Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NAWRÓCONA

AMSTAF alias PITBULL- pieszczoch czy morderca?

Polecane posty

Gość WIO24
Wkońcu net mi działa!!!! :-D - Nawrócona jestem pod wielkim wrażeniem Twojego ślicznego psa, piękny... traki poważny na tych zdjęciach :-) - Magdalenkozet przyślij mi też zdjęcia Twojego psiaczka, uwielbiam oglądać amstaffy, jestem bardzo ciekawa jak twój wygląda ;-) Mój słodki leży koło mnie taki biedny.... bo jakieś bydle się na niego rzuciło. Dobrze, że Haruś jest bardzo spokojny i poprostu odskoczył od tamtej bestii Młody jest zadrapany na nimal całym ciele. :-) miłego weekendu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, dzięki WIO24 za słowa pochwały :D Faktycznie jest tak, jak mówisz ;) - mój amstaff jest właśnie taki spokojny, zrównoważony, jak na tych fotkach :D Ostatnio nawet pani sędzina w Krośnie podczas oceny psa powiedziała, że ma \"szlachetny wygląd\" i \"wspaniały charakter\", hehehe...Istotnie, ale czasami jak na terriera, jest nawet aż za spokojny :P Jeszcze nigdy nie zaatakował innego psa pierwszy, parę razy jedynie był zmuszony się bronić przed napaścią kundli, swobodnie biegających jako \"niegroźne\" (mimo, że mają właścicieli,którzy powinni zadbać o to, żeby ich psy nie atakowały innych!) po osiedlu ...... Zresztą pisałam o tym już wcześniej...Szkoda gadać... A u nas znów leje :( Ciekawe, jaka pogoda będzie w niedzielę, bo wybieramy się do Nowego Sącza (znowu :D) na wystawę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć psiary! Oczywiście WIO24 że wyślę Ci zdjęcia mojej wariatki ale jak wrócę znad morza, bo te które mam są lekko nieaktualne. Mam do Was pytanie: czy Wasze psy pływając nurkują? Bo ta moja anemiczka znalzła sobie świetną zabawę wczoraj i non stop nurkowała, ale to cała szła pod wodę łącznie z uszami, normalnie jak człowiek - pod wodą caluteńka. A może ona jest jakaś niedorozwinięta i nie potrafi pływać? Ale czy psy mogą nie umieć pływać? Jeszcze nie słyszałam, zreszta ona pływa \"na pieska\" też, z łbem na powierzchni. Dziwna jest. Ale zabawę miała przednią. Jest tak samo jak piszecie, moja tez jest spokojna gdy nne psy szczekają, ale do czasu. Ostatnio babka była na spacerze ze wściekłą jamniczką bez smyczy i ta cholerna jamniczka wokłół kostek mojej Lary ujada z zębami na wierzchu a ta baba mówi do mnie cała uśmiechnięta: dobrze, ze pani pies taki spokojny. Stoi i się cieszy, że to jej gowno małe takie bojowe. I nie zamierzala swojego kurdupla zapiać na smycz więc mówię, że moja zaraz pani psa zeżre, bo ona spokojna do czasu. Baba święcie oburzona woła tą swoją zarazę, (chodź żaba, chodź do domku, piesek zły nie chce sie z tobą bawić) zaraza nie słucha, a ja załuję, że moja taka spokojna. Czasem właściciele są głupsi od swich psów. Nawrócona>>> jak łapa psa? I najwazniejsze: jak po wystawie? Kończę i biorę się do roboty, to juz ostatni tydzień przed urlopem, więc ciagnę ostatkiem sił. co ja pieprzę, ja cały rok ostatkiem sił robię, chciałabym być już na emeryturze.. Pozdrawiam, pa pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIO24
Elo! mój szalony też lubi nurkować! Ale po chwili wypływa na powierzchnię wody i... będąc jeszcze w wodzie trzepie się niemiłosiernie!!! Co do nienormalnych właścicieli głupkowatych psów, " Pan " tego psa który zaatakował ostatnio mojego malca, powiedział coś tego typu co baba od jamnika ... tylko dodał, że jego pies jest nieobliczalny....i on go nie kontroluje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie chcę przeklinać na forum, ale wierzcie mi że mam ochotę! Jak można nie prowadzić olbrzymiego psa na smyczy, gdy się go nie kontroluje ????