Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NAWRÓCONA

AMSTAF alias PITBULL- pieszczoch czy morderca?

Polecane posty

Gość przeniesienie
Czy ma ktoś młodego AMSTAFFA??????? 09:09 olciaaa co mu dajecie jeść, jak często, jakie porcje - doradźcie coś 09:14 olciaaa widziałam ten temat ale chciałam załozyc swój zeby byc na bierząco - prosze niech ktos napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaka
Moj piesek juz sie zadomowił.Cały czas za mna chodzi i strasznie mnie pilnuje jak ktos na mnie krzyczy badz dotyka.Staram sie go nauczyc posluszenstwa. To dobrze ze zostala u na i ze jej nie oddalismy.Dzieki za wasze tematy dzieki nim mozna sie wiele dowiedziec .Pozdrawiam.Lara jest coraz piekniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że ten topik już dawno przestał istnieć :] Ale jak widać dycha jeszcze ;) Jeśli chodzi o różnice miedzy amstaffami a pitami, to pozwolę sobie raz na zawsze wkleić jedną mądrą i rzeczową wypowiedź z forum, do którego linka tu ktoś wcześniej podawał: \"1.Generalnie jest to ta sama rasa zarejestrowana w dwu różnych federacjach pod różnymi nazwami. 2. Ze względu na przyjęte później wzorce tych ras (zobacz wzorzec rasy) niektóre psy spelniające oba wzorce są zarejestrowane w obu federacjach, w jednej jako pit w drugiej jako ast. np. pies z czerwonym nosem nie może być zarejestrowany jako ast, ale może jako pit, podobnie z psem ktory ma więcej niż 80% ciała w kolorze białym. Pit może być w dowolnych kolorkach, pod warunkiem że ma bardzo krótką i przylegającą sierść. Po sprowadzeniu tych psów do europy, wykształcono tu trochę inny wzór asta (tendencje wystawowe) i asty europejskie stały się bardziej masywne, cięższe i z większymi głowami, dlatego w europie widać już wyraźną różnicę między astem i pitem. W stanach nie jest już ona tak widoczna. Przykład; zarówno asty jak i pity w stanach ważą od 16 do 30 kg. Porownajcie to do wagi astów w europie. Zaręczam że przeciętnego asta z USA od pita nie odróżnicie po budowie. \" Natomiast w Europie jest to w istocie bardziej widoczne. Dla początkujących z tą rasą dodam jeszcze raz wyraźnie, że American Staffordshire Terrier czyli potocznie \"AMSTAF\" nie może mieć innego niż czarny nosa i za wiele białego koloru w umaszczeniu - to taki można rzec podstawowy wyznacznik :) Nie zgadzam się, że amstaffy są bardziej z natury bojowe od pitów - jak tu ktoś stwierdził - to bzdura...Jeśli ktoś ma choćby blade pojęcie i czytał cokolwiek na ten temat (a nie tylko słyszał...), to wie, że to pity zostały stworzone do walk na początku - amstaffy wyłoniły się, jako taka \"wersja wystawowa\" właśnie - czyli z natury łagodniejsza - nie mogą przecież walczyć w kółko miedzy sobą na wybiegu :classic_cool: muszą ten charakter mieć nieco stonowany - zarówno wobec ludzi, jak i innych psów...Taka prawda ;) Reszta, to już kwestia wychowania i właściwego podejścia do psa. A tak w ogóle (widząc, że pojawiło się sporo młodzieży w temacie ;] ) - pozwolę sobie polecić, jako lekturę obowiązkową dla wszystkich posiadaczy jakichkolwiek psów - książkę pt.\"Okiem psa\" John\'a Fisher\'a! Stara się ona pokazać, jak może myśleć pies w różnych sytuacjach i radzi czego powinni unikać właściciele, żeby ich pies nie stał się postrachem i domowym terminatorem ;) Poza tym wszystkie dostępne książki o bullach - nie wyobrażam sobie, że ktoś najpierw bierze psa do domu, a później dopiero zaczyna się martwić, bo nie wie jak z nim postępować...Trzeba być odpowiedzialnym i najpierw poczytać coś o rasie, którą się zamierza wybrać! to takie moje spostrzerzenie na marginesie różnych pytań typu \"czym się różni amstaff od pita?