Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NAWRÓCONA

AMSTAF alias PITBULL- pieszczoch czy morderca?

Polecane posty

Rany...No na serio nikogo nie ma...:( A ja chciałam zapytać czy może ktoś się na Bulliadę wybiera? Bo my właśnie mamy taki zamiar z naszym gadem - daleko, ale może damy radę dojechać... Ej! Dziouchy, co tam z Wami!? Tęskniłam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój Arnold
to amstaff i jest po prostu kochany,pieszczoch jakich mało,a ludzi jak sie nie znaja to niech nie pieprza,ze to psy-mordercy pomieszkali by troche z takim pieseczkiem to by swiata poza nim nie widzieli,coz nasz narod jest po prostu tepy pozdrawiam syskich kochajacych te pieseczki,a Ci ktorzy nie kochaja niech sie pocałuja gleboko w balde dupska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też jest przekochany - nie moge wciąż uwierzyc, ze można być aż takim amatorem pieszczot i przytulania - mając jednocześnie opinię psiego mordercy...Ale staram się też zrozumieć tych, którzy nie lubią i boją się tych psów - chociaż mnie wkurza brak tolerancji w naszym kraju, to jednak nie chciałabym, żeby milośnicy pudli kazali mi się calować w tyłek - tylko dlatego, że ja jakoś pudli nie trawię...Podobnie jak kilku innych ras...:classic_cool: Wystarczy jak będziemy się wszyscy szanować wzajemnie...idealistka ze mnie psiakrew, co?! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. A moja Niuńka była dzisiaj ze mną w pracy. Wyjechał mój mężczyzna i nie miałam sumienia zostawić jej samej w domu. Trochę się obawiałam co to będzie, ale było ok. Najpierw wylizała wszystkich, później wyżebrała ich śniadanka a w międzyczasie poszła do magazyny i tam pogryzła palety drewniane, poskakała po tynkach. Na koniec oczywiście wszyscy musieli bawić się z nią kijem. Ale przecież było jej bardzo gorąco, więc polożyla sie kałuży, bo padal wcześniej deszcz. Wreszcie przyszła do mnie do biura i położyła sie w swoim ślicznym, jasnym i świeżo wypranym kojcu.... A teraz śpi zmęczona...przecież była dzisiaj w pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre, dobre! :D Witaj Czama! Cieszę się, że wszystko u Was o.k! Myśmy wczoraj wrócili z Bulliady (była kolo Poznania) - niestety tym razem na tarczy...pani sędzina jakoś nie dostrzegła uroku naszego mstaffka a tylko same wady...no trudno, pojedziemy gdzie indziej :P Ale przynajmniej pogoda się na wycieczkę udała. Ej, dziewczyny! Piszcie, co porabiacie i wasze psiaki...bo coś pustką wieje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze jak cos ruszylo to teraz ja nie mam za bardzo czasu zeby pisac - egzaminy :( bleee! Ale nasze pociechy w wysmienitym stanie. Nie dawno bylismy sie zaszczepic na wscieklizne :D i po lekarstwo bo Fidlowi strasznie spuchlo miejsce gdzie mial kleszcza :( ale juz jest ok wiec nie ma sie co martwic. Teraz sa troche nie zadowolone bo mama sie uczy i nie ma dla nich za duzo czasu, a przez to moje uczenie sie moj mezczyzna caly czas dyma na spacery i tez go to troche meczy :(. Ale juz niedlugo i bede cala mojej cudownej rodzinki :). Wogole Fidel nam sie ostatnio tak rozrosl i jest tak pieknie wielki ze masakra, a nasza dziewczynka dalej taka dziewczeca :D. Kurcze one juz niedlugo beda mialy rok !! :D Nawrocona nasze psiaczki nie sa z rodow krolewswkich ;) takze na wystawy nie chadzamy ale kto wie moze sie wybierzemy (swoja droga to Fidel wyglada naprawde pieknie i nadawalby sie