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIO24>>> to może ten pies kontroluje swojego pana? Super sobbie wychował, kiedyś się na niego rzuci. Mój teść też ma pieska- Westa, też teriera. To mały piesek, ale jest tak głupi, że nie mieści się w żadnych ramach. Żona mojego teścia nie moze z kolei wyjść z podziwu jaki on jest mądry, bo pogryzł już wszystkich pracowników na firmie (czyli pilnuje swojego terenu), szczeka dzień i noc niemiłosiernie (zaznacza swoją obecność), nie pozwala dotknąć właścicielom swojego żarcia, o kosci nie wspomnę (pilnuje swojego), podarł spodnie kilku klientom którzy przyjechali do firmy (mądry-bo broni swojego terytorium i panstwa). A gdy powiedziałam, że jej pies jest niewychowany to aż się zapowietrzyła i stwierdziła,ze to moja suka jest niewychowana bo na nikogo nie szczeka i dała by się ukraść. Super podejście. Idę juz do domu! Pa pa do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :D Byłam nieco zajęta...W Nowym Sączu kicha - drugie miejsce...;) Ale już tam nie pojedziemy prędko, bo w ogóle wystawa jakaś taka szemrana...choć miejsce ładne... Jak Wam powiem, że wśród amstaffów wszystkie grupy wiekowe (psów i suk) powygrywały te z hodowli nowosądeckich, choć gołym okiem było widać, że nie zawsze słusznie...nie wiem, ale wiele osób nadawało na tę sędzinę i układy :D Mało przyjechało psów spoza N.Sącza - słyszałam głosy, że to dlatego, że tam szkoda jeździć, bo nie jest do końca fair play - i po tym, co zobaczyłam, zaczynam przychylać się do tych opinii... Widziałam już wielu sędziów w akcji, ale ta pani sprawiała wrażenie, jakby się z choinki urwała - może dobrze sędziuje inne rasy, ale na amstaffach, to się zna średnio...i na dodatek się chyba ich boi, bo nie podeszła bliżej, jak na pół metra - nie mówiąc już o dotykaniu, hehehe... Cyrk na kółkach :P Stwierdziliśmy, że chyba lepiej jeździć na wystawy międzynarodowe, bo tam są często sędziowie z zagranicy i jakoś inaczej to wygląda...Zresztą w Polsce też jest wielu dobrych, po prostu ta sędzina akurat do nich nie należy - przejrzałam obsady sędziowskie nadchodzących wystaw i nie znalazłam nigdzie więcej jej nazwiska....no to raczej nie jest rozchwytywana :D Co do pływania, to mój jakoś nie przepada...Taplać się w płytkiej wodzie owszem lubi bardzo, ale jak tylko straci grunt pod nogami - mała panika...nie mówiąc już o nurkowaniu............Nie cierpi, jak mu się uszy zamoczą!! :classic_cool: Podobnie jest, jak go kąpiemy w domu :DDziwak :P Magdalenazet - z łapą Huntera na razie nic do końca nie wiadomo - po kilku zastrzykach nie kulał ostatnio, ale też nie biegał zbyt intensywnie, więc nie wiemy czy to mu wróci....:( Lekarz mówił, że taka kontuzja może się dłuuuuugo goić....niedobrze, bo jak piesio nie będzie nam biegał, to straci wygląd...ale hamujemy mimo wszystko wszelkie gonitwy, bo nie chciałabym, żeby się to pogorszyło...Ano czas pokaże :D Pa, pa na razie! ;) Ps.Popiszcie jeszcze jakieś fajne historie o pieskach tak \"wspaniale\" odchowanych, jak te powyżej, hehehe... - może ludzie w końcu przejrzą na oczy?! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIO24
Nawrocona ja bym szalala ze szczescia jakby moj mlody zajal 2 miejsce!!! To wielkie zwyciestwo, szczegolnie biorac pod uwage fakt, ze komisja stronicza! gratuluje !!!! Z moim łobuzem mam jeden poważny problem, mianowicie szczeka wtedy gdy go nikt o to nie prosi. Mieszkamy w bloku i jest to trochę kłopotliwe. Mój psiak myśli chyba, że jesteśmy przygłusi i jak tylko domofon się odezwie, albo do drzwi ktoś zapuka to od razu szczeka. ZAWSZE !!! I robi to tak długo aż nie podejdziemy do tych drzwi. Ale oczywiście jak już dzrzwi się otworzą to szczekać przestaje i wpóści każdego. Pocieszam się myślą, że potencjalny zlodziej wystraszy sie psa nie wposci go nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki WIO za gratulacje :D Ale to naprawdę była porażka :P Zajął 2 miejsce jedynie w swojej grupie wiekowej - a ponieważ nie było dużej konkurencji, to nie ma powodów do szaleństwa...Oooooo...gdyby to było 2 miejsce, ale na całej wystawie, to nawet przy stronniczości sędziów, nie powiedziałabym słowa, a tak...