Dlaczego faceci boją się zaangażować ?

Jesteśmy 2 misiące ze sobą - jest super, on dba, opiekuje się, widzę że się bardzo stara, ja mieszkam sama, on pracuje długo, przyjeżdża wieczorami i zostaje na noc. Wszystko jest naprawdę super, nigdy nie czułam się tak ważna dla faceta, ale zaczynam zastanawiać się czy nie robi tego tylko dla seksu ? Początek naszej znajomości nie był udany i w życiu nie spodziewałabym się że zostaniemy parą... jeśli chodzi o mówienie o uczuciach jest nieśmiały a ostatnio powiedział że boi się zaangażować, że chyba nie chce, a po godzinie milczenia stwierdził że właściwie się już zaangażował. Czy jak facet się zaangażuje to stanowi to taki problem dla niego? a może only sex....

Ja pierdziele, naprawde sa jeszcze kobiety, ktore kupuja ten tekscik, ktory jest przepustka do bzykanka bez zobowiazan??:D

ten tekscik: powiedział że boi się zaangażować,

kobiety! nie oczekujcie po 2 miesiacach ze facet poprosi was o wspolne mieszkanie, poprosi o reke i zdeklaruje ze spedzi z wami reszte zycia :P

Jeśli facet kocha to nie boi się zaangażowania.Taka jest prawda.

bo nie ufaja szmatom z dzisiejszych czasow!!! i dlatego boja sie zaangazowac, bo go zostawi, bo mu kase zajebie, bo go zdradzi, bo bedzie do macania przez wszystkich "przyjaciol"... i tak dalej...

Głupi/a to ty jesteś. Autorka pisze że są ze sobą już dwa miesiące,sypiają ze sobą to chłopak już na pewno wie czy coś czuje czy nie.Wiem co to znaczy kochać i być kochaną.Mój mąż po dwóch miesiącach bycia razem powiedział że takj bardzo mnie kocha że chce spędzić ze mną resztę życia,niedługo potem były zaręczyny.Teraz jesteśmy ponad 6 lat szczęśliwym małżeństwem.

jestescie smieszne... facet ktory po 2 miesiacach sklada takie deklaracje widocznie jest niedowartosciowany. znam takich ktorzy po miesiacu prosili o reke. a wynikalo to z tego ,ze bali sie ze zadna ich juz nie zechce. ja po 2 miesiacach ni powiedzialbym nikomu kocham... to dziecinne... dla mnie milosc i wspolna przyszlosc to zbyt powazny temat zeby rzucac slowa na wiatr. po 2 miesiacach powie jej Kocham a po 6 gdy odejdzie bedzie sluchal ze jest chamem i klamca...no bo przeciez mowil ze kocha . dziecinada i zenada. a to ze z nia sypia o niczym nie swiadczy. moze jest mu bliska, moze lubi z nia spedzac czas... ale to nie znaczy ze kocha i ze ona jest ta jedyna. badzcie dorosli

Wiem że najpierw jest zaangażowanie.. później z czasem przychodzi miłość.. ja nie oczekuję od niego już teraz jakiś głębszych delkaracji.. to nie jest typ casanowy. Pomaga mi, czasem robi zakupy do domu, naprawi antenę gdy się zepsuje, dzwoni kilka razy dziennie, ale czas spędzamy głównie w łóżku. Fakt że w tygodniu pracujemy do późna i może tak jest dlatego że nie mamy innych mozliwości

daniello a kiedy Twoim zdaniem byś wiedział, że to ta jedyna, że kochasz ? Skoro pomieszkiwałbyś z dziewczyną, fajnie spędzał z nią czas, sypiał z nią ?

daniello27---> wiem że mój mąż mnie od razu pokochał...to było widać...a że ty nie byłbys w stanie kogoś tak szybko pokochać to nie znaczy ze każdy taki jest...nie uogólniaj i nie obrażaj innych bo nic ci nie zrobili...

milosc jest pewna wtedy gdy przetrwa sie etap zauroczenia... i po kilku latach wciaz bedzie miedzy dwojgiem to cos... mam kobiete od 3 lat... i wiesz co.. kocham ja, jest dla mnie wazna... ale nie moge powiedziec ze to na 100% kobieta mojego zycia. 2 miesiace to zdecydowanie za krotko! szczegolnie ze widuja sie tylko w lozku. to smieszne... 60 dni i juz planowanie wspolnego zycia???

a kogo ja niby obrazam??? nie wierze w milosc po 2 miesiacach... co bylo widac? facet sie toba zauroczyl... kazdy ma tak samo wiec nie pisz ze bylo widac bo jestes smieszna

Wydaje mi się, że facet powinien przynajmniej określić, czy tworzycie związek, nie ma nic gorszego niż niezdecydowany facet, który niby chce ale coś tam...