chyba na championa no ale coz :)) Aha i moj maly chlopczyk ma dziewczyne :) - amstafke immieniczke mojej Tequili :D, ale teraz ma cieczke i Fifi jest nie pocieszony bo nie moze sie z nia bawic :( Aha i jeszcze jedno bym prawie zapomniala. Ostatnio jak bylismy w moim rodzinnym domku to czesto zostawialismy je same u mnie w domu (mojej matuli nie bylo) i po ktoryms razie zechcialy przypomniec nam o swoim istnieniu i wyobrazcie sobie..... rozwalily puchowa poduszke i ... rozniosly pierze po calym domu - nieesamowicie byly z siebie dumne :). Pomijam to ze chcialy mojej mamie przesadzic kwiatka - ziemia w calym domu, chcialy sprawdzic jak sa zrobione kosze wiklinowe - zuzyly dwa za nim zrozumialy. Rozszarpaly kartonik z mlekiem ale przynajmniej po sobie posprzataly. Zrobily nam taka masakre ze glowa mala, jak byly calkiem male to tak nie broily.... Z reszta wyjazd byl dla nich udany :D - Fidel nauczyl sie slicznie plywac, chodzily na rower na dosc dalekie trasy z moim mezczyzna (skutek byl taki ze za drugim razem Tequila zdarla lapy i musialam po nich podjechac autkiem :)). Czekam teraz na lato bo mala pieknisia troche sie boi wody i musze wchodzic z nia zeby sie nauczyla plywac a teraz troche jeszcze zimno :). Chyba starczy na dzisiaj (niezly elaborat walnelam :)) i wracam do nauki, pozdrawiam!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się cieszę, że się odezwałaś!!! Zdanych egzaminów życzę!!! :classic_cool: Nasz psiak też nie jest z królewskiego rodu az tak...ja sobie tak tylko zartuję - porównałabym go w sumie do Kopciuszka...Ostatnio na Bulliadzie dowiedziałam się, że ma same wady i w ogóle, chociaż dostał ocenę doskonałą...:P I kto tu sędziów zrozumie? Na poprzedniej (a to była miedzynarodowa, w przeciwieństwie do tej) sędzia stwierdził, że to piękny pies i dał mu złoto - chociaż my nie jesteśmy ze \"środowiska\", nie mamy słynnej hodowli, znajomości i układów...Ale się tym nie przejmujemy, bo jeździmy na wystawy tez dla przyjemności - taka namiastka zawodów sportowych w połączeniu z konkursem piękności ;) Można się wiele dowiedzieć o rasie pieszczocha (i innych rasach) - poznać ciekawych ludzi! Jak przestanie nas to bawić, to przestaniemy jeździć i tyle - a pieszczoch pozostanie i tak na zawsze pieszczochem, bez względu na wady i oceny innych, no nie?! :D W przyszłym tygodniu jedziemy na wystawę do Krakowa, mam nadzieję, że pogoda dopisze! Wystawa chyba będzie gdzieś na terenie AWF-u. No to ja też spadam teraz - powinnam sie zabrać za jakie sprzątanie, ale mi się nie chce...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Nawrocona twoj pieszczoszek ma papiery a nasi mordercy nie :) Kurcze ja tez musze cos posprzatac :(, potem z dogami na spacer i nauka nauka i jeszcze raz nauka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam papiery, no nie? Liczy się ciepły dom i kochające serce! :D Ja też wróciłam właśnie z dogiem ze spacerku i wykryłam kleszcza (now is death!) - drań wgryzł się zaraz pod ogonem, musiał go gryźć juz kilka dni, bo widac, że nażarty...:( A na odbyt akurat nikt piesiowi ostatnio nie patrzył i się pewnie męczyła bidulka! Wstrętne te kleszcze! Mój luby był z naszą gadziną u weta i ten zaaplikował jakąś miksturę pod sierść, ale widać pod ogonem już nie działa a kleszcz to wyczaił - byl to jednak ostatni posiłek w jego życiu...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieszę się że są ludzie...