(Tym bardziej, że tydzień wcześniej w Krośnie, inna pani sędzia uznała naszego za najlepszego psa w rasie, chociaż tam nawet bardziej się denerwowaliśmy, bo choć też mała wystawa, to konkurencja też nieźle wyglądała i wcale nie było pewności, kto wygra - i było fajnie, dreszczyk emocji, oklaski dla zwycięzców...A tu się ludziom nawet klaskać nie chciało...Można było już później obstawiać w ciemno, kto będzie pierwszy :( I co to za przyjemność? :/ ) A prawda jest taka, że w tym \"sporcie\", na tak małej wystawie liczy się tylko pierwszy ;) Ale nie jesteśmy załamani wcale - sprawiedliwość i tak po naszej stronie :P, bo na tych większych wystawach naszemu piesowi (odpukać!) idzie lepiej, a tym, co teraz tam powygrywali - niekoniecznie :D Np. sztandarowy amstaffi champion nowosądecki - Paco z Zielonego Sącza, który na tej wystawie wygrał jako najlepszy pies w rasie (hehehe...) - w Katowicach na międzynarodowej w klasie championów - nawet nie wszedł do pierwszej czwórki...Ostatnio w Krakowie (również międzynarod.), był ledwie 3 (na 5 - 6-ciu startujących...) - ale w Sączu zawsze może jak widać liczyć na wygraną, hehehe :D Piszesz, że Twój tak ciągle szczeka? A to ciekawe, bo ogólnie amstaffy mało szczekają :D Nasz szczeka, jak słyszy dzwonek do drzwi, ale nie zawsze, hehehe (czsaem, jak śpi twardo, to się nawet nie ruszy...:P) Ostatnio się wczuł w rolę stróża nie tam, gdzie trzeba...Byłam u kumpeli, ale nie zastałam jej, za to chwilkę rozmawiałam z jej mamą, bo fajna kobieta jest :D A tu się klamka rusza i otwierają dzrzwi wejściowe...mój gad dawaj do nich! Warczał i szczekał, jak głupi, hehehe...A to był prawdziwy \"pan domu\", czyli tata tej koleżanki :D Biedny się trochę wystraszył, cofnął i zza uchylonych drzwi pytał o co chodzi :classic_cool: Opieprzyłam psa i zapięłam na smycz (bo wcześniej ta pani pozwoliła mu luzem po mieszkaniu pochodzić) - pan wszedł, ale moja poczwarka dalej warczała i patrzyła podejrzliwie....Nie wiem, co mu odbiło, tym bardziej, że byłam tam już z nim nie pierwszy raz i nawet ten pan go głaskał...:P Śmiałyśmy się potem, że się za bardzo w rolę wczuł i chciał bronić dwie kobiety, jako jedyny samiec w okolicy, hehehe...:D Dodam, że jak wychodziłam, to znowu dał się temu panu pogłaskać bez problemu.....i jak tu psa zrozumieć czasami? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nawrócona>>> pozwol, niech i ja Ci pogratuluję. Pewnie zaraz odpiszesz znowu że nie ma czego. Ja nie wyobrażam sobie mojej suki na wystawie, pewnie szła by w drugą stronę niż ja i byłby niezły obciach (pańcia-srańcia ciągnieta przez psa). Moja też się za bardzo w domu nie udziela, w ogóle nie szczeka jak ktoś puka lub dzwoni do drzwi, potrafi nawet nie zwlec się z wyra jak ktoś przyjdzie. łaskawie tylko machnie ogonem. Złodziej pewnie wyniósł by z chałupy wszystko łącznie z psem. Jedyna nadzieja w tym, ze się jej ewentualnie wystraszy. Historie o dobrze wychowanych pieskach? Bardzo proszę: dzisiaj dobrze wychowany piesek mojego tescia obsikał mój fotel przy biurku. Pańcia siki powycierała (bo chyba nie ja!) i stwierdziła, że OK bo on znaczy teren. Kur!a mać! Jak jej na głowę nasra tez będzie git. Na firmie z tym \"piesiuniem\" są non stop jakieś cyrki, pomijam to, że cały czas gdy pańcia jest w biurze to piesek razem z nią, leży na biurowym fotelu u pańci w gabinecie. Czasami, ba! prawie codziennie ugryzie jakiegoś pracownika lub gościa, czyli rozrywkę ma i nie nudzi się zbytnio. aaaa........ moja wczoraj zeżarła mi buty! Zapomniałam schować jak szłam do pracy i dostała manto od pana (pan się trochę zapalił jak zobaczył). To chyba ja mam niewychowanego psa.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha! Buty :D A drogie były? :P Nie wiem, już chyba gdzieś tu o tym pisałam, ale mój kiedyś zeżarł buty naszemu koledze...buty były firmowe ok.300zł.......Musieliśmy oddać połowę, bo wina była chłopaków (mnie wtedy w domu nie było :D) - zajęli się kompem i zapomnieli o piesku...więc im o sobie przypomniał, hehehe....Teraz (odpukać!) już mu się nie zdarza, ma swoje piłeczki, stare liny wspinaczkowe pana, powiązane w supły, butelki plastikowe po napojach do gryzienia, stare skóry po piłkach nożnych (uwielbia je!)