decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie stać nawet na pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×