No widzisz a mąż oświadczył mi się po 5 miesiącach bycia razem.Jesteśmy już ogółem ze sobą 8 lat i jest świetnie.Jak widać są faceci i ''faceci''

wwwwwwwwwppppppppp - wiec czego oczekujesz po tych 60 dniach???? moze ci powiedziec ,ze jestes dobra w lozku i fajnie sie z toba spedza czas...ze lubi twoje towarzystwo itp

moze maz byl zakompleksiony...? znam facetow i facetow ktorzy boja sie ze straca kobiete wiec chajtaja sie z nia po miesiacu

Daniello---> akurat idzie odróżnić zauroczenie od zakochania.To ty jesteś śmieszny twierdząc że jest inaczej.A dlaczego tak twierdzisz? Bo ty nigdy nie pokochałeś tak szybko? No rzeczywiście masz ku temu argumenty :O

A napiszcie mi czy facet może być taki dobry, uczynny i nosić kobietę na rękach, każdą wolną chwilę spędzać z nią, odstawić znajomych na bok tylko dlatego że zależy mu tylko na seksie ? A może te cechy które wymieniłam świadczą o tym że zalezy mu na mnie jako kobiecie a nie na seksie ze mną ?

"ale nie moge powiedziec ze to na 100% kobieta mojego zycia" zakładasz, że możesz jeszcze spotkać kogoś innego, kogo pokochasz jeszcze bardziej? Przecież nie dowiesz się tego jak piszesz po kilku miesiącach bo ewentualnie możesz się zauroczyć. Chyba, że chodzi o to, że po 20 latach mógłbyś stwierdzić, że źle wybrałeś, że Twoja kobieta nie jest TĄ.

O nie zakomlpeksiony to on nie był.Po prostu kochał.No ale ty tego nie zrozumiesz bo mierzysz wszystkich jedną miarą,swoją :O

bo zaden rozsadny facet a znam ich wielu nie powiedzialby po 60 dniach kobiecie: jestes ta jedyna ,kocham cie, wyjdz za mnie :P no chyba ze chcialby ja przeleciec. to kobiety sa naiwne... jakos nie widze zeby wypowiedzial sie tu inny facet :P same madre babki sie wypowiadaja... a ja odpowiadam autorce jako facet. nie jestesmy tacy jak wy

Autorko nie mam pojęcia co myśli twój facet.Sprawdz go i nie kochaj się z nim,jeśli dalej z tobą będzie to znaczy że zależy mu na tobie.

boze kobieto! pisze przeciez ze pewnie jestes mu bliska...! oj kobietki

Po prostu nie jest pewny. Świadczy to raczej korzystnie o nim. O zaangażowaniu można mówić po dobrym poznaniu człowieka, to może trwać i lata. Poza tym dla mężczyzny jest to utrata wolności. Jeżeli już spaść z konia, to z dobrego (przepraszam, że tak piszę zbyt obcesowo).

O to jesteś wszystkowiedzący i w dodatku rozsądny :O:O:D Mojemu mężowi nie zależało na seksie.Pierwszy raz kochaliśmy się cztery miesiące po zaręczynach.

Dla udanego związku, małżeństwa nie ma znaczenia czy pobiorą się po roku czy po 10, są niby wielkie miłości, gdzie rozchodzą się po 5-7 latach, są takie, gdzie pobierają się po roku i żyją z sobą długie szczęśliwe lata.

wkoncu ktos normalny kto rozumie facetow

dobra... kobieta zawsze jest najmadrzejsza... mysli i czuje za faceta. pasuję

Za najmądrzejszego to ty tu chcesz uchodzić.Mierzysz wszystkich facetów jedną miarą a jak któryś jest inny to według ciebie jest nienormalny i zakompleksiony.