\" i jeszcze lepiej \"jakie są mieszanki tych ras\"...Ludzie...mieszanki są ZAWSZE raczej nieprzewidywalne - zarówno w wyglądzie, jak charakterze - osobiście bałabym się mieszańca tego typu (choć pewnie żyją ich setki w Polsce i nie wszystkie stają się mordercami...)! Uważam, że tylko jasny rodowód i znajomość linii, z jakiej pies pochodzi, daje jakąkolwiek gwarancję dobrego charakteru. W każdym razie w przypadku mojego amstaffa się to sprawdziło - pochodzi z doskonałej linii i ma łagodny, równy (czyli bez odchyleń=dość przewidywalny) charakter, właściwy \"arystokracji\" ;) Nabijam się często, że ma lepsze drzewo genealogiczne, niż ja ;] A tak poważnie, to znając rodziców (matkę psa nawet dość dobrze), dziadków i pradziadków, nie mówiąc już o pra pra dziadkach :classic_cool: - mogę mu ufać, choć nieustannie mam go na oku i NIGDY nie pozwalam biegać luzem po osiedlu - z miłości i dla jego własnego bezpieczeństwa! Tylko kretyni cieszą się, kiedy ich pies pogryzie się z innym!!! Mój w tym roku skończy cztery lata i do tej pory nie miał bójek z innymi, również przejawy agresji z jego strony były w ciągu tego okresu znikome - choć ma kilku swoich osiedlowych wrogów (podpadli mu, bo pierwsi wystąpili z otwartą agresją w stosunku do niego) ;) ale widzę po nim, że wie doskonale, iż rzucanie się z paszczą nie jest mile widziane przez nas, bo za każdym razem dostawał ochrzan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o karmienie szczeniaków, to nasz dostawał jedzenie dwa razy dziennie i były to zmielone, surowe serca wołowe z kaszą - tak nam poradził hodowca ;) stopniowo dostawał też na zmianę suchą karmę dla szczeniąt (obecnie wcina Purinę jako dorosły i nie narzeka ;)) - później sam zrezygnował z surowizny, na rzecz gotowanego, teraz surowego do pyska już nie weźmie nic :P Najlepiej o żywieniu poszukać czegoś w internecie - google waszym przyjacielem ;) Na koniec jako opowiastkę o charakterze amstaffów (tych w miarę ułożonych i zdrowych psychicznie), przytoczę niedawne zajście na działce rekraacyjnej, jakie się nam przytrafiło (specjalnie dla Myrevina, jako dogofoba :P )... Otóż byliśmy naszą rodzinką wspólnie na tej działce, która to stanowi teren ogrodzony i nasz pies uważa ją za swoje święte terytorium - generalnie wczuwa się w pilnowanie i takie tam ;) Siedzieliśmy z psem w jednej części, kiedy niespodziewanie i bez uprzedzenia przyszedł sąsiad...można powiedzieć, że wtargnął brutalnie na to terytorium...Pies oczywiście wyczuł go pierwszy (my się opalaliśmy ;)) i natychmiast zareagował - wbrew opinii, że te psy nie ostrzegają, tylko od razu atakują (absurd, zależy to od konkretnego egzemplarza, tak myślę) - najpierw wydał z siebie pomruk/szczeknięcie, następnie ruszył galopem na sąsiada - za późno już było, żeby psa powstrzymać jakoś- ale nie rzucił się mu od razu do gardła z zębami - skoczył mu na klatkę przednimi łapami i mocno odepchnął, po czym odskoczył i czekał na reakcję \"przeciwnika\"! To obala moim zdaniem pogląd, że te psy mord mają wrodzony - wiele w ich zachowaniu, to kwestia właściwego i BARDZO STARANNEGO ułożenia od szczeniaka! Dla mało zorientowanych tłumaczę, co się właściwie wydarzyło - normalnie można było się spodziewać, że pies pogryzie intruza (mały kundelek zapewne rzuciłby się facetowi do kostek, ujadając przy tym wściekle i tocząć pianę z pyska...:P ) - ale tak się nie stało! Pies zachował się nadzwyczaj poprawnie i wzorowo - jego celem (który został osiągnięty w 100%-tach) było odstraszenie przeciwnika, skacząc mu na klatkę i powodując to, że mężczyzna się cofnął - o to chodziło! Później odskoczył i obserwował, co będzie dalej - ponieważ sąsiad oczywiście przestraszył