....itp. itd. Jakoś sam się odczepił od innych rzeczy :P A pieska na wystawę trzeba specjalnie szkolić - to wymaga trochę poświęcenia uwagi i czasu, nie mówiąc o cierpliwości:P - więc wyobraźnia tu i tak nic nie pomoże - albo ktoś szkoli albo nie :D I to faktycznie od razu widać :P Na tej wystawie w Sączu był właśnie w klasie wiekowej Huntera piesek, który w momencie, jak go sędzina chciała obejrzeć (powinien stać spokojnie w miarę) - a ten się w najlepsze na trawce położył :D Od razu stwierdziła, że wystawy to on tylko z daleka oglądał :) Faktycznie właściciel przyznał, że to jego pierwsza :D Nasz też nie jest jeszcze w idealnej formie - ponieważ mieszkamy na skraju takiego osiedla, w bardziej zacisznym kąciku, nie ma tu tłumu ludzi - to na wystawie zdarza mu się stres łapać, jak widzi tyle psów i ludzi w kupie - to sprawia, że czasem jest jakby przytłoczony takim chaosem, zamyka się w sobie :D i nie pokazuje w pełni swojego temperamentu, co niestety może wpływać na ocenę (zdarzyło się...) - ale myślimy, że się stopniowo przyzwyczai :D A jak nie, to przestaniemy jeździć i też będzie dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie były aż tak drogie(150zł) ale to moje ulubione plażowe byly. Już się pocieszyłam i kupiłam inne. Wiem, że zanim się z psem wyjedzie na wystawę trzeba go \"wystawowo\" ułożyć, my swojej nigdy nie szkoliliśmy w tym kierunku dlatego nie widzę jej na wystawie. Poza tym jak na moje oko ona ma za małą głowę, chociaż podobno tym psom łeb rośnie do 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIO24
He he a myślałam że tylko ja chowam buty.... przed tą moją cholerą. Drań w swoim życiu zeżarł niezliczoną ilość butów. Jednego dnia potrafił zniszczyć 4 pary !!!! Teraz też chowam, zazwyczaj do pokoju, który zamykam przed tą małpą wstrętną. Kiedyś z nudów wyciągnął sobie z szafy (takiej rozsówanej) gips... przeciągnął po kilku pomieszczeniach, a potem znalazł butelkę z wodą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Do dziś czuć na dywanie zgrubienia, ale na szczęście nic nie widać. Co do łebków tych naszych niuniek, to faktycznie rosną conajmniej 2 latka. Mój drugie urodziny skonczył w czerwcu, a ludzie kt. widzieli go np w marcu byli w szoku ze jeszcze się rozrósł. Zresztą dziś zamierzam mu zrobić sesję zdjęciową pożyczonym aparatem, więc zobaczysz łebcio mego dwulatka :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIO24
A wiecie co zrobił wczoraj mój rozpieszczony piechol !!!!!! Został sam u mojej siostry przy domku jednorodzinnym. Za towarzysza miał jedynie 4 miesięcznego szczeniaka. Sąsiedzi mówili, że mniej więcej po dwóch godzinach Hary zaczął skomleć, szczekać. Potem znalazł gdzieś w śmieciach materac z łóżka. Zaczął go ciąć na drobne kawałki. Wróciłam z pracy i chyba godzinę zbierałam gąbkę, żeby szwagier nie zobaczył jaki bałagan zrobił mój milusiński. On jednak jest blokowym pieskiem... AAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sąsiedzi siostry mnie zabili swym tekstem... powiedzieli, że oni by weszli na podwórko odebrać ten materac psom, ale się bali.... GRUBEJ !!!!!~ KUR.. M..Ć !!!!! Mój pies nie jest gruby!!!!! No i jest psem, a nie jakąś grubą suką.... !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ha ha!!!! ale się uśmiałam, w dodatku na psa!!!! WIO24>>> moją od zawsze nazywam GRUBA i tak sie przyzwyczaiła, ze reaguje tak samo jak na swoje imię. Teraz nie jest już gruba (a nawet może za chuda) ale jak byla szczeniakiem miała pełno wałków i stąd to przezwisko. Moja mama woła na nia jak coś narozrabia \"ty cipo\" i też jest zadowolona sabaka. Nowych imion nigdy za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda :D Nowych imion nigdy za wiele !!! A muszę Was pocieszyć, że łby naszym gadom rosną nawet do 3 lat :D Tak gdzieś chyba wyczytałam, czyli ostateczne rozmiary ustalają się do tego czasu - mam nadzieję, bo mnie się też wydaje, jak patrzę na inne po wystawach, że nasz ma taki mały....a potem znowu, że urósł :D Faktycznie jest to chyba okres jak u nastolatków, że wciąż im się wymiary zmieniają - to korpus za mały a łeb za duży, to znów na odwrót :P WIO24 dobiłaś mnie tym gipsem, hehehehe :D Zdolniacha z tego Harego, nie ma co....Może z dobroci serca chciał te pokoje wyszpachlować na nowo, ale mu odrobinę nie wyszło :D Mój zeżarł moją karimatę - w ogóle one wszystkie chyba mają kuku na punkcie gąbek ;) A sąsiedzi niech się boją, dobrze im tak, jak nie potrafią odróżnić psa od suki, hehehehe :D Jak zrobicie jakieś nowe fotki swoim pociechom, to poproszę o podesłanie, ale na innego maila, bo Onet mi się czasem zapycha - prześlę Wam ten drugi adres na skrzynki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam dziewczynki ? Was też potopiło? W Małopolsce leje czwarty dzień zgroza...Mój piesio jest koszmarnie niewyżyty z powodu braku porządnej porcji spaceru...