którzy tak odpowiedzialnie podchodzą do chodowli psów; którzy próbują dowiedzieć się o swoich pupilach jak najwięcej i dają swoim psom dużo miłośći... Aczkolwiek takich hodowców, którzy znaja się na psach jest nie wielu... Chodząc po ulicach mam wrażenie, że ludzie kupują sobie groźne psy dla szpanu... 'Bujają" się potem z takimi "pieskami" bez kagańca i smyczy, chcąc wszystkim udowodnić jak to się te psy ich słuchają... chodzą z wypięta piersią i gdy się im zwróci uwagę mówią, że przecież ich "piesek" nie gryzie.... Boże, jak mnie WKURZAAAAA takie pieprzenie!!! Nie obchodzi mnie to czy ten pies gryzie czy nie, czy jest dobrze ułozony, czy się słucha, czy jest milutki itp. bzdury, ma do cholery chodzić W KAGAŃCU LUB NA SMYCZY!!!! Dlaczego właścicielom psów się wydaje że wszystko im wolno!!??? Strasznie, STRASZNIE boje się psów, nie potrafię opanować tego lęku... mimo wszystko nie zabraniam innym ich chodować, ale błagam - trochę odpowiedzialności!!! Zaczęło się robic ciepło, wychodzę wieczorem na spacer i co??? Co kilka metrów zmieniam kierunek, bo na mojej drodze staje jakiś pies (oczywiście bez kagańca i smyczy).. I zastanawiam się dlaczego to ja do cholery mam uciekać przed psami, w końcu to chyba dla ludzi zostały stworzone te ulice.... Nie może być tak, że na osiedlu rządzą właściciele psów... Najgorsze jest to, że nie ma komu tego zgłosić..... Czy jest wogóle jakaś ustawowa kara za chodzenie z psem bez kagańca lub smyczy?... Przepraszam jeżeli ktoś z Was (obecni tu właściciele psów) poczuł się urażony, bo nie kieduję swojej wypowiedzi do tu obecnych ale chyba sami przyznacie, że niestety większość właścicieli psów jest naprawdę bezmyślnych.. A to naprawdę wystarczy chwila nieuwagi... i dlaczego mam potem być jakąś kaleką do końca zycia???? Czy właściciela psa będzie to obchodzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieszę się że są ludzie...
a propos tej gadki, że "on przecież nie gryzie" opowiem Wam pewną historyjkę... mieszkałam sobie w pewnej klatce na czwartym piętrze.. w tej samej klatce, piętro niżej mieszkała sobie głupia baba (że też tak ją nazwę) z ogromnym rodweilerem... pies był naprawdę ogromy, spasiony jak ogromny dzik, siegał mi gdzieś do uda... Strasznie się go bałam, ale udawało mi sie go jakoś omijać, oczywiście właścicielka chodziła z nim w "samopas"... No i pewnego pięknęgo dnia, wychodze sobie z mojego mieszkanka, zbiegam po schodach i nagle słyszę a tam z dołu po schodach... "pac, pac, pac"... ogromniaste łapska pną się do góry wprost na przeciw mnie, bo ja właśnie lecę w dół.. Ta głupia baba wpusciła psa do klatki, bez kagańca, smyczy, a nawet obroży.. pies poleciał na górę, a ona została gdzieś na dole... Słuchajcie, nie potrafię nawet opisać tego strachu jaki poczułam gdy ten pies stanął ze mną "twarzą w twarz"... wiedziałam, że cokolwiek zrobię nie mam szans, jesli mnie zaatakuje nie zdążę ani uciec, ani ta baba nie dobiegnie do mnie na czas, bo pewnie nawet by nie zczaiła co się dzieje... Stanęłam jak wryta i się nie ruszała, bałam się okrutnie i jeszcze bardziej przerażał mnie fak, że ten pies napewno to czuje... pies stał chwilę naprzeciw mnie i patrzył na mnie, a ja na niego... A potem ku mojej radości ominął mnie i polazł na górę!! Boże co za ulgę poczułam... Uważam, że miałam duże szczęście, bo