się i wycofał - pies \"wygrał\" starcie, obronił teren, ale świadomie nie nadużywając niepotrzebnej agresji (nikt go nie uczył takiego zachowania, okazuje się, że to wynik takiego a nie innego wychowania, jakie otrzymał od nas w domu - pierwszy raz wystąpiła taka sytuacja i nie zawiódł nas! ;)) Gdyby przeciwnik nie \"odpuscił\", lecz nadal zachowywał się zbyt wyzywająco (w rozumieniu psa), to myślę, że kolejnym krokiem byłoby ugryzienie w obronie własnej i stada ;) Jestem dumna z mojego miśka :D Na spacerach też nigdy pierwszy nie zaczepia - reaguje, jeśli zostanie w jakiś sposób zaczepiony przez innego psa - jeśli ten drugi pies nie okazuje agresji, to mój też pozostaje spokojny, choć lekko zjeżony i naturalnie nieufny wobec obcego...Natomiast ludzi, dzieci i suczki :classic_cool: traktuje należycie, jak przystało na prawdziwego angielskiego gentelmana :D Może te psy kiedyś służyły do walk złym ludziom, ale w rękach normalnych, zdrowych psychicznie osób i one nie są bardziej agresywne, niż pudel czy pekińczyk ciotki Lotki :] A tak w ogóle, to najgroźniejsze i najbardziej mściwe są jamniki, hehehehheehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Nawrócona Dziękuję Ci za obszerne wyjaśnienia w sprawie różnic. Dodam tylko, że nie zamierzam kupić ani nie posiadam żadnego z tych psów, a pytałam jedynie z ciekawości. Ja jestem miłośniczką retrieverów, ale gorąco pozdrawiam właścicieli bulli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Nawrócona Broń w rękach odpowiedniego człowieka też nkomu nie grozi. Natomiast broni w przeciwieństwie do tych psów nie może miec każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do abc123 ;) Nie mnie należą się podziękowania - posłużyłam się \"gotowcem\" - przyznam, że z lenistwa, nie chciało mi się tego pisać setny raz, hihihihihi :P Ale cieszę się, że Twoja ciekawość została zaspokojona :) Kto pyta, nie błądzi :D Co do golden retrieverów (które lubisz), to mój misiek ma na naszej ulicy kumpla tej rasy - razem się często bawią i chyba się lubią (jeden wypatruje drugiego, jak wychodzą na spacer :) ) - i choć doszło między chłopakami raz do małej sprzeczki (o patyk :P ), to była to zwykła \"bójka\" międzykoleżeńska, jak się później okazało po oględzinach- choć wyglądało groźnie przez moment (jedyne zadrapania powstały na skutek tego, że obaj w pędzie wpadli na starą, poszczerbioną obudowę od monitora do komputera, którą jakiś debil wyrzucił w krzaki :( ) - nikt nikomu łba nie odgryzł (a mógł z łatwością...) To też świadczy o charakterze normalnie i prawidłowo wychowanych psów - koledzy w szkołach też się często tłuką wzajemnie, ale zazwyczaj nie kończy się to niczyją śmiercią (chyba, że dzieciaki patologiczne jakieś...) Po kilku dniach, żaden z psów nie pamiętał już o co poszło i nadal szaleją na łączce, jak szczeniaki ;) Goldeny są o.k. :) Do Myrevina :) Już przytaczałeś ten argument kiedyś w naszej dyskusji - wymyśl coś oryginalniejszego :P Co do dostępności tych psów - to już problem władz - może jednak właściciele powinni przechodzić obowiązkowe testy psychologiczne? Ja nie mam nic przeciwko - chętnie bym się poddała badaniu, które z pewnością potwierdziłoby, że nasz pies jest w bardzo odpowiednich rękach i ma zdrową psychikę :P W czym tylko utwierdza mnie wciąż jego zachowanie w przeróżnych sytuacjach... Poza tym w Polsce jest za dużo mieszańców i pseudo-amstaffów z podejrzanych hodowli (na bazarze można często sobie takiego kupić za nędzne grosze) - tego również nie powinno być! Te psy powinny być pod kontrolą i najlepiej z udokumentowanym rodowodem! Porządni, kompetentni hodowcy-miłośnicy rasy, a nie handlarze żywym towarem (!!!), starają się eliminować przejawy agresji u swoich suk i reproduktorów - na wystawach agresywne zachowanie dyskwalifikuje amstaffa natychmiast (byłam świadkiem osobiście) - w związku z tym nie jest to cecha preferowana - w przeciwieństwie do różnych bandziorów, którzy wykorzystują biedne zwierzęta do własnych, wstrętnych celów, lub przeróżnych nieodpowiedzialnych \"kretynów\", którzy biorą sobie takiego pieska i później mają problemy, bo bez zielonego pojęcia o rasie i sposobach wychowywania, popełniają błędy wołające o pomstę do nieba czy wręcz w ogóle nie potrafią zapanować nad takim psem - ludzie o słabej psychice powinni wybierać ratlerki, pudle czy inne pekińczyki...(przeciw którym osobiście nic nie mam, ale są to jednak zdecydowanie łatwiejsze do opanowania rasy dla takich osób :)) Zapałek też nie powinno się dawać dzieciom, bo mogą sobie zrobić ziaziu...:( Ja nie zamierzam Cię nawracać i przekonywać - chcę jedynie obiektywnie stwierdzić, że nie wszystkie amstaffy są mordercami - i że 90 % to kwestia właściwego podejścia, a jedynie 10 % to genetyczne uwarunkowanie...Jasno to widać na wystawach, gdzie te psy stoją spokojnie obok innych - a często nawet same padają ofiarami agresji ze strony mniejszych, lecz bardziej zadziornych kolegów...To jak na ulicy - mistrz wschodnich sztuk walki (przykładowo) nie będzie chodził tu i tam, szukając kogoś, komu mógłby dokopać, nie będzie obnosił się ze swoimi umiejętnościami - poczucie własnej siły daje mu tę pewność, a z ducha płynie mądrość -dlatego będzie używał swoich umiejętności jedynie na treningach i w wyjątkowej potrzebie (to prawie tak, jak normalny, zdrowy amstaff - nie musi wciąż udowadniać, że jest lepszy w walce, bo zna swoją siłę i potencjał...dlatego ustępuje słabszym z natury) - natomiast zwykły bandyta, będzie starał się dokopać każdemu, kto się nawinie - bo to daje kopa adrenaliny i pozwala się takiemu robalowi dowartościować - a najlepiej kopać słabszych od siebie naturalnie... Podobnie z psami - jeśli pies jest wystarczająco pewny siebie, choć też bez przesady, potrafi ocenić przeciwnika i odpowiednio się zachować (co zwykle kończy się na obwąchiwaniu nieznajomego i później powrocie do własnych psich spraw, a często nawet na kompletnym zignorowaniu spotkanego psa :)) - natomiast osobnik skrzywiony lub tchórzliwy, będzie atakował pierwszy - \"strach tnie głębiej, niż miecze\"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Powtarzam się i to z uporem. Uważam że albo powinni mi pozwolić nosic broń przed obroną przed tymi psami albo wprowadzić zakaz ich chodowli i posiadania. Broń w rękach odpowiedmniego człowieka równiez nie jest groźna. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak btw, to \"hodowla\" piszemy przez samo \"h\" :P Może zadbajmy najpierw o swój własny poziom kultury i obycia, zanim zaczniemy strzelać do psów... A broń, to ja również chciałabym mieć, ale do obrony przed ludźmi...Pełno teraz drapieżców w betonowej dżungli...Po psie przynajmniej wiadomo czego się spodziewać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem czego mam sie spodziewać po psie, który np 3 godziny wył pod sklepem bo właściciel zapomniał o nim po wypiciu turboptysia. Pytanie czgo można by się było po nim spodziewać gdyby się zerwał z uwięzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Nawrócona W strachu ciężko o obycie i kulturę. Czemu prowadzcie psy bez kagańców ? 