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ostatni dzień przed urlopem.....siedze wpracy i od rana mam nerwa. Nosi mnie. Mieszkam niedaleko Wroclawia , w Brzegu, ale tu ani kropli. Brzeg leży w jakiejś czarnej dziurze deszczowej bo zawsze wszędzie dookoła leje a u nas sucho jak pieprz. Podtrzymujcie żywotnosc tego topiku do mojego powrotu, trzymajcie się, pa pa pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...nie napisałaś, kiedy wracasz...:( Ja jestem jeszcze tylko tydzień...potem wyjeżdżam znów na dwa miesiące do pracy :( I kto będzie dbał o nadze podwórko, jak wszyscy wyjechali...😭 No cóż........wakacje........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście to miało być NASZE podwórko :D Tak mi się jakoś kliknęło :P Zmęczona jestem trochę tą pogodą, jak widać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I\'m back!!!!! :D Wrocilam juz z tych wszystkich meczacych wakacji :) Psiaki zadowolone, my kochamy je jeszcze bardziej, bo strasznie sie stesknilismy za tymi naszymi dzieciaczkami. W sumie nie bylo nas w kraju 13 dni, wrocilismy w poprzednia sobote, ale za nim dotarlismy do naszego domciu tutaj w Krakowie z miasta rodzinnego :) to nam troche zeszlo. Odezwe sie jeszcze pozniej i pokomentyuje sobie to co wytworzylyscie jak mnie nie bylo :D. Witam nowe panie w naszych skromnych progach! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło Cię widzieć Oowieczka :D Jak tam? Urlopik się udał? Dopisała wam pogoda? :P Faktycznie męczące są te wakacje...jak nie leje non stop, to praży niemiłosiernie....bez półśrodków :D A ja sobie wczoraj skasowałam całą pocztę na Onecie bez wcześniejszego przeczytania....o ja sierota :( Roztargnienie totalne :P Między innymi straciłam adres do WIO24 - więc jak się koleżanka znów pojawi, to poproszę o podesłanie na nowo :D (a miałam sobie go wpisać w adresy...) Podobnie z mailem Siatki, która coś się nam odzywać przestała - może to tylko ze względu na wakacje, mam nadzieję, że po wakacjach zrobi się tu troszkę bardziej tłoczno ;) Oowieczka napisz koniecznie, co tam u Ciebie i Twoich pociech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korzystajac z chwileczki czasu pisze: :) Na wakacjach w koncu bylismy w Chorwacjii gdzie spedzilismy 10 dni z(z podroza 13) odprezajace aczkolwiek aktywne wakacje :). Bylismy na Makarskiej Riwierze, w malym miasteczku Igrane. Ogolnie to pozwiedzalismy, poopalalismy sie, no i przede wszystkim wygrzalismy sie niesamowicie bo w nocy bylo po 27, 28 stopni. Chociaz juz nie pamietam jak to jest jak jest cieplo - nasze polskie lato jest naprawde \"super\" w tym roku :P Dzieciaki byly z dziadkami :) - Tekisia z moja mama, a Fidelo u rodzicow mego mezczyzny. Nawet nie plakaly za nami, ja za to w dniu wyjazdu sie poryczalam :classic_cool:. Na poczatku ciezko bylo przywyknac, ze nie trzeba isc na spacer i wogole strasznie tesknilismy. Kazde zywe zwierzatko bylo przez nas molestowane tak dlugo jak sie dalo :D. Musze sie pochwalic, bo podczas mojej nie obecnosci moja dziewczynka byla nawet w telewizji - w aktualnosciach na regionalnej :). Fidel za to przez ten czas uroczo spedzal czas z malymi dziecmi - bawil sie z nimi w berka i rozne inne przemile zabawy, a do tego przeszedl ciezka tresure po okiem 2 - letniej siostrzenicy mojego mezczyzny :D. Skutek jest taki, ze jak tylko Jula pojawia sie w polu widzenia Fidel chowa sie jak moze :D Co do tego plywania naszych pociech to Fidel uwielbia - taka duza ryba z niego, a Tequila \"do kolan\" dalej wejdzie tylko jesli mama jest obok - moze jej plywaczki kupie ;). A na plytkiej wodzie to obydwa nurkuja :) MagdalenoZet ;) Wiem ze cie nie ma, ale jak wrocisz to przeczytasz a propos tych urojonych ciazy - moja tez miala i dalej ma jakies tam symptomy w sumie to juz ze 2 miechy trwa), ale wet mowil ze samo przejdzie. Nic zlego