naprawdę mogło się to skończyć o wiele gorzej... A wiecie co powiedziała ta głupia baba jak zbiegłam na dół i ją opieprzyłam??? że "przecież on nie gryzie!!!!!!!" Myślałam, że ją uduszę!!!! Czyż to nie szczyt głupoty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BARDZO DOBRZE MÓWISZ!!! I masz świętą rację! WSZYSTKIE psy, które mają właścicieli powinny spacerować pod kontrolą na smyczy lub ewentualnie w kagańcu! Tak aby inni mogli czuć się bezpiecznie! Ja też -chociaż sama mam tzw.groźnego psa- idąc ulicą niechętnie mijam psy biegajace luzem...Może to zabrzmieć śmiesznie, ale boję się, bo wiem, że pies nie myśli ludzkimi kategoriami - jedynie jak wychodzę z moim smokiem, to się takich małych (a czasem i dużych...) szczekaczy nie boję, bo omijają mnie wielkim łukiem! MASZ PRAWO SIĘ BAĆ I WYMAGAĆ, ABY INNI RESPEKTOWALI TWÓJ STRACH!!! Dbać o porządek powinna policja (ale oni mają gorsze problemy...;)) oraz straż miejska - ci z koleji nie mają fundusz i mało ich widać w mieście... Pozostaje uświadamianie właścicieli i nadzieja, że powoli to do wszystkich dotrze!!!Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa...i zapomniałam dodać, że ja TAKICH wlaścicieli wpuszczałabym do klatki z wściekłymi psami o wyglądzie aniołków, żeby sami się przekonali, jak to może być a dopiero potem brali za wychowywanie swojego psa! Ale jestem okrutna, nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az wstyd powiedziec, ale sama czasem tez uzywam srormulowania, ze one nie gryza (potem sie z siebie smieje bo kazdy tak mowi i zawsze mnie to wkurza...). Ale tylko w sytuacji gdy jestem z psami na polach gdzie biegaja i moga biegac psy bez kagancow i smyczy no i one pedza do jakiegos czlowieka z psem na spacerze i tamten czlowiek ma chwile konsternacji: dlaczego one tak biegna, czy chca mnie zagryzc, czy sie przywitac, a moze chca sie po prostu pobawic z moim psem :)?? Tych ludzi przewaznie to uspokaja i juz sa wyluzowani. Nigdy zas nie mowie tego ludziom ktorzy sie boja bo nasze psiaki to bydlaki :D i wiem ze ja tez bym sie ich przestraszyla - wtedy pedze by je zlapac i przewaznie jest ok :). To ze nie puszczam ich na osiedlu i tam gdzie jest duzo ludzi to chyba jest w miare oczywiste :). Bez smyczy biegaja tylko w miejscach nie publicznych a i tak jak kogos widze to je lapie :). Szkoda ze nie wszyscy tak robia :(. Dzisiaj na spacerku przezylam chwile grozy gdy na horyzoncie pojawil sie wielki rottweiler bez smyczy a tepawa wlascicielka dopiero w ostatniej chwili zauwazyla mnie i moje pociechy takze wszystko skonczylo sie szczesliwie. A propos spacerkow: co zrobic zeby moja slicznotka nie tarzala sie w kupskac??????? Chyba nie ma sposobu :(. Ona to wprost uwielbia, Fidel nie ale dla niej to chyba jakies perfumy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znwou to samo odzywam sie ja i zapada cisza... :) Chyba mozna mnie zatrudnic jako wyciszacza topikow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc rodzinko pieskowa! ;-) Jestem juz spowrotem wsrod zywych... ;-) Miesiac nie mialam internetu, bo sie przeprowadzilam a chello robilo ulepszenia w sieci i dopiero niedawno mnie ponownie podlaczono :-) Takze to nie tylko moj szczeniaczek (a wlasciwie dwa, ale o tym potem) ale rowniez brak sieci spowodowal, ze tak dlugo sie nie odzywalam :-O