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myrevin --> goscia, ktory zapomnial o swoim psie i zostawil go pod sklepem chetnie powiesilabym za przyrodzenie, ponacinala mu rany na skórze a na koniec dała pożreć kawałek po kawałku tropikalnym mrówkom...Skurw...jeden! Ale Ty uparcie wnisz psy, choć powinieneś raczej czepiać się ludzi... :( Też byś wył, gdybyś miał takiego nieodpowiedzialnego właściciela...Boże...dlaczego moje myśli nie mają władzy uśmiercać takich drani?! :/ Natomiast jeśli chodzi o kagańce, to może nie uogólniaj dobrze? Jak może zauważyłeś, bo wielokrotnie to podkreślałam, nie bronię tu ślepo całej rasy, ale jeśli mówię, to o SOBIE i MOIM psie - bo tylko za niego mogę i chcę odpowiadać. A tego czy on chodzi w kagańcu czy nie - i dalczego - nie możesz wiedzieć, bo nie znasz mnie, ani realiów mojego życia. Przepisy mówią jasno - w miejscach publicznych pies powinien być na smyczy i w kagańcu! Natomiast nie możesz chyba wymagać, żeby pies biegał w kagańcu również na swojej prywatnej działce, gdzie obcy - nieproszeni - wchodzą na własną odpowiedzialność! A co do strachu...powiem tak, bo dla mnie to oczywiste - jeśli ktoś posiada charakter, kieruje się zawsze w życiu określonymi ideałami i zachowuje odpowiedni poziom etyczny i umysłowy (a dodam, że nie musi się to wcale wiązać z wykształceniem, stanem majątkowym czy pozycją społeczną -i jak pokazuje historia, nie wiąże się...), to taki człowiek będzie również potrafił odpowiednio zachować się w sytuacji ekstremalnej, czyli np. również w strachu. I właśnie w skrajnych sytuacjach ludzkie charaktery dopiero się sprawdzają, odsłaniając swoją szlachetność lub całą nędzę danego żywota... Natomiast fakt, że większość naszego społeczeństwa, to troglodyci i wtórni analfabeci z moralnością postkomunistyczną (typu: \"to nie moje, więc można ukraść/zniszczyć\" oraz \"po nas choćby potop\"...) - to już nie moja wina i ja ochoty nie mam najmniejszej zbawiać świata w pojedynkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, znowu dawno tu nie zaglądałam ale bardzo się cieszę, że topik żyje i nawet sie rozrasta. >> Nawrócona dobrze że piszesz i tłumaczysz cierpliwie ludziom zasady wychowywania i postępowania z naszymi pięknymi pieskami (przecież najłagodniejszymi na świecie!) bo ja nie miałabym cierpliwości po raz setny odpowiadac na to samo pytanie. Pozdrawiam i obiecuję wpadać tu częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broń w rękach odpwiedniej osoby też nikomu nie zrobi krzywdy. Jednak psa w przeciwieństwie do broni może mieć dosłownie każdy. Typowy widok w Warszawie prawie na łyso ogolony kolo w dresiku z pitbulem (bez kagańca) , często na smyczy. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! Magdalenazet :D :D :D Kupę lat! Też się cieszę niezmiernie, że wciąż żyjesz ;) Cierpliwość jest poniekąd wpisana w mój zawód :P Pozdrowienia dla Ciebie i pupilka - co nowego? Bo mój piesio się nieco upasł przez zimę - a teraz ciągle leje (albo czasu brak...), nie ma jak na porządny spacerek pójść, żeby nad formą popracować...mam nadzieję, że pogoda w końcu dopisze :) Myrevin --> powtarzasz się ciutkę :P Trudno zabronic ludziom posiadanie psów - nie jest to w mojej ani Twojej mocy... Współczuję, jeśli mieszkasz w Warszawie (bo piszesz o typowych widokach tam na ulicach). Ja na szczęście do Warszawy mam daleko, a u mnie na prowincji nie jest to \"typowy\" widok - może ludzie tutaj, choć nie \"światowcy\" i \"ewropejczycy\", to mają nieco więcej oleju w głowach? Nie wiem od czego to zależy - może wszyscy łysole wynieśli sie do stolicy? :P To człowiek powinien mieć rozum, nie lepką papkę o konsystencji obślizgłego pasztetu... Proszę bardzo - jak masz takie z tym problemy, to zostań prezydentem (zawsze to lepiej, niż obecnie :P) i rozwiąż po swojemu...A póki co...zmęczona już jestem tłumaczeniem, że są różni ludzie, odmienne przypadki i różne