sie jej nie dzieje, miala troche nabrzmiale cycki no i trzeba bylo pozabierac niektore zabawki. Jak sie ja porzadnie zmeczy to zapomina calkiem. Aha no i wet mowil zeby jej duzo uwagi poswiecac. Dzieki za komplementy w imieniu dzieci i swoim :). Twoja sunia tez jest przesliczna i do tego zauwazylismy duze podobienstwa miedzy twoja a nasza dziewczynka - ten sam wyraz pyska, taka sieroteczka :) A piesek tesciow to przeciez cudo piesek: broni, znaczy, walczy o swoje - czego sie czepiac ;). Jest takie stare przyslowie - sa ludzie i .... parapety Nawócona :) Hunterkowi moze samo przejdzie. Ta moja sierotka (Fidel to twardziel ;) ) tez miala problemy z lapcia i kombinowalismy zastrzyki, tabletki, przeswietlenie (do ktorego wogole musial ja uspic) nic nie pomagalo, ale po jakims czasie samo przeszlo tylko czasem cos przeciwbolowego dostawala. Jak mu nie przejdzie to popytam tu w Kraku o specjaliste bo juz mi kiedys jednego polecali ale nie pamietam Jemu to sie wszystkie te medale przysluguja bo naprawde piekna gadzina :) WIO24 :) Ja tez chce fotki i ta reklame: oowieczka@tlen.pl :) Oczywiscie sie zrewanzuje. Swoja droga gratuluje slawnej psiny :D Zniszczenia: Te dwa debile tuz przed wyjazdem zezarly mojej mamie najlepsze, eleganckie buty.... Nie moglam jej powiedziec przed wyjazdem, bo jeszcze by mi powiedziala ze nie moge jej zostawic, a teraz jestesmy juz ponad tydzien a ja wciaz nie mam odwagi.... Chyba ukryje dowody i nawet sie nie przyznam bo normalnie mnie zabije :) - buty sa po prostu przepyszne :D. Nasze to jeszcze do tego drzwi otwieraja sobie same i jest dodatkowy problem, ale tu u nas w Krakowie spoko nic nie niszcza, tylko u mojej mamy dostaja korbe, teraz jak nas nie bylo i mamuska zamknela ja w pokoju to chyba chciala wyjsc przez okno i klamke obgryzla z okna... :classic_cool: Tresura: My sie ciagle na tresure wybieramy... od pol roku, cos ciezko nam to wychodzi, ale mimo to psy sa chyba najbardziej ulozone z posrod naszych osiedlowych amstaffow i pitbulli (nawet od tych po tresurze). Kiedys moze dotrzemy i wycwiczymy juz te nasze swinki tak ze beda najgrzeczniejsze na swiecie :) Na dzisiaj chyba wystarczy. Teraz to ja bede pisac pamietnik psich pociech :). Nawrocona mam nadzieje ze jeszcze nie wyjechalas, pozdrawiam i piszcie ludziska piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyjechałam jeszcze :D Dopiero (już!!! :() w ten piątek rano...ale jak widać topik nie umarł, więc może jakoś przetrwacie te dwa miesiące, do mojego powrotu :P Jak się skończą wakacje i ludzie powracają z urlopów, to może pojawi się tu więcej osób ?:D Mam nadzieję, że Haneczka się jeszcze kiedyś odezwie i opowie, jak jej się pieski chowają, i którego w końcu zostawiła dla siebie - pieska czy suczkę...a ja mam coś przeczucie, że oba, hehehehe :D Oj, Oowieczka ;) brakowało mi Twoich tekstów...znów się uśmiałam :D Biedna mama...a jak jej te buty kiedyś w końcu będą potrzebne? Powiesz, że amba wcięła, ale na pewno nie sunia, hehehehe:D Mój klamek okiennych na szczęście jeszcze nie próbował...:classic_cool: Może dlatego, że mamy tu nawet duże mieszkanie i ma tyle miejsca, że nie kusi go wychodzenie przez drzwi, a tym bardziej okna :D Natomiast chętnie przesiaduje (jak nie leje, kurcze!) na balkonach (mamy 2 plus taras :P)- najbardziej oczywiście lubi taras, ale tam nie ma przy schodach zrobionej bramki i trzeba go pilnować, żeby nie zwiał na dół po schodach :D Na ogół tego nie robi, ale sąsiedzi mają kota - więc wolę nie sprawdzać, co by było, gdyby nagle ujrzał Baltazara na dole w ogródku :D Oowieczka, jesteś wielce łaskawa w przyznawaniu medali :D oby spełniły się Twoje prorocze słowa , hehehehe :classic_cool: Na razie przerwa w wystawach - dopiero w przedostatni tydzień sierpnia mąż z Hunterem (już beze mnie, buuuuu :() jadą do Rzeszowa, potem wybierają się do Wrocławia na międzynarodową - tj. gdzieś we wrześniu :D A jak wrócę, to mamy jechać do Zabrza , Częstochowy, Poznania (miedzynarodowa:P) i Kielc...Taki jest plan do końca roku ;) Hunter niestety nadal czasem kuleje, zwłaszcza, jak wcześniej pobiega i poszaleje...nie pozwalamy mu się nadwyrężać, ale czasem już nie ma rady - i tak jest niewyżyty okrutnie :D Energia go niekiedy wprost rozpiera...Popytać o specjalistę możesz przy okazji - teraz i tak nie mamy kasy na nic innego, niż właśnie zastrzyki od czasu do czasu, ale jak wrócę i nie będzie poprawy, to trzeba się będzie gdzieś z tym przejechać...Do jakiegoś dobrego psiego ortopedy... Z tą tresurą, to my się dla odmiany w ogóle nie wybieramy :D Nie ma to jak wychować psa samemu - lepsza więź i w ogóle...U nas mąż się tym zajął i efekty są ;) Podstawowe komendy: siad, stój, do mnie, noga, równaj (do nogi :D), naprzód, waruj , puść...