Czyli, jak juz napomknelam, mam dwa..... :-D Sunie - wabi sie Kira i pieska - Tyson_a :-D Sa urocze, o czym NAWROCONA chyba miala okazje juz sie przekonac... mam nadzieje, ze fotki dotarly? I od razu przepraszam, ze az tyle, ale jak ja juz sie rozpedze.... ;-) :-P Mialam na poczatku, jak moze pamietacie, wziasc tylko sunie, ale przyjaciolka chciala dla siebie pieska, wiec poprosila mnie o przywiezienie i dla niej takowego... ok - zaplacilam zadatek, pojechalam do Wrocka, zaplacilam reszte za dwa, przywiozlam oba do Wiednia i ..... zostalam z dwoma :-O :-) :-D Tak to jest z \"przyjacilkami\"... hihi, nagle okazalo sie, ze jednak nie moze go wziasc, bo ma jakies klopoty z chlopakiem, musi sobie szukac osobnego lokum, nowej pracy... i tak to wyglada :-) Wszystko ladnie, pieknie, ale ja juz nie wiem w co najpierw rece wlozyc... :-) Roboty jak przy blizniaczkach.... tylko, ze zamiast pieluch - spacerki co 2-3 godzinki plus dwa razy dziennie \"wypas\" 1,5 godz. do 2 godz. na lace pod blokiem... Zyc nie umierac, nie mam czesto nawet kiedy glowy umyc, o opalaniu sie czy innych zabiegach wlasnych lub chociaz wiekszym sprzataniu w domku nie wspominajac. Czas swoj dziele pomiedzy spacerki, zabawe, sprzatanie, zakupy, rozdzielanie walczacych dzieci... hihi, itd. itp. I to tez dopiero od 2 tyg. bo wczesniej to jeszcze im gotowalam... :-) A amm do tego nowe mieszkanko i nawet zero czasu na zakupy paru nowych mebli, sprzetow itd.... Ale nic to! Sa urocze, przecudowne, wspaniale, najukochansze i boskie!!!!!!!!! :-D:-D:-D Jestem szczesliwa, ze je mam i chyba nie oddam juz zadnego... chociaz... jeszcze na 100% nie wiem, bo troche duzo pracy z dwoma, a i dom z ogrodem by sie dla dwoch takich przyszlych \"bydlakow\" przydal... :-/ Pozyjemy, zobaczymy, ale musze Wam powiedziec, ze jak bym miala wybierac, to jednak chyba psa bym sobie zostawila, a sunie jednak predzej oddala... ona jest strasznie energiczna, roztrzepana, wszedzie jej pelno, nie slucha az tak grzecznie jak on... chociaz z drugiej strony.... on wiecej walczy z meskimi psami ;-) Ale jest jakby bardziej zrownowazony, spokojniejszy i posluszniejszy... sama nie wiem - baaardzo trudny wybor :-( Ona z kolei bardzo jest kochana, caly czas chce sie przytulac, lize mnie jak opetana od stop do glow, czesto nie zasnie dopoki sie nie poloze do ich lozeczka i sie do mnie nie wtuli... jakby potrzebowala tego ciepla i bliskosci swojej panci... 😭 jestem w kropce. Jesli chodzi o obcych, ktorzy sa dla nich jakas niepewna sytuacja (np. w czesciowej ciemnosci wieczorem pod blokiem) to ona jest odwazniejsza, bardziej wyrywa sie do przodu, szczekajac, zeby zobaczyc kto i co to... on tez szczeka, ale cofa sie raczej czesciej do mnie... jakby byl mniej odwazny... i tak to wyglada. Jest jeszcze wiecej takich roznic miedzy nimi, ale oba maja swoje plusy i sa jednym slowem wspaniale :-D Fajnie mam, co? ;-) :-P :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj Haneczko to masz tak jak ja :D. Tez mam rodzenstwo :D. Twoj chlopczyk na pewno stanie sie bardziej odwazny, Fidelo juz teraz chroni siostrzyczke przed wszystkim :D i ona zawsze chowa sie za niego ;). Co prawda jak cos mu gdzies spadnie czy cos to ucieka gdzie pieprz rosnie :D - odwazny gosc :). Z dwoma jest o tyle latwiej ze one same sie soba zajmuja - mniej czasu poswieca