psie charaktery - nawet pit pitowi nierówny (nie wspominając o amstaffach...). Nie można więc wszystkiego tak uparcie generalizować - człowiek myślący rozważa i dopuszcza różne możliwości czy aspekty danego zjawiska...No chyba, że ktoś jest szczęśliwym posiadaczem klapek naocznych lub (co gorsze) mózgu gładkiego, jak powierzchnia lustra... A Ty chyba do takich osób nie należysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Nawrócona :D Będę sie powtarzał. A co mi tam. Prezydentem nie zostanę. :( A pisać mogę. Jeszcze raz sie pytam czemu psa(broń) może mieć każdy bez żadnego problemu ? Kupie sobie chyba nóz spręzynowy.. chyba nic mi nie zrobią za jego posiadanie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psycholka
Witam, nigdy nie podobały mi się te psy ale ostatnio jakoś zaczęłam bzikować i chyba jestem już chora na takiego pieseczka. Chciałabym mieć amstaffke:) Jeszcze długo nie będe miała żadnego pieska, no ale cóż można pomarzyć. Moja sąsiadka ma amstaffke i jakos nie ufam temu psu, unikam wchodzenia z nimi do windy i w ogole jakos tak patrzy sie na mnie jakby miala sie na mnie rzucić. Po prostu nie ufam jej i tyle. Myślę sobie jednak, że inaczej jest jeśli ma się psa od szczeniaka, myślę że gdybym miala wlasnego psa to z czasem przestałabym sie ich bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ pisz Myrevin, pisz...:) Nikt ci tu nie zabrania prawa do swobody wypowiedzi...absolutnie ;) Tylko nie kieruj takich pytań akurat do mnie osobiście, bo ja ci na nie i tak nie potrafię odpowiedzieć - do władzy kieruj, może władza ci odpowie... Też nie wiem, dlaczego byle kretyn może mieć psa, a później cierpią na tym normalni właściciele i opinia - bo jak sam widzisz, zwykłemu \"lakowi\", takiemu, co to nigdy bezpośrednio nie obcował i nie miał psa danej rasy, ciężko wytłumaczyć, że jak istnieją ludzie i krawężniki - tak samo są psy i psy...tylko np. właściciel krawężnik...:( A ja, gdybym miała broń, to też w końcu przestałabym się bać złych ludzi - więcej dziś na ulicach wilków, niż \"człowieków\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to pisac, ale dla mnie posiadanie tego typu psa to kretynizm. Pitbulle sa teraz modne i tyle. Malo jest ras, ktore nie zostaly stworzone po to by zabijac? Pies to zwierze, a zwierzeciu niewiadomo co odwali.Szczegolnie takiemu, ktore ktos sobie mądrze wymyslil by zabijalo. Przykro to pisac, ale sami sie prosicie o jakies nieszczescie. Ani to lagodne, ani ladne. Jest setka normalniejszych ras. No ale tak. Pitbull jest modny. Trzeba przyszpanowac:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet zwykłemu pieskowi, inej rasy niz te wasze, moze cos odwalic...Znajomi mieli wilczura. Dzieci go kochaly, on dzieci tez. Wlazily mu na glowe, ciagnely za ogon i wszyscy byli szczesliwi. Az kiedy wchodza do pokoju, a kochany piesek trzymal dzieciaka za kark zębiskami..Jesli wilczurkowi odwalilo, to co dopiero takiemu pitbullowi, ktory zostal stworzony w takim celu, ze nie moze miec poukladane we lbie. Teraz moze jest lagodny, a kiedys..?Nie boicie sie,ze pewnego ranka sie nie obudzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, a dla mnie kretynizmem jest pisanie o czyms o czym nie ma sie zbyt duzego pojecia... Bo nie znasz mnie i calej reszty dziewczyn z tego forum i uwierz, ze zadna z nas psa nie ma dla \"szpanu\" bo jest modny (mowie o tych ktore sa tu od poczatku tego tematu). Kiedys tez mialam takie zdanie jak Ty Agelwitch, ale poznalam rase (moj znajomy ma mame mojej Tequili), duzo o niej czytal za nim sie zdecydowalam na moja suke, wiec z moda nie ma to nic wspolnego, a co do urody to dla mnie ladniejszych psow nie ma - wiadomo rzecz gustu :). Moja piekna jest psem sportowym znaczy sie ciagnie ciezary, skacze itd - jak chcesz to poczytaj o normalnych wlascicielach poukladanych psow - http://idba.cc/ a tam zobacz sobie filmik my best friend Ostatnia kwestia - zostaly stworzone do WALKI nie do zabijania, do walki z psami (wczesniej tez innymi zwierzetami) a nie z LUDZMI. Lece teraz na meczyk, ale potem jeszcze sie odezwe. Pozdrawiam! P.S. Dziewczyny mam juz znowu stale w domu wiec wracam!