- potrafi, choć zdarza mu się ociągać z wykonaniem, hehehe :P Ale faktycznie potrzeba systematyki i konsekwencji...:D Reszta komend stopniowo , jak jeszcze trochę podrośnie... Tylko nie uczcie podawania łapy! Zabawnie może wygląda, ale to najstarszy odruch dominacyjny na świecie :D Nie jest psu do szczęścia potrzebny, a zwłaszcza pociechom takim, jak nasze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIO24
Witam wszystkich gorąco! Miałam strasznie zabiegany weekend i dlatego mnie nie było. W niedzielę zostawiłam mojego skarbka z psem siostry u mamy. Pojechaliśmy do wesołego miasteczka w Chorzowie. wróciliśmy dopiero koło północy. Mama mówiła, że ta nasza przytulanka kilka godzin siedziała przed blokiem i nie chciał się ruszyć na spacer. Podbiegał tylko do każdego auta które podjechało. Serce mi się krajało jak to usłyszałam. Odezwę się wieczorkiem, bo teraz mam duuuużo pracy. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakas wstretna nuda mnie ogarnela :(. Siedze sama z dogami w domku bo moj luby pojechal na slask zarabiac pieniazki ;). Nie umiem sobie znalezc zadnego zajecia. Przed chwila wrocialam ze spacerku i znowu musialam sie poirytowac na kundelki biegajace sobie luzem za swoimi panciami. Obawiam sie, ze juz niedlugo Fidel jakiegos zlapie za karkol i bedzie draka... Ale co zrobic, juz mi sie nie chce klocic z tymi durnymi babami i o ironio to ja omijam te \"grozne\" pieseczki szerokim lukiem i klne siarczyscie pod nosem :) Dzisiaj przyszedl listonosz i byl strasznie przerazony glowka mojego slodkiego Fidelka wystajaca troszke zza drzwi az musialam do niego wyjsc na korytarz bo bal sie do drzwi podejsc :D. Chociaz jakby na to nie spojrzec to dla jaj powiesilismy sobie na drzwiach tabliczke: \"uwaga bardzo grozny pies\" i ku naszemu rozbawieniu wszyscy w to wierza :D Z tymi butami to chyba sie nie przyznam - pierwszy raz tak perfidnie oszukam mame - serio nigdy mi sie nie zdarzylo, ale tez nie bylo potrzeby ;). Mama pokochala Tequile calym serduchem wiec nie chce psuc tej ich wiezi :D (przynajmniej mam pretekst ;)) Fidel ostatnio chyba tez ma urojona ciaze bo ciagle chodzi i wszystkich myje, albo przypomnialo mu sie wczesne dziecinstwo bo ten 30 kilowy slonik pcha sie ciagle na kolana nawet teraz jak pisze A bym zapomniala 27 lipca mialy roczek !! Ale jeszcze imprezy urodzinowej nie zrobilismy :). Co proponujecie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretetttte
hey dziewczynki ja mam mastifa tybetanskiego tez uwazam ze jest przemily i wogole i zgadzam sie z wami ze wszystko zalezy od sposobu wychowania psa, ale nie ma sie co ukrywac do czego zostaly stwozone te rasy a zawlasz pitbulle czyli do spektakularnych walk z bykami czy niedzwidziami. i pomimo ze od lat tego typu " sporty" naszczescie przestaly byc masowa rozrywka i pomimo starannej selekcji hodowcow, nadal w nich gdzies tam w podswidomosci drzemie ten instynkt mordercy a poniewaz przez sam juz swoj wyglad i budowe stanowia doskonala maszyne smierci to sie nie dziwie reakcji ludzi i mimo ze moj ukochany mastifek bardziej przypomina misia uszatka to przenigdy nie odwazyla by sie go spuscic ze smyczy jak to niektorzy robia z owczarkami albo wyjsc bez kaganca- wkoncu to tylko zwierze. A co do ludzi to niech sie patrza i niech sie boja po to mam go zeby napawal innych strachem i przes sam swoj wyglad odstraszal potencjalnego zlodziejo-huligana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIO24