sie na zabawy :) Ale tez koszty podwojne. dwa psy to cos niesamowitego uwierz na slowo :). Niesamowite jest patrzenie jak o siebie dbaja :). Ma sie tez z glowy szukanie partnera do zabaw :D. Napisz jeszcze ile one maja :) bo w koncu to nowi czlonkowie naszej pieszczochowo morderczej rodzinki :D. Ja tez chce zdjecia przy okazji pochwale sie swoimi pociechami :D. A moj mail to oowieczka@tlen.pl - czekam z niecierpliwoscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha! zapomnialabym - jak ktoras chce foteczki to podnosic lapke w gore 🖐️ ;-) oowieczka czy podeslesz mi Twoje pieszczoszki do obejrzenia? :-) Pozdrowka! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oowieczka, ale szybka jestes!! :-D nawet nie zauwazylam Twojego wpisu... hehe ;-) Bede szla zaraz na wypas... ;-) (o 18 lub 19 spotykamy sie codziennie z innymi psami i wlascicielami na hasanie po lace) a potem zabieram sie za wysylanie foteczek :-) i opisze wiecej o nich, bo jest co pisac... ;-) Tylko w skrocie: Tyson juz tez od paru tygodni, prawie ze od poczatku, broni siostrzyczki przed innymi...hihi :-D takze az taki strachliwiec to nie jest... zalezy kiedy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki!!! Widzę, że powoli wracamy do normy! Nie martw się Oowieczka - jak już jestem, sprawdzam często, co się w tym naszym topiku dzieje, ale od przedwczoraj nie miałam czasu siąść i pisać - dopiero teraz chwilunia spokoju :) Pisałaś, że Twoja sunia lubi perfumki z gówienka....hmmmmm....nie wiem, co Ci poradzić :( czy w ogóle można ją do tego zniechęcić jakoś... Mój gad na szczęście nie wykazuje zamiłowania jak na razie, próbował się tam w czymś tarzać jak był młodszy, ale dostał ochrzan raz i drugi - teraz tarza się tylko w trawie...Miałam jednak przedtem pieska - taki jamnikowaty kundel, który wprost za punkt honoru uważał konieczność wytarzania się w czymś śmierdzącym przynajmniej raz na tydzień - robił to najczęściej jak tylko spuszczało się go z oka....cwaniak potrafił wykorzystać każdą naszą sekundę nieuwagi! Najbardziej lubił kilkudniowe, zaśmierdziałe skórki z makreli, które ktoś wciąż rzucał z balkonu - pewnie z myślą o osiedlowych kotach...Wyobrażacie sobie jak śmierdział?! Nawet po dwukrotnym myciu nadal było czuć przez kilka dni...koszmar...;) Lubił też dla odmiany tarzać się na dywanie w domu, jeśli tylko wcześniej ktoś psiknął mu tam odrobinę perfum lub dezodorant...śmiałyśmy się wtedy, że się szykuje na randkę - tak gorliwie jeździł pyskiem po podłodze...:D Teraz nasz amstaff jedynie szczeka na wszystko, co intensywnie mu pachnie - raz zaczął dosłownie szaleć jak powąchał sobie taką sztuczną , perfumowaną różę...piszczał, szczekał, doskakiwał do niej, ale nie chciał się perfumować ;) HANECZKA!!! Miło Cię widzieć wśród żywych! Dziękuję za fotki, owszem dotarły wczoraj - pieski są faktycznie słodkie! 