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich stałych bywalców! Angelwitch>> nie masz pojęcia o tej rasie więc pozwolę sobie stwierdzić, że wypowiadanie się na temat o którym nie ma się bladego pojęcia jest kretynizmem. Z twojej wypowiedzi wynika że boisz się wszystkich psów a \"urodzonych morderców\" wręcz panicznie. Mam amstaffkę, która ma trzy lata i, masz rację, kupiłam sobie takiego psa żeby chodzić wkoło ratusza i szpanować. No czasem tak sie zapędzę, że dolecę z psem nawet do parku- jak szpan to po całości, a co! Myrevin>> co prawda nie czytałam wszystkich twoich wypowiedzi bo chyba by mnie zemdliło, ale dziewczyny mają rację: kończą ci się argumenty i powtarzasz się niemiłosiernie. Cieszę się że zdajesz sobie sprawę że nie zostaniesz prezydentem, a broni mam nadzieję mieć ci nie zezwolą. A swoją drogą porównanie psa z bronią jest raczej nie na miejscu. Nie jestem ślepą miłośniczką wszystkich psów tych ras i nie wywyższam ich ponad inne rasy, ale zachowanie psa zależy przede wszystkim od podejścia i wychowania go przez człowieka. I mnie też szlag trafia jak widzę łysych wypierdków z \"mordercami\" u boku. No dosyć tego moralizowania, i tak świata nie zmienię. Nawrócona> moja sabaka też troszkę się spasła przez zimę! Ale już teraz znowu jest przystojna, najpiękniejsza w całym mieście! Siedzi teraz całymi dniami na działce z mamą i żre... maliny, poziomki i inne \"psie\" przysmaki. I oczywiście chodzi z pańcią na mecze - przecież mundial teraz! Oowieczka> przez ciebie się poryczałam na tym filmiku! Nieludzkie! Pozdrawiam i do następnego razu, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie musisz się tak unosić zaraz:D To tylko forum:D Ja tylko wyraziłam swoje zdanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja się nie unoszę. Dzięki za przypomnienie że to tylko forum, bo tak się zapatrzyłam w mecz zapomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **Montana
Mam American Staffordshire Terrierke (Amstafka) i nie rozumiem ludzi panicznie bojących się tej rasy... Nie raz na ulicy wszyscy ją głaskaja, tulą...jednak jak się dowiedzą jaka to rasa, zabierają ręce i każą dziecią odejść w bezpieczną odległość. Wszyscy mówią o tym ile ludzi jest poszkodowanych przez tą rasę... Ale ile ludzi zostało zabitych przez inne rasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ A swoją drogą porównanie psa z bronią jest raczej nie na miejscu. } A to dla czego ? Czyżby skończyły ci się argumenty ? :o I tym i tym można zabić lub poranić. Ja nie widzę różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak - brak argumentów... Wiesz, w moim przypadku, to raczej niechęć prowadzenia dyskusji bez sensu i celu. Szacuneczek :-) A! masz już ten scyzoryk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> magdalenazet Nie nie kupiłem żartowałem. Nie widzę sensu. Sens dyskusji(dla mnie) jest taki że w imię waszego szpanu i podążnia za tandetna modą (bo te psy nie są ładne, rzecz gustu ale..) ja musze przechodzic na druga strone ulicy bo wam można chodzić z \"bronią na wieszchu\". :( Dla tego z cierpliwością będę się co jakiś czas powtarzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×