Oowieczko z tymi butami to lepiej się przyznaj. Ja też kiedyś miałam taką syt ( tzn nie raz... ;-) ) , ale po wielkich poszukiwaniach zaginionych butów.. wzrok mamy zawisł na mnie no i musiałam się przyznać; kiedys też próbowałam oszukać w tej mierze siostrę ale i ona nie dała się nabrać. Skoro Twoja mama zna zdolności piesków i to i tak będzie wiedziała... Ej dziewczyny powiedzcie czy lizanko drugiego psa to objaw urojonej ciąży????? Ja to tłumaczyłam instynktami macieżyńskimi :-D Mój młody ciągle myje szczeniaka siostry. Zaczęło się od mycia oczek, ale to nie wzbudzało zdziwienia gdyż maluch miał z nimi problemy. Wczoraj jednak .... lizał mu wnętrze pyska, tak jakby chciał żołądek mu wyszorować!!!!!!!! :-( - Nefretettte, mastifki też są słodkie to prawda. Prawdą jest też że, nasze psiaki przeznaczone były i w sumie nadal są do walk. Sama obawiałam się że mój skarbek będzie miał jakieś skrzywienia, tyle się na ten temat nasłuchałam. Poza tym kupowałam go w Opolu, gdzie odbywają się nielegalne walki psów. W związku z tym obawiałam się, że ojczulek Harego może mieć jakieś skrzywienia, chociaż zapewniano mnie, że nikt z rodzinki nie jest hodowany do walk. Nie zakładam kagańca pieskowi, chyba że idę w większe skupiska ludzi typu festyny. Kaganiec wykorzystałam tylko przy tresurze, dzięki niemu oduczyłam gryzienia rzeczy użytkowych... he he Z miom maleństwem czuję się wybitnie bezpiecznie, chociaż on nawet nie reaguje, gdy udajemy z sisostrą bitwy !!!!!! Mój stary pudel za życia swego zawsze rozdzielał nas, a ten ledwo raczy spojrzeć :-) Wygląd skutecznie odstrasza ludzi. Choć do dnia dzisiejszego moj pupil nie zachwiał mojej pewności, ufności w niego. Ma 24 miesiące i jak narazie jest najsłodszym z psów z jakimi miałam kiedykolwiek kontakt. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj nefretetttte jako nowa w srod nas :)! WIO24 u mnie jest szansa powodzenia bo moja mama czesto gdzies cos chowa a potem nie umie znalezc i tak ma ze wszystkim, ale jeszcze to przemysle :) Z tym lizaniem to spoko nasze tez czasem funduja sobie kapiele :D. Zaczyna sie od uszu (jak sie przyssaja to potrafia nawet i 15 minut jedno czyscic - my dzieki temu nie musimy tego robic), potem oczka i pyski tez sobie czyszcza, nie wiem moze im tam jakies resztki jedzenia zostaja w faflach ( :D tylko to okreslenie znam na psie policzki ) Musze isc ze swinkami na porannego sika, a ja tu najpierw na Kafe wpadam - wstyd ;). Juz lece dzieci, nie pekajcie jeszcze przez 5 minut !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! fajnie, że ktoś nowy do nas zawitał :D Nefretetttte mastify są :classic_cool: :D Powiedziałabym, że jak dla mnie, wyglądają nawet groźniej niż amstaffy - choć to oczywiście złudzenie :P Bo to nasze mordercze bestie mają najsilniejszy uścisk szczęk wśród wszystkich ras...:D Oowieczka, ja też paradoksalnie (i odruchowo :P) omijam na osiedlu luzem biegające kundle i ich niefrasobliwych właścicieli...Zabawne, co? Ale nie chcę narażać swojego psa niepotrzebnym stresem, jaki wywołałaby konieczność pokazania kundlowi, gdzie jego miejsce (jeśli się taki rzuca bez uprzedzenia z zębami i nie jest na smyczy!) - no i ponieważ to pies wystawowy, nie chciałabym narazić go na jakieś przypadkowe zadraśnięcie - po co jakiś mały szczekacz ma mi (przed własnym zgonem, hehehe...) pogryźć mojego - a jak zostałyby blizny? Mam więc to w nosie i wolę być mądrzejsza od innych, a zwłaszcza TAKICH właścicieli psów :D A swoim pieskom balangę urządź :D Kup jakieś żarcie, którego normalnie nie jedzą, zabierz na wyjątkowo długi spacer - niech mają coś z życia :D A z tym lizaniem, to faktycznie dziwna sprawa...Hunter też najchętniej (zwłaszcza wieczorem, przed spaniem) zalizałby swojego pana na śmierć...jak się przystawi, to mruży oczy i wpada w trans niemalże...;) I na kolana też się ciągle jeszcze pcha...najczęściej babci, bo ona się daje..:P Może to normalne zachowanie, skoro się powtarza u innych przedstawicieli tej rasy? Ale wytłumaczyć sobie tego do końca, jak do tej pory nie potrafię...:D Do mnie z jęzorem nie startuje zbyt często, bo mam alergię i mu nie pozwalam...:( Już się nawet przyzwyczaił, że pani się nie liże :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×