😘 Aż mi się łezka zakręciła na wspomnienie naszej kluski...a teraz taki smok już wyrósł!Ochhhhh...jak te dzieci szybko rosną...:P Ja też bym miała dylemat, co zrobić teraz na Twoim miejscu...Może jednak znajdziesz dla jednego jakiś dobry dom, bo faktycznie dwa psiaki w domu bez ogrodu, to duże wyzwanie...No nic, myślę, że czas sam przyniesie rozwiązanie :D Ciekawe czemu Magdalenazet się nie odzywa? Zapomniała już o nas czy co? :( Oowieczka w takim razie ja też podeślę Ci fotki mojego Shreka - a Ty jak znajdziesz chwilkę też możesz swoje - chętnie zobaczę ;) - adres podałam na wstępie topiku :classic_cool: No to na razie! Pewnie jeszcze dziś tu zajrzę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo !! Macie cudowne psiaczki :). Nawroconai Haneczka fotki juz wyslalm napiszcie czy dostalayscie i ile, bo czasem mi poczta szwankuje (delikatnie mowiac ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bozee padam na buzie ;-) lece juz spac, bo nie wyrobie :-P :-) oowieczka dostalam 17 sztuk :-) sa przesliczne i kochane!!!!!!!!! Na prawde, ubostwiam wlasnie takie czarnuchy z bialym najbardziej :-D i sama sie przyznam, ze wlasnie takiego chcialam (albo szarego) a tu masz - dwa i calkiem bez bialych znaczen na pyszczkach :-O No coz, trzeba sie cieszyc z tego co sie ma ;-) I tak sa slodkie jakie sa :-D Jak chcesz to slij wiecej - chetnie poogladam :-) Ja mam sama chyba juz z 50 albo i 70... wariatka ze mnie ;-) A tak na marginesie to i Wy jestescie sliczna i milutka parka i oby tak na zawsze zostalo !! 😘 Dobranoc, do nastepnego bo... padne zaraz nosem na tastature :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To idealnie wlasnie tyle mialas dostac :). Te nasze mychulce sa naprawde piekne i jak slysze komplementy to az rosne w oczach - lepiej nie bede im powtarzac bo moze sie za pewnie poczuja ;), ale dzieki :). Ja od jakiejs godzinki ucze sie na egzaminy wstepne takze dluga noc przede mna - niestety jestem nocnym markiem i w dzien nie umiem sie uczyc :O. Wszystkim panciom i ich morderca zycze slodziutkich snow a ja wracam do absolutyzmu we Francji :O. Dobranoc (kiss)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oowieczka!!! Rzeczywiście urocze masz te pocieszki (a one mają ładniutką i sympatyczną panią! :classic_cool: ). Mnie podobaly się najbardziej te czarno-białe fotki - jest kilka wyjątkowo udanych ;) A doszły chyba wszystkie, bo też 17 :D Dzięki! Haneczka nie jesteś \"świrnięta\" jeśli chodzi o robienie zdjęć swoim psiakom...:P Myślę, że wszystkie tak mamy! Ja też mam teraz wiecej zdjęć psa, niż swoich - tym bardziej, że on jest lepszym fotomodelem ode mnie :D Buziaczki! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wiekszosc zdjec mamy czarno - bialych (powiem w tajemnicy ze lepiej sie na nich wychodzi ;) ), ale staralalm sie wyslac tez kolorowe zebyscie mogly zobaczyc kolorki naszych maluszkow. Jak bede miala chwilke to powyslylam wam cos jeszcze :D. A Hunterek faktycznie jest sliczny i super zbudowany :classic_cool: :). U nas z tym pozowaniem do zdjec to troche gorzej bo one zaraz chca sprawdzac co tam mama ma takiego ciekawego? :) A ja prowadze monotonne zycie i znowu sie ucze i tak juz do 29 czerwca :(. Pozdrawiam milego dzionka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzajemnie!!! A z tymi zdjeciami, to wiem i właśnie dlatego lubię czarno-biale ;) Nasz Hunterek to w istocie urodzony model...tyle, że szybko się nudzi i pokazuje nam ogon :D Ale czasem się udaje machnąć niezłą fotkę! Co do budowy naszego piesia, to przyznam, że Luby z nim trenuje (ja mam lenia na sport...:( )- biegają razem i inne takie...Ale wciąż twierdzi, że jeszcze daleko do ideału (obu panom...;) ) - perfekcjonista z tego mojego Miśka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×